Sytuacja dla mnie osobiście bardzo przykra.
Część opisowa.
Biuro obsługiwane jest przez sprzedawczynię (z opcją ogarniania podstawowych spraw administracyjnych) oraz sprzedawcę - pomocnika. Zasiłek pogrzebowy wynosi 4 tys., wszystko co nadto, klient reguluje gotówką (wbijane na kasę) lub przelewem. Jeśli zamawiane są same usługi lub towary, nie związane z ceremonią pogrzebową (kamieniarstwo, liternictwo, cały kram klamotów funeralnych), wówczas także cash lub przelew.
Moja wykwalifikowana siła sprzedażowa, zasiadała na tym miejscu od siedmiu lat, jej zarobki składały sie z podstawy i prowizji od zysku z tego, co sprzedała. Miesięcznie, z grubsza uśredniając, wychodziło tego ok. 4 - 4,5 tys netto. Zatrudnienie na umowę o pracę, prowizje szły, że tak to określę, bez udziału ministra finansów...
Akcja.
Jakiś czas po pogrzebie, klientka zamówiła w biurze dokucie liter na nagrobku, po czym, dzień po zleceniu, zatelefonowała na mój numer, z pytaniem, czy może anulować umowę, bo coś tam. Ok, przelałem jej forsę, o sprawie zapomniałem.
Telefon ok klientki. "Panie Bestatter, ja zapłaciłam 600, pan przelał mi 500." Eeeee... Może pokićkałem kwoty i klientów, spoko, stówka dosłana.
Coś mi jednak nie dawało spokoju, toteż, będąc popołudniu w biurze, sprawdziłem, co było nabijane na kasę. 500 jak w mordę... W zleceniu też.
Telefonuję do klientki i mówię, że kasa, że paragon itepe, na mi na to, że ma KP i umowę na 600. No cholera, czerwona żarówka zaczyna się żarzyć we łbie.
Pojechałem do Pani, pokazała kwity - jej racja. Przeprosiłem za zamieszanie i z ciężkim wku pojechałem do domu.
Następnego dnia podłożyłem handlówce prosiaczki, w postaci dwojga moich znajomych, którzy niezależnie od siebie, poszli do biura coś "kupić". Rozbieżności, przy identycznym, jak opisany wyżej mechanizmie: 100 i 180 zł.
No szlag...
Cóż, dyscyplinarka na stół, łzy, "już się nie powtórzy, a potrzebowałam pieniędzy", won za drzwi, kody do alarmu zmienione.
Wnioski.
Strasznie to smutne i przykre. Pracujesz z kimś tyle lat. Ufasz, doceniasz (nie tylko premiami) dobrą pracę (nawet bardzo dobrą), a tu okazuje się, iż osoba, z którą się zżyłeś, ordynarnie cię okrada...
Z drugiej strony - co trzeba mieć we łbie, by ryzykować (moim zdaniem) dobrą pracę, spokojne osiem godzin w biurze, niezłe zarobki i bonusy oraz inne, mniej materialne dodatki (np. pożyczany na pańci do przeprowadzki bus itepe itede), by podpieprzyć parę stów miesięcznie? Jaką trzeba być kretynką, by wychowując samej dwójkę małoletnich, stracić robotę i mieć nasr...e w papierach?
Odpowie mi ktoś?
EDYTA: Względem płacenia pod stołem, za które zostałem w komentarzach pogrzebany żywcem. Proste - albo zapłacę przyjmijmy 1000 do ręki, albo "wybielę" kwotę względem ZUS-u, US i wszystkich świętych, po czym wręczę jakieś 460. Nie spotkałem jeszcze pracownika, który mając UP na jakąś, w miarę sensowną kwotę, nie chce otrzymywać cukierków poza fiskusem. Dodam, że to ja się muszę później łamać, niczym eskimosom psy na zakrętach, by to jakoś sensownie zaksięgować.
biuro
Moim zdaniem babeczka sobie założyła, że jeśli się nawet wyda, to po łzach i obietnicach poprawy dasz jej jeszcze jedną szansę. 4-4.5tyś pensji plus kilka stów miesięcznie przez nie wiadomo jak długo, a potem scenka aktorska i "no trudno, niech stracę, niech już będzie tylko 4-4.5tyś miesięcznie". I podejrzewam, że z 70% pracodawców tak by się zachowało, żeby nie szukać nowego pracownika, żeby nie zostawiać matki z dziećmi na lodzie itp., itd. A Ty jesteś po prostu "nienormalny" i założę się, że ona ma do Ciebie ogromne pretensje z powodu zwolnienia. Do Ciebie, nie do siebie.
Odpowiedz@Nikorandil:Jako pracodawca nie jestem pewna co do tego 70% pracodawców. W takiej sytuacji nie ma usprawiedliwienia i mało interesuje mnie, że kobieta jest jedyną żywicielką rodziny w trudnej sytuacji. Nie wzruszyłyby łzy i obietnice poprawy, zwłaszcza, że zarabiała tyle, że na życie i utrzymanie rodziny wystarczało. Jasne, że z ograniczeniami i trochę skromne jednak sporo ludzi żyje za takie pieniądze i ani im w głowie okradanie pracodawcy. Za głupotę się płaci, a kobieta oprócz wałków naraziła na szwank dobre imię firmy. Niedoszłej klientce może pozostać niesmak i przekonanie, że firma ma bajzel w papierach.
Odpowiedz@kertesz_haz: Nie jestem ani nie byłam pracodawcą, ale ciężko byłoby mi współpracować z kimś, komu już nie mogę ufać. A czy to było takie aż skromne życie za 4-4,5 tys? Za takie pieniądze często żyją rodziny gdzie dwoje dorosłych pacuje.
OdpowiedzMiałem napisać pewne powiedzenie, ale nie mogę sobie go przypomnieć. Ogólnie pracownik, którego się nie pilnuje czuje się coraz pewniej i to jest bardzo częsta praktyka niestety (okradanie pracodawcy). Zaczyna się od niewinnego długopisu, a potem właśnie są lewe paragony. Ciekaw jestem, ile czasu trwał ten proceder, zanim się o tym dowiedziałeś i czy w ogóle jesteś w stanie to zweryfikować?
Odpowiedz@razzor91: Myszy harcują gdy kota nie czują.
OdpowiedzCóż... Sam dałeś jej przykład wypłacając prowizje bez udziału Ministra Finansów. Okradaliście razem fiskusa to i poczuła się usprawiedliwiona okradając Ciebie.
Odpowiedz@7sins: Odwrotnie bratku: Nie pozwalali, żeby fiskus nadmiernie okradał ich. :)
Odpowiedz@Lypa: Nadmiernie czyli więcej niż się należy. Jednym zdaniem: więcej niż wynika to z przepisów prawa. Zgadza się? Druga sprawa: "nadmiernie okradał". Okradanie w miarę jest ok? Zanim cokolwiek napiszesz pomyśl raz więcej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2016 o 12:49
@Lypa: Jestem kobietą, co widać po znaczku przy nicku. A po drugie - fiskus nie okrada - fiskus zbiera pieniądze na to, byś mógł się bezpłatnie uczyć, korzystać z opieki zdrowotnej, wezwać w razie potrzeby policję, straż pożarną itp. Możemy się sprzeczać co do sposobu i efektywności wykorzystywania tych pieniędzy,nie zmienia to jednak celowości podatków. Zatem Bestatter sam pierwszy zaczął oszukiwać (w tym nas wszystkich), a teraz ma pretensje, że jego pracownik go okradał. A po prostu wziął przykład z pracodawcy. Co nie zmienia faktu piekielności postępowania takiego pracownika.
Odpowiedz@7sins: Niezły bełkot. Gratki. :) Ta cała opieka zdrowotna szczególnie mi bokiem wychodzi, płacę na nią ponad tysiaka miesięcznie (!!! - no bezpłatna jak cholera), a i tak muszę być ubezpieczony prywatnie, żeby nie zakwitnąć w poczekalni w razie czego. Gratuluję poglądów anyway. :) @zmywarkaBosch jeśli prawo będzie nakładać podatki w wysokości 70% to też będziesz mówić, że n"nic się nie stało" i płacić posłusznie, twierdząc że to "sprawiedliwe"? Przecież można z was jeśli macie takie podejście zrobić dowolnych niewolników.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2016 o 14:51
@Lypa: Ale wiesz o tym że podatki w Polsce już sięgają ponad 50% a co chwila w ramach zapewnienia nam dobrobytu, państwo ciagle podwyższa te podatki (czasami nazywa je inaczej ale to i tak są podatki)
Odpowiedz@Lypa: Zatrudniasz też prywatną ochronę, straż pożarną itp. Pier_dolisz głupoty. Wybraliśmy, jako naród, takich a nie innych posłów to mamy co chcieliśmy.
Odpowiedz@Rak77: Wiem. Mówiłem o samym dochodowym. Tylko że to że jakaś 1/5 zarobionego hajsu od razu leci jako dochodowy, to jeszcze nie wszystko. Za pozostałą część na przykład chcesz coś kupić - i na dzień dobry płacisz kolejną 1/5 (trochę więcej, wiadomo) tej sumy jako VAT. W międzyczasie trzeba jeszcze zapłacić ZUS i znowu jesteś biedniejszy o tysiaka, czy ile kto tego płaci (na UOP chyba jako procent od dochodu?). Nie daj Boże jeśli masz samochód jeszcze i kupujesz do niego paliwo - tankujesz cały bak, płacisz te 2 stówy i właśnie zapłaciłeś kapitanowi państwo jakieś 130 zł (nie jestem pewien czy doładnie, ale coś koło tego, a nie chce mi się szukać). No ale wiadomo, zawsze będą się zdarzały osobniki narzekające na "okradanie fiskusa". Niezależnie od tego, jak bardzo grabieżcze podatki są nałożone.
Odpowiedz@7sins: żałuję, że nie mogę dać kilku plusów.
Odpowiedz@7sins: Trochę dziwna się zrobiła ta dyskusja o fiskusie. Powinniśmy nauczyć się oddzielać dwie rzeczy: jedna to pazerność fiskusa i złe, głupie czy nieefektywne wydawanie NASZYCH pieniędzy przez wszystkie kolejne rządy, a druga to okradanie nas wszystkich przez innych, nieuczciwych Polaków poprzez bezprawne unikanie podatków czyli - w tym wypadku - płacenie "pod stołem". Dlatego zgadzam się z 7sins, bo ten co nie płaci podatków powoduje, że w pewnym momencie podnoszą obciążenia fiskalne nam wszystkim (bo "władza" zawsze i tak musi dostać co chce, by móc wydawać na swoje zabawki i przywileje). Jedyne co możemy zrobić, to starać się zmienić rządzących (tylko na kogo?:-)) Bestatter postępował nieuczciwie i pewnie złodziejska pracownica trochę się czuła rozgrzeszona ("skoro on może oszukiwać, to ja też"), tym niemniej należało jej się natychmiastowe wywalenie z pracy. I sytuacja, i pracownica - obie piekielne.
Odpowiedz@Lypa: Ile łącznie płacisz na ZUS, że zdrowotnej masz ponad 1000 zł?
OdpowiedzPazerność. Niektórzy mają wiecznie mało, a jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Poza tym to, co napisał Nikorandil - mieliście na tyle dobre stosunki, że traktowałeś ją "na pewniaka" i pewnie nawet nie sprawdzałeś jej pracy (nie mówię o staniu nad głową i patrzeniu na ręce, tylko ot, wzięciu czasem papierów do przeglądnięcia, żeby miała świadomość, że czuwasz), więc na bank myślała, że jej wałki w życiu nie ujrzą światła dziennego. A nawet jeśli, to przecież samotna matka, pod ścianą, no każdy by zrozumiał... Również idę o zakład, że w jej relacji Ty jesteś bezdusznym chamem, a ona skrzywdzoną bidą. W końcu żaden złodziej nie ma na tyle odwagi cywilnej, żeby przyjąć prawdę na klatę i powiedzieć "ok, okradłem, złapał mnie za rękę, zasłużyłem".
Odpowiedz@Meliana: Pewnie zresztą tłumaczy się, że autor przecież nie był stratny, dostawał od klientów tyle, ile miał dostać...
Odpowiedz@OchydnaFormaDobra: Mam wrażenie, że to kolejne konto pewnego sfrustrowanego mizogina... Nick inny, treść i styl pisania ten sam.
Odpowiedz@inga: do czasu pierwszej kontroli ze skarbówki. jak się nie zgodzą raporty kasowe z umowami, czy z kp.
OdpowiedzBardzo dobrze postąpiłeś. Nie Słuchaj tych wszystkich którzy używają argumentu "sumienia" - ona pierwsza zaczęła cię oszukiwać - i co z tego że ma 2, 3 czy 10 dzieci, bo mogła pomyśleć nad konsekwencjami przed robieniem na boku. Jasne jakby to była jednorazowa akcja to po prostu odcina się premię, daje ostrzeżenie, ale skoro robiła to praktycznie za każdym razem to sorry - niech się cieszy że nie podałeś jej na policję za oszustwa finansowe. Na twoim miejscu zrobił bym dodatkowo kontrolę, a także uważał bo babka może ci robić czarny PR.
Odpowiedz@OchydnaFormaDobra: Przez "sumienie" w tym akurat komentarzu uważam mocno lewicowe podejście: "że, dzieci ma", "że, nie wolno zwalniać tak postępujących rodziców" i temu podobne poprawnościowo polityczne syfy, które mmogło by spowodować że autor (i oszukany pracodawca w jednej osobie) sam nie mógł by spać spokojnie po nocach, przez swoiste napiętnowanie go, mimo że postąpił słusznie i logicznie
Odpowiedz@zirael0: OFD to troll.
Odpowiedz@zirael0: Nic z tego co napisałeś, nie jest lewicowym podejściem. To słowo ma swoje znaczenie, nie można go używać jako wytrychu na "wszystkie zachowania, których nie akceptuje".
OdpowiedzEwidentnie za dobrze miała,a człowiek to w 80 % przypadków niewdzięczne stworzenie,w odróżnieniu od takiego psa na przykład.
OdpowiedzMoże na waciki jej nie starczało?
OdpowiedzA jej stanowisko to jeszcze wolne? Co prawda mam świetną pracę, ale z terminem końcowym, więc nie zawaham się rzucić i relokować :-)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2016 o 16:52
Ale płacenie pod stołem jest już jak najbardziej moralne i usprawiedliwione. Jedno warte drugiego.
OdpowiedzKali kraść krowę to dobrze, a jak Kalemu ukraść to źle. Sam kombinujesz i uchylasz się od płacenia podatków, to czemu jesteś taki zaskoczony, że ktoś chce wykiwać ciebie.
OdpowiedzAutora pracownica nie okradała...ani ordynarnie ani subtelnie. Ale historia życiowa , nie powiem.
OdpowiedzJeśli ktoś się zastanawia, jak prostym przykładem zobrazować hipokryzję, czy też tzw. filozofię Kalego, polecam niniejszą historyjkę. Jak Bestatter oszukiwać, to dobrze. Jak oszukali Bestattera, to źle.
OdpowiedzSam okradasz państwo a dziwisz się że ktoś okrada ciebie, ot typowa na lewicy hipokryzja.....
Odpowiedz@Morog: Z tego co czytałem (a są dni kiedy moja praca polega na czekaniu na awarię, więc czytałem wszystko + komentarze), to Bestattera można w najlepszym razie nazwać republikaninem, a w najgorszym bezbożnym kapitalistą. Do lewicy mu tak daleko jak polskiej klasie politycznej do prawicy.
Odpowiedz@Morog: TAK JEST - przyklad zawsze idzie z gory!
Odpowiedzzlodziej to zlodziej - nie ma sensu tlumaczyć! ale czy okradanie budżetu Państwa przez polskich "przedsiebiorcow" to jest OK? przyklad zawsze idzie z góry!
OdpowiedzObydwoje jesteście złodziejami i tyle. Ona okradała Ciebie, Ty okradasz innych obywateli. Możesz sobie to tłumaczyć i racjonalizować jak chcesz, ale jesteś takim samym złodziejem.
Odpowiedz@mama_muminka: Taa, bo Ty byś radośnie państwu oddawała nawet 90% zarobków, pro publico bono oczywiście...
Odpowiedzprzeciez tu jest ewidentny wstyd i zal- "ZE SIE WYDALO" a nie "ze ZROBILAM" zastanawiam sie jak dlugo to trwalo i czy pani przypadkiem drugiej pensji w ten sposob nie wynosila... autorze- masz racje, przy tych warunkach pracy no debilka moze by i mozna bylo zrozumiec jakby harowala za 1200, chociaz kradziez jest ogolnie slaba ale za 5k plus troche pod stolem? i tak jestes dobry ze tylko dyscyplinarka- pania moznaby pociagnac z art. 168
Odpowiedz"Dodam, że to ja się muszę później łamać, niczym eskimosom psy na zakrętach, by to jakoś sensownie zaksięgować." A co Ty, robaczku, chcesz zaksięgować? Nie dość, że okradasz fiskusa i obywateli, to jeszcze wrzucasz to sobie w koszty? Ludzkie kombinatorstwo nie zna granic^^ Pracownica piekielna, złodziejka, ale Ty nie lepszy...
OdpowiedzMasakra, cóż za kobieta... Co ja bym dała za taką pracę i płacę.
OdpowiedzZatrudnienie na umowę o pracę, prowizje szły, że tak to określę, bez udziału ministra finansów...- powiedz po prostu - na czarno - okradałes ją z jej przyszłej emerytury, to sobie dorabiała. Komu się dziwisz? I jeszcze chwalisz, ze zatrudniasz z " taką dobrą pensją" .No bezczelność. TWOJA TÓWNIEŻ.
Odpowiedz