Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O państwowej służbie zdrowia będzie. Coby nie przeciągać zaznaczę tylko na wstępie,…

O państwowej służbie zdrowia będzie.

Coby nie przeciągać zaznaczę tylko na wstępie, że syn potrzebuje specjalistycznego sprzętu rehabilitacyjnego. Można go sobie kupić od tak za gruuube pieniądze, albo dostać zaświadczenie od lekarza NFZ i zapłacić tylko część tej kwoty (w dalszym ciągu dużo pieniędzy).

Ze względu na dość odległe terminy u specjalistów na NFZ i konieczność uzyskania masy skierowań, żeby się dostać do lekarza właściwego, syn jest pod opieką lekarzy prywatnych. Żeby było jasne: składki na ubezpieczenie zdrowotne odprowadzamy, jednak z tych pieniędzy nie korzystamy.

Chcąc uzyskać dopłatę do wyżej wspomnianego sprzętu postanowiliśmy zapisać syna do lekarza państwowego (wszystkie niezbędne skierowania już uzyskaliśmy i jesteśmy na końcówce tej drogi). Sytuacja właściwa:
Dzwonię do rejestracji przychodni (dzwoniłam po kilkadziesiąt razy dziennie, dopiero na trzeci dzień udało mi się połączyć).

Rozmowa z [R]ejestratorką:

[J]a: Dzień dobry, chciałabym zapisać syna do /lekarza specjalisty/.
[R]: A skierowanie ma?
[J]: Tak.
[R]: A po co chce się zapisać?
[J]: Potrzebuję zaświadczenie do dopłaty na sprzęt rehabilitacyjny.
[R]: To niech wystawi lekarz, u którego się leczy.
[J]: Ale leczymy się prywatnie.
[R]: No wszyscy teraz leczą się prywatnie! A jak coś trzeba to chcą państwowo! I myślą, że to tak można! Niech idzie prywatnie! A nie teraz po łaskę przychodzą!
[J]: To nie może pani syna zapisać?
[R]: Mogę, ale lekarz na pewno zaświadczenia nie wystawi!

W końcu udało mi się uzyskać termin, na za trzy miesiące...

Wiem, że nie musiałam mówić rejestratorce po co mi ta wizyta, w końcu to nie jej interes. Ale zupełnie nie byłam przygotowana na jej atak.
Jestem ciekawa ile byśmy musieli czekać na wolny termin, jeżeli wszyscy ludzie leczący się prywatnie wróciliby do lekarzy państwowych...

Ostatecznie udało nam się dostać do lekarza wcześniej, bo jakiś termin się zwolnił. Lekarz powiedział, że nie ma potrzeby zakupu tego sprzętu, bo jeszcze za wcześnie. Ale za to może wypisać skierowanie do kolejnego lekarza, a z kolei tamten - na rehabilitację.

Syn, z innego powodu, był też zapisany do prywatnego lekarza, który przyjmuje również na NFZ. Zapytany o zasadność zakupu sprzętu (bo już nawet chcieliśmy go kupić bez pomocy Funduszu), odpowiedział, że jest on absolutnie konieczny i bardzo późno się za to zabraliśmy. Mamy przyjść do niego za parę dni państwowo, to wypisze zaświadczenie.

Synek ma niecałe dwa lata i każdy dzień bez tego sprzętu to krok do tyłu.

NFZ słuzba_zdrowia

by lemongirl
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar doktorek
16 20

No co za babsztyl Ci się trafił? Przecież to, że leczysz się prywatnie nie oznacza, że nie płacisz składek na NFZ. Więc to nie żadna łaska! Wręcz przeciwnie. Płacisz, a nie korzystasz. Druga sprawa to taka, że żyjemy już ponad 25 lat w "wolnej, kapitalistycznej i sprawiedliwej" Polsce, a Ty nadal nie nauczyłaś się, że do rejestracji w państwowej służbie zdrowia nie dzwoni się (oj za dobrze by Ci było) tylko wszystko trzeba załatwić osobiście. Najlepiej warując pod przychodnią od piątej rano! ;-)

Odpowiedz
avatar lemongirl
6 8

@doktorek: To warowanie to znam z prób dostania się do lekarzy pierwszego kontaktu, a do specjalistów to myślałam, że sie dzwoni :) Gdybym się nie dzwoniła to pewnie w końcu bym poszła...

Odpowiedz
avatar lemongirl
1 9

@Caron: A nie zrozumiałeś o co chodzi?

Odpowiedz
avatar lemongirl
3 7

@Caron: Do jakiego "chłopa" piszesz? Czepiasz się rzeczy zupełnie nieistotnej w tej historii, więc ja też się będę czepiała rzeczy nie mających większego znaczenia dla przekazu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

@lemongirl: Do Ciebie. Chociaż ja w odróżnieniu od Ciebie mam płeć określoną w profilu, nie zadałaś sobie trudu, żeby na to zerknąć, prawda?

Odpowiedz
avatar lemongirl
-2 6

@Caron: Ja nie klasyfikuję ludzi ze względu na płeć, więc nie było mi to do niczego potrzebne :)

Odpowiedz
avatar ampH
3 7

@Caron: Nie, wcale nie można poznać płci na przykład po "chciałAbym" zamiast "chciałbym". :) Tak zwane wybiórcze czepialstwo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@ampH: po znaczku też można, a mimo to lemongirl zwraca się do mnie jak do chłopa. Dlatego się czepiam. Nie ja jedna mam tu swojego "lubego" na avatarze.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2016 o 18:14

avatar plotka7
7 15

Nie wiem co za matoły minusują taką historię... służba zdrowia jest naprawdę piekielna, a jeszcze dla takiego dzieciaczka... życzę mu zdrowia, a Wam siły!!!

Odpowiedz
avatar lemongirl
0 0

@plotka7: Dzięki :)

Odpowiedz
avatar magnetia
7 13

Też nie ogarniam takiego rozumowania w służbie zdrowia. Jak leczysz się prywatnie, to już do niczego na fundusz nie masz prawa, a przecież składki płacisz! Też się kiedyś z tym zetknęłam, kiedy próbowałam prywatnie leczyć moje problemy hormonalne. Ostatecznie okazało się to zbyt drogie. Kiedy pierwszy raz miałam mieć zrobione drogie badania krwi, moja mama naiwnie myślała, że pójdziemy do lekarki w przychodni, w której leczę się od dziecka i ona wypisze mi państwowe skierowanie na to badanie. Podsumowując te wysiłki: a takiego! Powinno istnieć jakieś rozwiązanie dla takich przypadków, przecież jeśli ktoś leczy się prywatnie, to z własnej woli odciąża państwo i redukuje kolejki, ale czasem może potrzebować pomocy z drogim lekiem czy badaniem. Niestety dostaje kopa w tyłek, bo albo wszystko, albo nic.

Odpowiedz
avatar didja
3 5

1. Weź zaświadczenie od lekarza, który powiedział, że sprzęt jest potrzebny - o konieczności korzystania. 2. Weź zaświadczenie od lekarza, który powiedział, że sprzęt jest niepotrzebny - niech to da na piśmie. Idź bez wizyty, powiedz, że jeśli nie da, zgłosisz do NFZ nieprawidłowości w wizycie, żeby NFZ skontrolował. Jeżeli dalej nie da - wyślij wezwanie przedsądowe z nakazem wystawienia zaświadczenia. Dodaj, że chcesz skonsultować to z konsultantem wojewódzkim, NFZ, Rzecznikiem Praw Pacjenta i jeśli nie wystawi, złożysz zawiadomienie do prokuratury z tytułu podejrzenia działań na szkodę małego pacjenta. Kopię wyślij do NFZ, RPP, konsultanta. 3. Mając te dwa zaświadczenia (lub jedno i ww. pismo), napisz do Rzecznika, NFZ, konsultanta wojewódzkiego w dyscyplinie, w której działają obaj lekarze, z prośbą o ocenę sytuacji. Dołącz dokumentację dziecka.

Odpowiedz
avatar lemongirl
6 6

@didja: Pomysł fajny, pewnie gdybym miała dużo czasu to bym tak zrobiła, ale jako matka bliźniaków, w tym jednego niepełnosprawnego, z którym codziennie mamy wizytę u co najmniej jednego lekarza, albo chociaż rehabilitację, to raczej sobie daruję. Siłę i cierpliwość potrzebną do wygrania takiej sprawy wolę włożyć w pomaganie synkowi w miarę normalnie funkcjonować, niż w naprawianie chorego systemu...

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@lemongirl: i wlasnie dlatego nic sie nie zmienia

Odpowiedz
avatar myszolow
9 9

Do wszystkich bezskutecznie próbujących dodzwonić się do przychodni - ja w końcu wkurzyłam się i ściągęłam na telefon aplikację która co 3 sekundy sama dzwoni pod wybrany numer (apka typu autoredial). sredni czas po którym dodzwaniam się do mojej przychodni to 45 minut :/ już z tą apką.

Odpowiedz
avatar lemongirl
4 8

@pierdut: Czy próbowałeś kiedykolwiek powiedzieć rodzicowi dziecka niepełnosprawnego, że jego wysiłki, aby dziecko miało trochę lepsze życie, są bez sensu, bo i tak będzie głupim warzywem? Jak nie to spróbuj. I obyś sam nigdy nie musiał się zmagać z podobnym problemem. Co do opisanego przez Ciebie "sukcesu rehabilitacji" to na razie jeszcze nie marzę o tym, że mój syn będzie mówić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2016 o 15:58

avatar lemongirl
4 6

@pierdut: No to masz czarno na białym, jasno i wyraźnie: gdybym była nieczułym idiotą to bym napisała, że tak, to kolejne dziecko, gdzie cudem bedzie jak któregoś dnia powie "mama", ale ponieważ jestem kochającym rodzicem to góry poruszę, żeby kiedyś tak do mnie powiedziało. Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?

Odpowiedz
avatar Vesania
4 4

@pierdut: Pewnie nakarmię trolla, ale człowieku... czy Ty jesteś normalny? Ach, ta brawurowa odwaga w internecie, aby pokazać się jako nieczuły twardziel bez sentymentów! Zaproponowałabym: idź, zadaj takie pytanie rodzicowi niepełnosprawnego dziecka w twarz... ale nie proponuję, bo - wnioskując po poziomie Twojego komentarza - jeszcze taki pomysł mógłby Ci przyjść do głowy, aby tylko wszystkim wokół udowodnić, jaki to z Ciebie kozak. Myśl na przyszłość, bo taki debilny komentarz, w którym nazywasz człowieka "warzywem", sarkastycznie wypowiadając się o rehabilitacji, po drugiej stronie monitora czyta bliska temu człowiekowi osoba. @lemongirl - mam nadzieję, że ten idiotyczny komentarz za bardzo Ciebie nie dotknął, choć pewnie trochę tak. Trzymaj się ciepło i powodzenia w rehabilitacji synka - z całego serca życzę Wam powodzenia! :)

Odpowiedz
avatar lemongirl
0 0

@Vesania: Dzięki :)

Odpowiedz
avatar lemongirl
0 2

@Herbata: Ci, którzy płacą raz, nierzadko umierają czekając w kolejkach na badania... I niestety jest to smutna rzeczywistość.

Odpowiedz
avatar pierdut
-2 2

@Herbata: wskaz gdzie jest ta darmowa opieka w konstytucji

Odpowiedz
avatar santiraf
6 6

Dlatego jestem przeciwnikiem państwowej służby zdrowia. Tak jak i w urzędzie jesteś traktowany nie jak klient tylko jak petent. Prywatne ubezpieczenia zdrowotne (pakiety) obejmujące określone zakresy usług medycznych w prywatnych placówkach medycznych rozwiązałyby ten problem. Klient się ubezpiecza - i idzie do dowolnej wybranej przez siebie placówki, która z otwartymi rękami wita KLIENTA, a za usługę płaci ubezpieczyciel. Gdy jest konkurencja jakość świadczenia usług się poprawia. Jak NFZ haracz dostaje od każdego - nic się nie poprawi. Bo kasę i tak dostaną. Bez względu jak traktują ludzi.

Odpowiedz
avatar somekind
-2 2

@santiraf: "Klient się ubezpiecza - i idzie do dowolnej wybranej przez siebie placówki, która z otwartymi rękami wita KLIENTA, a za usługę płaci ubezpieczyciel." - brawo, tak właśnie działa publiczny system opieki zdrowotnej w Polsce. (Nie służba zdrowia, bo czegoś takiego nie ma.)

Odpowiedz
avatar Venecjan
4 6

Doczekaliśmy się państwa, które otacza opieką, zapłodnione komórki w łonie matki (nawet te pochodzące z gwałtów i zagrażające jej życiu) a człowiek, który już się urodził, jak widać, nie jest już taki ważny.

Odpowiedz
avatar up_s
-2 2

Miałam podobna sytuacje... Prowadzę ciąże prywatnie, jednak jako ze od wielu lat opłacam składki comiesięczne badania krwi chciałam jednak wykonać na NFZ. Poszłam do państwowego lekarza i jedyne co usłyszałam to, ze jak zachciało mi sie chodzić prywatnie to żebym sobie te badania rownież robiła prywatnie. Oczywiście uświadomiłam go, ze lekarz prywatnie to jest zawsze tylko dodatek dla mnie i dodatkowe odciążenie systemu, a składki co miesiąc i tak odprowadzam. Po tych słowach lekarz dosłownie wyrzucił mnie z gabinetu, a jak sie dowiedziałam potem w rejestracji wizytę normalnie rozpisał - nie zrobił żadnych badań, żadnego wywiadu jedyne co zrobił to wyrzucenie mnie z gabinetu po 2 minutach "rozmowy"

Odpowiedz
avatar somekind
0 4

Jedyna piekielna rzecz tutaj to Wasza permanentna ignorancja, uporczywa skłonność do negowania rzeczywistości i kompletna niechęć do zrozumienia jednej, banalnej rzeczy - nie ma czegoś takiego jak "służba zdrowia". I to nie jest kwestia wyłącznie semantyczna, to jest kluczowe dla zrozumienia motywów takiego zachowania przychodni, lekarzy, rejestratorek, itd. NFZ jest ubezpieczycielem, który płaci poszczególnym podmiotom - szpitalom, przychodniom, ośrodkom zdrowia za świadczone przez nie usługi. Wiele przychodni jest prywatnymi firmami, które z NFZ łączy jedynie kontrakt na usługi. Płacenie składki zdrowotnej nie oznacza zatem, że za te pieniądze jakoś magicznie i automatycznie zostanie utrzymana przychodnia. Nikt nie steruje centralnie przychodniami, nie są one własnością NFZ ani żadnego ministerstwa. To niezależne podmioty, jedynie finansowane przez NFZ, o ile świadczą usługi pacjentom. Aby taka przychodnia mogła się utrzymać, musi dostać kasę z NFZ, kasa jest za usługi, więc za przychodzenie klientów. Klient, który nie przychodzi regularnie, tylko na jedną wizytę po jakieś zaświadczenie to dla nich żaden klient, i raczej strata finansowa, a nie dochód. Jasne teraz?

Odpowiedz
avatar zb100
-1 1

@somekind: 99 % ludzi nie ma żadnego pojęcia jak funkcjonuje opieka zdrowotna, wydaje im się że jak płacą składkę to coś im się należy. Nie pojmują że coś się należy tylko pod jednym warunkiem - że płacą osobiście z własnego portfela a nie poprzez pośrednika państwowego. PS. Gdyby za chleb nie płaciło się osobiście tylko przez państwowego pośrednika to by zaraz porobiły się kolejki, niemili sprzedawcy, niesmaczny chleb oraz politycy którzy mówiliby ładne frazesy o dostępie do chleba ale działali tak żeby go najwięcej brakowało i był najgorszej jakości.

Odpowiedz
avatar lemongirl
1 1

Ok, ale skoro płacę I ma mi się nie należeć, to wolę nie płacić i te pieniądze, które są mi zabierane, przeznaczyć chociażby na wspomniany wcześniej sprzęt dla synka. A skoro jednak muszę płacić to mam prawo wymagać. Przynajmniej kultury pracowników placówek medycznych.

Odpowiedz
avatar zb100
1 1

@lemongirl: "A skoro jednak muszę płacić to mam prawo wymagać" - No właśnie z takim myśleniem ludzi nigdy w tym kraju nie będzie lepiej. Wymagasz nie od tych co trzeba wymagać a wymagając nie od tych co trzeba budzisz tylko irytację co zdecydowanie nie ułatwi Ci uzyskania tego co potrzebujesz. Równie dobrze za PRL można było wymagać od sprzedawcy w sklepie mięsnym żeby ten był dobrze zaopatrzony a sprzedawca miły. Wszędzie gdzie "państwo" wtrąca się w interakcję dwóch obywateli robi się syf a ci obywatele mając klapki na oczach obwiniają jeden drugiego.

Odpowiedz
Udostępnij