Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia będzie krótka. Jakiś czas temu jechaliśmy samochodem z moim ślubnym. Droga…

Historia będzie krótka.

Jakiś czas temu jechaliśmy samochodem z moim ślubnym. Droga nie była może jedną z najbardziej uczęszczanych w Warszawie, ale też nie była to osiedlówka. Ograniczenie do 50, samochody poruszają się płynnie z tą lub minimalnie większą prędkością.

Jedziemy, jedziemy i w oddali zaczynamy widzieć dziewczę NA ROLKACH jadące ŚRODKIEM naszego pasa. Podjeżdżamy trochę bliżej, dziewczę:
- jedzie na rolkach
- ze słuchawkami w uszach
- bez kasku, ochraniaczy
- zygzakuje po pasie bez oglądania się żeby ominąć kilka gorzej zaparkowanych samochodów
- w akcie desperacji ślubny naciska na klakson, ale chyba muzyczka w słuchawkach za głośna, bo dziewczę nie reaguje

Obok tej drogi jest bardzo szeroki chodnik...

Bonus: dziewczę minęło bez zatrzymania skrzyżowanie równorzędne z wlotem ulicy po prawej z której miał wyjeżdżać samochód (na szczęście kierowca zobaczył ją dość wcześnie i zatrzymał się przed skrzyżowaniem).

No po prostu ręce opadają...

by asieeeeeeeeeeek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Hobbit
6 6

Ostatnio: 18 grudnia 2016 - 9:32

Odpowiedz
avatar bialamurzynka
2 4

I żadne z Was nie zadzwoniło na policję?

Odpowiedz
avatar Artek610
1 1

Na jezdni takie zachowanie jeszcze szokuje, na drodze rowerowej niestety stało się normą. Co i rusz można spotkać rolkarzy, którzy w nosie mają innych uczestników ruchu. Jedzie taki od krawędzi do krawędzi, a sygnalizowanie dzwonkiem jest bezskuteczne z powodu rzeczonych słuchawek w uszach.

Odpowiedz
avatar Peppone
3 3

Jak ktoś rozjedzie taką dziunię, to powinno być kwalifikowane domyślnie jako samobójstwo.

Odpowiedz
Udostępnij