Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka ładnych lat temu, zaraz po maturze podjęłam pracę jako barmanka. Pewnego…

Kilka ładnych lat temu, zaraz po maturze podjęłam pracę jako barmanka.

Pewnego dnia bar odwiedziło czterech ochroniarzy z agencji ochrony na S****. Owi panowie byli pokaźnej postury, kolokwialnie mówiąc tzw. łyse karki. Towarzystwo pod wpływem alkoholu, agresywnie nastawione. Na dzień dobry wyrzucili wszystkich klientów.

Jeden klient nawet próbował się stawiać, że kupił piwo i ma prawo je wypić. Też wyleciał z zakrwawionym nosem i kopniakiem na drogę. Ujęli to tak „teraz oni tu rządzą” a ja jak im nie poleję piwa to sami się obsłużą. Wszystkie moje koleżanki, które były ze mną na zmianie schowały się na zapleczu gotowe do ewentualnej ucieczki wyjściem ewakuacyjnym. Zostałam sama na „polu walki”. Wielokrotnie próbowałam przywołać panów do porządku i prosić aby opuścili bar. Niestety nie wzbudzałam żadnego respektu, zostałam wyśmiana. Byli bardzo wulgarni, chamskie teksty i próby sadzania mnie sobie na kolanach. Trzęsłam się jak galareta.

W między czasie do kawiarni przyszła, zaalarmowana przez koleżanki, szefowa. Powiedziałam jej, że się ich boję i, że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wezwanie policji. Na co ona kategorycznie zabroniła mi tak postąpić. Stwierdziła, że jak będą częste interwencje policji to cofną jej zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Po czym zabrała z kasy cały utarg i powiedziała, że mam im wyprosić, tylko mam poczekać aż sama wyjdzie z baru!!! No i wyszła. Strach, który mnie paraliżował przerodził się w niesamowitą złość. Jak ona mogła mnie tak zostawić?

Po tym jak wyszła wpadłam na pewien pomysł. Na służbowym samochodzie, którym przyjechali ochroniarze, znajdował się numer telefonu na infolinię do agencji ochrony, w której pracowali. Zadzwoniłam i poinformowałam dyspozytora o całym zdarzeniu. Powiedziałam mu, że ochroniarze afiszując się służbowymi uniformami i służbowym samochodem robią antyreklamę firmie, w której są zatrudnieni oraz, że firma która zajmuję się ochroną sama zatrudnia bandytów. Podałam numer rejestracyjny samochodu, którym przyjechali i poinformowałam również, że zadzwoniłam już po policję i zaraz zrobią z nimi porządek. Minęła dosłownie chwila i jeden z panów otrzymał telefon, po czym pośpiesznie odjechali.

A teraz chyba najbardziej piekielna rzecz w tej historii, owa była już szefowa to moja ciotka, tak, młodsza siostra mojej mamy.

by CoZaLudzie
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
32 50

Głupia ty jesteś, aż żal! Po co się kogokolwiek o co kolwiek pytasz? Dzwonisz na policję, niech się tym zajmą podajesz się za klientkę i tyle. Co szefowa klientom których ochraniarze wyrzucili szefowa też zabroniła dzwonić? P.S. Naiwna jesteś, że telefon do agencji ochrony zadziałał. Powiedziałaś, że zadzwoniłaś na policję to szef ich odwołał. Myślisz, że przypadkiem do tej knajpy przyjechali? Skoro tam wtargneli a ty nie zadzwoniłaś po ochronę to znaczy, że ochrony nie macie, To była taka delikatna sugestia "podpiszcie umowę z agencją ochrony"

Odpowiedz
avatar Jorn
23 33

Zaraz, zaraz. Wpadły ci karki do lokalu, zrobiły rozróbę, wywaliły klientów, opornych obijając, ale tobie pozwoliły zadzwonić do ich agencji, szefowa tak sobie weszła, a potem wyszła z pieniędzmi nie niepokojona. I my mamy w to uwierzyć?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 24

Nigdy, przenigdy nie pracuj z rodziną. PS Bardzo dobrze poradziłaś sobie w tej sytuacji.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
8 8

Jeśli historia prawdziwa to ja policję wezwałabym od razu. Jeśli szefowa byłaby pierwsza to wyśmiałabym jej polecenia, złapała kurtkę/torebke i wyszła. Prace inną sobie znajdziesz a zdrowie/życie masz jedno a kto wie co mogliby Ci zrobić. A za taką rodziną nie warto płakać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

"(...)owa była już szefowa to moja ciotka, tak, młodsza siostra mojej mamy". No, to już masz odpowiedź skąd takie podejście. Nigdy, przenigdy nie pracuj z rodziną, szczególnie tymi wszystkimi siostrami/braćmi rodziców, ciotek, wujków itp. Ciebie będą wykorzystywać "no bo w końcu rodzina to musi sobie pomagać hehe", a ty się zwyczajnie będziesz krępowała odmówić "bo w końcu to rodzina więc nie wypada".

Odpowiedz
avatar Morog
4 4

Przecież to była ewidentna próba wymuszenia wykupienia ochrony w tej firmie.....

Odpowiedz
avatar anonimowa94
0 0

Ja też mam restaurację/ pizzerię / bar w jednym. Wykupiłam abonament w firmie ochroniarskiej (całe 49,20zł brutto/mies) i w razie problemów barmanka włącza napadówkę i ochroniarze przyjeżdżają w ciągu kilku - kilkunastu minut. Za niewielkie pieniądze moi pracownicy mogą czuć się bezpieczniej.

Odpowiedz
Udostępnij