Na fali historii o nianiach dodam coś od siebie. Pracuję, ale szukałam czegoś dodatkowego. W osiedlowym sklepie wisiała informacja, że ktoś szuka niani. Okazało się, że jedna z ekspedientek szuka opiekunki. Pogadałam z nią, moja kandydatura była dobra bo skończona pedagogika, doświadczenie w pracy itd, ale...
1 Praca od 5 rano do 17 w weekendy też.
2 Do moich obowiązków należało by też pranie, gotowanie i sprzątanie.
3 Zanoszenie obiadu do pracy mamie chłopca i jego babci (dwa różne końce miasteczka).
4 Stawka 3 złote za godzinę.
Odmówiłam i parsknęłam Pani śmiechem w twarz. Do tej pory podczas zakupów pyta czy przemyślałam jej propozycje.
Ale gotujesz z własnych produktów?
OdpowiedzI co, przemyślałaś? ;-)
OdpowiedzCóż, oferta faktycznie śmiechu warta, ale ekspedientki chyba nie stać na nic więcej, dlatego mogłaś się powstrzymać.
OdpowiedzProszę Cię, oczekiwania ekspedientka ma duże za małe pieniądze i teraz autorka w imię współczucia ma się zgadzać pracować jako nianio-gosposia właściwie, za hojne 3 zł/h. Niech pośle do żłobka lub przedszkola.
Odpowiedz@rtoip: Faktycznie - niewolnicy na targu kosztują więcej, zatem biedna ekspedientka szuka "niani". O ile punkt 1. rozumiem- sklepy też w weekendy pracują, o tyle pozostałe to już zwykły wyzysk. Nie ma się co powstrzymywać - trzeba takie zachowanie piętnować.
OdpowiedzJakby jej nie bylo stac i zdawalaby sobie z tego sprawe jak jej oferta jest zenujaca to by nie wymagala nic ponad opieke nad dzieckiem. Co wiecej za taka stawke to powinna obiad dodatkowy dziewczynie i dziecku dzien wczesniej ugotowac.
Odpowiedz@bebe220: Nie napisałem, że autorka miała podjąć się tej pracy, tylko że powinna była powstrzymać się od śmiechu.
OdpowiedzTak gotuje że swoich vegańskie bez glutenu i laktozy z produktów bio
OdpowiedzTa ekspedientka pewnie sama zasuwa tam za 4-5zł/h, więc najzwyczajniej w świecie nie stać jej na opiekunkę, a żeby utrzymać pracę (mając dziecko), to coś z nim zrobić musi. Nie ma co hejtować. Też stałam przed dylematem - moja dniówka 10h = 40zł, a opiekunce (za dwójkę maluchów) trzeba było zapłacić 50-60zł... Nie dość, że jeszcze musiałabym dopłacać opiekunce, żeby móc pracować, to po prostu brakłoby mi kasy na jedzenie. Zrezygnowałam. I nazywało się: bo jej się pracować nie chce... A po latach takiej pracy w kratkę, po kilka miesięcy (bo jak dziecko zachoruje i trzeba wziąć wolne - to drzwi wyjściowe są tam, pani już podziękujemy), potencjalny pracodawca się dziwi: o, a tu tyle miejsc pracy... to nie, to skoro pani ma ich tyle, to my jednak pani nie zatrudnimy. Mając dziecko, samotnie je wychowując, to najlepiej je wywalić na śmietnik, jeśli chce się pracować. Bo albo nie zarobi się na opiekunkę, albo nie zostanie z zarobków nic na życie. Ot, polska rzeczywistość.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 sierpnia 2016 o 17:11
@Nolife: Nie uważasz jednak, że oczekiwania tej kobiety były zbyt wysokie? Rozumiem opieka nad dzieckiem... ale pozostałe? Hitem jest pkt. 3. Ta pani nie szukała opiekunki do dziecka, ale pomocy domowej, wręcz służącej. Za taką stawkę to gruba przesada
Odpowiedz@Nolife: Co innego niania, co innego gosposia. Gdy ktoś chce by go wyręczać we wszystkich pracach domowych (gotowanie, sprzątanie, prasowanie) a ponadto jeszcze ma wychowywać i opiekować się dzieckiem, to niech buli, albo sam weźmie się do roboty. Rozumiem, że potrzebuje niani ale sprzątaczka i kucharka to już fanaberia. A za fanaberie się płaci...
Odpowiedz@crash_burn: Wyjaśniłam w komentarzu czym mogło to być spowodowane. Może pod swoją opieką miała nie tylko dziecko, ale i babcię, i musiała ogarnąć temat opieki zastępczej na czas, kiedy jest w pracy. Nie wiem dlaczego ktoś uznał ten komentarz za zuo. Tak niestety wygląda sytuacja wielu ekspedientek w sklepach. Wątpię, żeby zależało jej na wyręczaniu, raczej po prostu nie miała już siły po pracy sama tego wszystkiego ogarnąć.
Odpowiedz@Nolife: Zacytuję klasyczny dowcip "a może poszli do lasu?" Gdybać możemy sobie ile tylko zechcemy. Opieram się na tym, co Autorka napisała w swojej historii, a wygląda to tak: Ekspedientka chciała znaleźć służącą za głodową stawkę. I naprawdę mogę zrozumieć wszystko - brak funduszy, dużo obowiązków itp., ale oferowanie komuś pracy na takich warunkach uwłacza godności człowieka. I właśnie o to wyręczanie jej chodziło raczej, o czym świadczy ten punkt o przynoszeniu jedzenia do pracy...
Odpowiedz@Nolife: Jak kogoś nie stać na prywatna nianię to się dziecko posyła do żłobka albo przedszkola. Albo szuka prywatnego przedszkola albo pani która zajmuje się u siebie na raz kilkoma maluchami. No bo oferowana stawka jak i dodatkowe wymagania są śmieszne.
Odpowiedz@Nolife: Pracowałam w sklepach i nie wiem gdzie żyjesz ale ta najniższa to zawsze była(podciągana dodatkami do ok.1700-1800zł) i nikt nikogo nie wywalał na zbity pysk za L4.
Odpowiedz3 zlote, to na srebrniki chyba 30. Powinnas sie niewatpliwie zgodzic, choc to nie te czasy. Albo sprobowac wynegocjowac 3,10. Czy w Polsce nie ma jeszcze stawki MINIMALNEJ na godzine? Jesli nie, to moze by tak wprowadzic?
OdpowiedzJakoś od września/października wchodzi.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: od przyszłego roku ma ponoć być. 12 czy 13 zł, nie wiem na czym stanęło
Odpowiedz@zyxxx: a to nie w tym roku miało już być?
Odpowiedz@Nolife: miało być od lipca ale kiedy ostatnio o tym czytałem, to było, że chyba nie zdążyli i będzie od stycznia. Chociaż możliwe, że nie jestem na bieżąco i ostatecznie stanęło na jakimś innym miesiącu, bo umowy-zlecenie to nie moja działka, od lat zarabiam na b2b, więc i niespecjalnie się interesuję.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: 30 srebrników w biblii to akurat sporo kasy było; szacują że równowartość 5-10 tysięcy zł jeśli chodzi o moc nabywczą. Rzecz jasna 2000 lat temu był dużo mniejszy wybór rzeczy na które można było tą kasę wydać.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: nie sądzisz chyba, że tamta kobieta chciała dac autorce umowę. Co więc zmieniłaby minimalna?
Odpowiedz@Nolife: @zyxxx: @zyxxx: @ruuda25: Ustawa wchodzi od września. Płaca minimalna od stycznia. Będzie 12zł/godz. Każda ustawa musi dawać okres przejściowy na jakieś poważniejsze zmiany, bo prawo powinno być możliwe do wykonania. Usługobiorcy też są związani innymi przepisami i wprowadzenie "od już" wprowadziłoby chaos, bo to pociąga za sobą też zmiany w sposobie rozliczeń ZUS i US. Czyli biurokracja musi być i dlatego od stycznia. Akurat pozamykają obowiązkowe sprawozdania, porozliczają koszty, popłacą zusy i nowy rok wystartuje już z nowymi zasadami.
OdpowiedzPani zapomniała dodać, że to nie opieka nad dzieckiem, a całą rodziną ;)
OdpowiedzAle jeśli nie masz żadnej pracy i obowiązków to bierzesz cokolwiek
Odpowiedz@dorota64: Nie wiem dlaczego tyle minusów. Znam osobiście taki przypadek. Pani na emeryturze 600 zł jeszcze dość sprawna opiekuje się dzieckiem przez 10 godzin dziennie. 3 zł na godzinę. Ale w domu nie zużywa prawie wody, pradu , nie ogrzewa itp. Oczywiście może iść sprzatać na czarno lub umowę zlecenie. Ale to jest zapieprz. płacą 2-3 razy więcej tylko ona fizycznie nie da rady.
Odpowiedz@dorota64: Bo opiekowanie się dzieckiem a robienie za lokaja to zupełnie dwie różne rzeczy.
Odpowiedznalezy odpowiadac ze pensja minimalna wynosi 12zl na godzine (co oprawda brutto) ale nalezy liczyc osobno dla opiekunki, kucharki i sprzataczki :)
OdpowiedzPensja minimalna wszystko ładnie pięknie ale lepiej nie przesadzajmy. Zbyt wysoka pensja minimalna to zrównanie płac w dół oraz utrata zatrudnienia przez ludzi, których praca jest warta mniej. Zobaczcie co się dzieje w USA, wprowadzili tam pensję min. 15$/h i McDonald's odpowiedział na to...całkowicie zautomatyzowanymi placówkami. Tajest, Mak obsługiwany w 100% przez roboty. Roboty nie muszą spać, nie żyją, nie dostają żadnej pensji i pracują 24/7 z wielokrotnie większą dokładnością. Ludzie oczywiście podnieśli lament. A to przecież nic wielkiego... McD przeliczył, że lepiej wydać jednorazowo ileśtam na roboty niż zatrudniać ludzi którzy wiecznie biadolą i żądają więcej. W przyszłości będzie coraz więcej prostych zawodów wypieranych przez roboty. Obstawiam, że do 2040 będziemy mieli dostateczie dobre AI, żeby je posadzić na infolinii na przykład.
Odpowiedz@nuclear82: "Obstawiam, że do 2040 będziemy mieli dostateczie dobre AI, żeby je posadzić na infolinii na przykład." Daj tylko Pambuk żeby im zaprogramowali hinduski akcent :)
Odpowiedz@nuclear82: A gdyby nie podwyższono płacy minimalnej to by McDonalds nie zainwestował w roboty? Bo co, bo woleliby jednak płacić ludziom, niż nie płacić robotom? Automatyzacja nie była odpowiedzią na podwyższenie płacy minimalnej. Ta ma natomiast bardzo dobre skutki, w Niemczech po jej wprowadzeniu bezrobocie jest najniższe od czasów zjednoczenia, wzrosło zatrudnienie i wzrosły wynagrodzenia. Twarde fakty, można wyguglać w poważnych dziennikach finansowych.
Odpowiedz'' no w takiej pracy co mie daje? 3 złote na godzine, to jest tez smiech na sali"
Odpowiedz