Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako kierowca ostatnio zdarza mi się często podróżować po autostradach w Niemczech.…

Jako kierowca ostatnio zdarza mi się często podróżować po autostradach w Niemczech. Poruszę tu problem, jaki występuje najczęściej, a zwyczaj wszedł przynajmniej połowie (a i wcale się nie zdziwię, jak w znacznej większości) kierowców w krew. I pominę skrajnych idiotów, którzy zachowują się jak piraci bez mózgu, bo to już inna historia.

Jeśli już podróżuję autostradą i jestem w trakcie wyprzedzania kolumny TIR-ów (żeby logistycy się nie czepiali - ciągników siodłowych z naczepą), to dla ekonomii mego portfela nie mam w zwyczaju zjeżdżać na pas pomiędzy TIR-y jak ktoś za mną nadjeżdża, żeby go puścić, bo muszę zwolnić, a potem znowu przyspieszać, żeby zabrać się za dalsze wyprzedzanie... A jak wiadomo - jednostajna jazda jest najbardziej ekonomiczna.

Nie rozumiem wielkości i pojemności orzeszków w tych głowach cymbałów, którzy siadają mi za przeproszeniem na dupie, zachowując niebezpiecznie mały odstęp i wręcz próbując wymusić na mnie bym przyspieszyła, albo najlepiej bym przerwała manewr wyprzedzania kolumny TIR-ów "teraz-już-natychmiast" i zjechała pomiędzy powolne słonie, bo niedorozwój się spieszy.

I nawet już miganie światłami przeciwmgielnymi nie przemawia im do rozumu (przynajmniej za dnia), żeby jednak trochę dalej trzymali się ode mnie w mojej rozpędzonej konserwie. Nie mam ochoty swojego tyłka grillować na silniku kierowcy za mną, który wjedzie w mój samochód w przypadku, kiedy zacznę awaryjnie hamować.

Skończę wyprzedzać kolumnę pojazdów jadących wolniej ode mnie, to zjadę na prawy pas i puszczę...

A jeszcze bardziej doprowadzają mnie tacy kierowcy do stanu wk***ienia, jeśli poruszam się na odcinku z ograniczeniem prędkości i wyprzedzam inne pojazdy jadąc maksymalną dozwoloną prędkością...

Miganie światłami długimi też mnie denerwuje. Rozumiem to tylko w przypadku zachowania bezpiecznej odległości ode mnie, jeśli naprawdę zbędnie bym zajmowała lewy pas ruchu.

Przeraża mnie ten egoizm na drogach i brak wyobraźni...

Nie rozumiem też kierowców pojazdów ciężarowych, którzy widząc, że nadjeżdżam sąsiednim pasem zamierzając ich wyprzedzić wymuszają na mnie hamowanie i rozpoczynają manewr wyprzedzania innego słonia z prędkością zawrotnie wyższą o 2 km/h...

Nie jeżdżę jakimś złomem, który porusza się maksymalnie 110 km/h, ani też Maserati, żeby pruć autostradą 240 km/h. Staram się jeździć bezpiecznie i zgodnie z przepisami.

Może ktoś ma dobre pomysły na takich baranów, żeby trochę ich utemperować? (Delikatne naciskanie pedału hamulca, żeby tylko światła stopu się zaświeciły też nic nie daje).

Wyprzedzanie na autostradach.

by Carrotka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar themistborn
-1 11

Niestety tutaj chyba musiałabyś się podłożyć i wcisnąć hamulec do oporu, bo inaczej nie zrozumie, że coś może mu się stać. Szkoda tylko czasu, pieniędzy i samochodu na idiotów.

Odpowiedz
avatar Carrotka
12 16

@themistborn: Zdrowia i życia też...

Odpowiedz
avatar themistborn
3 7

@Carrotka: popieram :)

Odpowiedz
avatar de_most_en_es
6 14

Swoją drogą chyba jest przepis, który zabrania TIRom jechania jeden za drugim. Powinni zostawić tyle miejsca, żebyś mogła na te kilka sekund wjechać pomiędzy nie i przepuścić wyścigówkę za tobą.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
-1 9

@de_most_en_es: jest też przepis (nie wiem czy to przepis czy jakieś inne unormowanie) że TIR nie może wyprzedzać TIR-a dłużej niż ileś tam sekund... Tylko kto tego przestrzega??

Odpowiedz
avatar julin685
6 10

@de_most_en_es: Co z tego, że jest taki przepis, jak wjeżdżając między takie TIRy z prędkością 140km/h i tak będzie trzeba zwolnić do 90km/h.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-3 7

@julin685: jeśli jedzie się z prędkością 140km/h to nie ma potrzeby wjeżdżania pomiędzy tiry. Jedzie się z prędkością względną do nich 50km/h. Wyprzedza je w kilka sekund. A jadąc nieco poniżej 100km/h bez problemu wjeżdża pomiędzy nie przepuszczając wyścigowców. ed. piszę o polskich realiach, bo teraz przypomniałem sobie że Historia dzieje się na niemieckich autostradach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2016 o 12:26

avatar julin685
-1 5

@vonKlauS: Niestety jest, ja szybciej nie pojadę i nie będę denerwować się tym, że ktoś siedzi mi na zderzaku, bo on chce jechać szybciej.

Odpowiedz
avatar Gbursson
-2 4

@julin685: jaki mi taki wyścigowieć siada na zderzaku to celowo zwalniam i nie puszczam gnoja aż nie oddali się na bezpieczną odległość.

Odpowiedz
avatar pigini
0 0

@zapomnijomnieszybko: Naturalnie, każdy kierowca ciężarówki ma stoper zainstalowany w kokpicie ;p

Odpowiedz
avatar sprzataczka
-2 2

@Gbursson: Rozumiem, że w ten sposób próbujesz podbudować swoje ego. Och jestem taki fajny, bo zblokuję na drodze kogoś kto potrafi szybciej ode mnie jechać! Przykro mi, że masz tak nudne życie, aby w ten sposób je urozmaicić... Naprawdę mi przykro...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
15 19

Nie jeżdżę po autostradach w Niemczech, niemniej jednak używam autostrady codziennie i rozumiem o co Ci chodzi. Ciekaw jestem z jaką prędkością wyprzedzasz kolumnę TIRów. Nie mam tu na myśli Ciebie, ale niejednokrotnie spotkałem zawalidrogę, co to zacznie wyprzedzać dobrze poniżej dozwolonej prędkości i nie bardzo go interesuje, że ktoś zanim jedzie, zjechać też nie zjeżdża bo przecież zacząłem/zaczęłam wyprzedzać to skończę w swoim tempie. A to, że samochodów wyprzedzanych jest cały sznurek, chwilami mocniej rozciągnięty nie ma znaczenia. A z drugiej strony jeżdżą też wariaci, dla których ograniczenia prędkości nie istnieją i taki Ci wisi na ogonie jak tylko się da. Jakiś czas temu za mną też taki delikwent wisiał nawet po zjeździe z autostrady, delikatne naciśnięcie hamulca pomogło, ale w lusterku widziałem jak mi się pięścią odgrażał. A gdybym musiał naprawdę awaryjnie hamować to na 100% by we mnie wjechał.

Odpowiedz
avatar kostran
6 14

W pełni popieram Twój wk...rw, ja też często podróżuję autostradami i mam ten sam problem. Jeszcze rozumiem jeśli samochód z tyłu jedzie z taką prędkością, że ja mogę wcisnąć się pomiędzy wyprzedzane przeze mnie samochody i następnie bez hamowania wyprzedzać kolejne. Często jednak zdarza się, że ustąpię takiemu "migaczowi" miejsce, zjadę na prawy pas, a on zaczyna mnie wyprzedzać na tyle ślamazarnie, że muszę hamować przed poprzedzającym mnie samochodem. A już szczytem jest gdy kolumna samochodów np. 15 wyprzedza 5 ciężarówek, a taki burak jedzie na końcu kolumny wyprzedzającej i mruga aby ustąpić mu miejsca. Taaa, wszyscy z drogi bo król szos jedzie. Chamstwo na polskich drogach wciąż obecne.

Odpowiedz
avatar czolgista1990
0 10

kamerka patrząca do tyłu. i powysyłaj nagrania do niebieskich. Niezachowanie bezpiecznego odstępu i używanie świateł drogowych niezgodnie z przeznaczeniem ostudzi matołów

Odpowiedz
avatar unitral
7 9

@Carrotka: Kto Ci naopowiadał takich bzdur o kamerach w Austrii? Możesz filmować i fotografować co Ci się tylko podoba, ale nie możesz tych nagrań i zdjęć ich publikować bez zgody występujących tam osób i właścicieli obiektów takich jak budynki i pojazdy. Dla dociekliwych - tak, mieszkam w Austrii.

Odpowiedz
avatar vonflauschig
5 7

@czolgista1990: no chyba, że sobie sama strzeli w nogę, bo się okaże, że ten cały manewr tamuje ruch.

Odpowiedz
avatar unitral
3 3

@Carrotka: Ja Mieszkam w Austrii od 11 lat i w przeciwieństwie do imbecyli z tej gazety znam tutejsze przepisy. A zgodnie z tą "gazetą" to w Rumuni musisz mieć zapasowy silnik, w Niemczech apteczkę, w Czechach nożyczki i prezerwatywy, na Słowacji linkę holowniczą, kable rozruchowe, kanister z benzyną, a w kilku innych krajach EU jeszcze inne bzdury... Polecam lekturę Konwencji Wiedeńskiej...

Odpowiedz
avatar unitral
2 2

@Carrotka: Kamerę wolno posiadać i filmować wszystko, pod warunkiem że nie działa w trybie ciągłym - czyli jak monitoring, bo w tym przypadku są trochę inne przepisy. Ale też nie są za bardzo restrykcyjne. Wystarczy zwykłe zgłoszenie. Problem tych przepisów zakazujących nagrywania był poruszany w Austrii wielokrotnie i równie wiele razy wyjaśniano, iż dotyczy on tylko kamer monitoringu zamontowanych na stałe i nagrywających ten sam obszar, przy czym jeśli nie przechowują nagrań dłużej niż 72 godziny, to nie można ich uznać za monitoring.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@unitral: Przecież kamera samochodowa działa w trybie ciągłym... A na poważnie: czy ktoś mógłby dać linka do wiarygodnego źródła że kamery samochodowe w Austrii są legalne? Do tej pory czytałem kilkanaście razy na różnych portalach (polsko- i angielskojęzyczynych) że są w tym kraju nielegalne i grozi za nie ogromna grzywna.

Odpowiedz
avatar sprzataczka
-1 1

@grruby80: Dokładnie taki mam stosunek do tej historii. Księżniczka przecież jedzie najlepiej (oczywiście według własnego uznania) a wszyscy inni są ble, bo na autostradzie gdzie nie ma ograniczeń prędkości, jadą znacznie szybciej od niej. Tu własnie wychodzą kompleksy niedowartościowanych, ślamazarnych kierowców.

Odpowiedz
avatar losegzekutores
10 32

Klasyczny przykład "Jak Kali to dobrze, jak Kalemu to źle". Nie tylko Ty chcesz jeździć ekonomicznie bez zbędnego hamowania i nie tylko Ciebie irytują zawalidrogi. Dla Ciebie zawalidrogą jest TIR, który jedzie kilkadziesiąt km/h wolniej. Dla innych - zawalidrogą jesteś Ty, bo jedziesz sporo wolniej od nich. Uważam, że możesz narzekać i wściekać się na brak kultury jazdy tylko wtedy, jeżeli Ty jej w pełni przestrzegasz. A z opisu tej historii wynika, że różnie z tym bywa.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
-2 12

@losegzekutores: Jeśli ktoś jedzie zgodnie z przepisami, to nawet jeśli dla kogoś innego jest zawalidrogą - trudno. Debilowi nie trzeba ustępować.

Odpowiedz
avatar asmok
6 10

@jonaszewski: No to tir też jedzie i wyprzedza zgodnie z przepisami, a w historii jest marudzenie, że hamować trzeba :) Ja tu widzę sporą hipokryzję w tym tekście.

Odpowiedz
avatar WolverineX
0 2

Moim zdaniem autorka opisuje inne sytuacje. 1) wyprzedza kolumnę i samochodu za nią początkowo nie było - nikogo nie spowolniła 2) TIR zajeżdża jej drogę widząc, że się zbliża Całkowicie rozumiem autorkę. Ja jeżdżę tak, że jeśli mam lukę i nie będę musiał mocno hamować, to zmieniam pas i przepuszczam. Szczególnie, gdy kilka samochodów jedzie jeden za drugim, wszyscy wolniej. Wykorzystuję po prostu to, że i tak jadę wolniej. Ale nie widzę powodu, żeby zwolnić i przepuścić tych, którzy jadą trochę szybciej, a ja wyprzedzam kolumnę. Tym bardziej, że z reguły jadę trochę szybciej, niż ograniczenie. Jako kierowca z tyłu, wyłączam tempomat / zdejmuję nogę z gazu, gdy widzę przed sobą samochód wyprzedzający i jadący wolniej. W większości nie muszę nawet hamować, bo robię to odpowiednio wcześniej. W końcu jedzie się tak, jak droga pozwala. Drażnią mnie tylko Ci kierowcy, którzy wyprzedzają powoli, ale gdy jest długa lub b. długa luka pomiędzy samochodami, to nie przepuszczają. Takich poganiam początkowo kierunkowskazem. Po 2 kolejnych lukach światłami. Ostatecznie wyprzedzam z prawej. Tylko raz lub dwa mi się zdarzyło. Tak wg mnie wygląda prawidłowa kultura na drodze, a nie to co opisujesz.

Odpowiedz
avatar Carrotka
8 12

@Caron: Bo w Niemczech są też autostrady dwupasmowe.

Odpowiedz
avatar glupia
0 4

Czy jesteś pewna, że piszesz o autostradach niemieckich? Nie raz tam jeździłam i nigdy się z opisywanym przez Ciebie procederem nie spotkałam - jest jednak dość częsty w Polsce. Trzeba jednak przyznać, że po początkowym "zachłyśnięciu" się autostradami polscy kierowcy też nabrali trochę ogłady.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@glupia: Jeżdżę dość często na odcinku Belgia – Polska i rzeczywiście w Niemczech takie zachowania widuję rzadko. W przeciwieństwie do Belgii.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
11 15

nie wiem gdzie ty jeździsz po tych Niemczech, ale z własnego doświadczenia: - jeśli jest tak gęsty ruch, że są sznury ciężarówek i osobówek zazwyczaj jest uruchomione ograniczenie prędkości (120-100 skrajnie nawet 80)i bardzo rzadko ktoś się wychyla powyżej +10 od tej prędkości - nie ma efektu wiszenia i mrugania - jeśli nie ma ograniczenia to co się dziwisz :) tam spokojnie auta na lewym pasie cisną ponad 200km/h stąd trzeba umieć oszacować prędkość pojazdów nie tylko przed sobą ale i za sobą (takie Audi R8 robi wrażenie że stoisz w miejscu :P) Przykro mi, ale jak tak czytam to widzę osobę o niskim doświadczeniu jazdy po autostradach (to dosyć specyficzny styl jazdy)

Odpowiedz
avatar Carrotka
-5 15

@Isegrim6: sugerujesz mi, że mam jeździć z lornetką przytkniętą w lusterku wstecznym, żeby wypatrywac czy kilometr za mną nie pędzi rakieta? Biorę się za manewr wyprzedzania jeśli widzę, że nikt się nie zbliża na pasie, który zamierzam zająć w trakcie wyprzedzania. A jeśli w trakcie już ktoś się zbliży to trudno. Nie zrezygnuję z manewru. I ci co pędzą ile fabryka dała lepszymi autami powinni się liczyć z tym, że użytkownicy aut średniej klasy i niższej mają też prawo do wyprzedzania. Twoim tokiem rozumowania idzie wywnioskować, że jeśli nie mam luksusowego ekstra szybkiego samochodu, który zbiera się do setki poniżej czterech sekund to mam w ogóle nie wyprzedzać...?

Odpowiedz
avatar Isegrim6
8 10

@Carrotka: Ja tylko zwracam uwagę jak to odbieram czy to dziwne że przy dużych prędkościach wymagam świadomości do-okrężnej a nie tylko przed siebie? Zresztą twój "atak" ponownie potwierdza mój odbiór, kierowca z doświadczeniem sobie jakoś radzi :), bo jego podstawowym zadaniem jest oszacowanie czasu i miejsca na manewr wyprzedzania, ba praktycznie na każdy manewr, no ale nie będę uczył jak się auto prowadzi szanownej użytkowniczki A na koniec, to ja ciebie nie rozumiem, bo - połowa opowiadania to psioczenie na tych z tyłu, że im blokujesz drogę (twoje 140? ich 180-200+?), ALE - druga połowa to samo psioczenie jak tobie ciężarówka robi dokładnie to samo co ty tym z tyłu (tzn blokuje drogę przy 110 i nie możesz jechać te swoje 140?) "Quo vadis", Marchewko?

Odpowiedz
avatar Isegrim6
6 8

@Carrotka: Czytałem i wyraźnie widzę że nie ogarniasz :) od kierowcy TIR'a wymagasz by się ślipał w tylne lusterko ponad kilometr do tyłu, ale sama w komentarzu powyżej strasznie się o to burzysz że i ty jako wolniejszy kierowca też ma patrzeć, bo ty dla tych "sportowych" aut wymuszasz pierwszeństwo - sportowych w cudzysłowiu, bo byle Audi, BMW czy VW ciśnie tam do 200km/h Uwielbiam te podwójne standardy :) czyli Kali wyprzedzać to dobrze, Kalego wyprzedzać to źle

Odpowiedz
avatar sprzataczka
0 0

@Isegrim6: Pięknie podsumowane! Zgadzam się w 100%!

Odpowiedz
avatar T3TRU53K
9 13

Smieszy mnie poklask dla autorki tekstu, czemu? Bo jeszcze nie spotkalem sie z kierowca, ktory pozytywnie reagowal na wyprzedzajace sie tiry, a tu prosze jaka tolerancja... Prawda jest taka, ze prawie wszystkie tiry wyprzedzaja jadac 1-2km/h szybciej i wyprzedzaja sie tak przez kilka km trasy blokujac droge. Jesli Ty autorko wyprzedzasz z minimim o 10km/h wyzsza predkoscia, to jest to dobry wynik i rob tak dalej, ale pamietaj jak robi to wiekszosc ''kolegow po fachu'' i miej swiadomosc, ze ponosisz tak jak by odpowiedzialnosc zbiorowa. Ludzie tacy sa i tego nie zmienisz... Z 2 strony piszac o egoizmie nie zachowuj sie jak egoistka. Twoja ekonomia jazdy jest tak samo wazna jak ekonomia osobowek ktorym to Ty blokujesz droge...

Odpowiedz
avatar Buka85
6 18

Carrotka wybacz ale jak Ty jeździsz po niemieckich autostradach 120km/h to jesteś zawalidroga. Wyobraź sobie, że ktoś za Tobą jedzie 160-180km/h i nagle Ty przed niego wyjeżdzasz i on musi hamować. Ja też wtedy mrugam bo tak się po prostu nie robi. Chcesz spacerować po autostradzie to spaceruj, ale prawym pasem, a jak już wyprzedzasz,to wtedy kiedy nie masz nikogo za sobą. Jak sama piszesz- trzeba szanować innych uczestników ruchu- to działa w dwie strony. Jak nie masz czym jechać to jedź prawym pasem, proste.

Odpowiedz
avatar Carrotka
-4 12

@Buka85: Jeżdżę 120 km/h jak jest takie Ograniczenie. Zawsze jeżdżę w górnej granicy ograniczenia prędkości, czy do 10 km/h niż to dozwolone. Jak nie ma ograniczenia prędkości to jadę 130-160 km/h na dwupasmowej w zależności od natężenia ruchu, na trzypasmowej i 180 km/h pojadę. Jeśli uważasz takiego kierowcę za zawalidrogę to proponuję się przespacerować i walnąć głową w mur z rozpędu.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
1 15

@Carrotka: Sorry, ale przy 130-160 jesteś zawalidroga i nic tego nie zmieni :), przypominam piszemy a niemieckich autostradach (nie ekspresówkach). Przyznam się że i przy 180 sam zjeżdżam na prawy pas, bo widzę że blokuję ruch :), a uwielbiam moment gdy właśnie taki kierowca przy 140-150 zaczyna manewr wyprzedzania pod górkę i w połowie "zdycha" do 130...

Odpowiedz
avatar Jorn
10 10

@Isegrim6: Tu się nie zgodzę. Sam zwykle jeżdżę po niemieckich autostradach z prędkością 150-160 km/h (chyba, że na znaku jest mniej) i znacznie częściej wtedy przebywam na lewym pasie niż na prawym. Na kilkadziesiąt samochodów wyprzedzonych przeze mnie trafia się kilka jadących ode mnie szybciej. Większość osobowych jedzie ok. 130 km/h Do tego Niemcy (w przeciwieństwie do wielu kierowców z innych krajów) na ogół rozumieją, że szybka jazda na autostradzie jest przywilejem, a nie prawem i ci "rakietowi" na ogół bez protestów zwalniają, gdy na lewym pasie jedzie wolniejszy wyprzedzający tych jadących jeszcze wolniej od niego. Ba, w przeciwieństwie do Polski, Belgii czy Francji, bardzo rzadko się zdarza nawet, że protestują światłami w sytuacji, gdy taki jadący 150 wjedzie na lewy pas przed jadącego 200 (oczywiście nie tuż przed maskę i z zachowaniem odpowiedniej sygnalizacji). Widocznie fakt, że Niemcy są jedynym krajem, gdzie istnieją drogi bez ograniczenia prędkości, ma przełożenie na szkolenie kierowców. W historii Carrotki właśnie twierdzenie, że takie poganianie zdarzają się jej w Niemczech nagminnie, sprawia, że nie bardzo w ją wierzę. Do tego jeszcze dochodzi hipokryzja: gdy ja wstrzymuję ruch, to ci szybcy są piekielni, gdy przede mnie wjedzie wolniejszy, piekielny jest on. Ja zawsze niewinna.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 4

@Jorn: Co do Niemiec jako jedynego kraju bez ograniczeń to się mylisz. Jest Wyspa Man, gdzie w drogi poza miastami nie mają ograniczeń prędkości.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
-1 3

@Isegrim6: Prędkość zalecana na niemieckich autostradach to 130 km/h. Powyżej tej prędkości towarzystwa ubezpieczeniowe z automatu uznają Cię za współwinnego każdej stłuczki i wypadku.

Odpowiedz
avatar BORCH
1 1

@Jorn: Nareszcie jakiś głos rozsądku się trafił. Dziwi mnie, że takie sytuacje Carrotka opisuje jako nagminne w Niemczech. Zrobiłem co prawda tylko kilka tysięcy km na niemieckich autostradach ale chamskie sytuacje miałem tylko dwie: raz zajechał mi drogę TIR w trakcie wyprzedzania a drugi dogonił mnie dostawczak i migał ostro światłami. Co ciekawe oba te auta były na POLSKICH blachach. Inni (w większości niemieccy) kierowcy jakoś nie mieli problemów ze zwolnieniem lub zmianą pasa na lewy. Na początku, zanim się nauczyłem zasad jazdy na takiej autostradzie, popełniłem kilka błędów. Ale nawet wtedy NIKT na mnie nie trąbił ani nie poganiał światłami.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
0 0

@Jorn: W końcu tu zajrzałem, przyznaję rację Ta zawalidroga to była w cudzysłowu, z mojego doświadczenia (robię ok 4-6 tysięcy rocznie na autobanach) gdzieś tak 50% aut osobowych ma te 130 reszta jeśli umiejętności pozwalają i auto jada w okolicy 160 Co do reszty tzn. kultura na jezdni 100% zgoda, ale ja nie o tym pisałem :), sam też nie mrugam trąbię czy co tam ot po prostu zwalniam

Odpowiedz
avatar Buka85
4 14

A ja jeżdzę na codzień po niemieckich autostradach i strasznie mnie denerwują tacy kierowcy z mózgiem wielkości orzeszka, którzy widzą mnie w lusterku, jak jadę te 160-180km/h i wyjeżdżają tuż przede mnie, bo TIR jedzie 90km/h a oni chcą jechać 95km/h. Chcesz jechać powoli to jedź, ale wyprzedzaj kiedy masz do tego miejsce, a nie wyjeżdzasz przed innych jadących dużo szybciej od Ciebie. Jak byś nie wyhamowywała ludzi jadących za Tobą to by Ci nikt nie mrugał światłami. Jeżdzę po całej Europie i co jak co, ale Niemcy na autostradach potrafią jeździć.

Odpowiedz
avatar Carrotka
-2 12

@Buka85: Niektórzy tak zapi**niczają, że ich widzisz dopiero kiedy jesteś już w trakcie wyprzedzania. A to nie powód, żeby przerwać manewr. Ja nie mam pretensji do tych co mogli mnie faktycznie nie widzieć (bo zakręt, znaczna różnica prędkości itp). Tu są pretensje do tych co robią to z premedytacją. Ja też z premedytacją nikomu nie zajezdzam, żeby wyprzedzić kolumnę ślimaków.

Odpowiedz
avatar Mondeo25
4 4

@Buka85: brawo, mam takie samo zdanie

Odpowiedz
avatar unitral
1 5

@Maszin84: Celowe tamowanie ruchu i spowalnianie pojazdów z tyłu podlega pod co najmniej 3 paragrafy i może słono kosztować...

Odpowiedz
avatar asmok
3 3

@Maszin84: Jak ktoś Cię nagra i będzie na tyle upierdliwy, że pociągnie sprawę dalej, to już będzie Kodeks Karny a nie wykroczenie. To co robisz jest złe a za dawanie takich rad powinni sterylizowac.

Odpowiedz
avatar Agness92
-2 6

Jak wracałam ze znajomymi z wakacji i taki baran siedział nam na zderzaku to wyjęliśmy GoPro i pomachaliśmy mu przez tyną szybę. Od razu odpuścił. Pewnie sama naklejka pt. "mam wideorejestrator" by pomogła.

Odpowiedz
avatar Fanatix
-5 5

Jak niemieckie autostrady to tylko trójkątna dyskoteka i natychmiastowy hebel w podłogę. Całkiem nieprzyjemne uczucie ale za to ile wolnego od pracy no i jeśli dobrze się kombinuje to dosyć spore pieniążki.(Narzekanie na kręgosłup+firma która zajmuje się wyciąganiem jak największej ilości pieniędzy na odszkodowanie-koniecznie firma która bierze %od wywalczonych pieniędzy)

Odpowiedz
avatar FaceOfInsane
3 3

@Fanatix: Jak dobrze pójdzie, to może nawet i wieczny urlop!

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-4 6

Jak ktos robi mi dupe z bagaznika, siedzac prawie w nim, chcac mnie zmusic do przepuszczenia, przewaznie uruchamiam spryskiwacze szyby przedniej, co jemu tez odbiera na moment widocznosc, oraz powoduja czasem opamietanie (a jak nie, to powtarzam manewr parokrotnie). W Niemczech za nieprzestrzeganie minimalnego odtespu, traci sie prawo jazdy, dostaje sie kupe punktow karnych i niezla grzywne. I SLUSZNIE!!!

Odpowiedz
avatar wwj1
10 10

Z jednej strony wkurzają Cię kierowcy, którzy chcą jechać szybciej, a Ty ich zmuszasz do hamowania, a z drugiej wkurzają Cię kierowcy TIRów, którzy wyjeżdżają na Twój pas i zmuszają Cię do hamowania. Zabawne. Czas wybudować sobie prywatną autostradę i tam sobie jeździć bez irytacji...

Odpowiedz
avatar daroc
3 3

@wwj1: Niektórym chyba po prostu wydaje się, że skoro oni uznali, że 160 km/h to maksymalna bezpieczna prędkość, to nikt nie ma prawa jechać więcej, bo inaczej jest wariatem. Jednocześnie denerwują się na wszystkich, którzy jako bezpieczną prędkość uznali niższą niż 160. Trochę tolerancji dla innych.

Odpowiedz
avatar Mondeo25
10 10

Może jestem "inny", ale skomentuję to tak. Nie obchodzi mnie, czy wyprzedzasz właśnie sznur tirów, czy masz ochotę pooglądać z bliska barierkę rozdzielającą pasy ruchu. Zasada jest prosta - zawsze należy ustąpić lewy pas ruchu bo ktoś może chcieć/musieć poruszajać się szybciej. To ich sprawa, czy są wariatami, liczą się z mandatem czy właśnie żona/dziewczyna rodzi na tylnym siedzeniu. Jeździłem do Niemiec dobre 15 lat temu i nauczyłem się jednego - Niemcy mają czym i mają za co jeździć szybko, więc lewy pas zajmuje się tylko wtedy jeśli w lusteku nie widać szybko zbliżających się ksenonów. Niestety/stety jeżdżę podobnie i wkurzają mnie niemiłosiernie Janusze/Grażyny, którzy wyprzedzają lewym pasem na autostradzie dwa pojazdy oddalone od siebie o 200-300 metrów a ja muszę ostro hamować ze 150 do 110 km/h bo Jaśniepan/Pani używa lusterka wstecznego tylko i wyłącznie do podkręcania wąsa/malowania oczu. Do białej gorączki doprowadza mnie również jeżdżenie takich nawet z przyzwoitą prędkością ale środkowym pasem na drodze trzypasmowej przy całkowicie wolnym prawym pasie co często obserwuję na AOW koło Wrocławia. Ludziska! W Polsce obowiązuje ruch prawostronny, za to wykroczenie jest mandat i naprawdę, prawy pas nie jest wytłuczony przez ciężarówki !!

Odpowiedz
avatar XeoNPL
2 2

@Mondeo25: +1 Jeden z niewielu komentarzy tutaj, które popieram w 100%.

Odpowiedz
avatar pigini
0 0

A życia to nie szkoda ? Wjechanie w kufer na autostradzie to nie stłuczka na parkingu, może zginąć wiele osób nie tylko dwójka baranów, jedno co nie potrafił poczekać i drugie co musiało pokazać co to nie jest hamując komuś przed maską.

Odpowiedz
avatar victorion
0 0

Wg mnie piekielny to jest Autor, a nie Ci którzy chcą korzystać z lewego pasa. Dla Autora najważniejsza jest jego ekonomia, czysty egoizm na drodze. Mnie na kursie uczono, że bez względu na to czy wyprzedzam kolumnę czy chce podziwiać barierkę, to jeśli widzę światła za sobą kultura jazdy nakazuje zjechać na prawy pas przepuszczajac szybszego i wtedy ewentualnie kontynuować swoje poczynania. Tak jeżdżę ja, moi znajomi kierowcy i chyba większość kierowców jakich spotykam na drogach. Należy pamiętać, że nie jest się najważniejszym na drodze, panem autostrady.

Odpowiedz
avatar victorion
1 1

Wg mnie piekielny to jest Autor, a nie Ci którzy chcą korzystać z lewego pasa. Dla Autora najważniejsza jest jego ekonomia, czysty egoizm na drodze, a żądając kultury od innych pokazuje swoje braki w tym temacie. Mnie na kursie uczono, że bez względu na to czy wyprzedzam kolumnę czy chce podziwiać barierkę, to jeśli widzę światła za sobą kultura jazdy nakazuje zjechać na prawy pas przepuszczajac szybszego i wtedy ewentualnie kontynuować swoje poczynania. Tak jeżdżę ja, moi znajomi kierowcy i chyba większość kierowców jakich spotykam na drogach. Należy pamiętać, że nie jest się najważniejszym na drodze, panem autostrady.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

"Przeraża mnie ten egoizm na drogach i brak wyobraźni.." vs " to dla ekonomii mego portfela " Sama jesteś egoistka, dla kilku groszy zaoszczędzonych na benzynie, marnujesz czas innych użytkowników drogi, nie mówiąc już nawet, o tym, że wyprzedzanie powinno być dynamiczne i szybko wykonane, a lewym pasem się nie jeździ.

Odpowiedz
Udostępnij