Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Siedziałam ze znajomymi na tarasie rozkoszując się zimnym powietrzem przed burzą, gdy…

Siedziałam ze znajomymi na tarasie rozkoszując się zimnym powietrzem przed burzą, gdy pojawił się ON. Jeż. Chcieli zabrać go, bo coś mu się stanie.

Z jeżykiem znamy się dość dobrze, mieszka u Nas. Pokazuję się wieczorami i nie jest wstydliwy.

Próbowałam im to wytłumaczyć, ale uparli się, że kot zje i zaczęli radzić się jakiś grup na Facebooku. Większość ludzi radziła, aby złapać go i zabrać do ośrodka dla jeży, bo za wcześnie na jeżowe spacery(18.00, ciemno przed burzą). W końcu podziękowałam za gościnę, a znajomi uznali iż nie mam serca dla zwierząt.

Sprawdziłam(bez dotykania) swojego dzikiego lokatora i nic mu nie było tzn. nie krwawił, nie miał dziwnych narośli itp.

Co to za moda na łapanie zdrowych jeży, ptaków oraz innych zwierząt i wywożenie ich do różnych ośrodków?

by krystalweedon
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
69 77

Kot zje jeża xD Kim są ci ludzie? Skąd przybywają? Dokąd zmJEŻają?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2016 o 12:36

avatar FlyingLotus
27 33

@Candela: te minusy to chyba od ludzi wierzących w koty zjadające jeże :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 43

@FlyingLotus: Błogosławieni ci, co nie widzieli, a uwJEŻyli...

Odpowiedz
avatar vonKlauS
27 31

@FlyingLotus: nie mJEŻ wszystkich jedną miarą :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

@FlyingLotus: nie zje ale może chyba zabić :) koty to bardzo sprytne bestie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

Jeż na jeża jeży się w jeżynach, nie zaś w jakimś "schronisku". Wyrwanie zwierza z jego środowiska to krzywda zawsze, gdy jest zdrowy i sprawny.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
11 13

UOZ jest punkt, że nie można wyrywać dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska, ale widocznie ludzie mają go gdzieś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Bestatter: Moja gromadka jeży akurat buszuje mi w jarzynach, bo tak się składa, że zamieszkały w moim ogrodzie ;)

Odpowiedz
avatar Patinka924
5 7

Jarzynach czy jeżynach? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@Patinka924: Noo... w marchewkach, pietruszce, koperku i takich tam ;)

Odpowiedz
avatar gomez
12 16

Jak pięknie napisane "mieszka u Nas". Zrobiło to na Mnie niemałe wrażenie.

Odpowiedz
avatar eulalia
7 9

@gomez: To z szacunku do "Siebie" ;)

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
8 8

To się nazywa nadgorliwosc. U mnie też są jeże, sympatyczne malenstwa i żaden kot (a łazi ich kilka) ich nie dotyka

Odpowiedz
avatar Okocim
7 7

Oczywiście zgadzam się z tym, że jeża nie powinno się ruszać. Bardzo dobrze zrobiłaś :) nie znam się co prawda na kotach, więc nie wiem czy mógłby jeżowi zrobić krzywdę, ale mojemu psu się to kiedyś udało :( niestety przyszłam za późno i jeżyk już ledwo się trzymał gdy odebrałam go psu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

A widzisz mówiłam Ci, ze ich teraz na jeze siekło

Odpowiedz
avatar krystalweedon
3 3

@maat_: tak, miałaś racje. Zwracam honor.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
12 12

Najpierw dzikie koty, teraz jeże, lada moment będą dziki w lesie wyłapywać i zamykać w schroniskach...

Odpowiedz
avatar krystalweedon
5 5

@grupaorkow: jeszcze w modzie jest hodować podloty np.mewy siwej, a kij że gatunek podlega ścisłej ochronie lepiej do pudełka i na balkon ew. ekopatrol i Ptasi Azyl.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Żeby tylko ludzie mieli taki sam zapał do deportowania nielegalnych imigrantów... no ale nie mają, więc sobie to chociaż na jeżach, czy innych dzikich kotach odbiją.

Odpowiedz
avatar Aptekara85
4 4

Od niedawna z mężem prowadzimy ośrodek rehabilitacji ptaków we współpracy z miejscowym schroniskiem (oni nie mogą trzymać ptaków, salmonella itd) i skala ptaków przywożonych "w dobrej wierze" mnie przeraża. Przykładowy dialog: -Bo on tak biegał po parku, pisklaczek biedny... wzięłam/łem do domu, ale już dwa dni minęły, a on jeść nie chce, i taki słabiutki... -a nie latały w pobliżu dorosłe ptaki? -no latały, one go pewnie zjeść chciały! -...to byli rodzice, którzy go pilnowali i dokarmiali. -Taak? oj, nie wiedziałam/łem... Takie ptaki wyrwane niepotrzebnie z naturalnego środowiska, zestresowane i często trzymane przez "miłośnika" przyrody w domu kilka dni często padają ze stresu,głodu albo obu rzeczy na raz. Jeżeli zwierzę (dowolne)nie jest chore, ranne, słabe to się go NIE RUSZA. Chyba że znajduje się w niebezpiecznym miejscu (ruchliwa ulica, obecność psa/kota) można przenieść zwierzątko w bezpieczniejsze miejsce, ale nie za daleko żeby rodzice je znaleźli, bądź w przypadku dorosłych żeby nie wywozić ich w nieznaną okolicę.

Odpowiedz
avatar Wetka_
0 0

@Aptekara85: niestety i u nas sa tacy ludzie ;/ Ciesze sie ze coraz wiecej osob pomaga dzikim zwierzakom!

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-1 1

Tak samo jest głośno o jelonkach w lasach.

Odpowiedz
avatar Wetka_
0 0

No niestety to jest chora moda. Od dwoch lat pracuje w lecznicy dla dzikich zwierzat i procent ludzi nie myslacych mnie przeraza. Tak jak komentarze nizej pani napisala o pisklakach- bardzo czesty przypadek, a o zabieraniu malych zajecy i saren noe wspomne. Co do jezy to zdrowemu kot ani pies nie zagraza. A taki jezyk bardzo chetnie wszamie kocia karme :)

Odpowiedz
avatar krystalweedon
0 0

@Wetka_: wg moich infomacj karma dla kotów szkodzi, a dodatkowo przyzyczaja sie jeza do tego jedzenia, a pozniej nie chce polowac. Pozostane przy wodzie e sezonie letnim.

Odpowiedz
avatar Rafikk222
2 2

Ja to tylko jeżyki i inne stworzonka zabieram ale z ulicy jak idzie kiedyś mały kotek siedział na środku dość ruchliwej drogi i miauczał a mama siedziała na brzegu drogi chyba chciała go wziąć ale ciągle auta jeździły i nie miała jak to go wtedy przeniosłem (zatrzymałem auto przednim niedaleko awaryjne i już) A jeży to kilka też tak ściągałem na bok jezdni

Odpowiedz
Udostępnij