Ach, te historie z komunikacji miejskiej...
Dojeżdżam do pracy autobusem, który w godzinach ma dodatkowe kursy - ale skrócone. Generalnie rano i koło 16.00 linia jeździ co 6 minut, ale co drugi kurs kończy się w 2/3 trasy (akurat tam wysiadam w zatoczce).
Autobusy tej linii na skróconych kursach:
- są oznaczone w rozkładzie literką "c"
- mają na wyświetlaczu z przodu, w środku i z boku napis z informacją (zamiast dużego "PIEKIELNA" jest drobniejszymi literami "Niebiańska kurs skrócony", widać wyraźnie, że coś jest inaczej)
- na tablicach z trasą autobusu w środku na żółto zaznaczone są teksty o "trasie skróconej" i sama wypisana trasa jest krótsza
- dodatkowo te autobusy są zawsze krótkie (przegubowce jeżdżą na "normalnej" trasie)
Wystarczy więc popatrzeć, żeby się zorientować, że jest jakaś zmiana.
To, że zawsze znajdzie się ktoś, kto nie zorientuje się, że autobus nie jedzie normalnie - to norma. Ba, często te osoby wsiadają na ostatnim przed końcem trasy przystanku, po czym są w lekkim szoku, gdy 300 metrów dalej skręcamy w uliczkę z zatoczką. Ale cóż - wysiadają i jest spokój.
Dzisiaj jednak przebiegło to inaczej.
Dwa przystanki przed końcem trasy wsiadł facet. Autobus dojechał, gdzie miał dojechać, i stoi na światłach na pasie do skrętu w stronę zatoczki. Facet patrzy, co się dzieje, pyta, pasażer obok tłumaczy, że koniec trasy. Najwyraźniej jednak panu nie przypadło to do gustu. Poszedł więc do kierowcy, który już zdążył już ruszyć.
- Przepraszam, ale ja muszę dojechać na Piekielną
- Tak?
- Czemu pan tu skręcił?
- Proszę panam, to koniec trasy, kurs jest skrócony.
- Ale ja nie wiedziałem.
- Proszę pana, tu kończę kurs. Przystanek w stronę Piekielnej jest tu, przy ulicy (pokazuje ulicę, 100 metrów dalej)
- Ale ja muszę na Piekielną! (facet podnosi głos)
- To proszę pójść na przystanek, a teraz opuścić autobus. Zakończyłem trasę.
- Nie!
Kierowca zdębiał, ludzie, którzy chcieli wysiąść (czekaliśmy na odblokowanie drzwi) też.
- Ja muszę na Piekielną! A pan tu skręca gdzieś!
- Proszę pana, to kurs skrócony!
- Nigdzie nie było napisane!
- Wszędzie jest napisane!
- Skargę na pana złożę, pan ludzi wywozi!
Drzwi zostały odblokowane, wyszłam, ale facet w autobusie został. Jeszcze gdy doszłam do przejścia dla pieszych, widziałam przez szyby autobusu, że stoi przy kierowcy.
Ot, warszawscy lokalni wariaci... Tylko kierowcy i jego nerwów szkoda.
Chwila moment, a co do tego wszystkiego mają warszawscy lokalni wariaci?
Odpowiedz@Wwwredna: Oooo! Coś ubodło? Czyżby warszawska lokalna wariatka? Skoro rzecz siedziała w Warszawie. Facet na turystę nie wyglądał. Zachował się jak głąb, więc się kwalifikuje do tytułu "warszawskiego lokalnego wariata". I nie ma co się oburzać.
Odpowiedz@Iceman1973: wariatka - tak, ale wsiórek napływowy ;p mieszkający w wawie, ale nie słoik, żeby nie było ;p więc warszawska, ale nie warszawianka.. No właśnie nie ubodło, tylko że Warśiawka nie ma autobusów skróconych, a nawet jeśli ma, to nie ma autobusu o nr 16. Numery autobusów zaczynają się powyżej 100. Stąd pytanie :D
Odpowiedz@Wwwredna: "Generalnie rano i koło 16 linia jeździ co 6 minut, ale co drugi kurs kończy się w 2/3 trasy " - liczba 16 oznacza tu godzinę szesnastą:)
Odpowiedz@Wwwredna: Nie chodzi o linię nr 16, a o to, że kursuje rano i koło 16-ej. Nieczytelnie napisane. Mnie zastanawia co innego. "Cxx – linie cmentarne (nie ma stałych linii w rozkładzie). Kursują jedynie w okresie dnia Wszystkich Świętych, zapewniając dojazd do stołecznych nekropolii;" Numeracja linii (stan na 2 maja 2016) https://pl.wikipedia.org/wiki/Autobusy_miejskie_w_Warszawie http://warszawa.wikia.com/wiki/Kategoria:Linie_autobusowe_cmentarne
Odpowiedz@nyktimene: że jestem czepliwa, to zapytam ponownie, skąd wniosek, że to dotyczy Warszawy? Tak, wiem, wiem, powinnam spojrzeć na poprzednie historie, ale nie mam obowiązku. ;p Mogę się kajać, że czytam bez zrozumienia (to odnośnie linii nr 16), ale przed drugą poranną kawą czasami mi się zdarza. Mea culpa :)
Odpowiedz@Eko zapis C istnieje, ale w rozkładach jazdy przy godzinach. I o to chyba autorowi chodziło.
Odpowiedz@Eko tu masz przykład http://www.ztm.waw.pl/rozklad_nowy.php?c=182&l=1&a=727&n=3331&o=01&k=B
Odpowiedz@escalon: w tym rozkładzie nie ma oznaczenia literą "c". "C" to linie cmentarne.
Odpowiedz@grupaorkow, @escalon: teraz kojarzę o co chodzi z tą literą c. Pojawia się toto na przystankach na rozkładzie, tak jak inne literki.
Odpowiedz@Iceman1973: Rozbawiło mnie zdanie "Skoro rzecz siedziała w Warszawie", usiłowałam sobie wyobrazić siedzące na czymś uosobienie tego zdarzenia. Nie czepiam się (nie wciśnięcie spacji to nie przestępstwo), wręcz przeciwnie, informuję że poprawiłeś mi humor ;)
Odpowiedz@escalon: Dzięki. Z jakiegoś powodu czytając historię zrozumiałam to jako linię "C". Być może użycia wielkiej litery, a na rozkładach jest używana mała.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2016 o 14:39
@Eko @Wwwredna: poprawiłam trochę zapis, żeby było czytelniejsze :) Ta konkretna linia ma w rozkładzie "c" przy kursach skróconych - zapewne od nazwy przystanku docelowego :)
Odpowiedz@Skarpetka: Dzięki :)
Odpowiedz@Igielka: Nawet nie zauważyłem, że walnąłem "takiego błęda" ale miło, że poprawiłem Ci humor. Ty swoim wpisem też poprawiłaś mi humor. ;)
Odpowiedz@Skarpetka: :)
Odpowiedz@Eko: Tutaj masz przykład takiej linii: http://www.ztm.waw.pl/rozklad_nowy.php?c=182&l=1&a=162&n=1136&o=02&k=A Zresztą mam bardzo dziwne wrazenie, że historia dotyczy własnie tej linii :) (krótkie jeżdżące do Chełmskiej, pętla na Chełmskiej jest za zakrętem w prawo, informacja o kursie skróconym jest, i na przednim wyswietlaczu jest jak wół "Chełmska kurs skrócony", a nie "EC Siekierki")
OdpowiedzSkąd ten kompleks u wiochmenów do warszawiaków?
Odpowiedz@Morog: zdefiniujesz prosze pojęcie 'wiochmen'? :)
OdpowiedzTeż kiedyś z pośpiechu i gapiostwa wsiadłam do autobusu ze skróconą trasą. No ale nie widziałam powodu żeby opieprzać kierowcę. Mój błąd. Miałam kilkukilometrowy spacerek... Tak dla zdrowia i figury ;D
Odpowiedzstandard, ludzie nie czytają a potem tworzą problemy
Odpowiedz