Miejsce zbrodni: Piwnica i suszarnia w piwnicy przeznaczona dla wszystkich mieszkańców...
Tymczasem przychodzę zebrać swoje pranie a tu niespodzianka... Moja suszarka z praniem stoi w piwnicznym korytarzu, suszarnia zamknięta na kłódkę i czyjeś pranie się tam suszy...
Chamstwa nie cierpię. Mam alergię. A że kobieta mściwa...
Kłódkę rozwaliłam, pranie jeszcze wilgotne skotłowałam i rzuciłam na podłogę w korytarzu w miejscu, gdzie wystawiono moją suszarkę z praniem. Rozwalona kłódka na szczycie tej góry i kartka z informacją, że suszarnia jest dla WSZYSTKICH mieszkańców.
Obecne straty to bielizna do ponownego prania i kłódka. Do tego ostrzeżenie, że następnym razem wyląduje wszystko w śmietniku jeśli jeszcze raz sytuacja się powtórzy.
Chamstwa nie cierpisz, ale sama się chamstwem wykazałaś.
OdpowiedzI bardzo dobrze
Odpowiedz@glupia: Znasz takie powiedzenie, że "Szacunek działa w obie strony"?
Odpowiedz@Hemoglobina: nie,dziala tylko w jedna. Trzeba tolerowac i sznaowac wszystko
Odpowiedz@fujative Przestępstwa i zbrodnie też?
Odpowiedz@SolitaryJoker: to sarkazm byl...
OdpowiedzZ jednej strony - w pełni rozumiem wkurzenie. Z drugiej - może właściciel/ka prania miał/a już niemiłe doświadczenia ze znikającymi rzeczami i chciał/a się zabezpieczyć? (co go/ją tłumaczy, ale NIE usprawiedliwia)
Odpowiedz@minutka: W pierwszym zdaniu jest wyraźnie napisane, że pralnia połączona z suszarnią jest wspólna a nie prywatna, a to oznacza, że każdy mieszkaniec ma pełne prawo korzystać z tego przybytku i nikt nie może uzurpować sobie wyłączności.
Odpowiedz@minutka: Jeśli tak, wystarczyłaby przyklejona kartka " Szanowni Sąsiedzi. Nauczony(a) smutnym doświadczeniem.... bla bla bla.... zmuszony(a) byłem(am) zamknąć rozwieszone pranie w areszcie. Klucz do aresztu znajduje w mieszkaniu nr xxx. Za wszelkie niedogodności przepraszam." I to jest dopiero wytłumaczenie i usprawiedliwienie.
Odpowiedz@jasiobe: Usprawiedliwienie, że czyjeś ubrania (np. suszone przed dłuższym wyjazdem) mają mieć uroczy zapach stęchlizny, bo nie wyschły porządnie?
Odpowiedz@imhotep: Nie. Usprawiedliwienie cywilizowanego człowieka, dlaczego na drzwiach ogólnodostępnego pomieszczenia pojawiło się zamknięcie, czyli kłódka. A życie seksualne dzikich - czytaj " zapach stęchlizny na praniu " mnie nie interesuje kompletnie.
Odpowiedz1) jak ktoś nie ma ochoty wieszać swoich szmat z resztą plebsu, to może równie dobrze iść do sklepu po rozkładaną suszarkę, i wysuszyć swoje szmaty - w salonie :) 2) zasada dobrego wychowania polega na tym, by nie dotykać cudzych przedmiotów 3) osoba ta złamała dwie poprzednie reguły zostając uzurpatorem osiedlowej suszarni jednocześnie niszcząc pranie sąsiedniemu rodowi i tym samym naraziła się na zemstę rodu Carrotek. 4) Carrotki zawsze biorą, co swoje i nie kręcą kłódką, oni je łamią! btw. z każdą tego typu historią przekonuję sama siebie, że decyzja o rozpoczęciu budowy zamiast kupna mieszkania w bloku - była słuszną decyzją.
Odpowiedz@matias_lok: Komfort życia w danym miejscu dość mocno zależy od sąsiadów. Można natrafić na normalnych w bloku, można też spotkać kretynów mieszkając w domku, nie ma zasady. Chociaż nawet mając normalnych nie suszyłabym prania we wspólnej suszarni. Już lepiej przemęczyć się w suszarką w salonie.
Odpowiedz@sla: Ja mieszkałam na akademikach w czasach młodości i też była tam suszarnio-pralnia dla wszystkich (zawsze wywietrzone, świeże pranie, nie ukiszone w pokoju wielkości garderoby z usa) i też było kilka zasad, np takich, że się nie podpier** cudzego prania, nie wieszania się na tym samym wieszaku co już ktoś się powiesił (aby nikomu nie zrzucić) a jak komuś nie pasuje wieszanie z pospólstwem, to kitra w siatce z biedry i wiezie matce wraz z pustymi słoikami... z doświadczenia wiem, że te najmy na obczyźnie po taniości potrafią dać w kość niestety :(
Odpowiedz@matias_lok: Przecież nie o pospólstwo chodzi. Zawsze jest spore ryzyko, że komuś spodoba się twoje parnie oraz fakt, że sąsiedzi mogą podziwiać moją bieliznę wywołuje u mnie mały dyskomfort.
Odpowiedz@sla: I od tego masz salon i przenośną, składaną suszarkę na bieliznę. Wolność osobista polega na tym, że nie masz musu korzystać z czegoś, co ci nie odpowiada. Ale prawda jest taka, że wolność twoja kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność kogoś innego i z tego powodu wolno ci korzystać ze wspólnej suszarni akceptując i zalety i wady tego rozwiązania (możlwość podziwniania przez osoby 3cie itp), albo wybrać suszarkę w mieszkaniu również z całym dobrodziejstwem tego rozwiązania (grat w salonie). Natomiast nie wolno ci wypier**ć cudzych ciuchów na korytarz i zmienić zamków do wspólnej suszarni po to by można było korzystać z zalet i suszarni ogólnej i salonowej, natomiast wyeliminować wady obu tych sposobów kosztem innych ludzi (którzy również płaca za możliwość korzystania z tego pomieszczenia)
OdpowiedzNastępnym razem, niestety musisz suszyć w domu, ale pranie uzurpatora albo zabrać ze sobą, albo wyrzucić. I kartkę z groźbą pokaż zarówno administracji, jak i policji.
Odpowiedz"A więc wojna..."
OdpowiedzRozumiem, że suszarnia w piwnicy jest dla wszystkich, niemniej nie rozumiem, czemu nie może być zamykana? U mnie, na przykład, jest wózkarnia, też dla wszystkich, jednakowoż klucze do niej ma wyłącznie cieć. Tym sposobem wiadomo kto i kiedy wchodzi po rower, lub wózek. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej. Podejrzewam, że zareagowałaś nadpobudliwie. Zapewne uznałaś, że osoba, która założyła kłódkę chciała zawłaszczyć suszarnię dla siebie na stałe. A ja myślę, że po prostu zabezpieczyła swoje rzeczy przed kradzieżą. Masz pewność, że dotąd nic nikomu nigdy nie zginęło? I nie zginie? Wystawienie twoich rzeczy na korytarz było bezczelne, nie powiem. Ale twoje zachowanie świadczy o braku równowagi emocjonalnej. Powinnaś się leczyć. A może miałaś zwykłego PMSa? Powiem szczerze, że na miejscu osoby, której sponiewierałaś pranie chyba bym ci nie darowała. Bo agresja, na ogół, budzi agresję. Mogłaś problem rozwiązać inaczej. Na przykład zamontować obok swoją własną kłódkę i czekać na wizytę. Zrobiłaś sobie wroga, a nie wiem, czy warto było. Zemsta może być bolesna. Na twoim miejscu zaniechałaby suszenia bielizny w piwnicy, przynajmniej na jakiś czas. I taka drobna uwaga na koniec. Jeśli suszarnia jest wspólna, może warto zabierać z niej rzeczy od razu po wysuszeniu, a nie po kilu dniach? Żeby nie blokować miejsca innym? Nie wiadomo jak jest obszerna i ile osób jak wielkie pranie może w niej suszyć jednocześnie? A może tylko jedna?
OdpowiedzTak się składa, że kołdry potrzebują więcej czasu na schnięcie. I nie jestem chora psychicznie- Takie diagnozy zostaw specjalistom. A co do suszarni to ma powierzchnię około 30 mkw a cwaniak od kłódki zajął jeden cały sznur gdzie reszta (czytaj sztuk 9) była wolna. Sznury są na wysokości około 1,8 m. Moja suszarka to standardowa typowa rozkładana, która nie zajmuje wiele miejsca w tak dużym pomieszczeniu i mogłaby stać pod tymi sznurami i nie stykać się z bielizną na sznurach.
Odpowiedz@Armagedon: Wystawienie rzeczy autorki było tylko bezczelne, zaś zrobienie tego samego przez autorkę w formie zemsty to już brak równowagi emocjonalnej? Interesujące.
OdpowiedzKobieta kobiecie zarzucająca, że zachowała się tak, a nie inaczej, bo miała PMS... o losie... I dziwić się, że faceci nie traktują kobiet poważnie (patrz chociażby kilka historii wyżej), skoro same kobiety to nakręcają. Wstyd :(
Odpowiedz@Carrotka: Trochę głupio się tłumaczysz, koleżanko. Po pierwsze, nie wmówisz mi, że na zwykłą, domową suszarkę rzucasz uprane kołdry - zamiast rozwiesić je na sznurach. Zresztą kołdry pierze się raczej rzadko. Po drugie, zeszłaś po pranie, ponieważ wiedziałaś, że już jest suche. Nie wiadomo od jak dawna już suche było. Ktoś kto zamknął suszarnię wystawił ci suszarkę na korytarz NIE dlatego, że się OBAWIAŁ zbytniego jej kontaktu ze SWOIM praniem, tylko po to, żebyś sobie mogła twoje, już suche, rzeczy BEZ problemu zabrać. Po trzecie, nie napisałam, że jesteś chora psychicznie, tylko niezrównoważona emocjonalnie. Różnicę sprawdź sobie u wujka Google. Jak dla mnie, jesteś po prostu furiatką ze skłonnością do rękoczynów. A osobę, która puściłaby płazem celowe utytłanie w kurzu i brudzie jej świeżo upranej, jeszcze WILGOTNEJ bielizny, uznałabym za oazę stoickiego spokoju. Po czwarte. Podejrzewam, że to TY trzymałaś w tej piwnicy swoją suszarkę na stałe. Jedno pranie zdejmowałaś, drugie wieszałaś... i tak na okrągło. Podejrzewam również, że choć, co prawda, suszarnia jest dla wszystkich, to jednak na co dzień niewiele osób z niej korzysta i rzadko kto tam zagląda właśnie dlatego, że jest ona niezamykana. (Osobiście nie powiesiłabym tam nawet starych majtek i raczej nie z obawy, że je ktoś ukradnie.) Tak więc przywiązałaś się do myśli, że to pomieszczenie jest, w zasadzie, do twojej wyłącznej dyspozycji o każdej porze dnia i nocy. A tu - taki numer. Nie dość, że ktoś powiesił tam swoje pranie i zabezpieczył je kłódką, to jeszcze usunął stamtąd element stałego wyposażenia - TWOJĄ suszarkę. Więc OD RAZU uznałaś, że ten ktoś ukradł ci i zawłaszczył sobie metraż. Do głowy ci nie przyszło, że jak pranie wyschnie i właściciel je zabierze - kłódka zniknie tak, jak się pojawiła. A może i przyszło, tylko nie wiedziałaś jak długo to potrwa, a ty przecież musiałaś mieć miejsce stałe dla swojej suszarki i swojego prania... I, tak naprawdę, TO właśnie najbardziej cię wściekło.
Odpowiedz@sla: No ale wystawienie suszarki to trochę mniejszy kaliber niż "pranie jeszcze wilgotne skotłowałam i rzuciłam na podłogę w korytarzu".
OdpowiedzArmagedon. Nie dopowiadaj sobie bajek. Z suszarni rzadko korzystam a suszarkę trzymam w domu jak nie jest używana. A suszarnia jest dla wszystkich i przeznaczona do tego by tam pranie rozwieszac a nie na korytarzu piwnicznym.
Odpowiedz@katzschen: PMS to ZARZUT? Stuknij ty się w głowę! To to samo, gdybyś stwierdziła, że robię komuś zarzut z miesiączki. Widocznie sama uważasz, że PMS to wymysł i naciągane usprawiedliwienie rozkapryszonych furiatek. A PMS to reakcja mózgu na burzę hormonalną w pewnej fazie cyklu. Udowodniona naukowo. Więc PMS to nie zarzut, a raczej próba zrozumienia nadpobudliwych reakcji słabo usprawiedliwionych okolicznościami i niewspółmiernych do zdarzenia. I TAK! PMS można leczyć, choć pewnie w życiu w to nie uwierzysz.
Odpowiedz@Carrotka: Krótko mówiąc, wystąpiłaś w imieniu WSZYSTKICH rzekomo poszkodowanych mieszkańców budynku? A plenipotencje jakieś miałaś? Dostałaś oklaski? Gratulacje? Uścisk dłoni? Szlachetny szeryf wymierzający sprawiedliwość prawem kaduka. "Gwałt niech się gwałtem odciska!" BRAWO! A potem powszechne zdziwienie, że inne narody mają nas za prostaków oraz chamów. I chyba słusznie, zważywszy powszechny aplauz jaki wzbudziłaś. Ciekawe, co byś zrobiła, gdyby ci ktoś oblał samochód czerwoną farbą olejną, gdyż zaparkowałaś w złym miejscu i komuś to przeszkadzało? Bo na moim osiedlu jakiś ANONIM tak uczynił. W same święta wielkanocne. Poparcia nie zyskał. Zastanawiam się właśnie, czy pochwaliłaś się wszem wobec swoją akcją odwetową, czy też zrobiłaś co zrobiłaś, a buzię trzymasz NA KŁUDKĘ?
Odpowiedz@Armagedon: :) Zaraz jeszcze ciebie podciągną ten nieszczęsny PMS a wziął się z tej historii: http://piekielni.pl/73790#comments
Odpowiedz@Armagedon: "A może miałaś zwykłego PMSa?" Nie, po prostu jaja.
Odpowiedz@polczyna: hehe baby z PMSem sie kloca.
OdpowiedzJak dla mnie to przesada zrzucic czyjes wilgotne pranie, skontlowac jak szmaty. Rozumiem zniszczenie klodki, bo nie ma nikt prawa zamykac suszarni, ktora jest wspolna, Ale tak potraktowac pranie tylko dlatego, ze ktos wystawil twoje pranie wraz z suszarka na zewnatrz? W takim razie jak za czasow studenckich, wspolokatorka ciagle przestawiala moj toster bo ciagle jej nie odpowiadalo to ze go mam, to powinna byla rozwalic wszystkie jej garnki? co sie dzieje na tym swiecie..
Odpowiedz@nursetka: Pranie nie zostało zniszczone, będzie wymagać jedynie ponownego spotkania z pralką - identycznie jak pranie autorki.
Odpowiedz@sla: z opowiesci wynika, ze pranie autorki zostalo wystawione na piwniczny korytarz na suszarce, nie wspomniala o tym, ze bylo skotlowane i rzucone jak szmaty. Carrotka zdecydowanie wykazala sie chamstwem,
Odpowiedz@nursetka: Nie jest też napisane, czy było już suche. Jeśli nie, to również nadaje się do ponownego prania.
Odpowiedz@imhotep: Bo?
Odpowiedz@Armagedon: Bo stęchło.
OdpowiedzWszystkie cwaniaki znowu rozmieniają się na drobne a ja tylko powiem TAK TRZYMAĆ! Z cwaniakami trzeba krótko. Daję okejkę użytkowniczce Carrotka.
OdpowiedzJestem ciekawa czy ta sytuacja potoczy się dalej. Ode mnie też plusik. Nie cierpie takiego chamstwa. Myślenie jak za dawnych czasów, jak wspólne to niczyje czyli będzie moje i wara wszystkim. Ok, rozumiem strach o własne pranie, ale to wtedy się suszy w domu i po problemie. Po takiej sytuacji zamykacz suszarni może mieć coś do ciebie, że to zrobiłaś podczas gdy jego zachowanie wcale nie jest lepsze.
OdpowiedzPodobna sytuacja ma miejsce u mnie w kamienicy. Sąsiedzi posiadający dwójkę dzieci zajmują całe miejsce w piwnicznym korytarzu na te wózki przeznaczone. Poza wielkim bliźniaczym wózkiem wystawili sobie spacerówke, samochodzik i wózek dla lalek przykryty stertą gratów. Dopiero interwencja dozorczyni przyniosła jako taki skutek i chociaż sterta śmieci zniknęła ;-) Niektórzy nie potrafią żyć we wspólnocie i poza własną wygodą mało ich interesuje.
OdpowiedzPiszecie wszyscy rozprawki, jakby niewiadomo co sie stalo. A ja przygotowuje popcorn i czekam na nastepna część tej wojny podjazdowej.
OdpowiedzNo niestety, mimo, że doskonale Cię rozumiem, to uważam, że przesadziłaś - rozwalenie kłódki i zostawienie karteczki z adnotacją jest dla mnie zrozumiałe i słuszne, tu brawo, że potrafisz walczyć o swoje, ale rzucanie czyjegoś prania na podłogę to (w moim odczuciu) zwykłe chamstwo - Twoich rzeczy nikt nie zniszczył, nie są celowo utytłane brudem i skotłowane. Rzeczy tamtej osoby nadają się do prania, a część pewnie się nie dopierze, bo podłoga w piwnicy to raczej nie jest regularnie sprzątana. Dla mnie to ten sam kaliber, co rysowanie samochodu, który źle zaparkował. Pieniactwo i buractwo, przykro mi, inaczej tego nie nazwę.
Odpowiedz@Chrupki: Komentarz 10/10.
Odpowiedz@Armagedon: :D
OdpowiedzWystarczyła by kartka z krótką informacją, że pralnia/suszarnia jest dla każdego, i proszę o jej niezamykanie. Można dodać, że następnym razem kłódka będzie rozwalona ale żeby rozpieprzać kłódkę, rzucać komuś wilgotne pranie na ziemię podczas gdy do Twojego suchego i nadal na suszarce prania miałaś swobodny dostęp to już czyste chamstwo. Tu niestety Ty zachowałaś się jak ostatnia kretynka.
OdpowiedzDo debila by nie dotarła sama zwykła kartka z informacją. Czasem trzeba "przemówić w czyimś języku i na jego poziomie", żeby zrozumiał.
Odpowiedz@Carrotka: bo spróbowałaś napisać kartkę, że już wiesz, że do debila nie trafiłaby taka informacja?
Odpowiedz@hulakula: Do debili kartki nie docieraja
Odpowiedz@fujative: ale skąd to niby wiesz, była zostawiona chociaż jedna kartka?
Odpowiedz@hulakula: Z wlasnego doswiadczenia. Jestes jedna z tych osob ktorzy bronia ludzi z ktorymi w zyciu nie mieli do czynienia?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2016 o 15:52
@fujative: nie, po prostu uważam, że za łatwo szafuje się określeniami typu debil, zwłaszcza, jeśli nie podjęło się próby komunikacji z "przeciwnikiem".
Odpowiedz@Carrotka: Tak??? A napisałaś już jakąś, że wiesz na 100% że nie dotrze? Dodatkowo wystarczyło pranie tego jegomościa wystawić tak, jak zrobił z Twoim a nie mówiąc kolokwialnie "jeeebnąć" na usyfioną piwniczną podłogę. Powtarzam! Zachowałaś się tym razem jak kretynka i na dodatek nie potrafisz się przyznać do błędu. Nie dociera do Ciebie, że niszcząc czyjeś rzeczy stałaś się gorsza od od tej osoby. Ja też nie mam spokojnej natury jak ktoś mi włazi na odcisk. W mordę też umiem dać no ale kuźwa trzeba umieć sytuacje rozgraniczyć. PS. "Tego" słowa nie przepuszcza wszechobecna cenzura więc dlatego jest napisane w taki sposób.
OdpowiedzUważaj, bo w razie zniszczenia lub wyrzucenia czegokolwiek będziesz odpowiedzialna karnie i finansowo, niezależnie od powodów i okoliczności.
OdpowiedzNic nie zniszczyłam z ubrań. Ubranie się pogniotło i troszkę zabrudziło gdzie stykało się z podłogą, która na korytarzu jest stosunkowo czysta- skończy się najwyżej na ponownym praniu kilku rzeczy. A co do kłódki, która została założona na drzwi do suszarni, za którą wszyscy płacą- miałam pełne prawo to zrobić.
Odpowiedz@Carrotka: Nie masz pełnego prawa. Nie masz żadnego prawa. To normalny samosąd, tylko na małą skalę. A jeżeli potrzeba ponownego prania, to możesz zostać obciążona rachunkiem z pralni i za taksówkę od pralni.
Odpowiedz@JaNina: W tej sytuacji można całkowicie bezkarnie zdjąć, zniszczyć a nawet zachować taką kłódkę. Policja nic nie zrobi a do jakichkolwiek roszczeń ze strony właściciela kłodki brak podstaw.
OdpowiedzNie wiem co bym zrobiła na miejscu autorki wiem natomiast, że jest taki typ, któremu trzeba odrazu przywalić z grubej rury żeby człowieka uznał za gorszego psychola i skurczysyna od siebie i wolał trzymać się z daleka bo inaczej będzie sobie pogrywał. Nie wiadomo czy Carrotka zrobiła sobie właśnie niepotrzebnie z kogoś wroga, zaczęła wojnę czy tez właśnie zapewniła sobie święty spokój od debila.
Odpowiedz@chiacchierona: I jedno i drugie... Święty spokój o tyle, że poszkodowany lokator NA PEWNO już więcej swojego prania tam nie powiesi. A wojnę - bo pewnie będzie się chciał zemścić przy najbliższej sposobności. Chyba, że to ktoś normalny i spokojny, kto uznał, że z wariatami lepiej nie zaczynać. W tej sytuacji autorka swoją bitwę może uznać za zwycięską. I jeszcze coś. Chamstwo i prostactwo zawsze można zostawić sobie na koniec, jako koronny argument, gdy żaden inny nie dociera. A nie od niego zaczynać. Aha. Czy twoim zdaniem ktoś, kto chce zabezpieczyć swoje pranie, bo się boi, żeby mu go nie zniszczono, lub nie ukradziono - od razu jest PSYCHOLEM?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2016 o 16:05
@Armagedon: A z Twoją głową wszystko w porządku? Który to już taki sam Twoj komentarz pod tą historią? Tak poważnie potraktowałaś misję zbierania minusów?
OdpowiedzŻeby się zemścić to trzeba jeszcze wiedzieć na kim. Ja nie wiem który to cwaniak wyrzucił moje pranie z suszarni ani ten cwaniak nie wie,że to ja mu lopatologicznie wytlumaczylam, że suszarnia jest dla wszystkich.
Odpowiedz@Carrotka: Wiekszosc osob broniacych tego chama chyba sama by komus zajela pralnie,miejsce w kolejce czy tam cokolwiek ,a na reakcje reagowalaby swietym oburzeniem. Widze was za 40 lat jako takie stare babki ktore maja do calego swiata pretensje o nieustapienie miejsca w tramaju bo mi sie nalezy.
Odpowiedz@Armagedon: "ktoś, kto chce zabezpieczyć swoje pranie, bo się boi, żeby mu go nie zniszczono, lub nie ukradziono" - najwyraźniej nie miał ku temu powodów skoro wcześniej kradzieży tam nie było. Poza tym normalny człowiek, gdyby już koniecznie musiał zabezpieczyć swoje pranie kłódką, przeszedłby się po sąsiadach informując, że jest kłódka i za x złotych można dorobić klucze, względnie mieć do nich dostęp w mieszkaniu tym i tym. Ewentualnie wywiesiłby chociaż kartkę z taką informacją. Co zresztą i tak nie zmieniłoby faktu, że nikt nie ma prawa samowolnie takiej kłódki zakładać, najpierw powinna się na to zgodzić większość mieszkańców albo wspólnota. Inna sprawa że zabawne jest to, że w bezprawnym pchaniu łap do cudzych rzeczy ze strony człowieka od kłódki nie widzisz niczego niewłaściwego - w końcu zwyczajnie nie miał prawa tknąć cudzej własności. Tak samo jak ciekawe jest to, że w innym komentarzu zdziwiłaś się, co niby złego byłoby w wystawieniu wilgotnego prania na piwniczny korytarz - chyba nie miałaś w życiu za wiele do czynienia z praniem skoro nie wiesz, że po takim zabiegu stęchnie i nie będzie się nadawało do niczego poza ponownym upraniem.
OdpowiedzCiekawe gdzie następnym razem znajdziesz swoje pranie?
Odpowiedz@Morog: Idę po popcorn na pewno przeczytamy ;)
Odpowiedz@Isegrim6: Idę o zakład, że NIE przeczytamy.
Odpowiedz@Morog: O ile w ogóle znajdzie...
OdpowiedzMieszkam w Szwecji gdzie w wiekszosci mieszkan nie ma pralek,natomiast sa wspolne pralnie. I ZAWSZE znajdzie sie jakis idiota ktory koneicznie musi prac/suszyc na wlasnie TWOIM czasie. (najczesciej jest to stary dziad,bezrobotny,albo ktos z problemami)
Odpowiedz@jasiobe: ale czytałeś, że poza kłódką było także pranie wystawione poza suszarnię, co jest chamstwem i żadna kartka tego nie tłumaczy? Jeśli czytałeś to robisz z siebie głupka, jeśli nie to jesteś głupkiem bo nie powinno się wypowiadać na podstawie części wydarzenia...
OdpowiedzLogiczne bardzo... ktoś wystawił Ci suszarkę w zamian Ty - wywaliłaś jego ubrania na podłogę. Cóż.. ... brak słów.
Odpowiedz