Rekrutacja na studia trwa w najlepsze, telefony i maile w ilości ponadprzeciętnej z prognozą na urwanie głowy we wrześniu.
Niestety, nie wszystkie dni są takie pracowite i niekiedy, cóż, siedzi się i umiera z nudów. Jak ten dzień na przykład, kiedy za oknem ciemno, jakby była już 20, a to raptem 11, pochmurno, zaraz lunie deszcz. Nic się nie dzieje, cisza, słychać tylko miarowe scroll-scroll myszką po stronach internetowych.
Patrzę na skrzynkę mailową i zadowolona, jakbym właśnie trafiła w totka, widzę jednego maila - kandydatka, która już zrekrutowała się do nas na studia prosi o klika zmian w systemie.
Maila zaczyna słowami "Dziędobry". Tak, dziędobry. Dziędobry, dziędobry, dziędobry.
Do tego, prosi o zmianę języka "włoskieko" na inny. Wprawdzie tę, brrr, literówkę jeszcze jestem w stanie zrozumieć (chociaż gdzie "G", a gdzie "K"), ale na widok jakże wdzięcznego "dziędobry" moje serce zapłakało krwawymi łzami.
Dodam tylko, że jest to tegoroczna maturzystka. Trzymam kciuki za wyniki matur!
#uczelnia #szkolnictwowyższe #maturzyści
W starych dobrych czasach na niektórych forach internetowych rozdawali bany za takie upośledzone pisanie. Na studiach też powinno to obowiązywać. Widzisz "dziędobry", klik-klik i strzelasz relegację.
Odpowiedz@grupaorkow: Kiedyś wykładowcy, jeżeli zobaczyli trzy błędy ortograficzne na stronie kartki egzaminacyjne, to traktują ta kartkę, jakby student nie oddał i ocena oczywiście odpowiednio niżej.
Odpowiedz@rodzynek2: W takim razie zastanawiam się jak mój promotor (dr inż.) skończył studia.. W każdym mailu jaki do mnie wysłał były błędy gramatyczne, ortograficzne i stylistyczne. Do tego zjadał znaki zapytania przy pytaniach.
OdpowiedzIrytujące. Najpierw takiemu delikwentowi mamunia załatwia papier o dysleksji (bądź jakiejkolwiek innej "dys.....", w końcu to mniej stresu i obowiązków dla niunia), dzieciak nie wykazuje jakiegokolwiek zaangażowania i nie próbuje pracować nad poprawieniem swoich niedostatków, w szkole się opierdziela (bo przecież jest uprzywilejowany i nie musi), książkę to widział w porywach na wystawie w empiku jak kupował kolejną grę, a potem podpisuje się mgr Grzegoż X. Ale jeszcze smutniejsze jest to, że każda przeglądarka czy program pocztowy (w końcu to był mail) zaznacza błędy. Wszystko czego było potrzeba to zdobyć się na tyle wysiłku, żeby sprawdzić co zostało podkreślone i poprawić- zwłaszcza, że to była jakaś forma oficjalnego kontaktu. I właśnie ta ignorancja najbardziej mnie w młodym pokoleniu załamuje. No chyba, że to ja jestem jakaś niedzisiejsza i zanim cokolwiek wyślę (niezależnie, czy piszę wiadomość do znajomego, komentarz czy formalnego maila) czytam i poprawiam wszystkie wychwycone błędy... PS. Mam świadomość, że są osoby faktycznie mające dysleksję, dysgrafię i całą masę innych podobnych, ale nikt mi nie wmówi, że w większości przypadków nie jest to zwykłe lenistwo i cwaniactwo.
Odpowiedz@magdalenaiz: Poznałam dwójkę autentycznych dysortografików, inteligentnych i bardzo oczytanych ludzi, których nie raził "rzołnież", "gura" itp. Jedna z tych osób nadal robi koszmarne błędy, ale wszystko, co pisze, przepuszcza przez autokorektę lub daje komuś do sprawdzenia. Poza tym właśnie kończy habilitację w dziedzinie humanistycznej. Druga dzięki morderczej pracy nauczyła się pisać bez błędów i pracuje jako... redaktor w wydawnictwie. Ale to ledwie dwa ewidentne przypadki, a ja w podstawówce byłam jedną z dwóch osób w 36-osobowej klasie, niemających zaświadczenia o żadnej dys.
Odpowiedz@magdalenaiz: "książkę to widział w porywach na wystawie w empiku jak kupował kolejną grę" - niestety, żadna autokorekta nie wychwyci "jak" użytego tam, gdzie powinno być "gdy". "No chyba, że to ja jestem" - przecinek przed "chyba", nie przed "że". "niezależnie, czy piszę wiadomość do znajomego, komentarz czy formalnego maila" - a to już wybitny idiotyzm. Piszesz wiadomość, nie wiadomościa, piszesz komentarz, nie komentarza - i piszesz formalny mail, a nie formalnego maila. Naprawdę żaden trybik ci nie zgrzyta, gdy jeden wyraz, podobny znaczeniowo, odmieniasz zupełnie inaczej, niż pozostałe?
Odpowiedz@whateva: Z większością Twoich uwag się zgadzam, ale nie zawsze "podobne" wyrazy odmienia się tak samo. Zauważ, że te wyrazy, mimo że podobne znaczeniowo, mają bardzo różne pochodzenie. A pochodzenie wyrazu w dużej mierze wpływa na to, jak jest odmieniany. Prof. Miodek o odmianie wyrazu mail: "two poprawnościowe dopuszcza już: wysłać, otrzymać sms albo wysłać, otrzymać smsa. Jeśli idzie o mail, to to jest dla mnie ustalenie nie do przyjęcia, mianowicie dopuszcza się tylko wysłać mail, otrzymać mail. Więc nawet w czasie ostatniego nagrania takiego nowego programu językowego emitowanego przez TVP Polonia, zatytułowanego "Słownik polsko-polski", powiedziałem - "Na moją odpowiedzialność: wysłać mail, otrzymać mail albo wysłać maila, otrzymać maila"...". Czyli można mówić "wysyłać maila" według prof. Miodka. http://www.raciborz.com.pl/art12059.html
OdpowiedzJa mam (przyznaję szczerze) niezbyt czytelne pismo dla osób rzadko mających ze mną do czynienia. Nikt jednak nigdy nie proponował mi testów pod kątem takich problemów. Odmówiłam nawet w liceum propozycji pracy na lekcjach przy komputerze. Wyjątkiem były prace pisemne na maturze.
OdpowiedzMature zda, nie wiem czy cos sie zmienilo bo mature zdawalam 10 lat temu (nowy system) ale za ortografie tracilo sie 3pkt z calej puli punktow. Wazniejsze bylo wstrzelenie sie w klucz. To nie te czasy, jak rodzice opowiadali za 3 bledy ortograficzne oblewalo sie mature.
OdpowiedzPrzynajmniej nie zaczęła od "witam" ;)
Odpowiedz@jass: Ale w słowie "witam" trudno popełnić błąd... ;)
Odpowiedz@Igielka: można się pomylić w zastosowaniu. ,,Witam" stosuje się podczas przyjmowania gości ;)
Odpowiedz@jass: Z tym "witam" też jest problem - niby to niepoprawne, bo nikogo u siebie nie witamy, ale na "dzień dobry" też się językoznawcy burzą, że nie wiadomo, czy mail nie będzie odczytany w nocy, "Szanowny Panie X" nie zawsze pasuje... Tak źle, tak niedobrze. Na razie jeszcze nie ma jednej oficjalnie uznanej formuły grzecznościowej na rozpoczęcie maila. Smuteczek:-(
Odpowiedz@fursik: Rosyjscy internauci ten problem już rozwiązali - zamiast "Добрый день" piszą "Доброе время суток", czyli "Dobra pora doby". Niestety, po polsku brzmi to niezbyt dobrze :/
OdpowiedzDokładnie tak, zwłaszcza w miejscach takich jak uczelnia wszelcy pracownicy bardzo źle reagują na "witam", bo poza sytuacją witania gości używa się tego słowa kiedy nadawca komunikatu ma wyższą pozycję niż jego odbiorca, więc napisanie tego przez studenta... No, specjalnie grzeczne nie jest ;) Ja zwykle zaczynam maile od "Dzień dobry" albo "Dobry wieczór", biorąc pod uwagę porę o której wysyłam wiadomość, a nie próbując przewidzieć o której zostanie odczytana ;) Tak czy inaczej ciężko zacząć gorzej niż od "witam" ;)
Odpowiedz@jass: z tym witam to juz od lat jest dyskusja, a mimo wszystko wydaje mi sie najbardziej neutralne w e-mailu
Odpowiedz@nursetka: właśnie problem w tym, że jest zdecydowanie nieneutralne
Odpowiedz@jass: ja już przestałam zwracać uwagę na to, jak piszą studenci czy kandydaci - cudem jest, kiedy w ogóle zaczynają maila jakimkolwiek powitaniem, już nie mówiąc o podpisie na końcu wiadomości... Przeboleję wszystkie witam i pozdrawiam, to żaden problem, ale jeżeli ktoś nie jest w stanie podpisać się imieniem i nazwiskiem pytając o coś dla siebie istotnego i później człowiek zmuszony jest odpisywać bezosobowo, bo nie do końca wiadomo, czy piszemy do kobiety czy mężczyzny, to zastanawiam się czy ludzie naprawdę są tak nieświadomi tego co i do kogo piszą.
Odpowiedz@sinne: w pracy (drukarni) zajmuję się w dużej mierze odpisywaniem na maile i odbieraniem telefonów. Ludzie potrafią wysłać maila o treści "Proszę o druk, pozdrawiam, Marek". Ani czego druk, ani w jaki sposób, ani jaki Marek... Jeżeli dorośli i rzekomo poważni ludzie myślą, że mogą składać zlecenia na produkty warte czasem naprawdę grubą kasę nie podając nawet swojego nazwiska to czego oczekiwać od studenciaków?
OdpowiedzDyć mosz prawie! za takie pisanie to rozstrelać od razu powinni! przeca to i nie łodnie wyglondo i znudzonom dziouche denerwuje! W ramach rozrywki w robocie na służbowym kompiutrze z nudów piekielnych czyto bo roboty ni mo to wyciepnonć jom z ty roboty i tyla!
OdpowiedzJakiś ty zabawny... -_-
OdpowiedzNie mam żadnego zaświadczenia o żadnym "dys". Od dziecka szybko pisząc mylę "p" i "b", zamiast "d" piszę "g", zdarzają mi się też chwile namysłu nad "ó" lub "ch"... Ale w podstawówce siedziałam na 4 literach i przepisywałam wypracowania po pięć razy, żeby były bezbłędne. Dużo też czytam i "wzrokowo" ogarniam, czy jakiś wyraz napisałam poprawnie. Zdawałam starą maturę, którą można było oblać za błędy ortograficzne. Teraz na życie zarabiam pisząc, redagując i robiąc korekty. Da się, trzeba tylko mieć "normalnych" rodziców, którzy zamiast zabrać do psychologa po papierek, posadzą dzieciaka i odmówią deseru, zanim się nie nauczy pisać. Tyle że (nie wiem, czemu) rodzicom się nie chce...
Odpowiedz@glupia: "a po co ma się uczyć pisać, przecież teraz komputer poprawia!" ;)
Odpowiedz@glupia: wiesz,jeżeli jest bardzo nie halo,to trzeba iść do psychologa i poradni po wskazówki. Dziecku z wadami wymowy,też nie dasz deseru dopóki nie nauczy się poprawnie mówić? Też miałam problemy z ortografią i matematyką. Moja mama siedziała i pomagała mi w lekcjach do 6 klasy podstawówki( tzn,sprawdzała mi zeszyty czy nie mam błędów,prawdziwa pomoc była przy matematyce) nigdy nie byłam w żadnej poradni. Teraz z ortografią nie mam zbytnich problemów,to w matematyce jest jeden stopień lepiej od katastrofy. Dopiero teraz zaczynam rozumieć niektóre zagadnienia,ale wątpię abym dała radę rozwiązać jakieś zadanie ze szkoły średniej. Albo gimnazjum.
OdpowiedzTaki mamy poziom edukacji - należało odpisać że maili z błędami ortograficznymi nie czytamy a osób nie potrafiących korzystać z edytorów tekstu z wbudowanymi słownikami na studia nie przyjmujemy!
OdpowiedzDziewczyna piekielna... , ale... Ty jestes PANIA Z DZIEKANATU. A kazdy wie ze panie z dziekanatu to najgorsze zlo swiata, takze cos bys nienaopowiadala i tak na pewno studenci maja gorsdze historie o Tobie :)
Odpowiedz@fujative: sęk w tym, że nie jestem Panią z Dziekanatu, a z Biura Rekrutacji i Sekretariatu - tu przykazem jest bycie pozytywną i uśmiechniętą Panią, która znajdzie rozwiązanie na wszystkie bolączki ;)
Odpowiedzqurcze a ja to "dziędobry" jestem w stanie zrozumieć, bo często przy pisaniu e-mail właśnie tak mi zostaje - nie wiem jak ta sztuka mnie się udaje :D Na 20 e-maili w 15 zawsze na końcu poprawiam to dzień dobry :D "włoskieko" to ewidentny błąd moim skromnym zdaniem
OdpowiedzPrzez 10 minut zastanawiałam się jak się pisze "Dzień Dobry" XD!
Odpowiedz