Tak się składa, że co nieco wiem o robieniu zdjęć. Chodziłem nawet przez rok do studium fotografii artystycznej. Pstrykam czasem dla własnej frajdy.
To oczywiście uprawnia wszelkich znajomych do oczekiwania, że na ślubach coś pstryknę. Jak się wykręcić?
Koleżanka biorąca ślub:
- Ej, glan, ale ty taki artysta fotografik to popstrykałbyś mi na weselu, flaszkę ci dam.
- Ale wiesz, jestem artystą fotografem ale specjalizuję się w aktach.
- Eeee...
- No, mogę wam najwyżej zrobić fotki z nocy poślubnej.
- Eeee... nie, to jednak dzięki.
Odtąd mam spokój. :)
ślubne foto
Mój Mistrz :)
OdpowiedzTak się zastanawiam co powiesz jak ktoś się zgodzi na taki układ ? ;P
Odpowiedz@Eloe: co zobaczy to jego :)
Odpowiedz@Eloe: takie rzeczy tylko na redtube
Odpowiedz@Eloe: Rzuci taką stawkę, że zrezygnują xD
Odpowiedz@kitty: Stawka podana - flaszkę @Zlociutki: mam paru znajomych którzy mogliby grać w filmie grozy, zdecydowanie nie chciałbym ich zobaczyć w negliżu.
Odpowiedz@Eloe: Nikt się nie zdecydował, ale gdyby nawet, to urządziłbym im takie ustawianie lamp, aranżację i pozowanie że szybko wszystkim by się odechciało zamawiać taką usługę. ;)
Odpowiedz@Zulusisko, nie zapomniał że istnieje coś takiego jak papierowa torba i w przypadku takich "numerków" bardzo się przyda.
OdpowiedzMiało być "nie zapomnij".
OdpowiedzA gdzie piekielność? Znajomi pytają, czy nie chciałbyś im porobić zdjęć na ślubie, Ty chcesz albo nie chcesz, w czym problem?
Odpowiedz@fursik: To nie jest pytanie, tylko jest stwierdzenie, że autor ma te zdjęcia zrobić ("popstrykałbyś mi na weselu") i do tego za darmo. Bo flaszka to żadna zapłata. Czyli chcą go najzwyczajniej w świecie wykorzystać, chociaż jest ich znajomym.
Odpowiedz@fursik: Piekielność polega na tym, że wszyscy ludzie mają jakiś dziwny zwyczaj wykorzystywanie rodziny i znajomych. I nie chodzi tu tylko o fotografię. To jest układ jak z PRL-u. "Ty się znasz to mi zrób, a ja Ci nie bój się..." Pal licho jeśli prosi Cie osoba, która kasy nie ma, ale takie numery potrafią robić ludzie, którzy śpią na kasie. I mają pretensje, że ktoś nie robi, bo człowiek powietrzem się nie wyżywi, a niektóre dziedziny są tak szerokie, że nie zawsze zna się na wszystkich podkategoriach. Przykład: Informatyk. Pomijając, że ludzie nawet automatyka potrafią nazywać informatykiem, wszyscy zakładają, ze jak informatyk, to naprawi komputer. Informatykiem jest każdy programista, każdy specjalista od sieci komputerowej, od sieci GSM i nie koniecznie muszą znać się na reanimacji windowsa, a już nie mówię o systemach nie windowsowych. Poza tym zawsze pytam cwaniaków czy jakbym ich prosił o np wstawienie protezy zęba wartej 5000zł to czy robi mi to za 2500zł(to i tak łagodna proporcja, bo opisywany przypadek dotyczy osoby, która chciała za usługę zapłacić 1/10 ceny bo znajome manie poleciła). oczywiście wielkie oburzenie, że jak to, "przecież to mniej niż cena materiału, a gdzie opłata za usługę?" Ale ja mam świadczyć usługę charytatywnie.
OdpowiedzAle zdajecie sobie sprawę, że sesja lub film z nocy poślubnej jest jednym z ostatnich weselnych trendów? Niektórzy fotografowie się w tym specjalizują, a inni dodają do oferty ślubnej. Wystarczy poszukać, jak ktoś nie wierzy :) Także oferta mogła przypadkiem zostać dość dobrze przyjęta :)
Odpowiedz