Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Korzystając z ładnej pogody wzięłam psa na spacer. Jak wiadomo właściciel psa…

Korzystając z ładnej pogody wzięłam psa na spacer. Jak wiadomo właściciel psa na spacerze ma kilka obowiązków względem swojego pupila. Tak się zdarzyło, że psiak mój na miejsce pozbycia się resztek przemiany materii wybrał trawnik koło placu zabaw. Kiedy pies skończył, wzięłam torebkę i posprzątałam po nim. Niedaleko obok na ławce, siedział pan emeryt.

Kiedy przechodziłam obok niego, aby wyrzucić niespodziankę do kosza usłyszałam, że jestem obrzydliwa i on by się ze mną już kawy nie napił. Wzruszyłam ramionami i poszłam dalej słysząc za sobą jakie to oburzające i ohydne psie kupy zbierać.

Cóż jak widać ludziom się nie dogodzi. Nie posprzątasz będzie (słuszny moim zdaniem) krzyk, posprzątasz- też usłyszysz wyrzuty.

plac zabaw

by luna9119
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ejcia
17 17

Było odpalić: a co, pan się nie podciera? ;-)

Odpowiedz
avatar Litterka
13 13

Pan pewnie po swoim pupilu by nie posprzątał, bo to przecież obrzydliwe! Jest parę metod sprzątania, niby bardziej higienicznych od innych, ale i tak, moim skromnym zdaniem, zwykła torebka foliowa najporęczniejsza.

Odpowiedz
avatar Iras
10 10

@Litterka: W sumie niezależnie od sposobu sprzątania - produktów przemiany materii nie dotyka się gołą ręką, więc nie tyle bardziej higienicznych, co pozwalających na nieco większą odległość ręki od produktu... Co jednak w praktyce jest mniej skuteczne bo wszelkie łopatki itp. prędzej rozmażą to co chce się sprzątnąć...

Odpowiedz
avatar jass
3 13

@Grejfrutowa: No pewnie, potem zwłaszcza tuż po roztopach w miastach ma się fantastyczną możliwość oglądania trawników gęsto "obsianych" kupami, naprawdę super sprawa ;)

Odpowiedz
avatar Litterka
8 12

@Grejfrutowa: nie powinno się dopuszczać. Łatwo powiedzieć? Wychodziłaś kiedyś z psem? Moja potrafiła, zanim przeszłyśmy na tereny spacerowe, nie wytrzymać i już narobić, zwłaszcza rano. I co? Miałam ją ciągnąć na siłę, czy co? Przy ciągnięciu, bo spróbowałam, robiła w marszu... Zdarza się, że pies narobi nie tam, gdzie trzeba, to tylko zwierz, ale sprzątać, sprzątać, SPRZĄTAĆ!

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-3 15

@Litterka: Odpowiedź na Twoje pytanie "I co?" znajduje się w moim wpisie. Jednak powtórzę: jak narobi tam, gdzie nie trzeba, sprzątać. Jak narobi na trawę, odpuścić. To moje skromne zdanie.

Odpowiedz
avatar Owocowy_sorbet
7 7

Ale potem idąc przez taki trawnik z pupilem musisz omijać "miny" innych psów, których właścicielom nie chciało się posprzątać. Wdepnąć w taką kupę to też żadna przyjemność, prawda?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

@Grejfrutowa: Psie odchody śmierdzą i mogą być przyczyną chorób. Pies to zwierzę prywatne, trawnik jest publiczny i każdy ma prawo po nim chodzić. A śmiecenie w miejscach publicznych jest karalne, nawet jeśli te śmieci nie śmierdzą. Chcesz nie sprzątać po psie na trawniku - ok, tylko najpierw kup sobie ten trawnik i zabezpiecz go tak, żeby z Twojego prywatnego kawałka smród nie wydostawał się na zewnątrz.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-3 7

@kratka: uważam, że jesteś przewrazliwiona. Nie kojarzę, by jakoś specjalnie waniało z trawników. Mam swoje zdanie i go nie zmienię. Nie warto wprowadzać do obiegu kolejnych plastikowych worków. Kupa się znakomicie rozkłada, worek kiepsko.

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 7

@Grejfrutowa: Mam nieco inne odczucia co do zapachów. Zwłaszcza po roztopach popularne wśród psiarzy miejscówki po prostu cuchną.

Odpowiedz
avatar katzschen
4 4

@Grejfrutowa a że tak powiem, obserwowalas kiedyś proces rozkładu psiej kupy? ;) Otóż nie zniknie ona magicznie nawet po kilku miesiącach. Inna sprawa, że zostanie rozdeptana przez innych użytkowników trawnika... tylko że to średnia przyjemność być zmuszonym do tego rozdeptywania. Zgadzam się, że foliowe woreczki to strzał w stopę dla ludzkości, ale co proponujesz w zamian? Niestety w mieście nie ma opcji, by np. wykopać na środku dół i tam zrzucać odchody.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-4 8

@katzschen: zapoznałam się z tematem rozkładu psiej kupy. Co prawda nie poprzez obserwację, ale jednak. Psia kupa nie rozkłada się kilka miesięcy, a kilka - kilkanaście dni.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
5 5

@Grejfrutowa: ,,Psie odchody nie stanowią poważnego zagrożenia epidemiologicznego. Kontakt z psimi odchodami grozi ryzykiem infestacji pasożytami przewodu pokarmowego, m.in. tasiemcem psim, bąblowcem oraz glistą psią (toksokaroza)[4], a także bakteriami chorobotwórczymi (głównie salmonellą) oraz pierwotniakami (toksoplazmoza[1])." Kupa konia czy krowy jest naturalnym nawozem, nawet jak pies zje to wyjdzie mu na zdrowie(mineraly) psia kupa innego psu noze zrobic mu krzywde.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
4 4

@Grejfrutowa: "poważnego". Nie mam psa, a jak miałam to go nie nikt nie bił za to, że robi kupe. Zjadaniem kupy przez psy nie ma nic wspolnego jak fantastyczna karma/miesem go karmisz to jest tak jak z kotami co i tak bedzie polował Co innego jak zje wlasna kupe. Jak przestana sprzatac to cale parki beda zakupine tak, że w ladna pogodne nie walniesz sie z ksiazka na trawie(co to za przyjemnosc lezec obok kupy i much, albo wpasc i wymazac sobie buty. No i jeszcze wazna sprawa te trawniki ktoś kosi, a gowna lataja wokoło...

Odpowiedz
avatar sla
0 4

@Grejfrutowa: Można użyć papierowych worków. Parki w miastach to tereny rekreacyjne dla ludzi, nie toaleta dla psów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2016 o 0:39

avatar lelebr
0 0

@Grejfrutowa: Dobrze, że jednak kynologiem nie zostałaś. Pies jest "zaprogramowany" do tego, żeby odchody mu smakowały, bo w czasach głodu, może w razie czego posilać się niestrawionymi resztkami. Koprofagia u psa nie jest tylko wynikiem błędów ludzkich a powody, które wymieniłaś są na końcu listy. I tak, niektóre psy jedzą odchody dla przyjemności i w niektórych przypadkach jedynym rozwiązaniem pozostaje kaganiec. Druga sprawa, w mojej okolicy po psie sprząta mało osób, niektóre odchody leżą tam o wiele, wiele dłużej niż 14 dni. Po psie się sprząta, nie interesuje mnie ile co się rozkłada, istnieją też woreczki, które tak jak niektóre reklamówki, ulegają szybszej biodegradacji.

Odpowiedz
avatar rokiowca
1 3

I bidety dla suk by się mogły podmyć w te dni. :-D

Odpowiedz
avatar Patrycja0
0 0

A wiecie, że w Gdansku są? Mały fragment ogrodzony, gdzie nie sprzatasz ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Panu można było powiedzieć, że w takim razie podwójna korzyść: sprzątasz po sobie i nie musisz mieć z nim do czynienia. Co do psów i woreczków, ja widziałam ostatnio taki(mój prawdopodobnie) wyciągnięty ze śmietnika, rozdeptany i rozwalony po chodniku. Też nie wiem, komu to w tym śmietniku przeszkadzało.

Odpowiedz
avatar rokiowca
1 1

Lepiej wejść w kakao i iść się napić kawy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Ciekawe czy ten gościu w domu np. nie sprząta kibla, bo to obrzydliwe, albo nie wynosi śmieci?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Choa: może to jest ten typ, który był uczony, że mężczyzna takich rzeczy nie robi i wyobraża sobie, że kible sprzątają się same? ;-)

Odpowiedz
avatar Balzakowa
0 0

Uuu... No nie pozbierasz się. Straciłaś okazję życia na kawę z tym panem. Pewnie supersamiec :)

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
0 0

Trzeba być bardzo odważnym, albo bardzo głupim, żeby się czepić kogoś, kto trzyma w ręku worek z gównem ;)

Odpowiedz
Udostępnij