Drodzy Piekielni,
może czepiam się, może jestem przewrażliwiona. Bardzo lubię oglądać polskie programy kulinarne, ale... do szału mnie doprowadza dziwna maniera prowadzących. (Nie wszystkich, gwoli sprawiedliwości).
Otóż, nie rozumiem tego nowego trendu zdrabniania nazw. Przodują w tym dwie panie co to kroją: boczuś, cebulkę, marcheweczkę, ogóreczki, ziemniaczki i tak dalej i tak dalej. Koniecznie w kosteczkę! Po czym wszystko przekładają do rondelka lub garneczka, podlewają oliwką, duszą (smażą) pięć minutek, kroją chlebuś (koniecznie świeżutki lub takież bułeczki) i zajadają.
Wytłumaczcie mi, proszę, czy to jakiś nowy bon ton czy ja o czymś nie wiem?
Kolejne słowo: PIENIĄŻKI... brrr...
gastronomia
Też mnie denerwuje takie zdrabnianie. Jak do małego dziecka. To tylko świadczy o poziomie takich programów i tym, że nie prowadzą ich właściwi ludzie.
Odpowiedz@Papa_Smerf: W zasadzie małe dzieci to główna widownia współczesnej telewizji (oprócz bezrobotnych), reszta pracuje albo odpoczywa po pracy.
Odpowiedz@Papa_Smerf: Mnie "uderzyła" różnica pomiędzy Gordonem Ramsayem w "Ramsay's Kitchen Nightmares" a Magdą Gessler w "Kuchennych Rewolucjach"; dwa siostrzane programy, jeden robiony na licencji drugiego (żeby nie było, nie oglądam pasjami ani jednego ani drugiego, ot zdarza mi się czasem obejrzeć, jak każdemu :P ). Ramsay na końcu odcinka wychodzi na fajnego, w sumie sympatycznego faceta z klasą, który naprawdę pomógł upadającej restauracji. Gesslerowa na końcu każdego odcinka wychodzi na aroganckiego babsztyla, który z buciorami wp••••••• się w życie osobiste ludzi, klnie jak szewc i obraża wszystkich na około, przy okazji przerabiając upadającą restaurację według swojego widzimisię.
OdpowiedzChyba szczęśliwie oglądam inne programy kulinarne. PS. A jak byś inaczej nazwała rondelek? - przesypmy teraz wszystko do małego rondla? :)
Odpowiedz@sussana: Tak, dokładnie, Do małego rondla bo przecież nie mówisz patelenka tylko mała bądź mniejsza patelnia.
Odpowiedz@sussana: jest coś takiego jak rondelek, tak samo jak łyżeczka. Nie mówisz przecież na nią mała łyżka. Są pewne przedmioty, które takie zdrobnienia mają. Już nie wydziwiajcie w drugą stronę. Szczerze mówiąc nie wiem w których programach tak mówią ( a trochę oglądam), bo ja jakość nie zwróciłam uwagi.
Odpowiedz@Czarnechmury: Często Ewa Wachowicz tak mówi - nie w Top Chefie tylko w Ewa gotuje.
OdpowiedzTo występuje nie tylko w programach kulinarnych, ale też w sklepach z ciuchami kupujesz staniczek, majteczki, bluzeczkę, spodenki etc.
Odpowiedz@paninene: akurat kupowanie spodni, a spodenek to dość znacząca różnica ;)
Odpowiedz@kissedbyfire: Masz rację. Z tym, że zawsze możesz usłyszeć: Pasują Pani te dżinsiki, do tego buciki na obcasiku i będzie cudeńko. :)
Odpowiedz@paninene: Przy moim 85DD w porywach do E trudno mówić o ...staniczku:)
OdpowiedzJak mnie to denerwuje!!! Infantylizacja! I te pieniążki!!!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2016 o 21:06
A, masz mocniutkie.
Odpowiedz@Wredzma: Dziękuję. Przesyłam buziaczki i papatki oraz pozdrowionka :)
OdpowiedzNowy trend? "Marcheweczkę ciach ciach ciach, pietruszeczkę ciach ciach ciach..." https://www.youtube.com/watch?v=gY9o4K9OysM
OdpowiedzSo mnie bardzo trafiło stwierdzenie - jak będziesz mówiła pieniążki, to będziesz miała pieniążki, takie drobniutkie. O pieniądzach zapomnij.
Odpowiedzheh. Marchewka to też poniekąd zdrobnienie marchwi :)
OdpowiedzObiadek ugotowałaś? A co? To może ja wpadnę na chwilunię, potem kawkę wypijemy. co kochaniutka? Do zobaczonka skarbeczku. Rzygać się chce.
Odpowiedz@Katka_43: Rzygusiać chyba, tęczusią koniecznie!
OdpowiedzDałem minus. Może i taka mowa może komuś przeszkadzać (mi nie), ale piekielne to to nie jest.
OdpowiedzTeż mnie to irytuje (a nie oglądam programów kulinarnych, to zjawisko występuje praktycznie wszędzie i nie jest nowe), ale żebyśmy tylko takie mieli problemy…
OdpowiedzChyba potomki Kuklinowskiego, tego z Jasnej Gory potopowej, albo nie wydorosleli nigdy.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Potop <3 moja ulubiona książka.
OdpowiedzSą pewne przedmioty, czy inne stwierdzenia gdzie użycie zdrobnienia złe nie jest, lub po prostu nie da się tego pominąć. Ale jeżeli nagminnie ktos zdrabnia każde słowo, to człowiekowi nóz się w kieszeni otwiera i robi się niedobrze. Swoją drogą przypomniała mi się reklama sieci Heyah sprzed ładnych paru lat, gdzie WSZYSTKIE słowa były zdrabniane. Masakra!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2016 o 10:11
@GburciaFurcia: A mnie przypomniał mi się jeden z dawnych hitów youtuba: "Jeż, mięsny jeż, który jest po prostu przesłodki. Tu ma oczka, tu ma buźkę..."
Odpowiedz@I_m_not_a_robot: Tej wersji nie słyszałam. Jednak w trosce o mój wewnętrzny spokój, podaruję sobie odnalezienie tego filmiku :)
OdpowiedzPolscy językoznawcy dawno już zwrócili uwagę, że z jakiegoś powodu wielu Polaków w każdej sytuacji mówi językiem "matki do dziecka" - zdrabniamy wszystko, nawet w oficjalnych sytuacjach ("Bileciki do kontroli") lub w odniesieniu do rzeczy w ogóle nie związanych z dziećmi ("Może wódeczki?").
OdpowiedzPani Ewunia jest z Krakowa, a Krakusi zdrabniają, to fakt ;)
OdpowiedzDietka. Albowiem ziemniaczki i boczuś są znacznie mniej kaloryczne! ;)
OdpowiedzTo jest element regionalnej gwary z Księstwa Mazowickiego. Niestety poprzez media to się rozpowszechnia i zakaża nasz język.
OdpowiedzKiedyś w piśmie urzędowym pewnej dużej firmy ubezpieczającej całą naszą firmę została zawarta informacja że: przepraszają za złe księgowanie i w dniu dzisiejszym PIENIĄŻKI zostały właściwie zaksięgowane. Rozpacz.
Odpowiedz"Kosteczkę" usprawiedliwiam: wysyła inny komunikat niż "kostka" na temat rozmiaru pojedynczego kawałka. Reszta mnie denerwuje.
OdpowiedzMnie bardziej denerwuje w programach kulinarnych stawianie. kropki. po. każdym. słowie. Jeśli wiecie o co mi chodzi. Szczególnie pewna pani S. z programu o szybkim gotowaniu tak robi.
OdpowiedzA tuptusiaj w cholerkę, nic w tym piekielniutkiego.
OdpowiedzOstatnio kupiłam opaskę do mierzenia rozmiaru palca, dołączyli do niej instrukcję, a w niej: wybierz paluszka, którego chcesz zmierzyć, następnie załóż opaskę na paluszka i zaciągnij paseczek itd. Po co takie zrobienia
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=jc8wgeXg6iU ;)
OdpowiedzPewnie naukowcy przeprowadzili badanka, że taki sposób mówienia słówek kojarzy się widzowi z domowym ciepełkiem i chętniej ogląda programik :)
OdpowiedzMnie rozbawiło określenie reakcji chemicznej jako przyjemna, oraz zdrobnienie "olefinka".
Odpowiedzświeżutenki* :)
Odpowiedz