Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia znajomej, a raczej dziecka znajomej, ku przestrodze. Zgodę na opisanie historii…

Historia znajomej, a raczej dziecka znajomej, ku przestrodze. Zgodę na opisanie historii mam.

Nieletnie dziecię znajomej postanowiło zarobić kilka groszy w okresie wakacyjnym. Skuszone ofertą pracodawcy podjęło (za plecami znajomej – chyba chciało wykazać się samodzielnością) pracę w budce Kurczak z Rożna. Stawka – 80 zł. Praca w godzinach 9.00-24.00.

W czym piekielność?

Pracodawca doskonale wiedział, że dziecię jest nieletnie. Nie przeszkodziło mu to jednak przyjąć małolaty na stanie w budce po piętnaście godzin na dniówkę. Ba, wiedział nawet, że dziecię nie posiada książeczki sanepidowskiej, nie miało robionych żadnych badań pod kątem pracy z żywnością (a w budce pracowało przy żywności). Zero umowy jakiejkolwiek, zero wyrażenia zgody na pracę dziecięcia przez rodzica (w przypadku nieletniego taka zgoda musi być) i problem z wypłatą, bo pracodawca uznał, że dziecięciu należy się mniej niż zdołało wystać przez kilka dni. Kto z was dorosłych dałby radę stać codziennie po piętnaście godzin w upale i skwarze przy rożnie, bez możliwości by usiąść?
Pomijam już kwestię tego co z kurczakami w takiej budce się robi – dziecię widziało i się przeraziło – lepiej tego nie jeść.

Jeśli macie w domu nieletnie pociechy szukające pracy w okresie wakacji, naprawdę lepiej sprawdzić gdzie dziecko chce się przyjąć i na jakich warunkach, żeby nie zostało oszukane przez nieuczciwego pracodawcę.

Kurczak z rożna gastronomia Świętochłowice

by Nolife
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ochraniacz
13 17

Zdarzało mi się stać po 15 godzin w pełnym słońcu przy pracy na imprezach masowych, ubiór "na bojowo"- ciężkie buty, bojówki, czarna koszulka... Koszmar. Ale takie imprezy trwały góra 3 dni, po których zwykle nie czułem się zbyt rewelacyjnie, aczkolwiek do wytrzymania i za niezłą kasę. Z tym, że między dorosłym mężczyzną, zaopatrzonym specjalnie w spore ilości wody i świadomym jak to wygląda i za odpowiednie wynagrodzenie, a nieletnim dzieciakiem stojącym tak nie wiadomo ile dni z rzędu jest spora różnica. Jak ktoś jest nieletni, to polecam np agencje statystów- "ludzie w tle" w filmach, serialach i tak dalej. Ja tak od 16 roku życia dorabiałem :) Stawki nie powalają, ale jest w miarę ok. Na pewno lepiej niż przy pracy w takiej budce.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
21 31

Może się czepiam, Ale dziecko znikało z domu na 15 godzin przez kilka dni i co matka na to?

Odpowiedz
avatar Fisstech
19 19

@KrowaNiebianska: Mnie też dziwi, że rodzic przez cały okres czasu w ogóle nie zainteresował się sprawą ani nie wykonał żadnego telefonu.

Odpowiedz
avatar Cyrkiel
13 15

Hej, ja się pytam, czemu rodzice nie podkablowali tego pracodawcy? Kilka kar by dostał i może coś by z tego wyniósł.

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
27 29

Jakaś skrajnie nieodpowiedzialna ta Twoja znajoma, skoro jej nieletnia córka znika z domu "za jej plecami" od 9:00 do 24:00.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
22 22

@Nolife: ja byłam wychowywana na długiej smyczy i nikt za bardzo nie wnikał w to, gdzie jestem, co robię i kiedy wrócę, ale no jednak bez przesady. Ktoś dzień w dzień zrywa się rano (w wakacje!), znika na cały dzień, wraca w nocy styrany jak koń po westernie, śmierdząc pieczonym kurczakiem i nie wzbudza to podejrzeń? Nie wierzę, że rodzice nic nie wiedzieli, musieliby być kompletnie nieprzytomni.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
10 10

@Nolife: No pewnie. Ale moi rodzice wiedzieli, gdzie jestem.

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
12 12

@grupaorkow: bezbłędnie to ujęłaś. Nie wierzę w to, że matka ani razu nie zażyczyła sobie, żeby córka była w domu np. o 20. I co wtedy? "Nie mogę"? Normalny rodzic szybko zrobiłby z tym porządek. No chyba, że rzeczona znajoma kompletnie nie interesuje się tym, co robi jej dziecko, ale to już zakrawa o patologię. @Nolife, jakbyś zareagował/a gdyby Twoja nastoletnia córka dzień w dzień znikała na 15 godzin, nie meldowała się na obiady ani kolacje, wracała grubo po północy i kłamała Ci w żywe oczy? Prawdę mówiąc, nie rozumiem po co w ogóle ukrywać takie rzeczy przed rodzicami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Erica_Cartmanez: I co? Ani razu matka nie zostawiła listy zakupów do zrobienia, obiadu do przygotowania, listy pt.: Akcja sprzątanie" Ani razu nie kazała jej czegoś załatwić? Nie zainteresowała się czemu dzieciak tak jedzie zapachami z budki? Przecież to czuć na kilometr! rzeczy przesiąkają, ten zapach nawet w skórę wchodzi. Nie wierzę, to jakaś patologiczna relacja. Sama zaliczyłam młodośc bardzo mocno durną i chmurną ale akcja nawet w moim wykonaniu akcja wracania każdego dnia w wakacje o północy byłaby podejrzana a tak naprawdę największe podejrzenie wzbudziłoby zrywanie się z rana w wakacje. Nie wyobrażam sobie jak rodzic mógł nie wiedzieć, a gdy się dowiedział to nie zareagować i nie zgłosić gdzie trzeba. Jak można pokazać dziecku że przyzwala się na wykorzystywanie go i na nielegalne praktyki. Za taką akcję uziemiłabym dzieciaka na całe wakacje. Ale nie wierze w historię, według mnie takie coś mogłoby trwac maksymalnie kilka dni

Odpowiedz
avatar Ruda_wredna
2 2

@Nolife: Serio, nastolatek wracający po północy czy później jest ok?

Odpowiedz
avatar Maszin84
3 3

Rozumiem że ojciec poszkodowanej porozmawiał "po męsku" z właścicielem stoiska? A jeżeli ojca nie ma to przynajmniej kilka urzędów dostało informację o tym procederze?

Odpowiedz
avatar Nolife
1 3

@Maszin84: Urzędy

Odpowiedz
avatar Maszin84
2 2

@Nolife: Jakiś skutek odniesiony, czy sprawa olana?

Odpowiedz
avatar Nolife
2 2

@Maszin84: W trakcie oczekiwania na odpowiedź.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
1 3

Moje rodzinne miasto... Napisz lepiej która budka, żebym ostrzegła ludzi kiedy będę u rodziców.

Odpowiedz
avatar butros
4 4

Bez jaj. Idziesz do gościa i mówisz mu, że albo płaci zgodnie z umową albo idzie donosik. Za złamanie prawa tyle razy zapłaciłby gigantyczne pieniądze. Nieletniemu raczej nic nie grozi!

Odpowiedz
Udostępnij