Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czekałam ja sobie na przesyłkę. Siedem dni roboczych na list polecony priorytetowy,…

Czekałam ja sobie na przesyłkę.
Siedem dni roboczych na list polecony priorytetowy, co samo w sobie jest nieco piekielne. No, ale nie był to ekwipunek pierwszej potrzeby, więc paniki w trzewiach brak. Dziś w końcu sms "przesyłka nr xxx została pozostawiona do odbioru w UP(...)".

Cudów się nie spodziewając nieśmiało zaglądam do urzędu, w którym zwykle dzieją się dantejskie sceny, bo wokół urzędy, sądy i inne pocztolubne instytucje. A tam jednak cud! Trzy panie w okienkach i tylko dwóch interesantów.

Ja: Dzień dobry, chciałam odebrać przesyłkę. Zaraz podam pani numer.
Pani z okienka: Nazwisko poproszę.
J: Taka owaka. Numer nie będzie potrzebny?
PZO: Nie (klika zawzięcie na klawiaturze) Ale tej przesyłki nie ma!
J: (zbita z tropu, bo jeszcze przed chwilą było tak pięknie) ...ale jak to?
Mogłaby pani sprawdzić czy jej nie ma wśród innych paczek?
PZO2: (włącza się z drugiego biurka nawet nie podnosząc wzroku) A awizo pani ma?
J: Nie mam. Smsa dziś dostałam, że przesyłka czeka tu na odbiór.
PZO2: Ale to nie znaczy, że czeka!
J: (czyli Ukrytą Kamerę kręcą, że takie pustki w tym przybytku!) Chce mi pani powiedzieć, że "przesyła czeka" oznacza, że nie czeka?
PZO2: Właśnie! Jutro trzeba przyjść! A nie, że od razu przychodzi.
J: Jeśli dostaję wiadomość, że paczka jest, to po prostu po nią przychodzę i logiczne dla mnie jest, że powinna tu być.
PZO2: Ale nie ma!
J: (zwracając się już do PZO) Czy może pani sprawdzić czy tej przesyłki gdzieś jednak nie ma?
PZO: No, ale w systemie mam, że nie ma.
PZO2: Listonosz wziął i jeszcze nie wrócił!
J: (wciąż do PZO, bo z koniem się kopać nie lubię) Byłaby pani mimo wszystko tak uprzejma i sprawdziła czy może gdzieś nie leży?
PZO: No, ale nie ma.
PZO2: Jutro przyjść trzeba!
J: Już raz miałam u państwa taką sytuację, że nie było awizo, a jedynie komunikat na stronie. Też listonosz miał gdzieś z paczką chodzić, a leżała tu na widoku, więc będę wdzięczna jeśli pani zobaczy, bo czekam na nią zdecydowanie za długo.

PZO w końcu wstała spełnić mą prośbę, a PZO2 wciąż gadała coś pod nosem nie podnosząc wzroku. Ja stwierdziłam, że już trudno, najwyżej przyjdę jutro.

I co? Pewnie się domyślacie. PZO wróciła z moją przesyłką.

Naprawdę starałam się być kulturalna i nie przelewać swoich frustracji, bo wiem że:
- praca w obsłudze klienta do najprzyjemniejszych nie należy, a pewnie znajdzie się cała masa ludzi, która będzie się wyzłośliwiać na paniach z okienek za błędy poczty jako instytucji;
- w poczcie było dużo zwolnień i nie dziwię się, że listonosz nie przynosi paczki do domu (choć niezmiennie mnie to wkurza), bo zwyczajnie by się nie wyrobił z pracą;
- system też nie musi być świetny i kompatybilny z rzeczywistością, w której paczki by faktycznie na poczcie nie było.

Tylko mi by zwyczajnie głupio było i zdobyłabym się na jakieś "przepraszam", gdyby okazało się, że to ja nie mam racji, zachowuję się jakbym wszystkie rozumy zjadła, a klienta traktuje jakby był złem koniecznym i idiotą w jednym.

Panie jednak nawet na "dziękuję" i "do widzenia", w których nie było ani krztyny wrogości, odpowiedzieć nie potrafiły.

poczta

by martuska881
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Izura
18 22

Mnie tam nie interesują zwolnienia firm a usługi za które pobierają opłaty a ich nie wykonują. Tak samo bym nie chciała dostać w pizzerii mąki, drożdży i dodatków bo nie mają czasu piec bo się nie wyrobią.

Odpowiedz
avatar burninfire
0 0

@Izura: Zgadzam się. Tylko, że zwykły, szary pracownik nie ma nic do gadania. A nie ma też alternatyw dla poczty, żadna firma nie dostarcza listów za 2-5 zł.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
10 12

I zero reakcji tej baby kiedy okazało się że przesyłka jednak jest? Nic jej nie powiedziałaś? Ja bym się nie umiała powstrzyma c i oprócz standardowego "a nie mówiłam" to coś bym babce powiedziała chociażby w stylu "wypadałoby powiedzieć <przepraszam>".

Odpowiedz
avatar mahisna
12 12

I tak brawa dla tej pani, bo mogła udać, że paczki nie ma i wrócić bez niej. ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
13 13

Gdybyś miała nieszczęście podejść do tego drugiego okienka - z całą pewnością wróciłabyś do domu bez paczki. Pani nr 1 jednak przyjęła twoje argumenty, pomimo, że była "buntowana" przez koleżankę. Do tego śmiało mogłaby cię oszukać twierdząc, że paczki nie ma. Swoją drogą, to ciekawe, dlaczego przesyłka, która fizycznie znajduje się w placówce, o której powiadomiono odbiorcę esemesem - nie jest widoczna w systemie? Burdel mają na tej poczcie.

Odpowiedz
avatar Kishemugo
0 0

@Armagedon: Wypowiem się, ponieważ Pocztę znam dość dobrze. Rozbieżność danych w systemie i przesyłek w magazynie często wynika z samego systemu. Jest to twór okropnie skomplikowany i poniekąd niedopracowany. Większość operacji wciąż jest przeprowadzanych "na papierze", dopiero później wprowadza się do systemu. Nie umożliwia on bowiem prostego poprawienia błędu, jak np. literówki. Tak samo literówka blokuje wyszukiwanie przesyłki. Jest to spadek po MS-DOS, na którym Poczta pracowała dość długo, do ok. 2006 roku. Co do historii, jedyna pewna rzecz na poczcie to numer przesyłki, z którego kasjerka zrezygnowała, prawdopodobnie z lenistwa. Wielu ludziom wydaje się, że wydanie przesyłki to zdjęcie z półki i podanie klientowi. To bzdura, tak naprawdę wiąże się to z kilkoma operacjami w systemie, gdzie nie wolno popełnić błędu w nazwisku czy adresie, ponieważ może to skutkować pozostaniem przesyłki w bazie danych. Zainteresowanym mogę wyjaśnić inne kwestie związane z PP.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
1 1

@Kishemugo: Przez 10 lat nie mogli się z tym uporać? O.o

Odpowiedz
avatar imhotep
-5 7

Od razu na głos bym powiedział, że jednej z drugą się w głowie popier:%$ilo od tego systemu.

Odpowiedz
avatar Venecjan
1 1

To w końcu jaka to była przesyłka: list polecony priorytet czy paczka? To są 2 różne formy wysyłki. Pierwsze słyszę, żeby poczta wysyłała sms na list polecony.

Odpowiedz
avatar jalkavaki
1 1

@Venecjan: Jest usługa e-awiza. Wtedy adresat dostaje informację na maila/sms o tym, że czeka na niego list. Ale to dopiero po tym jak listonosz się rozliczy z przesyłek. Nie spotkałem się z sytuacją aby listonosz wziął polecony w rejon i jednocześnie adresat dostał sms.

Odpowiedz
Udostępnij