Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka historia o kurierach. Bez morału. Rzecz będzie o dosyć dużej firmie…

Krótka historia o kurierach. Bez morału.

Rzecz będzie o dosyć dużej firmie kurierskiej, rozsławionej filmem "Cast away".

23 sierpnia miałam dostać przesyłkę, kurier dzwonił, że będzie o konkretnej porze, ale pomimo tego, że cały czas ktoś był w domu, dostawca się nie pojawił. Wieczorem paczka na stronie śledzącej została odznaczona jako "dostarczona". Następnego dnia, po wielu telefonach, zostałam połączona z kurierem, który się zarzekał, że paczkę dostarczył, co więcej, odebrał ją jakiś mężczyzna (w domu nie było żadnego mężczyzny w tym czasie). Dzisiaj dostałam w końcu skan podpisu osoby, która rzekomo paczkę odbierała, można się na nim dopatrzeć mojego nazwiska, jednak nie jest to mój podpis, ani nikogo innego, kto mógłby paczkę odebrać.

Po kolejnych telefonach do firmy kurierskiej i po groźbie złożenia doniesienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa fałszerstwa skontaktował się ze mną rzeczony kurier i poinformował, że paczka się znalazła, że już ją do mnie wiezie. Jednak ostatecznie przyjechał bez paczki i próbował się tłumaczyć tym, że we wtorek był już zmęczony i "na szybkości" chciał paczkę dostarczyć, więc pomyliły mu się adresy i zawiózł ją gdzie indziej. Pod tym innym adresem jakaś osoba odebrała przesyłkę i podpisała się moim nazwiskiem.

Kurier wyszedł ode mnie przed chwilą. Całość opowiedzianej przez niego historii wydaje mi się co najmniej mało prawdopodobna i cały czas czekam na finał.

Mój największy problem w tym momencie polega na tym, że dosyć często dostaję paczki za pośrednictwem tego przewoźnika i nie chciałabym się musieć za każdym razem zastanawiać czy tym razem się uda. Wiem, że ten kurier pracuje dopiero od kilku dni, i jak jeszcze jestem w stanie uwierzyć, że pomylił adresy, to jednak fakt, że ktoś próbował się podpisać moim nazwiskiem jest już co najmniej podejrzany...

A wystarczyłoby, żeby do mnie zadzwonił i powiedział, że dzisiaj nie da rady, czy może być jutro...

kurierzy

by lemongirl
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kumbak
11 11

Zgłoś to nadawcy - paczka powinna być ubezpieczona.

Odpowiedz
avatar lemongirl
9 9

Nadawca juz został poinformowany, ma wyjaśnić sprawę i zwrócić mi pieniądze - dlatego jestem w stanie a spokojnie o tym pisać :)

Odpowiedz
avatar GburciaFurcia
18 18

"Jednak ostatecznie przyjechał bez paczki i próbował się tłumaczyć tym, że we wtorek był już zmęczony i "na szybkości" chciał paczkę dostarczyć, więc pomyliły mu się adresy i zawiózł ją gdzie indziej. Pod tym innym adresem jakaś osoba odebrała przesyłkę i podpisała się moim nazwiskiem." - Przecież to sciemą wali. Kto normalny podpisuje się nie swoim nazwiskiem na przesyłce nadanej na inny adres? Zgłaszaj goscia, że sfałszował podpis i że bezczelnie sciemnia. Niech beknie!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2016 o 12:28

avatar lemongirl
4 6

Taki mam plan, ale jutro albo w poniedziałek mam dostać jeszcze jedną paczkę za pośrednictwem tej firmy i nie chciałabym żeby z jakiejś zemsty mi jej nie dostarczył. A na tej drugiej paczce, w przeciwieństwie do pierwszej, już mi bardzo zależy...

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@lemongirl: to odbieraj i idz na policje wlasnie przez brak reakcji sie takie rzeczy dzieja bo panom sie wydaje, ze moga a jaky fama poszla ze jeden z drugim adresat zlozyl doniesienie i narobil problemow to moze przestaloby im sie chciec ryzykowac

Odpowiedz
avatar grruby80
0 0

@GburciaFurcia: tylko takie pomyłki się zdarzaja, pracowałem jako kurier i też zrobiłem taki numer. Podpisać się czyimś nazwiskiem to nie problem, bo ono widnieje na PDA w momencie podpisu. Prawdopodobnie kurier pomylił adres, a ktoś to wykorzystał. Kurier się wybrani,ponieważ w momencie podpisu PDA zapisuje lokalizację. Widzę że tu wszyscy gnoją kurierów, że zostawiają sąsiadą, lub zostawiają paczkę pod drzwiami. Tylko w cywilizowanych krajach to normalne i nikt nie robi z tego problemu. Zresztą sprawdźcie regulaminy tych firm, bo to normalna praktyka a nie widzimisię kurierów. Jak wam przyjdzie odebrać paczkę z depo 50km od domu parę razy to docenicie możliwość zostawienie paczki u sąsiada.

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
9 9

Zgłoś gościa, niech wie że nie jest bezkarny. Nie wiem co i z jakiej firmy zamawiałaś, ale prawdopodobnie kurier ukradł tę paczkę dla siebie. Pozostaje droga sądowa. Nie mam oporów przed zgłaszaniem takich spraw. Kiedyś taki numer zrobił mi listonosz: podrobił podpis i ukradł wartościową przesyłkę. Skończyło się tak, że dostał wyrok. Nie można dawać przyzwolenia na takie procedery.

Odpowiedz
avatar taoris
1 1

InPost- stanowczo nie polecam! Zamówiłam paczkę. Po paru dniach na maila dostałam wiadomość, że paczka została odebrana i mają nadzieje, że cieszę się z jej zawartości. Taa... cieszę się wręcz skaczę z radości tylko jest 1 problem żadnej paczki nie dostałam. Dzwonienie też mało dało. Początkowo dowiedziałam się że paczkę odebrał ktoś w Tychach ( nie ma tam takiej ulicy na jakiej mieszkam) następnie dowiedziałam się że paczkę odebrał ktoś z rodziny w Mikołowie (miejscowość się zgadza) na ul. Norwida (nie mam tam żadnej rodziny). Następnego dnia dowiedziałam się że paczka jest gdzieś na moim osiedlu kurier dał komuś 2 paczki bo mu się nie chciało iść do mojego bloku. Obiecane miałam że następnego dnia przyjdzie do mnie kurier który zgubił moją paczkę z przeprosinami i pokryje koszty jeśli paczka się nie znajdzie. Nikt nie przyszedł. Po kolejnej próbie zadzwonienia na infolinie usłyszałam że osoba tam pracująca nic nie wie zaczęła się śmiać i się rozłączyła...Żeby było zabawniej na pytanie na jakie nazwisko odebrana została paczka dowiedziałam się że tablet się zepsuł i nie wiedzą. Wreszcie po dostaniu numeru do kuriera i skontaktowaniu się z nim stwierdził że nie jest p********ym Bogiem i nie wie kto ma paczkę. No to cóż czekała mnie reklamacja i 3 odwołania bo oni uważają że skoro widnieje jako odebrana to odebrałam. Wreszcie szczęśliwe zakończenie reklamacja przyjęta a i paczka się znalazła w śmietniku na drugim końcu miasta...

Odpowiedz
Udostępnij