Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w składzie kostki brukowej, a właściwie jestem właścicielką tegoż przybytku. Ile…

Pracuję w składzie kostki brukowej, a właściwie jestem właścicielką tegoż przybytku. Ile pracy poza pracą ma szef, chyba pisać nie muszę, dlatego zajmuję się głównie większymi klientami, typu wykonawcy, deweloperzy itp., ustalam ceny, rabaty, warunki współpracy. Czasem jednak siedzę sobie w biurze, obsługuję klientów indywidualnych, odbieram telefony, czyli pracuję jak "zwykły" pracownik. Nie mam tabliczki "szef wszystkich szefów" i raczej się ludziom nie przyznaję do pełnionej przeze mnie funkcji, a dlaczego tak jest, to temat na oddzielny wpis.

Dziś chciałabym opisać kilka historii, które powtarzają się nagminnie, kilka razy w tygodniu, od kilku już lat. I uwierzcie, że za każdym razem śmieszą i podnoszą ciśnienie tak samo, a moi ludzie proszą mnie o zapisanie na kurs telepatii, w celu kompleksowej obsługi klienta :) Ja natomiast obsługuję ludzi coraz rzadziej, bo nerwy już nie te...

Historii telefonicznych kilka.

K = klient
P = pracownik odbierający telefon.

Ani dzień dobry, ani w dupę całuj.
K: Jest kostka?
P: DZIEŃ DOBRY! Jaka kostka?
K: Betonowa.
Zamiennie z brukowa/zwykła/dobra...

Ani dzień dobry, ani... jak wyżej.
K: Pani, bo ja rozmawiałem z panią 2 godziny temu i ja wezmę TĘ kostkę.
P: Bardzo się cieszę, że się pan zdecydował, ale jestem w pracy od pół godziny, więc pewnie rozmawiał pan z koleżanką. Proszę podać numer zamówienia albo nazwę kostki, to zaraz sobie sprawdzę w systemie wszystko.
K: A to pani nie wie? To ja jeszcze raz mam mówić?
No telepatii trzeba...

Wszystko szybko, jednym tchem.
K: Dzień dobry! Proszę pani! Chciałbym zakupić kostkę "X" firmy "Y" kolor "Z", ilość taka i taka i mam pytanie ile kosztuje i czemu tak drogo i jaki rabat dostanę z tej okazji i transport MA BYĆ gratis! A konkurencja ma taniej w ogóle.
No super, że nawet słowa nie zdążysz powiedzieć, a facet wie swoje ;)

K: Dzień dobry. Dodzwoniłem się do składu kostki? (tu nadmienię, że odbierając telefon mówimy standardową formułkę, w której znajduje się nazwa firmy, w tym również centrum kostki brukowej)
P: Tak, słucham?
K: A to firma X?
P: Tak, słucham?
K: A to się do składu kostki dodzwoniłem?
P: Tak, w czym mogę pomóc?
K: A jest kostka u was?
Nie, k***a, nie ma. Zbożem handlujemy….

K: Dobry! Jest już moja kostka?
P: Rozumiem, że pan składał zamówienie. Jaka to kostka? Albo proszę podać nazwisko lub numer zamówienia, to sprawdzę, czy już dojechała.
K: No ja wczoraj zamawiałem.
P: Yyyy…. No dobrze, ale poproszę o pana godność, numer zamówienia lub nazwę kostki.
K: No, ale to nie ma jeszcze? Czy już jest?
P: Ale jaka kostka? Nazwa, albo firma, albo numer zamówienia pan poda.
K: JAK TO, JAKA? TA, CO ZAMAWIAŁEM!
Aha, to już wiadomo…

I moje ulubione.
K: Dzień dobry. Ja kupowałem kostkę i mi zabrakło i chciałem zapytać, czy jest.
P: Dzień dobry… A jaka to kostka?
K: No taka czarna, co kupowałem.
P: Nazwę pan pamięta, albo producenta?
K: No nie pamiętam. No ja kupowałem dużo. Takim czerwonym busem byłem. Nie pamięta pani?
P: No nie pamiętam… Widocznie obsługiwała pana koleżanka. A kiedy pan kupował, to sprawdzę zaraz w systemie.
K: No 2 lata temu. A i to jakiś pan mi sprzedał. To on będzie wiedział.
Aha… Pan. 2 lata temu. Ja mam pamiętać.

Gdzie się kursy telepatii odbywają?!

miasto inspiracji

by ~jawonelka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
17 17

Odnośnie fragmentu: "Dzień dobry? Dodzwoniłem się do składu kostki? (tu nadmienię, że odbierając telefon mówimy standardową formułkę, w której znajduje się nazwa firmy, w tym również centrum kostki brukowej)"; chciałabym tylko powiedzieć, że nie wiem, jak jest akurat w Twojej firmie z dykcją i wymową przy tych formułkach, ale jeśli tak, jak w większości, to ja faceta rozumiem, bo często odbierający klepią formułkę tak szybko, niewyraźnie i cicho, że lepiej się upewnić, czy usłyszało się to, co mieli faktycznie na myśli... ;)

Odpowiedz
avatar jawonelka
12 12

@cyathigerum: Cóż... nie chodziło mi o dykcję, a o fakt, że ludzie po 5x krotnym upewnieniu się, że dodzwonili się do składu kostki pytają, czy mamy kostkę... Ech ;) Czasem zdarza się odebrać telefon w biegu i coś niewyraźnie powiedzieć, chociaż zwracamy na to uwagę, bo formułka jest dosyć długa.

Odpowiedz
avatar jawonelka
12 14

@dodolinka: Sporo :D Lubię swoich pracowników i rekompensuję im te nerwy :P

Odpowiedz
avatar green_tea
14 14

Skąd ja to znam... Ale uwierz mi, że to nie jest najgorsze. Klient indywidualny zamawia coś raz od wielkiego dzwonu, więc ma prawo nie znać "procedury". Najbardziej irytuje gry klient/ firma składa regularne zamówienia i wciąż nie może się nauczyć, że przy zamówieniu podaje się numer katalogowy produktu, bo określenie "taki niebieski co to koleżanka kilka miesięcy temu zamawiała" (a tych niebieskich jest od metra w różnych rozmiarach)jest mało precyzyjne. Albo pytania kiedy dojdzie przesyłka, gdy na każdej fakturze jest numer paczki i nazwa firmy kurierskiej.Śledzenie przesyłki jest dla wielu zbyt trudne- wolą tracić czas na telefony do mnie niż sprawdzić samemu w internecie.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
1 1

Ta kostka dla mnie gotowa juz? Kuedy dojdzie?

Odpowiedz
avatar misiak1983
8 8

A zdarzył się jakiś, "co zna Twojego szefa i już tu nie pracujesz"?

Odpowiedz
avatar jawonelka
13 13

@misiak1983: bo to raz? ;) najbardziej mnie śmieszy, jak ludzie "są znajomymi mojego szefa" i mieli obiecane inne ceny. Uwielbiam tego buraka na twarzy, kiedy mówię, że to moja firma i nie przypominam sobie, żebyśmy byli znajomymi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

A to jest zupełnie normalne w usługach. U mnie zupełnie inna branża(sieć komórkowa), ale oczekiwania podobne. Ostatnio kobieta chciała się dowiedzieć co z telefonem, który reklamowała. Podała markę telefonu. Ani modelu, ani danych, ani orientacyjnej daty oddania telefonu. Ale wkurzona była, że jej nie byłam w stanie odpowiedzieć, bo w końcu to ja powinnam wiedzieć!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2016 o 21:26

avatar misiak1983
3 3

@tysenna: Wczoraj na serwis przyjąłem telefon, który pod klapką baterii miał napchane ryżu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@misiak1983: no to stawiam, że zalany. Chociaż klient się pewnie nie przyzna ;-)

Odpowiedz
avatar kropla
-3 5

Naprawdę oczekujesz, że budowlańcy i szefowie firemek od układania kostki będą tytanami intelektu i ogłady? ;)

Odpowiedz
avatar Diabliczka79
0 0

Może wróżkę zatrudnij? hahahaha :D

Odpowiedz
avatar KurkaRurka
0 0

Ostatnio widziałam zdjęcie jednej z witryn księgarni, w której poustawiane było pełno różnych książek z mniej lub bardziej czerwonymi okładkami i na środku był napis, coś w stylu "Książka, taka z czerwona okładką"

Odpowiedz
Udostępnij