Jak to niektórym się, za przeproszeniem, w dupach przewraca.
Poszłam na obiad do dość obleganej knajpy. Od 14.00 - 15.00 jest tam zawsze kolejka, która zazwyczaj utrzymuje się praktycznie do zamknięcia. Ja akurat trafiłam na sytuację, że przede mną były dwie pary i dość szybko weszłam. Zostałam usadzona przez kelnera przy dwuosobowym stoliku na podwyższeniu, niżej był sprzątany stół czteroosobowy.
Nagle patrzę, że do stolika podchodzi już starszawa kobieta po sześćdziesiątce i hyc! Zajmuje miejsce. Byłam zdziwiona, bo dobrze znam ten lokal i gdy pojawiała się kolejka klienci byli po pierwsze usadzani, a po drugie duże stoły były przeznaczone zawsze na grupy 3/4/5 osobowe. Zaczęłam się przyglądać.
Podchodzi nagle kelnerka prowadząc troje gości i staje zaskoczona widząc kobietę. Wywiązuje się dyskusja, podczas której okazuje się, że kobieta weszła do knajpy omijając kolejkę i siadła tu sobie, bo to miejsce się jej podoba i chce być obsłużona bo "jest honorowym dawcą krwi" i zaczyna machać jakimś dokumentem. Na nic tłumaczenia kelnerki, że obowiązuje kolejka, nie można sobie tak po prostu wejść na zasadzie "bo mi się należy".
W międzyczasie zwalnia się inny stół, gdzie zostają usadzone te trzy przyprowadzone osoby, potem dyskusja trwa dalej. Kobieta w końcu żąda kierownika, z którym też się targuje dobre 5 minut "bo jej się należy". Koniec końców została usadzona przy mniejszym stoliku i obsłużona.
Wiedziałam, że honorowi dawcy krwi mają pierwszeństwo w kolejce do lekarza czy zniżki na komunikację miejską, ale że uprawnia to do pierwszeństwa w kolejce do knajpy to nie słyszałam...
gastronomia przywileje
Jedno, do czego honorowi dawcy krwi powinni miec, to PIERWSZENSTWO do przeszczepu mozgow, bo im sie chyba w roszczeniowych lbach przewraca z wlasnej wspanialosci i uwazania, ze reszta spoleczenstwa musi im sluzyc na kolanach za ich "dobroczynne" poczynania.
OdpowiedzNiewątpliwie zachowała się jak buc. Z drugiej strony jeśli kiedyś będę miał lokal usługowy lub gastro, to zasłużeni dawcy krwi, dawcy szpiku i weterani będą mieli pierwszeństwo - to pomysł wcale nie głupi, dawców brakuje.
Odpowiedz@bloodcarver: Nie ukrywam, że - jako krwiodawcy - było by mi miło. Nb. parę firm (w tym lokali gastronomicznych, np. pizzerii) w moim mieście przyznjae krwiodawcom zniżki. Nie miałem okazji korzystać, ale też miły akcent. Tylko - bardzo słabo jest to nagłośnione, ap rzecież dla knajpy to też może byc forma reklamy... Ale generalnie ja kontentuję się tym co mam - odliczeniem od podatku (czekolady i tak nie przejem, więc wyjadają ją - za moim błogosławieństwem - współpracownicy) i nadzieją na darmowe przejazdy komunikacją miejską za parę lat. Z pierwszenstwa do opieki zdrowotnej, na szczęście, nie musiałem dotąd korzystać.
Odpowiedz@bloodcarver: Ale to będzie twoja decyzja jako właściciela lokalu. W tym opisywanym w historii takiej zasady nie było.
Odpowiedz@Pan_Siekierka: Nie przejesz 8 czekolad przez 8 tygodni?
Odpowiedz@imhotep: ano nie, musiałbym rąbac tabliczkę tygodniowo. Nie mam takiego zapotrzebowania na słodycze, a i lekarz mi z pewnych wzgleów zaleca, bym ze słodyczami nie przesadzał. tym bardziej nie przejem 10 w 4 tygodni (płytki, krwiodawcy wiedzą ;))
OdpowiedzMoim zdaniem takie zachowanie świadczy o tym, że motywacją do oddania krwi były idące za tym profity, a nie rzeczywista chęć pomocy innym. Altruiści przeważnie są pokorni i niekonfliktowi, a nie roszczeniowi i pyskaci jak "bohaterka" historii.
Odpowiedz@losegzekutores: W Polsce akurat te "profity" są wyjątkowo słabe, w porównaniu np. do naszych zachodnich sąsiadów.
Odpowiedz@losegzekutores: Sama nie wiem. To nie było na zasadzie jakiejś pyskówki i robienia dymu. Kobieta naprawdę spokojnie tłumaczyła, że jest honorowym dawcą krwi i gdyby nie machanie dokumentem to w jej zachowaniu nie było nic gwałtownego. Ona była święcie przekonana, że się jej należy i kompletnie nie rozumiała dlaczego nie chcą jej obsłużyć.
OdpowiedzCzyżby była mowa o pewnej pierogarni w Gdańsku Oliwie? :)
Odpowiedz@lutek: Nie, pewna naleśnikarnia w Warszawie.
Odpowiedz