Scorpion spotyka ścianę, odcinek pierwszy.
Zaproszony przez rodzinkę dziewczyny, udałem się do Rzesz... to znaczy Niemiec, do leżącej w okolicach Hamburga miejscowości.
Wjeżdżamy na osiedle chronione, kamery wszędzie, portier pyta najpierw mnie w jakim celu tu przyjechałem, potem domofonem do być-może-teściów(BMT) zadaje to samo pytanie.
Zeznania zgodne, mogę wjeżdżać.
Moje skromne autko zajechało pod blok, zostałem poproszony przez BMTeścia o wjechanie nim do garażu "ale szybko, bo jeszcze ktoś zobaczy".
Owszem-Fiat Punto, mimo że najnowszy, słabo prezentuje się na tle Mercedesów, BMW i innych drogich autek, ale że aż tak?
Sprawę olałem, poszliśmy na górę, śmiechy-chichy, gadka-szmatka, sielanka.
Aż do czasu...
Dziewczyna została zaproszona(ja jako zestaw powiększający podstawową wersję dziewczyny także)na jedną z imprez z jej starymi znajomymi do klubu niedaleko osiedla.
I tu wchodzi powoli jazda.
W ramach "tolerancji"(to słowo z ich ust padało praktycznie co drugie zdanie) rozmowa toczyła się po angielsku.
Wiecie jak to jest na imprezach-jesteś po paru głębszych blisko z tymi, których znasz od wypicia paru głębszych.
Siedziałem z przyjaciółmi mojej połówki jak ze swoimi, gadaliśmy, śmialiśmy się.
Zaproponowałem wyjście na fajkę. Oni w lekkim szoku, jakbym conajmniej postawił klocka na stole, ale paru się zgodziło. Stwierdzili, że zaraz przyjdą.
Wyszedłem na zewnątrz, przeszukałem kieszenie. Szlag-paczka fajek została u BMT. Podchodzę do murzyna i pytam gościa o fajkę. Pokazał swoje białe, perliste ząbki świecące jeszcze bardziej w blasku latarni i poczęstował mnie pewną rzadką marką(Scorpion mówi nie lokowaniom produktów).
Pogadaliśmy chwilę, dał mi jeszcze jedną w prezencie i poszedł swoją drogą.
Przyszli wreszcie znajomi z imprezy.
Siedzimy, gadamy. Pytają o fajkę, odpowiadam że (dosłowny cytat) "that black folk gave me, really nice guy".
Na to oni wielce się zbulwersowali, ze jestem rasistą!
A że człowiek po piwie ma włączone "Moja jest racja", próbowałem naprostować, że jaki tam rasizm, przecież nie wyzywam od czarnuchów, asfaltów itp., a samego gościa polubiłem.
Więc kolejne powstało oburzenie, że "hurr w tej waszej Polsce durr to zaściankowość, on mógł się poczuć urażony, mówi się zawsze AFROAMERYKANIN".
Nie dawałem za wygraną. Postanowiłem jechać na metodzie Sokratesa.
"Ale jak to, afroamerykanin?-zapytałem.-A co jeśli nie jest z Ameryki i nigdy w niej nie był?".
"Hurr rasizm durr, nieważne, on na bank byłby urażony tym nazewnictwem."-odpowiedzieli zgodnie.
"Czemu miałby się obrazić za to, że nazwałem go czarnym?"
"Hurr durr bo jest czarny, i mu to wypominasz nazywając go tak."
"Czyli według was jest gorszy?"
Im się zawiesił system, coś tam bąknęli że NA BANK MU SIĘ TO NIE SPODOBAŁOBY ŻE GO TAK NAZYWAM ZA PLECAMI.
"Skąd wiecie? Nie znacie go. A może go zapytamy?(widziałem że znów wyszedł z klubu do tego czasu na fajkę)".
Oni z wielkim przerażeniem w oczach zaczęli się wręcz drzeć, ze na bank go urażę.
Podszedłem do gościa, zapytałem tak, aby oni słyszeli, czy był kiedykolwiek w USA i czy ma problem z tym, że nazywam go czarnym.
Ze śmiechem stwierdził, że w USA nigdy nie był, jest potomkiem imigranta z Francji i ani myśli żeby mieć ze mną jakiś problem.
Wróciłem do znajomych mojej dziewczyny, którzy mieli miny jakbym każdemu z osobna w mordę strzelił.
Postawiłem jeszcze tej nocy drinka murzynowi za fajki, który to stał się moim głównym znajomym na dany wieczór, a reszta trzymała się ode mnie z dala, prócz mojej połówki.
Wracając do domu, zaczęli twierdzić że zachowałem się jak rasista i niecywilizowany cham oraz że na bank uraziłem tego murzyna nazywając go murzynem. A tak w ogóle to nic dziwnego, po tym co się dzieje w moim kraju.
Zapytałem z ciekawości, co według nich się dzieje.
Ale to, pozostawię jako materiał na następną część.
Dojszlant
A ja się zastanawiam czy gdybyś powiedział: "that white folk" to czy to też byłby rasizm? Może powinnam zacząć się obrażać jak ktoś mówi, że jestem niska albo że ruda... Właśnie słyszałam, że w Niemczech zaczyna być wszystko sprowadzane do absurdu, niemal jak w Juesej
Odpowiedz@kayetanna: To ja Ci powiem - nie byłoby to rasizmem. Zgodnie z wykładnią multi-kulti nie może być rasistą ktoś, kto nie jest na uprzywilejowanej pozycji społecznej (czytaj - nie jest biały), a ten który jest, nie może być ofiarą rasizmu. Więc nawet jeżeli ktoś o innym odcieniu skóry będzie Cię dyskryminował, bo jesteś biała, nie będzie to rasizm. I ja zdaję sobie sprawę z tego, że sama ta zasada jest bardzo rasistowska, ale przemówisz to chorym na multi-kulti do rozumu?
Odpowiedz@kayetanna: byłoby rasizmem, bo podkreślając jego białość obrażasz czarnych :)
OdpowiedzA oni za to są wzorem tolerancji. W latach 30 i 40 ubiegłego wieku szczególnie. A tak z wyłączeniem ironii to im ta obecna tolerancja już wychodzi bokiem... a będzie gorzej.
OdpowiedzW Wielkiej Brytanii mówi się po prostu "black people" i nikt nie ma o to pretensji. A tolerancji (cokolwiek miałoby to znaczyć w tym kontekście) nie należy mylić z niedouczeniem.
OdpowiedzKurcze ale cliffhanger :) dawaj kolejna czesc
OdpowiedzMożna powiedzieć Afroeuropejczyk, albo po prostu "taki koleś co tu był i dał mi fajkę". Zwróć uwagę, że jakby fajkę dał ci jakiś przeciętnie wyglądający biały człowiek, to powiedziałbyś "tam był taki koleś i mi dał fajkę" a nie "taki biały koleś co dał mi fajkę". Prawdopodobnie o to im chodziło. W USA oczywiście mają obsesję na tym punkcie, a Afroamerykanie dzielą się na tych, którzy w rozmowie z tobą powiedzą "jestem czarny, i co z tego, możesz tak o mnie mówić, mnie to nie urazi, bo ja mówię że ty jesteś biały, a mój kolega z Chin jest żółty" albo tych którzy dokładnie ci się przyjrzą jak powiesz "kupiłem czarne spodnie" czy aby napewno nikogo nie obrażasz.
Odpowiedz@Shineoff: Ale gdybyś chciał określić dokładniej, który to, albo jego wygląd nie był przeciętny, to powiedziałbyś: "Ten wysoki", "Ten blondyn", "Ten rudy", itp. Tu cechą wyróżniającą był kolor skóry.
Odpowiedz@miramakota: Wg historii on nie miał na celu wskazania konkretnej osoby tylko stwierdzenie, że dostał od kogoś papierosa. W tej sytuacji podkreślenie koloru skóry może być uznane za cokolwiek zbędne. Nie powiesz przecież "dostałem papierosa od wysokiego gościa" jeśli nikt nie poprosi o doprecyzowanie. A poza tym to Scorpion już tyle historii naopowiadał, że jakoś nie wierzę w prawdziwość tej...
Odpowiedz@Moby04: W knajpie pełnej białych pewnie nie użyłabym sformułowania "ten biały" bo byłoby zbyt nieprecyzyjne. Ale odwróćmy sytuację. Knajpa pełna murzynów. Albo żółtych. Wtedy określenie "ten biały" byłoby absolutnie ok.
OdpowiedzRany, czarny to czarny. To tylko stwierdzenie, jaki ma kolor skóry. To nic obraźliwego. Co innego faktycznie różnego rodzaju określenia rasistowskie (może z pominięciem negro, choć ono już dawno wyszło z użycia). A co do obraźliwych określeń i rasizmu, mam tutaj genialny fragment z drugiej części "Sprzedawców". Polecam się z nim zapoznać. Z całym filmem też, zarówno pierwszą jak i drugą częścią. :) https://www.youtube.com/watch?v=dWdVwt2deY4
OdpowiedzLol, znowu ty? Nie no, śmiem wątpić.. ale, tym razem dziewczyna z Niemiec? Nie, wiesz byłem parę razy tam, i nawet na prywatnych osiedlach stoją starsze fiaty. Raczej ludzie z Mercami i Audi maja swoje domy, nie mieszkaja w ścisku, bo ich stać..ale. Pominę to że wyciągnąłeś na sępa dwa razy, zamiast samemu sobie kupic, bo to już twoja rzecz. Nigdy w Niemczech nikt nie nazwał przy mnie murzyna afroamerykaninem, ale mowili schwarz. Edit, doczytałem,najnowsze Punto. Na osiedlu gdzie są bloki, prezentuje sie co najamniej godnie, golas w niemczech od 13k euro, zakladam ze nie masz golasa, wiec jest ok. Nikt by ci tak nie powiedział, kłamco. Spotkałem niemców w Hamburgu w moim wieku (20-25), byli rozni, czasem nie znali się na historii,ale nikt nie mowil aframerykanin. Ani nigdzie sie z tym slowem nie spotkałem.Ergo, bullshit. Nie, to nie jest tak ze zwykli ludzie sa tak polit poprawni jak w artykulach, klamczuszku
OdpowiedzPrimo, nie Rzesza a Kalifat Niemiecki.
OdpowiedzMówi się "biały, ale trochę, podkreślam: tylko odrobinkę, inaczej. no dobra, dobra, tak samo, nie nie nie, nawet bardziej!".
OdpowiedzJak czysto widac - palenie papierosow moze doprowadzic do najdzikszych powiklan. Ale i tak wszystko co do slowa - zmyslone. Nikt tu w Niemczech nie nazywa czarnoskorych afroamerykanami, ani tez murzynami. Kolor skory okresla sie po prostu jego nazwa: czyrny, bialy, zolty, czerwony. Ale tez nikt nie mowi - "black folk". Niemcy przewaznie staraja sie byc poprawni politycznie i sa rozne paragrafy na rasistowskie wypowiedzi, kto n.p. z powodu swojej rasy nie dostanie pracy, o ktora sie ubiega, moze w prosty sposob osiagnac solidne odszkodowanie (o ile potrafi to udowodnic, a czesto potrafi, bo pracodawcy bywaja czasem strasznie glupi i daja sie nabic w butelke).
OdpowiedzTyle już fejków spłodziłeś, powinieneś robić jakieś postępy w wiarygodności tych historyjek, a tu ciągle nic... Czy to dla Ciebie samego nie brzmi idiotycznie: Niemcy mówiący na czarnoskórych w Niemczech Afroamerykanie? Czarnoskórzy Francuzi wyglądają jednak trochę inaczej niż czarnoskórzy Amerykanie i to widać na pierwszy rzut oka, nie wiem z jakiej paki ktoś miałby ich nazywać Afroamerykanami.
OdpowiedzScorpion jesteś pajęczakiem.
OdpowiedzNie nazwałeś go Murzynem, tylko czarnym. Jeśli tego chłopaka nie obrażało określenie "black", to nie widzę problemu. Czasami bywam w międzykulturowym towarzystwie i według mnie nie jest w dobrym tonie używanie słówka "black" na określenie koloru skóry. Kiedyś opisałam z tym przymiotnikiem jedną kobietę i zaczęłam być traktowana tak, jakbym widziała w niej tylko czarną skórę.
OdpowiedzChryste, ależ to bajkopisarz jest... Jedno mnie zadziwia : że też się facetowi chce, ma czas, motywację, etc. Widać, chęć zaistnienia jakkolwiek, gdziekolwiek jest u Niego naprawdę silna ;). I te wstawki w 3-ciej osobie liczby pojedynczej : "S... chciał", "S...wygrał", "S...spotyka". Człowiek wymaga pomocy specjalisty, najpewniej psychologa ( co najmniej ).
Odpowiedz@mactest: Pytanie po co tu sie produkuje?
Odpowiedz@mactest: Widocznie lubi "sławę", a w końcu bardzo dużo osób wierzy w jego historyjki. Mało tu takich bajkopisarzy było?
OdpowiedzNie no, twierdzenie że u nas nie ma rasizmu jest co najmniej naiwne, ale twierdzenie, że każdy Polak to rasista, homofob i antysemita to jak twierdzenie, że każdy Murzyn kradnie.
OdpowiedzGeneralnie niby ta przesadna poprawność polityczna wydaje się śmieszna/głupia/nonsensowna, ale prawda jest taka, że ma swoje uzasadnienie. I tu nie chodzi tylko o to, że się czarny może obrazić, że nazywa się go czarnym, a raczej o sam fakt segregowania. Bardzo ciekawe badania były prowadzone na ten temat, o ile pamiętam, nie dalej niż 20 lat temu, czyli już teoretycznie w czasach tolerancji i dawno po zniesieniu segregowania (jak ktoś będzie bardzo dociekliwy, to mogę odkopać konkretne daty i nazwiska), na temat stereotypów w Ameryce. Jeśli przed trudnym testem studenci mieli wpisać swój kolor skóry (czarny albo biały), to Afroamerykanie osiągali gorsze wyniki, w porównaniu do momentu, w którym tej rasy nie musieli wpisać. Podobnie osiągali gorsze wyniki, gdy mówiono im, że to test inteligencji, niż gdy po prostu dawano im zadania do rozwiązania. Niesamowite i przerażające, jak głęboko to siedzi w psychice...
OdpowiedzMój chłopak jest czarny, moi znajomi są czarni. Z rozmów jakie wielokrotnie przeprowadzaliśmy, głownie po to żeby wyedukować mnie w pewnych kwestiach wynika że: 1. Afroamerykanin to tylko zwrot w stosunku do osób z Pochodzeniem afrykanskich mieszkający/żyjący w USA. 2. Problem pojawia się w przypadku gdy osoba pochodzi z karaibow, lub Europy. 3. Generalnie czarnych ludzi można jak najbardziej opisywać zwrotem czarny człowiek. 4. Ciekawostka, nie miłe jest używanie polskiego słowa murzyn. 5. Zadko kiedy potrzebuję opisywać kogoś ze względu na kolor skory. Wyobraźcie sobie jak opiszecie komuś panią Stasię z kiosku. Prawie nigdy nie użyteczne stwierdzenia ze jest biała lub mocno opalona. Skupiacie się na włosach ubiorze i innych charakterystycznych znakach. Tak więc nie ma potrzeby żeby czarną osobę opisywać zwracając uwagę na kolor skóry, aczkolwiek nie jest to jakiś błąd a kwestia podejścia do sprawy. 6. Nasze przerwlazliwienie w tej kwestii wynika z braku obycia, i zrozumienia sytuacji. Dlatego tez często wyolbrzymiamy sytuacje i przekazujemy sobie nieprawdziwe do końca informacje w tej kwestii. W powyżej opisanej historii dyskryminacja i ignorancja była silnie widoczna u znajomych połówki scorpiona. A na koniec i tak najważniejszy jest szacunek do drugiej osoby, bez względu na rasę.
Odpowiedz@Books88: Problem jest taki, ze ten człowiek opisuje cos, co zdarzyło się w jego głowie, a nie sytuacja. I nie, słowo Murzyn, jakkolwiek użyte, nie jest obraźliwe.
Odpowiedz@SirVimes: Widziałem dziś w sklepie piękną Murzynkę. O kurcze, ale rasista ze mnie, tak ją obrażać...
Odpowiedzkolejny fejk Scorpiona na głównej
OdpowiedzDziwie sie, ze tyle osob wierzy Scorpionowi. Wszystkie jego historyjki raza sztucznoscia dialogow i sytuacji, mimo tego wiekszosc jego bajek wchodzi na glowna. Dodatkowo zauwazylam, ze wystarczy wysmarowac jakakolwiek historyjke multi-kulti i glowna gwarantowana.
OdpowiedzGrzecznie poprosił o fajkę, tamten nawet się nie obraził, a znajomi robią z igły widły. Gdzie tu logika?
Odpowiedz