Mieszkam w małym miasteczku. Istnieje tu jeden punkt ksero i drukowania. Niestety właścicielom z braku konkurencji przewróciło się w głowie.Pracują tam chyba za karę, przynajmniej sprawiają takie wrażenie.
Kiedyś byłam wydrukować tam pracę magisterską. Kilka egzemplarzy, twarda oprawa czyli dobry pieniądz. Jednak Pani właścicielka zaczęła na mnie krzyczeć, że wgrałam jej wirusy, praca przesłana drogą elektroniczną. Robiła mi awanturę przy innych klientach, że skasuje jej wszystkie pliki, bo oni ochrony przed wirusami nie mają. Potem miała pretensje, że za dużo drukuję i inni muszą czekać. To, że właścicielowi szkoda kasy na antywirusa nie jest moim problemem.
uslugi
Obłsuga rodem z PRL :) zdarza się chociaż coraz rzadziej, jednak firmy teraz walcza o klienta chyba że nie maja konkurencji : D Ale podobną sytuacje jak opisałes mialem w waw, tez robili problem z pen drivem lol
Odpowiedz@Piekielnyyy: Odpieprzcie wreszcie od tego PRL-u. Obecne chamstwo i głupota są już chowu III RP. Nie ma co zrzucać winy na ów nieszczęsny PRL. Chamstwo i głupota są ponadnarodowe i ponadustrojowe.
Odpowiedz@katem: O ile czytam ze zrozumieniem to chodzi o porównanie sytuacji, a nie nazwaniem tego taką sytuacją...
OdpowiedzIdealna sytuacja żeby kupić drukarko-skanero-kopiarkę i założyć konkurencyjny punkt. Oczywiście z miłą obsługą :)
OdpowiedzO tym samym pomyślałam :)
Odpowiedz