Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po przeczytaniu historii Olanny96 przypomniała mi się podoba historia z mojej dawnej…

Po przeczytaniu historii Olanny96 przypomniała mi się podoba historia z mojej dawnej pracy w pewnym supermarkecie na T.

Pracowałam tam na dziele odzieży i któregoś dnia dostaliśmy polecenie zrobienia "czystki" w magazynie. Polegało to na rozpakowywanie po kolei kartonów i skanowaniu ubrań będących wewnątrz, sprawdzaniu czy są na specjalnej liście, i jeżeli były to odkładanie ich do utylizacji. Tak. Ogromne ilości ubrań, począwszy od ubranek dziecięcych, poprzez zwykle bluzki, spodnie, bieliznę kończąc na kurtkach zimowych i butach wszelkiego rodzaju, wszystko to szło na spalenie.

Były to rzeczy w dobrym stanie, które w poprzednich sezonach się nie sprzedały. Oddanie tego potrzebującym nie wchodziło w rachubę, zabranie/kupienie tego przez pracowników również nie. Szkoda, bo jest wielu potrzebujących ubrań dla dzieci, dla siebie. Domy samotnej matki, noclegownie/wstaw dowolną instytucje/ cokolwiek innego niż utylizacja...

by luss313
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
38 40

Tu na drodze do dobroczynności "sklepów" stoi polskie prawo podatkowe, które nakazuje zapłacenie VATu od podarowanego towaru. Dotyczy to również żywności, którą wyrzuca się na śmietnik.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2016 o 8:12

avatar bloodcarver
9 13

@rodzynek2: A na drodze pracowników sposób naliczania podatku dochodowego od takich gratisów.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 19

@7sins: Tamtego piekarza bronili najlepsi prawnicy, a i tak przegrał, więc nie chrzań.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2016 o 9:06

avatar Jorn
11 21

@bloodcarver: Tamten piekarz przegrał nie z powodu rozdawanego chleba, a z wałków, które robił równolegle.

Odpowiedz
avatar Morog
12 14

@bloodcarver: tamten piekarz był oszustem, a heca z rozdawaniem sposobem obrony.

Odpowiedz
avatar myszolow
14 16

nie rozumiem czemu bardziej opłaca im się to wyrzucić niż obniżyć do kwoty np 10 zł za taki płaszcz, rozeszłoby się na pniu więc nie zajmowałoby wiele dni powierzchni sklepowej, myślę że nawet za 10 zł od sztuki to księgowo się opłaca (ktoś musi ta sprzedaż zaksięgować itp). Rozniosłoby się że sklep robi mega obniżki i ludzie chętnie by przychodzili żeby coś upolować, taka darmowa reklama szeptana "a słyszałaś ze w T kupiłam płaszcz za 10 zł, warto tam chodzić". Jeżeli muyślimy o tym samym supermarkecie T to raczej nie jest to ekskluzywny sklep i marka na tym nie ucierpi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 17

@myszolow: Jeżeli ktoś kupi płaszcz za 10 zł. to nie kupi za 100 - w normalnej cenie, jeden klient mniej! Sklep to nie instytucja harytatywna i liczy się zysk. Rozdawanie czegokolwiek zmniejsza grupę klientów. Mimo nawet miljona minusów ekonomii nie zmienicie. To nic, że większość klientów za regularną cenę tego towaru nie kupi, zasady ekonomii są nieubłagane!

Odpowiedz
avatar MyCha
7 7

@myszolow: Podejrzewam, że te ciuchy w markecie, który już i tak pewnie spróbował opchnąć je za pół ceny, dalej by nie poszły. Jakość tego wszystkiego pewnie była taka, że nadawało się tylko na szmaty. Market na T potrafi uszyć coś w miarę dobrze z materiału który się w miarę nadaje. Ale nie wszystko. Dlaczego część rzeczy które straszą wyglądem i jakością właśnie zostaje. Swoją drogą ja taką bluzkę której nikt nie chce nosić wolałabym zużyć jako szmatę niż spalić. Bo opał z tych poliestrowych bluzek jest raczej marny.

Odpowiedz
avatar Patrycja0
5 5

Dokładnie, MyCho

Odpowiedz
avatar zirael0
5 7

@myszolow: W Biedronce co jakiś czas robią takie wyprzedaże i jakoś im klientów nie ubywa...

Odpowiedz
avatar myszolow
11 11

@thebill: Nie zgadzam się, uważam że zupełnie inny klient kupuje brzydki płaszcz (bo taki został) za 10 zł a zupełnie inny klient kupi ładny za 100 zł. To nie jest ten sam target, dlatego żadna grupa docelowa nie będzie sobie przeszkadzała. Swego czasu jak zamykał się u mnie C&A zrobili wyprzedaż dowolne 5 rzeczy za 25 zl i wywiało ponad 300 metrowy sklep w jeden dzień. Tak więc taka radykalna obniżna to dobry sposób na szybkie pozbycie się towaru. Rozumiem że sklep nie chce schodzić poniżej jakiegoś tam minimum, żeby nie "psuć rynku" itp ale co innego przechowanie posezonowych rzeczy na następny sezon i wystawienie ponownie a co innego palenie ich.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@myszolow: Do tej pory obużenie wzbudza fakt niszczenia nadprodukcji żywności. Utrzymanie ceny minimalnej na płody rolne jest niekiedy priorytetem. Podobnie tutaj. Lepiej nie sprzedawać niż sprzedać tanio. Poza tym angielskie firmy uczulone są na dumping. Innym powodem mogło być to, że zwrócone rzeczy nie poszły do zniszczenia a po odświeżeniu do sklepów np. na Ukrainie. Przekazanie tego towaru jako dary też jest wyjściem. Wszyscy będą mówić firma "T" przekazała płaszcze warte 1mln zł! Płaszczy było 10 000 więc płaszcz kosztował 100zł, i od tej ceny liczy się VAT, który "T" musi zapłacić. Od tej kwoty liczy się też odpis podatku jako darowizna na cele harytatywne. Biorąc pod uwagę, że nikt tego nie chciał po 50 zł tofirma i tak będzie nieźle do przodu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2016 o 14:01

avatar InessaMaximova
1 3

Ostatnio w Gdańsku, w galerii bałtyckiej (po mikro powodzi) piętro -1 było nie do użytku, a kartony do utylizacji mierzyły na oko łącznie 5x3 metry...

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

@InessaMaximova: To jakieś bardzo płaskie były...

Odpowiedz
avatar Carima
7 7

Wiecie, czym się zajmują firmy wykonujące utylizację? Zakładają lumpeksy :) Lepsze ciuchy idą do tych zwykłych z osobnymi cenami na każdą sztukę, a te co u nich nie schodzą lecą często do tych w rodzaju wszystko po 1-2zł. Właśnie taki pan od utylizacji w mojej okolicy ma kilka punktów i naprawdę wiele osób mniej lub bardziej potrzebujących może się tam całkiem sensownie zaopatrzyć za kilka złotych pod warunkiem przekopania pokaźnych hałd ubrań.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lipca 2016 o 19:32

avatar cyanider
0 0

Wydaje mi się, ze jest to kwestia tego, żeby nikt nie nosił ubrań, które są uszkodzone (nawet jeśli te uszkodzenia sa niewidoczne) - bo to zła reklama dla marki. Koleżanka kiedyś opowiedziała mi podobną sytuację do tej - wszystkie rzeczy, które były "uszkodzone" szły do utylizacji. Moim zdaniem to słabe, no ale co można zrobic?

Odpowiedz
avatar Dertaz
1 1

także jestem pracownikiem Tesco, w tym sklepie nawet dobre ziemniaki się utylizuje, bo termin na etykiecie minął.

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

pretensje proszę zgłaszać do USu

Odpowiedz
Udostępnij