Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótko o tym jak zostać Kawalerem Orderu Chu***ego Parkowania. Słowem wstępu: biuro…

Krótko o tym jak zostać Kawalerem Orderu Chu***ego Parkowania.

Słowem wstępu: biuro w którym znajduje się firma mnie zatrudniająca dzielimy z kilkoma innymi firmami. Dyrektor jednej z nich ma irytujący nawyk parkowania tuż przed jedynym wejściem do budynku.
Krótki opis: Na posesję na której znajduje się biuro prowadzą dwa wjazdy: Jeden bezpośrednio na parking za budynkiem, i kolejny na przeciwko wejścia do budynku. Wjeżdżając bramą na przeciw wejścia, wjeżdża się na podjazd prowadzący wokół budynku na parking.

Dyrektor jednej z firm ubzdurał sobie, że parking mieszczący 10 pojazdów nie jest godzien zaszczytu, płynącego z ciężaru kół jego parkującej tam BMW-icy. Parkuje więc na chodniku przed wejściem. Tak niefortunnie, że klienci (czasami w podeszłym wieku, niepełnosprawni, lub z wózkiem dziecięcym) idący po chodniku w kierunku wejścia muszą przeciskać się pomiędzy jego wozem, a krzakami zaś, jeśli ktoś chciałby wjechać od strony frontowych drzwi na parking, to nie może tego zrobić z uwagi na zwalisty tył samochodu.

Aż do dzisiaj myślałem, że problem leży w umysłowym upośledzeniu właściciela samochodu, który żyjąc na tym świecie już dosyć długo, nie wie nadal do czego służy parking.

Tak się złożyło, że dziś wchodząc do pracy, tuż za mną przez bramę wjazdową wjechał pan w swoim czarnym BMW. Tak więc, człowiekiem wrednym będąc stanąłem na chodniku, w miejscu które wybrał sobie na parking dla swojego "maleństwa".
Gość się zatrzymuje, ja rżnę głupa i udaję że dostałem sms'a. Zerkam na samochód i po chwili gość odjeżdża w kierunku parkingu na tyłach.

Koniec historii? Skądże znowu. Wszedłem do biura, i siadając przy biurku zauważyłem BMW delikwenta, pod oknem. Na chodniku. Oznacza to, że geniusz musiał objechać cały budynek, mijając kilka wolnych miejsc parkingowych (miejsca musiały być wolne z uwagi na fakt iż są przeznaczone dla dyrektorów, których jest mniej niż miejsc parkingowych, z reguły stoją tam nie więcej niż dwa, trzy samochody), wysiąść z wozu by otworzyć jedną bramę, przejechać kilkanaście metrów, otworzyć drugą bramę, i zaparkować jak pospolity ku**s na rzeczonym chodniku. O nie. Tak się nie będziemy bawić.

Wydrukowałem więc na zwyczajnej kartce A4 "karnego ku**sa", którego włożyłem za przednią wycieraczkę. Miny gościa nie widziałem, gdyż pracę skończyłem wcześniej od niego. Jeśli jutro samochód znów będzie stał w niedozwolonym miejscu, zamiast kartki będzie musiał usuwać naklejkę z tym samym tekstem.

PS: Zachowanie gościa nie byłoby tak piekielnie durne, gdyby musiał co jakiś czas z tego samochodu skorzystać. Ale nie, parkując go o godzinie 9:00, wsiada do niego ponownie o godzinie 18:00 po za kończeniu pracy. Więc samochód cały dzień stoi zastawiając wejście, co jest cholernie uciążliwe dla pracowników i klientów.

mistrz ch***wego parkowania

by Armageddonis
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Patinka924
12 14

To z mlekiem to zło w czystej postaci :D

Odpowiedz
avatar viaderski
10 10

@OchydnaFormaDobra: Zależy czy mają monitoring, ale najlepiej do straży pożarnej, bo skoro nie idzie wydostać się z budynku, no to należy takiego jełopa oduczyć...

Odpowiedz
avatar Armageddonis
6 6

@viaderski: Są kamery przed wejściem więc poza włożeniem kartki za wycieraczkę niewiele mogę zrobić.

Odpowiedz
avatar Katka_43
-3 7

@viaderski: Z mlekiem nie wiedziałam! Super, dzięki:))

Odpowiedz
avatar sussana
1 1

@viaderski: Od mleka lepsza jest przyneta na karpie, takie w plynie. Wali jak jasna cholera, tylko trzeba uważać przy psikaniu w otwory by palców tym nie oblać, bo nie do zmycia. Chyba dopiero ze złuszczającym sie naskórkiem zejdzie.

Odpowiedz
avatar Litterka
12 12

A to nie jest wykroczenie przypadkiem, takie parkowanie? Kilka(naście) mandatów i gościu ogarnie, do czego służy parking i dlaczego nie należy zostawiać auta na chodniku.

Odpowiedz
avatar inga
7 7

@Litterka: Niekoniecznie. O ile wiem, żeby można było karać za nieprawidłowe parkowanie na drodze wewnętrznej, musi ona być oznaczona jako "strefa ruchu". Bez tego - wolna amerykanka :( Tak jest na moim osiedlu - administracja może co najwyżej wsadzić za wycieraczkę kartkę z baaaardzo groźnym ostrzeżeniem. I tyle.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
6 6

Ciekawy jestem kiedy ktoś zastosuje jedną z metod wymienionych przez @viaderski. Gdzieś tutaj na forum pojawił się też pomysł domestosu. Z opisu wynikało, że lakier zaczyna się łuszczyć po 2-3 dniach. Osobiście nie polecam takich drastycznych metod, ale może policja/straż miejska będą w stanie coś z delikwentem zrobić.

Odpowiedz
avatar viaderski
-1 7

@GlaNiK: Jako lakiernik powiem, że domestos jest słaby, nawet jak zastosujesz profesjonalne środki do złuszczania, typy skansol itp. Zawsze można wje&ać piankę budowlaną z pistoletu pomiędzy drzwi a reszta karoserii, i samochodu nie otworzy :)

Odpowiedz
avatar grruby80
6 8

@viaderski: Może jeszcze więcej takich pomysłów tu napiszesz, dzieciaki mają wakacje i im się pewnie nudzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@grruby80: Potwierdzam, są dzieciaki, które z nudów czytają piekielnych, choć nie zawsze je widać. A ich możliwości do niszczenia rzeczy wcale nie są małe.

Odpowiedz
avatar MyCha
12 12

Może namówcie zarządcę budynku aby zainwestować na przykład w nowy kwietnik przed wejściem? I kwiatki będą ładniej wyglądać i BMV buca się już tam nie zmieści. Stojak na rowery również może być dobrym pomysłem. Albo ktoś kto wcześnie przyjeżdża do pracy niech tam zaparkuje pierwszy i zobaczcie co się stanie.

Odpowiedz
avatar karol2149
7 7

Można zrobić zwyczajne słupki, żeby nikt nie parkował. Zazwyczaj bardzo dobrze działa.

Odpowiedz
avatar arokub
8 8

Z mało inwazyjnych metod podobno dobra jest metoda (stosują ją złodzieje) polegająca na włożeniu pustej troche pogniecionej butelki PET, najlepiej chyba 1,5 litrowej, między oponę a nadkole, nic nie uszkodzisz a hałas w kabinie taki że koleś na bank się wystraszy że coś się z autem stało ;)

Odpowiedz
avatar Armageddonis
-1 11

@Papa_Smerf: Czytanie ze zrozumieniem chyba nie było twoją najlepszą stroną w podstawówce, co? Gość wjeżdża na posesję o 9:00, parkuje jak pospolity ch*j na chodniku, a wychodzi z pracy o godzinie 18:00. Przez cały czas jego pracy, samochód stoi sobie na chodniku.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
-3 11

@Armageddonis: Czytanie ze zrozumieniem jest moją mocną stroną- wiem, co chciałeś napisać. Ale Ci się nie udało. Najwyraźniej imiesłowy nie są Twoją mocną stroną. Jeśli piszesz zdanie z imiesłowem przysłówkowym WSPÓŁCZESNYM, oznacza to, że obie czynności działy się jednocześnie (z definicji), np. "Jadąc do pracy, czytałam książkę" lub "Parkując, patrzyłam się w lusterka". Twoje zdanie oznacza: facet wjeżdżał na posesję o 9:00 i JEDNOCZEŚNIE z niej wyjeżdżał o 18:00. Wybacz, nie umiem prościej. Mam nadzieję, że teraz jesteś w stanie przeczytać ze zrozumieniem, co sam napisałeś i że rozumiesz, jak wielka bzdura to jest. Istnieją jeszcze imiesłowy przysłówkowe UPRZEDNIE, np. Wjechawszy na posesję o 9:00, wyjeżdża z niej o 18:00. To, że sporo ludzi o tym nie wie/zapomina, nie znaczy, że coś takiego jest w porządku. To jakbyś napisał "biórko" albo "muj".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2016 o 21:16

avatar viaderski
0 8

@Papa_Smerf: A skoro się tak czepiasz, lub jak wolisz poprawniej: "Skoro tak czepiasz się", to powiedz mi, czy nie swędzi cię gardło od tego kija w dupie, którego tam masz?

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
0 6

@viaderski: Na pewno mniej niż ta jodła w Twojej ;)

Odpowiedz
avatar pawcio1212
6 6

może napisz anonimową skargę jako klient że nie mogłeś się dostać do budynku przez stojący samochód

Odpowiedz
avatar Carrotka
-1 3

Nie lepiej najprostszym sposobem za każdym razem dzwonić po straż miejska albo policję? Za którymś razem scholuja mu samochód jeśli mimo to notorycznie będzie parkować zostawiając wejście

Odpowiedz
avatar KasiaPelasia
2 2

Niby jest to dyrektor innej firmy, ale jak dyrektor spróbuję się dowiedzieć kto nakleił karniaka, to możesz mieć kłopoty (chyba, że masz wybitnie normalnego szefa). Kolega mojego męża z pracy nakleił karnego k... na wiecznie źle zaparkowany samochód babki z innej firmy, ta zrobiła piekło i gościu prawie wyleciał z pracy. Skończyło się na naganie (chyba nawet z wpisem do akt)...

Odpowiedz
Udostępnij