Wczoraj omal nie zabiłam wieczorem człowieka. W sumie to on omal się nie zabił pod moimi kołami.
Stałam sobie druga w kolejce na pasie do lewoskrętu w oczekiwaniu na zielone światło. Zasada jest taka, że na przeciwko i po mojej stronie zapala się czerwone do jazdy na wprost i dopiero po obu stronach robi się zielony lewoskręt.
Pojawiło się zielone dla mnie. Kierowca przede mną ruszył, ja za nim i w ostatniej chwili dałam po hamulcach.
Baran na skuterku śmignął pomiędzy naszymi samochodami na jego ewidentnie czerwonym świetle.
Nogi zrobiły mi się jak z waty a serce myślałam, że wyskoczy.
Zginęłoby bezmózgie stworzenie pod moimi kołami a ja bym jeszcze oprócz zniszczeń samochodu odpowiadałabym jak nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka.
Kierowcy przede mną zagotowała się krew bo ruszył w pościg za skuterem, pewnie na edukacyjny "wpi**dol".
Żadne nieumyślne spowodowanie śmierci. To on by "odpowiadał" za samobójstwo.
OdpowiedzWspółczuję Ci tego stresu. Mnie się ostatnio trafiła pani na rowerku, która postanowiła zjechać sobie z chodnika na jezdnię - bez rozglądania się i jakiegokolwiek sygnalizowania tego zamiaru. Prosto przed moją maskę. W ostatniej chwili udało mi się odbić i zatrzymałam się prawie na jej wysokości. Mąż ją odpowiednio... ekhm... upomniał, na co pani rowerzystka zdumiona wielce, bo przecież ona na rowerze ma pierwszeństwo!
Odpowiedz@LadyMakbet: w Niemczech, gdzie mieszkam rowerzysta choćby nawalony w cztery litery umyślnie by wyjechał Tobie na czołówkę to i tak kierowca byłby uznany za współwinnego choć jechał zgodnie z przepisami. Tam Rowerzyści potrafią jechać ścieżkami rowerowymi nawet przez większe rozbudowane skrzyżowania pod prąd jak święte krowy w Indiach.
Odpowiedz@Carrotka: Tam nawet nie było ścieżki rowerowej. Kobieta jechała po chodniku i nawet nie to, że chciała przejechać na drugą stronę ulicy, tylko zwyczajnie zjechała z chodnika na jezdnię i jechała dalej w tym samym kierunku, tyle że ulicą, powodując tym samym u mnie stan przedzawałowy ;)
OdpowiedzJa Tylko powiedziałam Ci jak w Niemczech jest. Tzn tam na rowerzystów to już naprawdę szczególnie trzeba uważać bo przepisy powodują to, że mają poczucie, że wszystko im wolno...
Odpowiedz@Carrotka: w Holandii tak samo. Ile razy prawie zawału dostałam to nie zlicze.
Odpowiedz@Carrotka: szkoda, że na "naturalnym doborze" cierpią kierowcy... bo może tych pedalarzy było mniej jakby się masowo okazywało że jednak przepis to nie pole siłowe...
OdpowiedzKup i zamontuj kamerkę - zniknie problem z odpowiedzialnością za takie wypadki.
Odpowiedz@iks: Ale nadal będzie trzeba żyć ze świadomością, że kogoś zabiłeś.
OdpowiedzWyrazy współczucia. Ostatnio nam się taki baran na skuterku omal nie władował pod koła wyjeżdżając z bocznej, nieoświetlonej uliczki, na granicy terenu zabudowanego, gdzie już praktycznie nie było latarni. Kierowca najwyraźniej musi mieć oczy dookoła głowy, świetny refleks i stuprocentowo sprawne hamulce w samochodzie, a oprócz tego najlepiej, gdyby miał zdolności telepatyczne i umiał przewidywać działania różnych baranów... Drobna uwaga - "naprzeciwko", nie "na przeciwko", i "przede mną", a nie "przedemną". Popraw, proszę :)
OdpowiedzPrzepraszam bo nie wiem ale dlaczego Ty byś odpowiadała za nie umyślne spowodowanie śmierci?Jeśli już to za wypadek ze skutkiem śmiertelnym i odpowiadałby sprawca czyli ten na skuterze.
Odpowiedz@goodfather: W tym przypadku dopiero ruszała, ale w każdym innym przyjechałaby policja i stwierdziłaby że "przyczyną wypadku była nadmierna prędkość". Nie znasz polskiej policji?
OdpowiedzE tam, nic strasznego. Wypadku winny byłby skuterkowiec, naprawa samochodu z jego OC, a jak nie ma OC, to pociągnęłoby się rodzinę denata po sądach póki nie zapłacą. Polecam zakup kamerki, w dzisiejszych czasach to już prawie wyposażenie obowiązkowe.
Odpowiedz@zyxxx: W Niemczech, gdzie mieszkam wideorejestratory są nielegalne. Sądy uważają, że interes osób nagrywanych jest tu ważniejszy od interesu nagrywającego i często są nagrania niedopuszczane jako dowód. W Austrii wideorejestratory są traktowane jak monitoring. Na monitoring trzeba mieć pozwolenie. Bez tego pozwolenia jest kara w wysokości 10000 euro...
Odpowiedz@Carrotka: próbuję wymyślić dlaczego, ale jakoś nie widzę żadnego sensownego wyjaśnienia... jesteś w stanie mnie oświecić, czy tak jest i już?
Odpowiedz"Edukacyjny wpi**dol" - podoba mi się to określenie, powinno być coś takiego w kodeksie karnym: w przypadku oskarżenia o pobicie, jeśli miało ono znamiona edukacyjnego wpi**dolu, przewiduje się karę nagany :)
OdpowiedzJuż to widzę w naszym pięknym, tolerancyjnym kraju: "Panie władzo, ja to tylko chciałem go oduczyć bycia ciotą, ehehe".
OdpowiedzNieistotne, że to skuter by odpowiadał, ale pomyśl jaka trauma przez idiotę ;/ Zachowanie niektórych ludzi na drodze to masakra!
Odpowiedz