Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Poszłam dzisiaj do Biedronki "tylko po pieczywo" (zabrakło!), wyszłam oczywiście z pełną…

Poszłam dzisiaj do Biedronki "tylko po pieczywo" (zabrakło!), wyszłam oczywiście z pełną reklamówką zakupów, bo a to to się przyda, a to tamto się kończy, a jeszcze na to miałam ochotę... W połowie drogi do domu podszedł do mnie pan żul:

- Pani dołoży parę groszy do zakupów, głodny jestem.

Ponieważ lekko zalatywało od niego alkoholem, nie byłam za bardzo skłonna mu pomóc, aczkolwiek słowa "głodny jestem" zawsze mnie poruszają. Po krótkim namyśle stwierdziłam:

- Pieniędzy pany nie dam, ale skoro pan jest głodny, to dam panu coś do jedzenia.

Pan wyraził entuzjastyczną zgodę, trochę głupio mi się zrobiło, bo byłam pewna, że na alkohol zbierał, nie na jedzenie, postawiłam reklamówkę z zakupami na ławce i zaczynam w niej grzebać, szybko kalkulując, co z moich zakupów mogę mu sprezentować bez znacznego uszczerbku dla mojego zaopatrzenia. Wyszło mi, że z kilkoma produktami mogę się rozstać bez większego żalu, mówię panu, co mu mogę dać, a tutaj zonk. Pan również już zdążył zrobić przegląd zawartości mojej reklamówki (zaglądając mi do niej bezczelnie) i tonem nie znoszącym sprzeciwu stwierdził:

- Dobra, to ja biorę to, to i to, a tego nie chcę.

Produkty wymienione przez pana żula stanowiły 3/4 moich zakupów i w większości nie były artykułami pierwszej potrzeby, więc łapiąc oddech (bo na chwilę mnie zatkało na taką bezczelność) mówię stanowczo:

- Albo pan bierze to, co chcę dać (pieczywo, wędlina, margaryna, jakiś serek), albo nic!

Pan wybrał nic, odszedł głośno złorzecząc na fałszywych ludzi, którzy najpierw obiecują jedzenie, a potem nie chcą dać...

by ~dronkaa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ZaglobaOnufry
-3 37

Jak popierasz bezczelnych nierobow i zebrakow, to nie dziw sie, gdy dostaniesz od losu w morde za glupote, a nie jakas podzieke. Zasluzylas, jak pijak glodny, to i tak na wode, czy patykiem pisane i fajki sobie znajdzie, bo glupich i naiwnych (jak widac) nie brak.

Odpowiedz
avatar Jorn
17 21

@ZaglobaOnufry: Też mnie wkurzają naiwniacy utrwalający patologię dając żulom czy to pieniądze, czy jakieś produkty. Czy oni naprawdę nie potrafią zrozumieć, że w Europie nikt nie musi żebrać, bo miejsc, gdzie można uzyskać pomoc jest zatrzęsienie?

Odpowiedz
avatar katzschen
21 29

Wyraźnie jest napisane, że wyszła po jedną rzecz, a przy okazji kupiła dużo więcej nie aż tak niezbędnych produktów. Przeczytalas to zdanie w ogóle? Nie zrozumiałaś? A, i faktycznie przedziwne jest kupienie np. jednej, niezbędnej na dzisiejszą kolację bułki i drugiej, z której można zrobić sobie śniadanie, ale nie jest niezbędna, bo mamy w zapasie płatki. Niespotykane. Tak się zastanawiam, czytając twoje komentarze, czy potrafisz wyobrazić sobie jakąkolwiek sytuację samodzielnie, bez szczegółowo rozpisanego przez autora historii planu, odtworzonych co do przecinka dialogów, list zakupów itp. Serio. Armagedon na tropie...

Odpowiedz
avatar Ara
9 9

@Armagedon: Wiesz, ewidentnie masz dzisiaj zly dzien.

Odpowiedz
avatar okooko
0 0

Rzadko pomagam na ulic, ale jeśli już to nigdy komuś od kogo czuć alkohol. Przeciętny żul najpierw nazbiera kasy i kupi alkohol, bo wie że żarcie zawsze mu ktoś da.

Odpowiedz
avatar Armageddonis
0 0

Dlatego zasadę mam prostą: Kto nie pracuje, ten nie je. Nie dokarmiam ani nie "ratuję" takich osobników, bo się to mija z celem. Ojciec wpoił mi prostą zasadę - jeśli czegoś pragniesz, to sobie na to zapracuj. Więc gdy jego ktoś pyta o pieniądze/jedzenie to nie da, o ile tej osoby dobrze nie zna. Zamiast tego proponuje wykonanie w zamian za pieniądze drobnych prac na działce, typu zgrabienie liści, skoszenie trawy, przekopanie jakiejś części ogródka. I w zamian za taką pracę daje takiemu delikwentowi jakąś zapłatę (20 złotych za godzinkę machania łopatą czy grabienia liści to moim zdaniem duża kasa). Proste? Proste. I tak ojciec ma mniej roboty, a może i osoba która tych pieniędzy potrzebowała na jedzenie/fajki/piwo, dojdzie do wniosku że żebranie to nie jest sposób na życie i weźmie się za siebie. Ja się nawet nie dziwię reakcji żulika, najpierw mówisz że coś mu dasz, a potem mówisz żeby spier****ł. Tak właśnie działają tacy roszczeniowcy, myślą że jak ktoś wyciągnie palec to mogą ugryźć całą rękę. Jak już jesteś taka humanitarna i pomocna to dotrzymuj słowa. Przejedziesz się raz czy dwa i się nauczysz że leniwej hołoty się nie wspiera tylko zagania do roboty.

Odpowiedz
Udostępnij