Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z serii absurdy NFZ. Ja, sierota boża, w pracy galopując gdzieś pilnie,…

Z serii absurdy NFZ.

Ja, sierota boża, w pracy galopując gdzieś pilnie, skręciłam chyba sobie w nodze kostkę. Dlaczego chyba?! Otóż byłam u lekarza pierwszego kontaktu, nóżkę pokazałam, doktor wykazała uznanie dla tak licznych barw skumulowanych w jednym miejscu nogi, od sino-bordowych po zielono-niebieskie, a i rozmiar kostki był okazały. Tak więc dostałam skierowanie do ortopedy, aby wydał opinię, czy na końcu tej tęczy znajdziemy garniec złota. Ale niestety na drążące mnie pytanie muszę poczekać zaledwie jakieś 115 dni (najbliższy wolny termin do ortopedy). Teraz leżę w łóżku przybierając dziwne pozy, które sprawią, że kostka przestanie boleć. A ból jest taki, że mam ochotę nogę sobie odgryźć. I zastanawiam się w jakim popier... kraju żyję, że zamiast leczyć ludzi doprowadza się ich do skraju wyczerpania, do powikłań chorobowych, co prowadzi do dłuższego leczenia, potem rehabilitacji i przedłuża się ich cierpienie. Gdzie tu sens, gdzie logika.

PS Taak, umówiłam się prywatnie, wizyta za dwa dni. Nie wiem na jakiego grzyba płacę składki zdrowotne, skoro i tak leczę się za własne pieniądze!

Gdyby kózka nie skakała

by tosemja
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mru
21 23

Jedź na pogotowie. Tam cię przyjmą po odczekaniu w kolejce, ale przyjmą.

Odpowiedz
avatar upziom
14 22

@mru: wtedy nie mogłaby tu historii napisać.

Odpowiedz
avatar alexiell
17 23

Moze mnie zlinczujecie ale ja w takim wypadku po prostu chodzę na SOR (nie mówię o każdym złym stanięciu ale jak spuchlo i zsinialo to tak). co prawda zazwyczaj się dostaje zielony kolorek i swoje trzeba odczekać w kolejce ale mialam juz w rodzinie przypadek ze po skreceniu nogi pojawił sie zakrzep i konieczne były zastrzyki przeciwzakrzepowe.

Odpowiedz
avatar upziom
14 14

@alexiell: bo po to jest SOR

Odpowiedz
avatar Obiwankasobi
8 8

@alexiell: Zresztą, chyba lepiej poczekać 4 godziny, zamiast prawie czterech miesięcy.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-3 15

Lekarz, jak kazdy inny dobrze wyksztalcony Polak, zna swoja wartosc i (o ile jest gietki i zna jezyki) splywa za granice, gdzie ma porzadne i dobre warunki pracy i jest poszukiwany czesto ze swieca przez pracodawce/zleceniodawce i moze przyzwoicie/doskonale zarobic w porownaniu z krajem rodzinnym. Dlatego chyba brak n.p. lekarzy w Polsce, natomiast za granicami ich sporo. Prosta sprawa. Nie ma co sie dziwic. Gdzie lekarzy brak, tam trzeba ewentualnie dluzej czekac na termin, bo nie mozna sie w pracy rozdwoic i sa rozne inne ograniczenia/limity. A ze skrecona noga, to mozna chyba predzej do chirurga wypadkowego, niz do ortopedy. Tu w Niemczech termin na leczenie pacjenta normalnej kasy chorych (czyli NIE prywatnie) bylby przypuszczalnie TEGO SAMEGO DNIA.

Odpowiedz
avatar pasia251
21 23

@tosemja: ta, a jak nie będziesz mogła chodzić przez 3 miesiące to wtedy będziesz w stanie opiekowac się synem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@pasia251: no właśnie. Z tego co autorka pisze to może być nawet całkowite zerwanie więzadła (lekarzem nie jestem, ale przytrafiło mi się zarówno zerwanie jak i naderwanie więzadła), a to oznacza wyłączenie z normalnego funkcjonowania na kilka dobrych tygodni (lub miesięcy). I co wtedy zrobisz synem? O kulach/w stabilizatorze będziesz skakać za każdym razem jak mu się będzie nudzić?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 12

@tosemja: Jak przez zakrzepy wylądujesz w trumnie to dopiero się synem zajmiesz. Jak masz już przygotowaną dla niego opiekę na taką opcję, to może kurka użyj jej na dzień, dwa, tydzień i jednak sobie tą nogę ogarnij.

Odpowiedz
avatar upziom
15 17

@tosemja: Jesteś sama z synem i wychowujesz go na taką pierdołę życiową, że nie może sam tych kilku godzin w domu posiedzieć?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 5

@upziom: Oby nie, ale to niestety częsta przypadłość samotnych matek.

Odpowiedz
avatar ewilek
12 12

@upziom: Nie jestem zwolenniczką zostawiania 9-cio latka samego w domu, ale faktycznie czasami w ekstremalnych sytuacjach może to być konieczne. W dzisiejszych czasach, w dobie telefonów komórkowych które posiada już chyba każdy od 7 lat wzwyż, chyba można zaryzykować zostawienie dzieciaka w mieszkaniu i udanie się na SOR. A zresztą nawet gdyby dziecko miało towarzyszyć matce to trudno - są chyba jakieś priorytety, a zdrowie powinno być raczej wyżej niż samopoczucie synka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@ewilek: Jako dziecko 9-letnie na pewno sama zostawałam w domu, a może i wcześniej, na pewno nie na długo. Mimo tego bałabym się zostawić dzisiejszego 9latka w domu samego, nie wiem, dzieci wydają mi się o wiele mnie dojrzałe niż były kiedys. A gdyby to było UK, a nie Polska to w ogóle dziecka nie można zostawić samego w domu w tym wieku, nawet jak szybko chcesz wyjść do sklepu pod groźbą kary.

Odpowiedz
avatar SirNobody
7 7

zostawałem w domu na kilka godzin w wieku 7 lat. I nie, nie było u mnie jakiejś patologii, kwestia wychowania...

Odpowiedz
avatar grupaorkow
2 2

@tosemja: jeżeli masz coś złamanego, albo przestawiony staw, to za dwa dni możesz mieć uraz nadający się tylko na stół operacyjny. I spędzisz w szpitalu nie kilka godzin, tylko kilka dni. Nie przesadzaj, że dziewięciolatek wymaga nieustannej obecności matki, to nie noworodek... Nic mu się nie stanie jak posiedzi sam w domu, albo w poczekalni.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
14 14

Z urazami jedzie się na SOR. Nie musisz zapisywać się na planową wizytę. Lekarz źle cię pokierował, jedź po prostu do szpitala.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
-2 8

Płacisz, bo kasa musi się zgadzać a cała chora machina musi się kręcić. To że chorujesz jest niechcianym efektem ubocznym...

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
9 9

Przychylam się do wizyty na SOR. W przypadku skręcenia kostki powinnaś być przyjęta pilnie, tego samego dnia. To tak jakby ktoś złamał rękę i czekał pół roku na wizytę, absurd. A mówiłeś, że noga skrecona.?

Odpowiedz
avatar smokk
-1 9

A Razemowcy i inna postkomusza cholota twierdzi że mamy w Polsce super system zdrowia.

Odpowiedz
avatar smokk
0 6

@Massai: Za wysokości skladki na NFZ można się ubezpieczyć prywatne na bardzo dobrych warunkach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@smokk: tylko, że niestety te składki musimy płacić

Odpowiedz
avatar ssnn
4 6

@smokk: Tylko te prywatne ubezpieczenia nie obejmują najdroższych procedur medycznych, z których korzystają w potrzebie także ci, co się prywatnie ubezpieczali.

Odpowiedz
avatar express
1 3

"Panstwowo" tez się leczyć za własne pieniądze utrzymując przy okazji armię urzednikow

Odpowiedz
avatar anonimowa94
4 4

Ze zlamaniami itp chodzimy na urazówkę w najblizszym szpitalu...

Odpowiedz
avatar pierwszywolnyodlewej
3 3

Trzeba było jechać na pogotowie. Tam by popatrzyli, wysłali na prześwietlenie i wszystko byłoby jasne

Odpowiedz
avatar victoriee
2 4

Jak nie chce Ci się iść na SOR to nie narzekaj. A synek to na pewno ma 9 lat? Bo z zachowania dałabym najwyżej trzy. Co do SOR potwierdzam słowa przedmówców, na początku kwietnia złamałam V kość śródstopia, udałam się prosto na SOR, czekałam całe 15 minut na przyjęcie (Kraków), 5 minut później odebrałam piękne zdjęcie mojego złamania :) Później poszłam do internisty po zwolnienie (na początku chciałam normalnie chodzić do pracy o kulach, ale po 2 dniach się poddałam), gdzie nie tylko od ręki dostałam zwolnienie, ale i umówiono mi wizytę u ortopedy-chirurga :) Jedyne na co mogę narzekać to ZUS, ale on z NFZ nie ma nic wspólnego :)

Odpowiedz
avatar tosemja
0 2

@victoriee: wiesz,po 6godzinach to wcale mu się nie dziwiłam. Sama Miałam serdecznie dość. Pamiętam jak dziś ten cudny zapach od Pana żula na wózku, który zdaje się że w trakcie oczekiwania do toalety nie zdążył dojść. Zaduch ,zniecierpliwienie i jakieś 30stu pacjentów przed nami.No ale z chęcią wybiorę się do twojego miasta,skoro to tylko 5min u Ciebie, to w sumie bardzie opłaca mi się odbyć podróż do innego miasta i wrócić. Pewnie wyjdzie szybciej :)

Odpowiedz
avatar victoriee
3 3

@tosemja: Na szczęście w "moim" SORze" są dwie kolejki, pierwsza dla "złamańców", druga dla "reszty". Abstrahując, uważam, że postępujesz nierozsądnie: 1 W wielu prywatnych gabinetach ortopedycznych nie ma RTG, więc cała wizyta będzie bezcelowa, stracisz tylko czas i pieniądze. 2. Jeśli kość okaże się złamana, nie dostaniesz refundacji na ortezę - lekarz przyjmujący prywatnie nie ma uprawnień wypisać tego kwitu. NFZ refunduje do 270 zł (np. ja zapłaciłam 30 zł zamiast 300 zł za ortezę stopowo-goleniową) 3. Możesz mieć problem z uzyskaniem odszkodowania z funduszu wypadkowego i/lub prywatnego ubezpieczenia. Jako powód podadzą zwlekanie z wizytą w poradni specjalistycznej skutkujące pogorszeniem stanu zdrowia. 4. Jeśli to coś poważnego to faktycznie możesz wydłużyć sobie okres rekonwalescencji przez 2 dni bezsensownego czekania i nadwyrężania stopy chodzeniem (jeśli powinna zostać czasowo unieruchomiona) 5. Tracisz pieniądze - wizyta, zdjęcia RTG, wizyty kontrolne, kolejne zdjęcia, kolejne wizyty kontrolne - niekończąca się skarbonka :)

Odpowiedz
avatar alexiell
0 0

@victoriee: ja bylam w zeszły piątek w nocy (nie dość że piątek to jeszcze długi weekend wiec troche sajgon był) na SORze krakowskim wlasnie ze skreconą kostką. Od momentu wkicania do rejestracji do momentu wyjechania juz z gipsem i wypisem mineły niecale 2h przy czym bylo male opóźnienie bo w międzyczasie przywieźli 3 pacjetów karetką i jednego helikopterem

Odpowiedz
avatar RoseMadder
0 0

@tosemja: nie dramatyzuj jak małe dziecko... jak nogą nie ruszysz do końca życia to jeszcze bedziesz płakać.

Odpowiedz
avatar mijanou
-1 1

Ano, niestety. Na NFZ możesz iść do lekarza z katarem. No ewentualnie z grypą. Leczenia innych dolegliwości w NFZ nie ryzykowałabym :)

Odpowiedz
avatar mrsrtg
-1 3

Wizyta u ortopedy skończy się skierowaniem na zdjęcie rtg, przy mocnym obrzęku niewiele można wybadać bez sprzętu. Jeśli ten lekarz przyjmuje w gabinecie bez zaplecza (rtg, usg, możliwość założenia gipsu) to szkoda twojego czasu i pieniędzy. A jeszcze kwestia ubezpieczenia - papiery z SORu wyglądają nieco lepiej...

Odpowiedz
avatar kaze21
0 0

U nas w szpitalu wystarczy powiedzieć w recepcji że to pilne i przyjmują. Jeśli ktoś ma jakies schorzenie które nie stało się nagle to niestety też są kolejki długie. Moja mama miała w kolanie wodę, dostała skierowanie ale po powiedzeniu w okienku że to nagła sprawa i przecież nie można czekać lekarz przyjął ją w ten sam dzień. Tak samo jest z chirurgią, wypadki przyjmują od razu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

W życiu nie wpadłabym na to, żeby dziewięcioletnie dziecko zabierać ze sobą na SOR jeśli to nie o dziecka zdrowie by chodziło...

Odpowiedz
avatar slothqueen
3 5

Wszyscy widzą, że kolejki do lekarzy są stąd na Neptuna, ale kiedy lekarze podnoszą protesty w sprawie opłakanych warunków pracy, każdy mądry pisze "Jak cos się nie podoba, to zmień branżę". Nikt nie widzi związku między warunkami pracy lekarzy a ich ilością. Nikt nie widzi problemu w tym, że idący do pracy w szpitalu lekarz zostaje dosłownie wsmarowany w morderczy grafik, w ktorym każe mu się pracować za trzech, a jego kolega w przychodni, szczęściarz, wprawdzie moze pozwolić sobie wprawdzie na pracę 8h/dzień i weekendy z rodziną, ale za pensję urzędnika. Ludzie potrafią narzekać na kolejki, ale gdy lekarze proszą o wsparcie... och, dostaną najwyzej buta w twarz. Kilka fun factów: w Polsce jest najmniej lekarzy na tysiąc obywateli w całej UE, i prawie najmniej wśród państw monitorowanych przez OECD wydaje na Ochronę Zdrowia (mniej od nas tylko Meksyk i Estonia). Ale co tam, społeczne poparcie ma wydawanie kasy na 500+ dla patologii, zamiast na nasze zdrowie.

Odpowiedz
avatar Fantagiro
0 4

Czasem sie zastanawiam, czy nie da się pozwać Państwa za to jak wygląda u nas możliwość leczenia, za kolejki do lekarzy, za nie zapewnienie należytego leczenia.

Odpowiedz
avatar kosik
5 5

Absurdem jest to co zrobiłaś. W takim przypadku od razu jedzie się na ostry dyżur gdzie przy szczęściu i braku kolejki po 10 minutach idziemy na prześwietlenie i na konsultacje do ortopedy.

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

"Taak, umówiłam się prywatnie, wizyta za dwa dni. Nie wiem na jakiego grzyba płacę składki zdrowotne, skoro i tak leczę się za własne pieniądze!" No jak to po co? Żeby wiecznie bezrobotni zarejestrowani w UP mogli się leczyć!

Odpowiedz
Udostępnij