Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

APEL DO ROWERZYSTÓW Witajcie. Mam to szczęście ( w nieszczęściu ), że…

APEL DO ROWERZYSTÓW

Witajcie. Mam to szczęście ( w nieszczęściu ), że uczestniczę w ruchu drogowym jako pieszy ( no jasne ), rowerzysta, motocyklista i kierowca samochodu. Świadom jestem przywar ( i zalet ) wszystkich grup.

Gorący apel do cyklistów : NIE JEŹDZIĆ Z SŁUCHAWKAMI NA/W USZACH !.

Sytuacja jakich miewam kilka miesięcznie w różnych odmianach, ta aktualna z wczorajszego wieczoru :
wracam do domu samochodem, uliczka boczna, jednokierunkowa, po obu stronach zaparkowane auta, ograniczenie do 30 km/h. Środkiem asfaltu pomyka sobie radośnie ( jakieś 5 km/h ) dziewczę na rowerze typu "Amsterdam" z lekka halsując.
Pomijając fakt, że zmierzcha a rower ma zero oświetlenia, to idiotka prowadzi jedną ręką, w drugiej dzierżąc smartphona i zapatrzona w niego ( a nie drogę ) kombinuje kciukiem po ekranie. Powoduje to oczywiście, że z lekka zygzakuje. Ze smartphona ( jasna sprawa ) słuchawki do uroczych uszek.
W efekcie absolutny brak kontaktu z otaczającą rzeczywistością - jest nieświadoma, że od kilkudziesięciu sekund jedzie za nią samochód.
Za moment wyląduje mi widowiskowo przed maską bo nie opanuje zygzakowania, lub zrobi coś innego, nieprzewidywalnego.

Chcąc nie chcąc użyłem sygnału dźwiękowego - oczywiście, że dzielna cyklistka była bardzo oburzona.

Na Boga, trochę wyobraźni...

komunikacja_miejska

by mactest
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Iras
11 13

W twojej historii to raczej nie kwestia słuchawek, a kierowania uwagi zamiast na drogę, na komórkę. Jeśli zaś chodzi o słuchawki w trakcie jazdy na rowerze - to też jest kwestia względna - nie każdy słucha muzyki rozkręconej na taką głośność, że nic totalnie ze świata nie dociera.

Odpowiedz
avatar Wredna_Ruda
1 1

Po części masz rację, ale jednak odbiór bodźców z zewnątrz jest ograniczony, w przypadku, gdy rowerzysta słucha muzyki na słuchawkach (juz nawet nie istotne jak głośno), po pewnym czasie przestaje rozróżniać i zaczyna mylić odgłosy z słuchawek, z tymi które dobiegają "z zewnątrz". Spróbuj kiedyś prowadzić np. samochód ze słuchawkami na uszach. Już pal sześć, że przyblokuje jakiegoś kierowcę na osiedlowej uliczce i trochę się za nim powlecze. Co gdy nie usłyszy jadącego za nim lub wyprzedzającego go pojazdu, a niech w tym czasie nieświadomy sytuacji rowerzysta zjedzie za bardzo do lewej strony? Ot potrącony, później płacz i zgrzytanie zębów. Już nie wspominając, że może nie zareagować odpowiednio szybko lub wcale na klakson kierowcy, który sygnalizuje np. jakieś niebezpieczeństwo na drodze, czy zwyczajnie przestraszyć się go (reagując przez to gwałtownie i stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu), czy na sygnały pojazdów ratunkowych itp. Jak to mówią: każdy kij ma dwa końce :)

Odpowiedz
avatar etam
1 5

Mam wrażenie, że ludzie myślą: "Aaaa co się stanie.. ja sobie tylko trochę muzyczki posłucham jadąc, śmignę po przejściu dla pieszych - przecież uważam, a schodzić mi się nie chce..." itp, itd. Każdy najmądrzejszy i bez pokory. Nie mam nawet pomysłu, jak takie myślenie wyplenić;/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@etam: Słuchanie muzyki to jedno a śmiganie na przejściu to drugie. Mam słuchawki, żeby mi do uszu nie wiało, ale słyszę więcej niż kierowca zamknięty w samochodzie z muzyką na full. Nigdy (tfu, tfu, odpukać) wypadku na rowerze nie miałam, ani nie stworzyłam zagrożenia ruchu. Większy problem miałam z pieszymi zapatrzonymi w komorkę, którzy nie reagują absolutnie na nic.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
1 3

@helena: Masz lusterka w rowerze?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@kertesz_haz: Nie mam lusterek, uważam na drodze i się rozglądam. Jeśli ktoś nie zapuszcza sobie muzyki na full to naprawdę ciężko, żeby nie usłyszeć niczego z drogi. Dziewczyna z sytuacji powodowała dokładne takie zagrożenie jak kierowca, który podczas jazdy sprawdzałby sobie coś na smartfonie podczas jazdy. Nikt natomiast nie hejtuje kierowców za słuchanie muzyki w aucie.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
3 7

@helena: No właśnie starałam ci się udowodnić dlaczego kierowca słuchający muzyki nawet na pełny regulator jest mniejszym zagrożeniem niż rowerzysta z za głośną muzyką na słuchawkach.

Odpowiedz
avatar Patinka924
-1 5

Czemu dodałeś dwa razy taką samą historie?

Odpowiedz
avatar knokout
1 11

Naprawdę nie rozumiem dlaczego wszyscy uważają, że jadąc w słuchawkach nie słyszy się nic dookoła. Jeśli się chce to nie dość że wszystko się słyszy, to jeszcze przyjemna muzyczka leci i sprawia że chwile na rowerze nie są nużące jak wtedy gdy tylko wiatr szumi w uszach. Dodatkowo, jeśli rowerzysta jest ogarnięty to jest w stanie sobie poradzić na sam wzrok, tylko oczywiście to wymaga uwagi i rozglądania się.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@knokout: Jak puszczasz muzykę z sensowną głośnością to rzeczywiście "przyjemna muzyczka leci", ale są tacy którzy słuchają na cały regulator i naprawdę niewiele słyszą ze świata zewnętrznego. Większość słuchawek zapewnia dobrą słyszalność tego co się dzieje na zewnątrz, ale bywają takie, które są jak korki, wciska je się do ucha i naprawdę za bardzo nie wiadomo co się wokół dzieje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

"kochani głusi! zamknijcie się w domu, żeby swoją obecnością nikogo nie denerwować na drodze!" To tylko kwestia nieuwagi, myślący człowiek wie, że jeśli ogranicza jeden zmysł, to musi wyostrzyć inne.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
1 3

6 lat temu, kiedy jeździłem autem dopiero 2 lata, przed maskę wjechał mi rowerzysta, przejeżdżający po przejściu dla pieszych, na czerwonym, w słuchawkach. Ja się zatrzymałem ale gość na klakson zareagował jakoś tak... osobliwie. Zrobił fikołka przez rower. A ja zanim się zebrał musiałem poczekać na kolejny sykl świateł. Dobrze, że chociaż przeprosił a nie zaczął kozaczyć. Teraz, po latach, kiedy smartfonny to codzienność, nie ma dnia, żebym nie widział kogoż, kto zapatrzony w swoje cudo i w słuchawkach pakował się na jezdnię. Pół biedy jak robi to na przejściu, ale kilka razy zdarzyły się młode siksy, który lazły na przełaj przez dwa pasy w każdą stronę. Byłem w szoku, że przeżyły...

Odpowiedz
avatar sla
1 7

Dlaczego słyszysz, że jeśli ktoś ma słuchawki w uszach to na pewno nic nie usłyszy i będzie zagrożeniem dla siebie i otoczenia na podstawie jednej idiotki, która jechała z telefonem w ręce? Można mieć słuchawki w uszach by po prostu nie wiało. Można mieć słuchawki w uszach by słyszeć komunikaty z nawigacji. Można też słuchać muzyki tak, by słyszeć zarówno ją jak i wszystkie samochody w okolicy.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 6

Co tutaj mają słuchawki do rzeczy? A jechać sobie mogła środkiem i na pewno jechała szybciej niż 5kmh, nic tobie do tego. Jest takim samym uczestnikiem ruchu jak ty. Jakby tą uliczką jechał ktoś autem 10kmh na godzinę szukając miejsca do zaparkowania to też byś trąbił? A tak poza tym, nie wiem czy masz świadomość jak głośny jest klakson. Auto tłumi ten dźwięk, więc za pewne nie wiesz. Ale chętnie przejadę się do ciebie i zatrąbie ci koło ucha np. wuwuzelem. Zobaczymy czy będziesz zadowolony.

Odpowiedz
avatar m0sad
3 5

@imhotep: Jest to niestety taki sam uczestnik ruchu a nie powinien być. Nie ma nic gorszego od pedalarzy na ulicach. Za nic mają przepisy, rowerkami jadą po ulicy (mimo, że obok DDR ale przecież to nie dla nich), nie reagują na nic. Dodatkowo jak spowoduje wypadek to nawet nie ścigniesz i nie zidentyfikujesz bo brak tablic. Najlepiej byłoby jakby rowerzyści mieli tablice rejestracyjne albo inne znaki identyfikacyjne i obowiązkowe OC, ale oczywiście to się nie stanie.

Odpowiedz
avatar magic1948
-1 1

@m0sad: Ja bym poszedł dalej. Rowerzyści na ddr, lub na chodnik przy pierwszeństwie pieszego.

Odpowiedz
avatar m0sad
0 0

@magic1948: Tylko i tak policja nie egzekwuje (przynajmniej w Warszawie, Łodzi, Zabrzu, Katowicach i Olsztynie) łamania prawa przez rowerzystów bo ich trudniej złapać a jak odjedzie to jak go zidentyfikują?

Odpowiedz
avatar imhotep
-1 1

@m0sad: No to jak nie powinien być, to ustal to z tymi co o tym decydują :)

Odpowiedz
avatar m0sad
0 0

@imhotep: Chciałbym ale nie chcą słuchać ;)

Odpowiedz
avatar pasia251
2 2

Nie tak dawno temu w Opolu gość wjechał rowerem pod pociąg - najprawdopodobniej nie usłyszał sygnału, bo słuchał muzyki... http://www.nto.pl/strona-glowna/art/8144230,opole-rowerzysta-wjechal-pod-szynobus-zginal-na-miejscu,id,t.html Nie wszyscy rowerzyści tak robią, ale jest spora grupa, która muzyki słucha na full i wyłącza się z otoczenia... W Opolu w ogóle pociągi mają pecha do niefrasobliwych rowerzystów: http://www.nto.pl/wiadomosci/opole/art/9060201,26latek-wjechal-rowerem-w-pedzace-pendolino-i-przezyl,id,t.html

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

Telefony komórkowe wielu zastępują dziś głowę. Zastępują wyobraźnię, piłkę, książkę, przyjaciół i rodzinę. Koszmar. Co do słuchawek - nie jestem święta, sama słucham muzyki podczas jazdy. Jednak ma ona taką głośność, że słyszę także wszystko dookoła. Efekt może nie taki sam, ale można jechać bezpiecznie. ;)

Odpowiedz
avatar honyszke_kojok
0 0

Heh, chciałem napisać, że dawno temu gdy miałem tu inne konto napisałem o czymś podobnym i słuchawkersi mnie hejtowali tekstami w stylu "słuchawki nie przeszkadzają" "jak są duże to działają jak kask", "nie zagłuszają" i innymi mądrościami. Widzę, że trafili też tu... Jak dla mnie to powinno być karane.

Odpowiedz
avatar natalia
1 1

Ja nie wiem, jakoś kierowcy bywają różni, piesi też, ale czemuś przez rowerzystów odechciewa się poruszać po mieście choćby pieszo. Jak po dwóch stronach jezdni jest ścieżka rowerowa i przystanki autobusowe, a chodnik dla pieszych tylko po jednej, to co trzeci rowerzysta będzie miał pretensje, że się idzie od przystanku do przystanku drogą dla rowerów po stronie bez chodnika. Ja chodnik jest po dwóch stronach, rowerowa tylko po jednej, to zawsze jakiś rowerzysta wjedzie na stronę bez drogi dla rowerów i będzie napieprzał w dzwonek, żeby mu z drogi schodzić. Rowerzyści jadący jezdnią, a nie po chodniku - niby przepisowo, ale zawsze znajdzie się taki, który boi się puścić kierownicę jedną ręką, żeby wskazać kierunek, przynajmniej skręcając w lewo i bez ostrzeżenia ładuje się pod maskę. Naprawdę, jestem za tym, żeby każdy poruszający się rowerem musiał mieć dokument uprawniający do tego. Dla dobra wszystkich uczestników ruchu. Rowerzystów jest coraz więcej i to się chwali - ekologia, zdrowie i w ogóle. Tylko żeby jeszcze do tego znali podstawy ruchu drogowego, a przy tym myśleli i wykazywali trochę kultury...

Odpowiedz
Udostępnij