Inna historia o głuchoniemym z fantami przypomniała mi moją.
Zdarzyło mi się w 2014 jechać pociągiem z Warszawy do Poznania, siedzę więc i czekam na odjazd, a że zostało jeszcze kilkanaście minut, to do pociągu wtłoczył się mężczyzna z obrazkami o treści religijnej. Rozdawał je po różnych przedziałach, w końcu dotarł do mojego, w którym siedziałam sama. Wcisnął mi obrazek w łapę i wyleciał, ja zdziwiona, w sumie jechałam na koncert i nie wyglądałam jak boża owieczka, ale czytam na odwrocie formułkę w stylu "Jestem głuchoniemy, proszę o wsparcie, symbolicznie 5 zł, szczęść Boże". Nawet gdybym chciała mu pomóc, to drobnych nie miałam, więc jak wrócił po chwili, to zwyczajnie oddałam mu ten drogi obrazek.
W odpowiedzi tak mi zasunął z pięści w ramię, że nie mogłam wyjść z szoku i w efekcie nic nie zrobiłam, ale siniaczek został ze mną na długo :)
Gdybyście znaleźli kiedyś ludzką szczękę w pociągu Przewozów Regionalnych, to bardzo proszę o pozbieranie i zwrot.
PKP głuchoniemi
Porozumiał się z Tobą językiem migowym :D
OdpowiedzOddał bym, otwartą ręką w pysk. Sorka ale ubytek na zdrowiu/kalectwo nie zobowiązuje do mienia choćby krzty kultury.
Odpowiedz@Kecaw: Chyba chodziło Ci o to że kalectwo "nie zobowiązuje do braku posiadania choćby krzty kultury"?
Odpowiedz@Kecaw: Kurczę, jak tak ochłonęłam po całym wydarzeniu, to nawet sporo czasu spędziłam myśląc, dlaczego nic nie zrobiłam :) ale byłam w takim szoku, że zanim wszystko do mnie dotarło, to on już się ulotnił.
OdpowiedzŻebranie "na głuchoniemego" się zrobiło popularne ostatenio, czy jak? Dosłownie z tydzień temu zaczepił mnie taki sam typ w pubie, też rozdawał obrazki, tyle, że z rozpiską znaków migowych, też za 5 zł.
Odpowiedz@Aard: Nie jest to bynajmniej zjawisko nowe.
Odpowiedz