Historia nie tyle piekielna, co absurdalna.
Do końca wakacji mieszkam z kumplem w akademiku. Kiedy wprowadzaliśmy się do pokoju zauważyliśmy, że jedno z okien się nie domyka. Zgłosiliśmy to do administracji ale nikt nie zareagował. Kilka dni później zgłosiliśmy to znowu i tego samego dnia, kiedy wieczorem wróciłem z pracy, okno było zamknięte. Sukces? No nie koniecznie, bo kiedy je otworzyłem, to znowu się nie domykało. Więc znowu zgłosiłem problem. Kiedy tym razem wróciłem wieczorem do pokoju okno było naprawione.
Ale w jaki sposób?
Otóż pan konserwator okno zamknął, ale przy okazji wykręcił z niego klamkę. Poczułem się jak w filmie Barei.
akademik
Przynajmniej jest domknięte :D
OdpowiedzZgłoś do administracji że okno się nie otwiera i to że brak klamki.
Odpowiedz@Akam: Geniusz!
Odpowiedz@Akam: To w administracji powiedzą, że "studenty ukradli" i potrącą z kaucji za klamkę, bo wcześniej była a konserwator zapewne nigdzie nie odnotował protokołu swojej "naprawy" ;) Za czasów studenckich miałem mnóstwo przepraw w tych sprawach, łącznie z obwinianiem mnie za zły stan instalacji elektrycznej "bo na pewno macie gdzieś tu schowaną kuchenkę i dlatego wam korki wywala" (wyposażenie nadstandardowe pokoju - 2 laptopy i lampka nocna) i stwierdzeniem, że remont będzie w przyszłe wakacje, a do tego czasu jak w weekend wywali bezpiecznik to mamy wypożyczać z portierni przedłużacz (zostawiając dowód osobisty w zastaw!) i podłączać się do gniazdka w ścianie na korytarzu. Dlatego nigdy nie uwierzę w jakiekolwiek ślady dobrej woli administracji Domu Studenta ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2016 o 13:44
@kropla: jeśli nie zgłosi, to napewno przy wyprowadzce będzie miał problem z tego powodu. Jeśli teraz zgłosi (i może pokaże jakieś zdjęcia z klamka w tle) i przyciśnie konserwatora, to może uda się załatwić klamkę.
OdpowiedzZgłoś że ktoś klamkę ukradł.
OdpowiedzJa bym uważała, bo jak u nas w robocie zgłosiliśmy kiedyś, że się okno nie domyka, to zaśrubowali. To było sześć lat temu, do tej pory się nie możemy doprosić porządnej naprawy...
Odpowiedz@Monomatopeja: u mnie w liceum tak było, w niektórych z sal nie było klamek w oknach no to niektórzy nosili klamki ze sobą :D po jakimś czasie konserwator przyuważył i przykręcił je do ram, oczywiście śrubokręt się też znalazł, ale jak konserwator przykręcił je od zewnątrz to niestety skończyły się możliwości wietrzenia...
OdpowiedzJak jeszcze moje mieszkanie było tzw. spółdzielcze ze starymi oknami miałem to samo, z tym że nie domykały się praktycznie wszystkie. Przyszedł fachowiec z gumowym młotkiem, sprawnie podomykał wypaczone okna i życzliwie poradził, że bym otwierał tylko drzwi balkonowe, bo są proste. Faktycznie, robotę zrobił bardzo solidnie, bo aż do wymiany dwóch nie udało się otworzyć wcale.
Odpowiedz