Gdańsk piękny sobotni poranek. Tłumy turystów i tubylców na rowerach. Chodnik podzielony na dwie części dla pieszych i ścieżkę rowerową. Oznaczenia widoczne, piesi nie wchodzą na ścieżkę. Ale oczywiście pojawiły się dwie piekielne turystki. Wolnym, żółwim tempem spacerowały pasem dla rowerów.
Nagle podjechała rowerzystka, dzwoni dzwonkiem, zero reakcji, krzyczy przepraszam i oto jest reakcja panie ostentacyjnie się zatrzymują na środku ścieżki i robią zdjęcia nie 1 chyba z 10. Informuję że powinny zejść, ponieważ jest to strefa rowerowa.
Panie z żądzą mordu poinformowały, że nie zejdą, bo im tu dobrze. Nie wiem skąd w ludziach tyle złośliwości?
Cóż, klasyka. Byłam kiedyś w jakiejś nadmorskiej miejscowości, deptak ma 4 metry szerokości, nie ma jakiegoś wielkiego tłoku, obok oddzielona pasem krzewów ścieżka dla rowerów o szerokości metra. O ile jeszcze rolkarzy i rodziców którzy pilnują dzieci na małych rowerkach mogę na tej ścieżce zrozumieć, to pieszych, (jeszcze do tego wielce oburzonych faktem że ktoś ma czelność jechać rowerem po ścieżce rowerowej) już nie.
OdpowiedzWidocznie te, skadinad sympatyczne panie, chcialy pokazac rowerzystom druga strone medalu, bo mialy niewatpliwie juz duzo doswiadczen z doroslymi bicyclistami, pedalujacymi zwawo i bezczelnie po chodnikach i bimbajacymi sobie z uwag (prawie) potracanych przechodniow.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Róbmy tak wszyscy. By żyło się lepiej!
OdpowiedzRozjechałbym.
OdpowiedzMyślę że spotkanie z policją lub strażą miejską zrobiłoby im jeszcze lepiej.
OdpowiedzJasne! Zabić! nakarmić nimi ryby!, Zrzucić z klifu! Przejechać! Czemu? Czemu pedalarze to takie nienawistne skur...le?
Odpowiedz@thebill: to nie pedalarze sku*wiele, tylko ty debil.
Odpowiedz@Olsea: ano tak się podpisuje, nie mniej do nienawiści nie nawołuje
Odpowiedz@thebill: Wyobraź sobie podobną sytuację na ulicy.
Odpowiedz@imhotep: Człowiek iść na rowerową ścieżkę - człowiek zły!, pedalarz jechać po chodniku - no przecie nie ma dla niego ścieżki! Człowiek zły - pedalarz dobry! Na ulicy pedalarz dobry kierowca zły, za szybko jedzie, za blisko wyprzedza pedalarza, i ogólnie ma pretensje, że pedalarz jedzie środkiem pasa, a kierowiec chce go wyprzedzić! Pedalaż biedny zawsze dobry to inni źli!
Odpowiedz@thebill: Nie zesraj się.
OdpowiedzWłaśnie na podobne sytuacje, jak znajdę trochę czasu pójdę do rowerowego i kupię najgłośniejszą trąbkę do roweru. Będę podjeżdżać od tyłu, w razie braku reakcji na zwykły dzwonek trąbić straszliwie zaraz za uchem.
Odpowiedz@Malibu: Polecam: https://en.wikipedia.org/wiki/Air_horn
OdpowiedzA kto będzie winny kolizji pieszego z rowerem na ścieżce rowerowej?
Odpowiedz@obserwator: Sprawca. Fakt, że coś jest w miejscu, w którym go być nie powinno, nie daje prawa do niszczenia tego czegoś.
Odpowiedz@whateva: "Czegoś"? Jak coś mi rośnie, gdzie nie trzeba, to wyrywam. Co innego z "Kimś" bo czasem, podkreślam, tylko czasem, można temu komuś przemówić do rozumu.
Odpowiedz@Raveneks: Nie wnikam, co ci gdzie rośnie i z co z tym robisz. "Coś" - ogólnie, np. fakt, że ktoś zaparkował na drodze dla rowerów, nie daje prawa do wjechania w ów samochód. Dlaczego "kimś" napisałeś dużą literą?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2016 o 9:22
@whateva: Jeżeli "coś" znajduje się w miejscu, w którym nie powinno, zakładamy, że tego "czegoś" tam nie ma - jak np. samochód blokujący całkowicie chodnik dla pieszych, miło zostawić takiemu odciski butów na masce.
Odpowiedz