Jadę autobusem, czytnik mi padł, to się patrzę na ludzi i własnym oczom i uszom nie wierzę.
Przede mną stoi kobietka z wózkiem na przeznaczonym do tego miejscu, tuż obok na siedzeniu usadowił się Piekielny Moher. Kobietka wciska niebieski guzik, sygnalizując, że wysiada i że prosi, żeby kierowca "klęknął".
PM: I po co wciska?
K: Nie rozumiem?
PM: I po co guzik wciska pytam? Tu wszystkie przystanki są normalne*, nie ma co wciskać.
K: Ale ja tylko...
PM: Co tylko?!Wciskają i wciskają nie wiadomo po co, jakby to zabawki były, a potem się autobusy psujo!
K: (chyba już nie wytrzymała) Proszę pani, ja daję znać kierowcy, że będę wysiadać z wózkiem i chcę, żeby mi obniżył autobus, a jak się pani nie zna, to niech się nie wypowiada. I co w ogóle to panią interesuje?!
Piekielnego Mohera chyba zatkało.
Pierwsza Obrończyni Przycisków się znalazła.
*normalne, czyli nie na żądanie, co sygnalizuje się czerwonym przyciskiem.
komunikacja_miejska
Niech zgadnę... Wrocław?
OdpowiedzStrażniczka Zbiorkomu :D
Odpowiedzu mnie np. na "normalnym" przystanki kierowca bez nacisniecia czrwonego przycisku potrafi drzwi nie otowrzyc co nie zmienia faktu, z eod razu bym moherowi powiedziala, co to pania obchodzi
Odpowiedz