Ktoś sprzedaje auto za prawie 200.000 PLN na allegro. W ogłoszeniu kilka zdjęć, w tym masakrycznie nieostre zdjęcie wnętrza. Tak nieostre, że nie widać zegarów, przycisków, nie wiadomo, jak autko wyposażone. Właściwie widać tylko, że kierownica z lewej i automatyczna skrzynia biegów (a może nie).
Treść ogłoszenia:
"Sprz. ałdi, stan jak na zdj, więcej info na tel. XXX-XXX-XXX".
Tak się zastanawiam, co sprzedający ciekawego zrobił w czasie, który zaoszczędził na napisaniu ogłoszenia.
analfabeci są wśród nas
To już sprawa sprzedającego jak pisze swoje ogłoszenie i jego strata, jeśli nabywcy nie znajdzie.
Odpowiedz@ZjemTwojeCiastko: Widzisz, tu się mylisz. Piekielna jest porażająca głupota ludzi.
Odpowiedz@Painkiler: Dopóki tytuł/tagi są dobre "Sprzedam audi jakieś tam", a nie "Sprzedam audi nie bmw mazda honda" to nikomu nie przeszkadza.
OdpowiedzA miał to wierszem napisać?
Odpowiedz@Poziomeczka: Wiesz, jak sprzedajesz auto zaa 200.000 to wypadałoby się trochę wysilić.
OdpowiedzZależy ile znaczy dla Ciebie 200.000 zł. Jeśli dla niego jest to parę miesięcy odkładania zaskórniaków, wcale nie musi się starać.
Odpowiedz@karol2149: Tacy ludzie, dla których 200 000 PLN za auto to drobniaki, zwykle zostawiają auto w salonie, w rozliczeniu, biorąc nowe. Powiem więcej, do takich ludzi ich opiekun z salonu dzwoni i mówi: "Panie Janie, zapraszamy do naszego salonu BMW na prezentację nowego modelu serii 7. Przygotujemy dla Pana specjalną propozycję" i gość idzie do salonu, zostawia stare auto, podpisuje czek, bierze nowe i butelkę szampana.
Odpowiedz@JaNina: w sumie to masz rację, nie pomyślałem o takiej opcji :p
Odpowiedz@mlodaMama23: To popatrz sobie tu: http://www.immoweb.be/. Ludzie sprzedają domy czy mieszkania za kilkaset tysięcy euro i często nie tylko nie chce się im zrobić porządnego zdjęcia, ale w ogóle jakiegokolwiek.
Odpowiedz@Jorn: A potem żale bo kupujący zadaje milion pytań i się nie decyduje ;/
OdpowiedzA mnie zastanawia, jak analfabeta dorobił się auta o takiej wartości.
Odpowiedz@timo: mój były szef był większym analfabetą (a zresztą nawet by sam nie umiał wstawić ogłoszenia na internecie), a co miesiąc zmieniał mercedesy. Czasem to nie umiejętność czytania ale bycia *ujem I brak skrupółów ma wpływ na twoje zarobki.
Odpowiedz@timo: Mam takiego znajomego, o którym już nawet machnęłam historię. Nie ma łba do literek, ale ma do roboty i interesów, proste.
OdpowiedzSprytny gość, jednym ruchem odsiał biedaków, których nie stać na to auto. Z tymi co stać to porozmawia i będzie to rozmowa na odpowiednim poziomie ;)
Odpowiedz@arokub: Ja strzelam, że to też są ludzie, których na takie auto nie stać, bo jak ono jest w ogłoszeniu w internecie, sprzedawane przez jakiegoś przychlasta, to znaczy że ma za sobą "ciekawą" przeszłość. Jeżeli Audi z ogłoszenia kosztuje 200.000 PLN, to rzetelny egzemplarz z jakiegoś premium selection pewnie kosztuje 350.000 PLN.
OdpowiedzJa się dzisiaj natknęłam na ogłoszenie o treści "sprzedam lampę stan urzywany dzwonić wiadomoźc nie odbieram" za jedyne 500pln, ze zdjęciem wykonanym najwyraźniej od góry i przedstawiającym rozmazaną, białawą plamę...
Odpowiedz@cyathigerum: A ja swego czasu przejrzałam kilkadziesiąt ŻELANDORÓW na allegro :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2016 o 8:28
"Stan jak na zdjęciu" + niewyraźne zdjęcie to najlepszy sposób na wciśnięcie ludziom g8wna ;). Tyle że auto za 200 tys i tak ktoś będzie chciał wcześniej obejrzeć, więc nie wiem, na co gość liczy.
Odpowiedz