Kolega pracował za granicą jako kierowca autobusu.
Wsiadając pasażer mówi gdzie chce jechać, kierowca drukuje bilet z maszynki i inkasuje należność.
Wydarzyło się to w pierwszych tygodniach jego pracy, kiedy nie był jeszcze "mocny w gębie" ze względu na nowe warunki, nowy język, nowy kraj.
Pewnego razu wsiada pasażer mówi gdzie chce jechać, podaje pieniądze, kolega to widzi i drukuje bilet (drukowanie biletu odbywa się po przekazaniu pieniędzy), pasażer wyciąga go z maszynki i idzie dalej.
Gdzie tu piekielność? Otóż kolega zauważył, ze dostał monetę o dużo mniejszym nominale niż bilet kosztował. Wstydząc sie drzeć na cały autobus postanowił przypilnować pasażera przy wysiadaniu. Tak tez się stało, zatrzymuje pasażera i pokazuje mu jego monetę mówiąc, że za mało zapłacił. Na to pasażer potakuje, wyciąga mu z ręki monetę i wysiada.
Kolega został z opadem szczęki.
Autobus za granicą
Ten Twój znajomy to jest piekielny. Zamiast poprosić o dopłatę to wydał klientowi resztę. Brawo!
OdpowiedzTak nieasertywna osoba nie powinna pracować z ludźmi (klientami). Rozumiem, że nowy kraj, nowy język, ale bez przesady. Twój znajomy zachował się, jak kilkuletnie dziecko.
Odpowiedz@Papa_Smerf: Jak nowy język? Przecież by go nie zatrudnili jakby przynajmniej podstaw do komunikacji nie znał...
OdpowiedzWyluzujcie ludkowie. Napisalem, ze byl swiezy w pracy w nowych warunkach. I nie zbankrutowal przez to, bo bylo to mniej niz kosztowalo piwo w knajpie.
Odpowiedz@Dominik: Podejrzewam, że Norwegia :D Bilet z Sola (lotnisko) do Stavanger faktycznie kosztuje sporo mniej niż piwo :D
Odpowiedz@tick: Ale Norwegowie są wyjątkowo uczciwym narodem i raczej nie cwaniaczą na każdym kroku jak u nas.
OdpowiedzSkoro miał problem z językiem, to może powiedział,że dał mu za dużo, a nie za mało. Ja tu piekielności podróżującego nie widzę - nie zrozumieli się po prostu.
OdpowiedzNie dogadali się, ale kolega miał nauczkę- najpierw liczy się pieniądze, potem drukuje bilet.
OdpowiedzPo oddaleniu sie od kasy - reklamacji sie nie uznaje, czyli kierowca moze tylko pasazerowi nakukac. Jak w kazdej pracy, trzeba lepiej uwazac.
Odpowiedz