Jak stracić dziewczynę i przyjaciółkę za jednym zamachem.
Historia raczej starsza, dziś wywołuje u mnie nutkę smutku tylko i echo wkurzenia:
Miałem ja dziewczynę, młodsza ode mnie o 6 lat. Ładna, ogarnięta... Jak na jej wiek, oczywiście. Dobrze nam było. Jedyna przeszkoda to odległość połowy kraju między nami.
Miałem też przyjaciółkę, którą bardzo ceniłem. Starsza ode mnie, wspierała mnie w moich ideach, czasami przemawiała do rozsądku, kiedy "odlatywałem".
Stało się tak, że się poznały i polubiły. Zaczęły ze sobą gadać. Przyjaciółka nie omieszkała też pośmiać się z tematów, w których bywam nieogarnięty. Normalne ploty.
Ale jakiś czas później zaczęło się psuć między mną, a dziewczyną. I wtedy wyciągnęła każdy "śmieszek" przyjaciółki, by mi dokopać. Z dnia na dzień stwierdziła, że nie chce jednak ze mną być - powodem miało być to, że za dużo czasu spędzam w pracy (pełny etat, niestety 6-7 dni w tygodniu), więc ona się nudzi. Pomyślała, pomyślała i na podstawie rozmów z moją kumpelą wywnioskowała, że jestem nieodpowiedzialny. Że musi mi wymyślić "obowiązek".
I wymyśliła. Pewnego dnia nakazała mi kupienie sobie pieska. Przy czym to byłby pies jej na czas, kiedy do mnie przyjeżdża - w pozostałe dni opiekować się nim miałem ja. Na etacie. Większość dnia poza mieszkaniem. Nie wspomnę już, że zwyczajnie mnie nie stać.
No to się dowiedziałem, że uciekam od odpowiedzialności, że stawiam się w pozycji ofiary, która "nie może i nie potrafi". Że ona już nie ma siły przyjeżdżać do mnie (to ostatnie jestem w stanie zrozumieć, związek na odległość to trudna rzecz), by się tylko nudzić, kiedy ja pracuję.
Cała piekielność to przyjaciółka, osoba, której byłem pewny, znaliśmy się od lat. Napisała mi, że gdybym był facetem, to bym spełnił życzenia swojej kobiety, zwłaszcza, że to dla mojego dobra. Kiedy spytałem się, od kiedy odpowiedzialne jest kupowanie psa, na którego cię nie stać ani czasowo, ani finansowo, nasłuchałem się parunastu epitetów i zapewnienia, że ona sama zachęci moją dziewczynę do zerwania. Po tym oświadczeniu wywaliła mnie ze znajomych.
Z dziewczyną już nie jesteśmy razem. Z przyjaciółką kontaktu nie mam. I zastanawia mnie tylko jedno - czy to ja zwariowałem, czy świat?
Ps.
Lubię psy i koty. Z wzajemnością.
Zedytuj, bo większość nie pojęła, że to nie tylko utrudnienie dla Ciebie, ale też niszczenie życia psa. Niestety, tutaj większość czytaczy to statystycznie idioci (jako tłum) i nie widzą tu tego powiązania.
Odpowiedz@Rollem: Móglbys rozwinac to o tych idiotach i tlumie etc? Bo jezeli dobrze zrozumialem to istnieje ponad 50% prawdopodobienstwo ze nazwales mnie idiota. A tak z ciekawosci: Sam zaliczylbys sie do wiekszosci czy mniejszosci w tym wypadku?
Odpowiedz@Rollem: "...nie widzą tu tego powiązania." Widzą, widzą. Na pierwszy rzut oka.
OdpowiedzNie żałuj, ani jednej, ani drugiej. Jeśli Twoja dziewczyna nie potrafi normalnie rozmawiać, załatwiać problemów i stworzyć planów na przyszłość, które główny problem (odległość) rozwiążą - i nie mówię, że sama - razem z Tobą, to trudno, jej strata, znajdziesz kogoś, kto będzie gotów dzielić z Tobą nie tylko radości, ale też i problemy. A co do przyjaciółki - osoba, która Twoje prywatne sprawy wywleka do innej bliskiej Ci osoby i podburza ją przeciwko Tobie nigdy Twoją przyjaciółką nie była. Krzyżyk na drogę i kotwica w plecy.
Odpowiedz@Grav: Plotkowanie to jedna z ulubionych kobiecych (chociaż nie tylko) form spędzania czasu ale bez przesady jak to zrobiła Twoja ex przyjaciółka. Chociaż jeśli tak robiła to zgadzam się z @Grav i przyjaciółką nie była. A co do dziewczyny to podziwiam Cię za odwagę, że związałeś się z o tyle młodszą, mi trudno było znaleźć w bliskich okolicach mojego rocznika "normalną". Ale udało się;)
OdpowiedzOjej, facet trafił na dwie laski "normalne inaczej" w tym samym czasie i od razu "świat zwariował"... Przesadzanie z dramatyzmem tak w życiu, jak i w książkach, nie daje dobrego efektu. Podjąłeś dobrą decyzję we wszystkich trzech przypadkach, także mniej egzaltacji i powodzenia.
OdpowiedzRada na przyszłość: nie wiązać się z siusiumajtkami. Nawet, jeśli są ładne i "ogarnięte jak na swój wiek".
Odpowiedz@Fisstech: Nawet jak mają 40 lat. "Ogarnięcie się" nie zależy od wieku, sam kiedyś związałem się z 19-latką, która była życiowo mądrzejsza od ogromnej większości 50-latek.
OdpowiedzFaktycznie, bardzo ogarnięta dziewczyna. Nic, tylko zazdrościć.
OdpowiedzJedna warta drugiej. Ciekawe czy masz "dar" do przyciągania takich typów czy sprawdziło się powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami. P.S. Wyrzucenie ze znajomych jest dziś odpowiednikiem spalenia domostwa i wyrżnięcia w pień całej rodziny. Przynajmniej w mniemaniu użytkowników fejzbunia.
Odpowiedz@Fomalhaut: :)))) Bo dla niektórych fejzbunio to ich życie, już nie odróżniają normalnego życia od wirtualnego.
OdpowiedzNo wiesz, Stalin usuwał znajomych zanim to się stało modne, także tego...
OdpowiedzPrzynajmniej w miarę bezboleśnie pozbyłeś się dwóch idiotek ze swojego otoczenia.
Odpowiedz@Jorn: ba geniusz!!! Same się usunęły :)
OdpowiedzNieodpowiedzialny, powiadasz? Mi się wydaje, że nieodpowiedzialne to jest branie psa, kiedy nie ma się na niego czasu, ale co ja tam wiem?
OdpowiedzOna po prostu zaczęła rozważać Cię w roli ojca swojego dziecka.
Odpowiedz@takatamtala: Ta, a biorąc pod uwagę jak podeszła do kwestii opieki nad psem, to dzieckiem pewne też by się miał autor zajmować, żeby ona nie musiała się męczyć :D "Jej" to to dziecko pewnie by było też tylko gdy przyjeżdżałaby do niego.
OdpowiedzPraca u kogoś 6-7 dni w tygodniu to nie etat. To brak odpowiedzialności i rozsądku. Tyle to ma sens pracować u siebie, by rozkręcić firmę, czy coś. Spalanie się by napełnić kieszeń komuś innemu jest po prostu głupie i nieodpowiedzialne - wobec siebie i bliskich.
OdpowiedzMhm, to powiedz mi Panie mądry, jak mam opłacić rachunki i się nakarmić ^^
Odpowiedz@Razieler: pracując w normalnej firmie. Choćby McDonald's. Tam dbają o to, by pracownik miał te dwa dni wolne w weekend. Nawet jeśli robią mu ten weekend w środę czwartek. Zresztą na kasie w biedronce z tego co wiem też tego przestrzegają. Wbrew pozorom większość Polaków jest w stanie przeżyć nie dając zrobić z siebie niewolników.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2016 o 9:05
@bloodcarver: W McDonald's tylko kierownicy mogą być zatrudnieni na pełen etat. Pracownicy są zatrudniani na pół, nie wiem więc jak by się miał utrzymać za 700 zł. 3/4 etatu nie sposób wyprosić.
OdpowiedzPewnie już to wiesz, skoro minęło trochę czasu, ale i tak Ci napiszę, żebyś był absolutnie pewien: Na tym, że straciłeś taką dziewczynę wyszedłeś tylko i wyłącznie dobrze. To, że nie ma jej już w twoim życiu to najlepsze, co cię mogło do tej pory spotkać w życiu.
Odpowiedz@Ara: Ale ta dziewczyna była o 6 lat młodsza i ładna, więc stracił fajne ruchanko.
OdpowiedzTo może ja podpowiem o co chodziło - chciała sprawdzić czy będziesz chciał mieć z nią dziecko.
OdpowiedzEch wy, psycholodzy od siedmiu boleści. Jeśli historia jest wymyślona, to Razier przejechał się na waszej inteligencji i nikt nie rozpoznał, jakie z niego ciacho. Jeśli natomiast historia jest prawdziwa, to sam Razier nie rozpoznał, że leciała na niego rzekoma "przyjaciółka " i to być może latami. Co wyjasnialo by akcję - bo nie masz większego piekła, niż od wzgardzonej kobiety:)
Odpowiedz