Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniała mi się historia z czasów, gdy pracowałem w ASO pewnej francuskiej…

Przypomniała mi się historia z czasów, gdy pracowałem w ASO pewnej francuskiej marki.

Otóż przyjechał klient, znany mi już z wcześniejszych napraw, kilka aut mieli, więc dość regularnie przyjeżdżali.
Samochód innej marki niż obsługujemy, ale czego się nie robi dla dobrego klienta.

Zlecenie wystawione, zakres napraw (rozrząd + amortyzatory przednie, łożyska kół przednich, jakieś elementy zawieszenia z przodu, tarcze i klocki), termin i koszty ustalone (ok. 6000 zł).

Po naprawie samochodu telefon, odbiór, jak zwykle FV przelewowa i... klient zniknął... Wcześniej kilkanaście grubych napraw wykonane, zawsze przelew w terminie, a teraz nic, zero telefonów, zero kontaktu...
Standardowa procedura, kancelaria, komornik itp., wiadomo ile to trwa.

I tak minęły sobie 3 miesiące od tego zdarzenia, gdy wspomniane auto wjeżdża na plac. Jak się okazało, pracownik tejże firmy przyjechał na przegląd klimy, chyba zapominając o długu.
Szybko auto wylądowało na podnośniku, ja poprosiłem pracownika, żeby zadzwonił do swojego szefa, bo mojego telefonu oczywiście nie odbierał.
Wyjaśniłem, że samochód oddamy, jak przywiezie gotówkę za poprzednią naprawę.
Gość oznajmił, że za pół godziny jest z policją i mamy oddać samochód. Zaprosiłem pana.

Dla niewtajemniczonych, zgodnie z prawem musimy oddać samochód właścicielowi, nawet jeśli nie zapłacił za usługę, a swojego możemy dochodzić potem w sądzie.

Ale... na zleceniu w momencie przyjęcia samochodu jest informacja "Do momentu całkowitej zapłaty zamontowane części stanowią własność warsztatu".

I tak też kazałem zrobić mechanikom, zdjąć to co zmienialiśmy.
A samochód wystawiliśmy na plac na wózku (bez kół, części zawieszenia, hamulców, amorków i bez rozrządu).
Oczywiście gość przyjechał wraz z policją i awantura, co my zrobiliśmy z jego samochodem.

Pokazałem zlecenie mundurowym, podpisane przez klienta, powiedzieli, że mam rację i nic im do tego, po prostu zdemontowaliśmy naszą własność.

Wściekłość gościa sięgnęła zenitu, gdy poinformowałem go, że ponowny montaż części jest na jego koszt.

Zapowietrzył się i zapłacił, prawie 9000 zł.

Uprzedzając komentarze, których i tak nie mam czasu czytać: jego firma nie była w dołku, nie miała problemów, jak się okazało, że samochód jest mocno potrzebny (miał na sobie dość specjalistyczną zabudowę), to wyjął dosłownie z kieszenie plik banknotów i zapłacił.

by beeppp
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar didja
33 33

Nawet gdyby firma była w dołku, nie usprawiedliwia to zniknięcia bez zapłaty i bez słowa. Przecież stałemu klientowi pewnie wydłużylibyście termin zapłaty, gdyby miał problemy finansowe, albo rozłożylibyście na raty.

Odpowiedz
avatar beeppp
7 7

@didja: Zdarzały się takie sytuacje, jeśli klient o tym uczciwie poinformował to zawsze jakieś rozwiązanie się znalazło, raty, chwilowe odroczenie itp.

Odpowiedz
avatar alkoholowoo
20 20

Nie da się tu nic więcej napisać jak chytry traci dwa razy. Może nie finansowo, ale za pewne w oczach Waszej firmy jest klientem spalonym

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Napisałeś że nie czytasz komentarzy ale i tak zapytam. A co ze starymi częściami które wymieniliście? Oddaliście?

Odpowiedz
avatar beeppp
8 8

@Sharp_one: Uwzględnia się to na zleceniu w momencie przyjmowania auta, klient wybrał opcję przekazania do utylizacji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@beeppp: Ok, tylko co w sytuacji gdy zabieracie wstawione nowe części?

Odpowiedz
avatar Maudus
2 2

@Sharp_one: Wątpię, żeby codziennie ktoś znikał bez zapłaty, a potem przyjeżdżał, jak gdyby nigdy nic, żeby był potrzebny taki dylemat ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Petarda. To się nazywa mistrzostwo celnej riposty!

Odpowiedz
avatar sutsirhc
8 12

Miałem 2 kontakty z aso (celowo mała litera) w życiu i nigdy więcej. 1 kontakt - przeglad gwarancyjny japońca, wynik rozbite auto w wyniku niedokręcenia kół (nakretki w palcach zakrecane i koło mnie wyprzedziło) 2- serwis francuski próbował mnie naciągnąć na pompe wspomagania w samochodzie bez tego wynalazku.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
5 5

@sutsirhc: Nie wiem za co Cię zminusowali. Być może to "pracownik ASO" się obraził ale prawda w oczy kole. Potrzebowałem do Fiata Grande Punto kostkę tylnej lampy. Trudno to dostać poza ASO. Ile zaśpiewali? 250 złotych za kuźwa kawałek plastiku z blaszkami. Naprawiłem to sobie sam. Koszt 15 złotych.

Odpowiedz
avatar Ferest
1 3

@Iceman1973: Narzekasz na FIATa, że drogo. Polecam zajrzeć do ASO japońskich marek. :) Przykład na Corolli e11. Komplet gum na "talerze" sprężyn w kolumnie amortyzatora to 320 złotych. Uszczelka lampy tył 70 złotych. Są to rzeczy nie do zdobycia w zamiennikach, ani w używanych. O uszczelkę szyberdachu bałem się nawet z ciekawości zapytać. ;)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 0

@Ferest: Nie wiem jak jest z Toyotą ale przed fiatem miałem hondę civic. Zamienników cała masa i nie tylko jakieś "nołnejmy" ale też z dobrej półki i w przystępnych cenach.

Odpowiedz
avatar grisznik
-1 1

@Ferest: Ten talerz to "miska oparcia sprężyny".

Odpowiedz
avatar grisznik
1 1

O, minus. A akurat wiem, że pod taką nazwą ten element funkcjonuje w zakładzie, który amortyzatory produkuje. To niech ten minusujacy mnie oświeci.

Odpowiedz
avatar Ferest
3 3

W każdej branży tak jest. Nie ważne czy serwis samochodów, maszyn budowlanych, czy sprzętu komputerowego. Podobnym przypadkiem są osoby zlecające nie raz spory zakres serwisu sprzętu komputerowego i nie zgłaszanie się przez pół roku po odbiór. Wezwania do odebrania są regularne i w miarę częste. Choć rekordzista zgłosił się po 2,5 roku od naprawy...

Odpowiedz
avatar Izim
-1 3

@Ferest: Ja mam klienta, który od 3 lat trzyma u mnie towar za 46zł. Jakoś po roku mu zaproponowałem, że pośle na własny koszt lub podjadę (miejscowowść 15km od mojej). Powiedział, że nie trzeba kiedyś się odezwie. Chociaż z drugiej strony od 2 lat nie odbieram 10 klei cyjanoakrylowych od jakiegoś typka bo mi się nie chce ;p (zapłacone)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś było tak, że jeżeli ktoś był winny bardzo dużą kwotę, to na poczet długu można było legalnie zająć dłużnikowi samochód. Mój wujek miał problem z byłym wspólnikiem i tak zrobił - schował samochód i zadzwonił na policję że zajmuje go na poczet długu. Wszystko odbyło się całkowicie legalnie, wujek nie miał żadnych problemów z tego tytułu. Było to w latach 90-tych, więc nie wiem czy nadal jest to legalne według prawa.

Odpowiedz
avatar timoov
0 6

Art. 47. Kodeksu Cywilnego § 1. Część składowa rzeczy nie może być odrębnym przedmiotem własności i innych praw rzeczowych. § 2. Częścią składową rzeczy jest wszystko, co nie może być od niej odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo bez uszkodzenia lub istotnej zmiany przedmiotu odłączonego. Tak więc w momencie zamontowania amortyzatora, wycieraczki czy czegoś innego w samochodzie stał się on elementem tego samochodu - i podzespół stał się własnością właściciela samochodu. Takie mamy prawo i żaden regulamin serwisu nie może tego zmienić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2016 o 19:28

avatar clubber84
0 4

@timoov: Hahaha :D Oczywiście, że może - najpierw poczytaj nie prawo cywilne, a prawo podatkowe - dopóki klient nie zapłaci za części, które zostały wyszczególnione w usłudze (wraz z wykonaniem tej usługi), to części nadal są własnością warsztatu, bo nie została wystawiona faktura VAT. Radzę Ci douczyć się najpierw, zanim wystawisz jakikolwiek na ten temat komentarz.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2016 o 20:51

avatar timoov
0 2

@clubber84: Hmmm przecież fvat została wystawiona. Windykacja komornik etc musieli na jakiejś podstawie działać - Nawet w postępowaniu upominawczym należy powołać się na fakturę vat). Do zawarcia umowy w tym przypadku nie jest potrzebne ani wydanie rzeczy, ani tym bardziej wystawienie faktury. Zresztą w obrocie między przedsiębiorcami stale współpracującymi ze sobą bardzo częstą praktyką jest wystawianie jednej zbiorczej faktury za wszelkie usługi zrealizowane w przeciągu miesiąca. Gdyby było tak jak mówisz sklepikarze ne nabijający paragonów za gazety czy batony nadal byliby ich właścicielami. Mimo uiszczenia ceny. PS skoro mam poczytać prawo podatkowe (masz na myśli jakiś podręcznik czy konkretną ustawę?? ) to podaj konkretną kontr podstawę prawną. PS zdaję sobie sprawę że zostanę zminusowany, ale już kiedyś słyszałem podobną urban legend tylko, że w tej drugiej wersji chodziło o jakąś o hondę czy toyotę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2016 o 21:31

avatar Meliana
0 0

@clubber84: Z tym, że timoov na rację. http://www.izbapodatkowa.pl/czesci-skladowe-w-ustawie-o-vat,4,1382 @timoov: To wcale nie musi być urban legend - owszem, jest to niezgodne z prawem, ale żeby to udowodnić, to taki niechętny do płacenia klient musiałby poczekać na wyrok sądu. Dokładnie tak samo, jak warsztat, by doczekać się (lub nie) swoich pieniędzy. Policjanci to nie prawnicy, trudno oczekiwać, żeby znali się na prawie podatkowym, spadkowym, cywilnym i innych. Klient podpisał umowę, nie zapłacił, więc firma wymontowała "swoje" części - z boku wygląda uczciwie, prawda?

Odpowiedz
avatar timoov
0 0

@Meliana: Niby prawda nie myślałem o tym z tej strony, jednak jak by nie patrzeć była to co najmniej kradzież przez pracowników aso - ot taki paradoks. Nie jestem pewien czy nie była by to jakaś forma kwalifikowana czy coś, bo była połączona z uszkodzeniem samchodu jako całości. W wypadku niezapłacenia przez firmę mogli powołać się właśnie na problem finansowe zapłacić kilkaset pln w między czasie i znamion oszustwa by już nie było (naprawdę nie mamy kasy staramy się i płacimy ile możemy).

Odpowiedz
avatar Kretoslaw
0 0

Mozesz mi wyjasnic jedna rzecz? Piszesz ze gosc mial przyjechac w ciagu pol godziny. Udalo sie w tak krotkim czasie zdemontowac pol samochodu?

Odpowiedz
Udostępnij