Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W sobotę spotkałem się z kolegą - facet ma chyba od początku…

W sobotę spotkałem się z kolegą - facet ma chyba od początku związku permanentną jazdę z teściami (raczej należałoby napisać, że z rodziną żony). Początkowo miało to bardziej komiczny niż piekielny charakter, ale ostatnio idzie już na prawie na noże...

Kumpel jest z dziada pradziada mieszczuchem, w przeciwieństwie do swojej żony, której to rodzina znowu od niepamiętnych czasów zajmuje się gospodarką rolną i tu jest chyba podstawa do wszelkiej maści spięć. Kumpla żona jest chyba pierwszą z rodziny, której nie kusiła praca na roli, po szkole średniej poszła na polibudę. W Wawce pracuje, tu złożyła rodzinę i tu żyje - delikatnie rzecz ujmując jej rodzina nie do końca jest chętna zaakceptować wybrany przez nią sposób na życie.

Już na etapie przygotowań do ślubu zaczęło dochodzić do spięć - kolega wraz z narzeczoną postanowili pojechać do ślubu zaaferowanym im do tego celu przez znajomego klasykiem w postaci Chevroleta Corvette z 1975 roku zamiast Audi wujka narzeczonej - argumenty "bo to wstyd 35-letnim samochodem do ślubu jechać". Z igły zrobiły się widły - przyszli teście jeszcze zaogniali, efektem była obraza ze strony wujka, który się na ślubie wraz z rodziną nie pojawił (po jakimś czasie sprawę koledze z żoną udało się załagodzić - i wtedy wyszło, że to teście kolegi uprawiali politykę mającą na celu wymuszenie pewnych postępowań córki).

Dalej była jazda z suknią panny młodej - zakup miała zasponsorować babcia dziewczyny, ale za żadne skarby wnuczką z babcią nie mogły dojść do konsensusu - to co podobało się babci niekoniecznie odpowiadało wnuczce i na odwrót - skończyło się tym, że młodzi sami kupili swoje ubrania ślubne - znowu obraza i najazd na dziewczynę przez większość rodziny, że seniorki rodu nie szanuje.

Teście mają manią wpieprzania się im w decyzje i zaglądania do portfela - kiedy znajomi kupili mieszkanie, to teście za punkt honoru postawili sobie, że im to mieszkanie wykończa/urządzą (nie to, że zapłacą, tylko powiedzą młodym co i jak mają robić) - zmywarka to fanaberia, w mieszkaniu nie ma gazu - nie szkodzi, kuchenkę można z butli pędzić, dwudrzwiowa lodówka z kostkarką do lodu - nowobogacka moda, materac za drogi, płytki nie takie ... I już, można powiedzieć, klasykiem - obraza majestatu, jak jednak znajomi zrobili po swojemu.

Kolega ma 3 samochody - jeden do codziennego użytkowania i dwa, które traktuje jako hobby, gdzie jeden z nich to 5-litrowy Mercedes W126 coupe zarejestrowany na żółtych tablicach - dla teścia kolegi jest nie do zrozumienia, jak można 5-litrowym niepraktycznym coupe jeździć, i to bez gazu. Do faceta nie dociera, że ten samochód nie traci na wartości, tylko wręcz przeciwnie, i jak to stwierdził: "nie znajdzie kolejnego debila, który ten samochód bez gazu od niego kupi". Teść swoim zwyczajem strzelił obrazą, kumplowi stwierdził, że się gówniarz nie zna, popełnił błąd jak kupił ten samochód i nie chce się do niego przyznać.

O ile powyższe po koledze spływają jak woda po kaczce, o tyle od przeszło pół roku kolega wozi się z innym problemem. Szwagier kolegi wyjechał za granicę, tam założył rodzinę i ani myśli o powrocie - zaczęło się maltretowanie kolegi i jego żony o przejęcie gospodarki po teściach. Niestety, ale tłumaczenia nic nie dają, informowanie teściów, że oni mają życie w Warszawie poukładane - dobrą pracę, mieszkanie - nie dociera. Mieszkanie to się sprzeda i do gospodarki dołoży, a pracować to będą na swoim - kolejny raz teście im życie układają. O sprzedaży ziemi nie ma mowy, bo to ojcowizna. Ostatnio to kolega z żoną zerwali kontakt z teściami po tym, jak po kolejnym "nie" teść ich zwyzywał. Jak sam to kolega stwierdził, zrywaniem kontaktów i obrażaniem się nic tu nie zwojują. Coś muszą z tym zrobić, a sytuacje jest patowa, bo teść nie chce na krok ustąpić.

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Meliana
39 39

Piekielne, ale na szczęście są od teściów niezależni i jest to tylko, powiedzmy, upierdliwość dnia codziennego. Nie mieszkają u nich, nie zawdzięczają im mieszkania, wyposażenia domu, samochodu, pracy - nie są im nic winni, więc ci mogą ich tylko nagabywać. Do zmiany zdania nikt ich nijak nie zmusi, tym bardziej jeśli córka jest po stronie męża. Gdzie więc jest ten pat? Swoją drogą... historia jak w "Zróbmy sobie wnuka", tylko bardziej ;)

Odpowiedz
avatar Niematakiegonumeru
35 37

@Meliana: Zapewne dziewczyna ma poczucie winy poprzez ciągłe nagabywanie przez rodziców. No i w końcu wie, że będzie musiała kiedyś z tym problemem się zmierzyć, kiedy jej rodzice się zestarzeją. Mamy to wpojone żeby rodziców słuchać nawet jak się jest już dorosłym, rodzice nigdy nie zrozumieją, że dzieci mają swoje życie.

Odpowiedz
avatar Meliana
2 12

@Niematakiegonumeru: Mamy wpojone? My, czyli kto? Ludzie są różni, a relacje między nimi mają wiele odcieni szarości. Do jednych dociera, że ich dorosłe dzieci są im już równe i jak z równymi sobie należy z nimi rozmawiać, a do innych nie. Jedni na swoje dzieci mogą liczyć do śmierci, a inni co najwyżej klamkę pocałować. Jedni na to w pełni zasługują, a inni nie. Czasy trochę się zmieniły - to, że dorosłe dziecko rzuci wszystko, by stawić się na każde pierdnięcie rodzica i zrezygnuje ze swojego życia, by podawać im do śmierci tą przysłowiową szklankę wody, obrabiając uświęconą ojcowiznę według ich woli, nie jest już takie oczywiste. Jeśli do kogoś nadal to nie dociera, to może się mocno zdziwić. Mam wrażenie, że ci ludzie opisani w historii, będą właśnie jednymi z takich zdziwionych.

Odpowiedz
avatar AsianGirl
16 16

@Meliana: Ano nie dociera. Dla mojej babci "dobre dziecko" to dalej taki osobnik, który nie ma własnej rodziny, pracy ani własnego życia, "tylko tak tym rodzicom ciągle pomaga..."

Odpowiedz
avatar Rollem
12 12

Tak z ciekawości - co jest tym trzecim samochodem, jeśli mogę wiedzieć?

Odpowiedz
avatar Vege
9 9

@Rollem: No jest - samochód hobby mało przydatny do codziennego użytkowania, ale z mniejszym silnikiem w dodatku coś około 20 lat młodszy

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
1 11

Może się czepię, ale nie mają tak źle, serio. Matka mojego ojca odwala takie cyrki że by teściów po nogach całowali gdyby przeżyli dwa dni z moją "babcią"...

Odpowiedz
avatar imhotep
4 4

@Poziomeczka: Opisz, proszę :)

Odpowiedz
avatar Niematakiegonumeru
26 30

Zależy ile tej ziemi jest, jeśli to małe gospodarstwo to w sumie nic nie szkodzi żeby im tą ojcowiznę zapisali. Niech pracują oni dopóki wystarczy im sił a potem znajomy da ziemię uprawną w dzierżawę, sąsiedzi z pocałowaniem ręki wezmą. A działka na wypoczynek się przyda.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
21 21

Kostkarka do lodu wbudowana w lodówkę to jeden z najgenialniejszych wynalazków ludzkości. A na upierdliwych teściów jest prosta rada - olewac ich na całego.

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
3 7

@Fomalhaut: 2,5 zł za kilo lodu w sklepie nie warto kupować

Odpowiedz
avatar imhotep
4 10

@Jango_Fett: Zwłaszcza jak sklep z lodem masz 2km od domu, już piłeś, a lód w domu się skończył. Poza tym po co w ogóle kupujesz lodówkę, jak dół wyłożony styropianem też nieźle trzyma chłód?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2016 o 11:45

avatar konto usunięte
7 15

Teściowie się jeszcze trochę posuną w latach, pochorują (jak każdy starzec), będą potrzebować opieki i pomocy, to sami się zmienią bez niczyjej pomocy.

Odpowiedz
avatar Meliana
24 24

@JaNina: Oj, powiem Ci, niekoniecznie... Do niektórych w pewnym momencie dociera, że to spokojne negocjacje są kluczem, a nie pohukiwanie i rozstawianie po kątach, ale znam też takich, co do śmierci nie popuścili z charakterkiem nawet o milimetr i tylko te dzieci takie złe, wyrodne, na starych rodziców się wypięły...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

to nie oni muszą coś zrobić tylko teść powinien machnąć przynajmniej jeszcze jednego dzieciaka przecież Bóg nakazał się rozmnażać, a on co, tylko dwoje? wstyd przed Bogiem!

Odpowiedz
avatar plokijuty
3 5

@polczyna: Jakby nie patrzeć jak młodzi wstępują w związek małżeński to opuszczają ojca i matkę i stają się jednym ciałem między sobą a nie rodzicami czy teściami.

Odpowiedz
avatar Wilczyca
-2 4

Piszesz w historii, że teściowie im ciągle chcą coś oferować, hajs, wykończenie mieszkania, czy wcześniej dofinansowanie ślubu - odciąć się od tej pomocy to i młodzi powinni mieć większy spokój.

Odpowiedz
avatar butros
0 2

Kiedyś umrze

Odpowiedz
avatar bazienka
6 6

moze bedzie chamsko ale ja bym poczekala az tesciowie po prostu umra sprzedala gospodarke i podzielila sie ze szwagrem czy tam innym rodzenstwem

Odpowiedz
Udostępnij