Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Lubej jakiś czas temu zmarł dziadek. W sumie był poczciwy staruszek. Jednak…

Lubej jakiś czas temu zmarł dziadek. W sumie był poczciwy staruszek. Jednak miał swojego ulubieńca - najmłodszego kuzyna lubej. Nie narzekała nigdy i nie wypominała po śmierci dziadziusiowi, że jej nie kochał, ale ogólnie było widać różnicę w traktowaniu kuzyna z traktowaniem reszty swoich wnuków (coś na zasadzie jak wszystkim dam jednego cukierka to ten dostanie ich trzy).

Tak się akurat stało, że dziadek wyciął swojemu ulubieńcowi numer i zmarł niecałe dwa tygodnie przed jego weselem. Jako, że do wesela był krótki termin to rodzina zastanawiała się czy nie odwołać zespołu. Rodzice przyszłej małżonki kuzyna uznali, że nie będzie odwoływania ani wesela, ani zespołu i że wszystko ma się toczyć tak jakby nic się nie stało, a młodzi na to przystali (co już w sobie było dla mnie piekielnością). Rodzina lubej jakoś się z tym pogodziła, ale większość uznała że po prostu sobie na weselu posiedzą.

Gdy przyszedł dzień pogrzebu dziadka, a było to dokładnie tydzień przed weselem, wszyscy ubrani na czarno udali się, by ciało pochować i odprawić modły za duszę zmarłego. Zjawili się wszyscy z wyjątkiem... ukochanego wnuka dziadunia i jego narzeczonej. Babcia lubej, a wdowa po dziaduniu to wyłapała, zresztą jak i reszta rodziny. Kilka dni po pogrzebie babcia postanowiła zadzwonić do wnuka dlaczego na pogrzebie się nie stawił.

Wiecie jaka była odpowiedź młodego? Nie było go, ponieważ nie chciał sobie psuć nastroju tak ponurym wydarzeniem na tydzień przed weselem, a poza tym to nie było nic ważnego. Babcia mało co zawału nie dostała.

babcia kuzyn wesele dziadek pogrzeb

by vonavi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar menevagoriel
30 48

Ale dostanę minusów, ale co mi tam :p Dlaczego drogi Autorze uważasz, że to, że kuzyn był ulubieńcem dziadka ma jakieś znaczenie? Nie napisałeś, że był to ulubiony dziadek kuzyna. To, że ktoś Ciebie bardzo lubi, nie zobowiązuje Ciebie do lubienia go tak samo mocno. Może kuzyn nie był w głębszej relacji emocjonalnej z dziadkiem. Może właśnie dla niego nie było to nic wielkiego. Oczywiście niezbyt ładnie jest nie pójść na pogrzeb bliskiej osoby, ale każdy z nas sam decyduje kto jest nam bliski, a kto niekoniecznie.

Odpowiedz
avatar MyCha
21 35

@ZaglobaOnufry: Nie pójście na pogrzeb kogoś z tak bliskiej rodziny to jawne pokazanie, że uważa się tą osobę za kogoś obcego albo kogoś kto nie zasłużył na miano rodziny. Tak właśnie jest i reakcja babci która dopiero co została wdową jest normalna. Jak w ogóle można chcieć wysyłać na leczenie kobietę która płacze z byle powodu po stracie męża. To przecież normalne, że się rozkleja jak słyszy cos o swoim mężu, zwłaszcza negatywnego. Jej wyraźnie zależało na wsparciu wnuka, to ma nienormalne? Po to chyba ma się rodzinę aby wspierała w takich ciężkich momentach.

Odpowiedz
avatar MyCha
5 7

@ZaglobaOnufry: Wdowa po niedawno zmarłym mężu będąca jednocześnie dla autora babcią nie jest osobą postronną. Z resztą czy to wstyd powiedzieć babci, że jest się w szpitalu, ma się 40 stopni gorączki, chorobę zakaźną albo małe dziecko w szpitalu albo chore (choć tutaj dziecko zostaje z żoną a wnuczek zaiwania na pogrzeb). Ewentualnym wytłumaczeniem mogłoby być jakby pogrzeb zastał wnuka na drugim końcu świata i nie była jak fizycznie wrócić do kraju. Czy są jakieś inne powody nie udania się na pogrzeb osoby bliskiej? Mam tu ma myśli normalną rodzinę, nie jakąś patologię.

Odpowiedz
avatar Always_smile
38 44

Czemu uważasz, że to że nie odwołali wesela jest piekielne? To nie impreza urodzinowa, którą się przygotowuje dzień przed tylko wesele, które zazwyczaj planuje się rok- 2 lata przed, a śmierci nigdy się niebprzewidzi.

Odpowiedz
avatar Habiel
36 40

Nie rozumiem tego, że wesele mieli, według ciebie, odwołać, bo dziadek zmarł. Mają wszystko umówione, gości zaproszonych, kaucje na pewno powpłacane i mają to stracić, bo dziadek umarł? Mojej kuzynce zmarła babcia i od samej babci dostała wcześniej nakaz, że mimo wszystko wesele ma być super zabawą, a za nią mają wychylić kieliszek ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 21

W mojej rodzinie tez byl przypadek ze wnuczek mial wesele pare dni po pogrzebie. Tak sie zdarzylo i trudno oczekiwac aby wszystko zostalo odwolane. Niemniej jednak kuzyn zachowal sie nieprzyzwoicie. Jesli mial powody zeby nie pojawic sie na pogrzebie to mogl przynajmniej jakos delikatnie sie wymowic.

Odpowiedz
avatar kometax
25 27

Tak naprawdę jedyną piekielnością ze strony kuzyna było podanie prawdziwego powodu nieprzybycia na pogrzeb. Nawet jeśli naprawdę tak uważał to w tej sytuacji najlepiej było skłamać, choćby po to by nie dokładać zmartwień wdowie. Co się tyczy wesela, jest różnica między odwołaniem obiadu w restauracji dla najbliższej rodziny a dużej imprezy z salą weselną i zespołem. Nie dość, że pewnie straciliby kaucję to narobiliby problemów nie tylko gościom, ale i usługodawcom, którzy mogliby nie znaleźć nikogo na ich miejsce.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 21

Prawdę mówiąc, jak dla mnie, zachowanie wnusia niespecjalnie odbiega od normy. Po prostu, koleś nie okazał się hipokrytą. A reszta wnucząt pewnie pognała na pogrzeb "bo co ludzie powiedzą", a nie z autentycznego żalu i potrzeby serca. Dziadunio prawdopodobnie i tak wszystkim zwisał. Rozpaczał ktoś po nim szczerze, oprócz, oczywiście, wdowy? Dziś się starości nie szanuje, nie toleruje, a już na pewno nie kocha. Wystarczy poczytać historie o "staruchach" i komentarze pod nimi. Ot, pierwszy z brzegu cytat. "...starsza kobiecina przy jakiś ogórkach (...) W jednej ręce torba, gdzieś obok stoi jej laska i szarpie się z woreczkami jednorazowymi. (...) cała się zziajała, osmarkała, opluła. No wyglądała jakby właśnie pokonała mistrza bosku."

Odpowiedz
avatar grupaorkow
-5 13

@Armagedon: zazwyczaj się z Tobą nie zgadzam, ale w tym wypadku masz 100% racji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 14

@Armagedon: jest tez opcja, ze wlasnie okazal sie hipokryta, ze cale zycie udawal kochanego wnusia bo wyciagal pieniadze, a nagle na pogrzebie postanowil uczciwie pokazac jaki jest naprawde.

Odpowiedz
avatar MyCha
8 10

@Armagedon: Ja osobiście uważam, że pogrzeb to taka sytuacja, że powinno się być. Nie pokazania swojego jakiegoś może żalu ale wsparcia najbliższych zmarłemu. Tylko, że ja mam na szczęście normalną rodzinę i chyba tylko tornado i całe zastępy lekarzy powstrzymałyby mnie przed pożegnaniem dziadka. Wszystkim zaś kto ma jakieś powody aby nie chcieć pójść na pogrzeb kogoś tak bliskiego jak dziadkowie szczerze współczuję patologii która generuje takie decyzje.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 5

@MyCha: Nie nazwałabym nie pójścia na pogrzeb patologią. Dla niektórych osób pogrzeb to po prostu zbyt bolesne przeżycie i wolą w nim nie uczestniczyć, co wcale nie oznacza, że nie kochają dziadka, męża czy syna. Byłam na pogrzebie tylko raz w życiu, w dodatku u osoby kompletnie mi obcej (mąż nauczycielki). To było dla mnie tak przerażające i traumatyczne przeżycie, że nie chciałabym uczestniczyć w żadnym innym pogrzebie, tym bardziej w pogrzebie osoby mi bliskiej. Nie czyni to ze mnie patologii. Z twojego komentarza aż bije po oczach "Na pogrzeb trzeba iść, żeby teatralnie pokazać każdemu że kochałeś dziadka i że tak strasznie cierpisz", co dla mnie jest wręcz obrzydliwe.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
4 6

Ukochany wnuczek się zwyczajnie wypiął i nie przyszedł na pogrzeb dziadka - piekielne aż parzy na samą myśl. Wnuczek nie odwołał wesela... Piekielne... bo? Bo nie chciał, żeby miesiące planowania poszły się kochać? Bo nie chciał by goście nagle musieli pewne rzeczy odwoływać i zmieniać? Co jest w tym piekielnego?

Odpowiedz
avatar jukatan
6 8

O ile zachowanie kuzyna i jego brak na pogrzebie jest piekielny, to sprawa odlowania wesele - dajzesz spokoj. Gdy decydowalismy sie z mezem na slub, jego dziadek chorowal na raka. Nie udalo sie, dziadek zmarl cztery miesiace przed slubem, wiec zaloba jeszcze trwala, ale nikt z rodziny nie uwazal, ze powinnismy odwolywac wesele. Jak ktos wyzej napisal, jest to impreza planowana na dlugo przed, czesto ludzie rezerwuja sale z dwuletnim wyprzedzeniem. Gdy pytalismy tesciowej, czy powinnismy odwolywac impreze, powiedziala nam, ze tak naprawde nie wiadomo, czy jakas tragedia nie wydarzy sie miesiac, tydzien, a nawet dzien przed. Jest to smutne, ale tak niestety ten swiat jest skonstruowany.

Odpowiedz
Udostępnij