Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jest to historia mojej koleżanki Karoliny, ale kiedy tego słucham, to sam…

Jest to historia mojej koleżanki Karoliny, ale kiedy tego słucham, to sam mam ochotę wystawić jej bratu zęby poza nawias.

Jesteśmy już dorosłymi ludźmi i dawno wyprowadziliśmy się od swoich rodziców. Czasami jednak warto zajrzeć do swoich najbliższych. W przypadku Kary był to już tylko jej ojciec i piętnastoletni brat. Niestety, nie powodzi im się. Ojciec popadł w straszne długi, a pieniędzy ledwo mu starcza do podstawowych produktów żywnościowych. W dodatku cierpi on na jakąś poważną chorobę.

Odkładał sobie co jakiś czas po stówce na operację. Normalnym zachowaniem bliskiej osoby byłoby podtrzymanie na duchu i/lub pomoc finansowa. No dobra, dzieciak to w końcu dzieciak, więc raczej pieniędzy nie zarabia. Zamiast niego w miarę możliwości finansowo tatę wspiera Karolina. Ale jak można wytłumaczyć gderanie w stylu "ale ty masz pecha tato", "ludzie mają gorsze problemy", albo "ale ty jesteś miernota, tato"?

No dobra, dojrzewanie. To też można jakoś wytłumaczyć, że młodzieńczy bunt. Chłopak ma laptopa i dostęp do Internetu. Naoglądał się tam jakichś pierdół o grach telewizyjnych. Nagle sobie ubzdurał, że chce mieć "Super Nintendo", czy jakkolwiek to się tam zwie. Sam z ciekawości sprawdziłem ile taka zabawka potrafi kosztować. Jest to już raczej stary grat, więc w sklepach nigdzie nie da rady tego kupić, więc pozostają portale aukcyjne, takie jak Allegro.

Za używany zdezelowany model tej gry sprzedający życzy sobie 250 zł. Smarkacz od tamtej pory lamentował, że dostaje za mało kieszonkowego, że przeprowadzi się do domu dziecka, że naśle na ojca policję [sic!]. Ojciec już z ciężkim bólem serca postanowił, że znajdzie się 20 zł miesięcznie. Na więcej po prostu nie ma co liczyć, bo do garnka też trzeba coś włożyć. Wiecie, jak ten spryciarz od siedmiu boleści uzyskał tak dużo pieniędzy na grę w tak krótkim czasie?

To proste. Ukradł ojcu odłożone pieniądze na operację i kupił ten kawałek plastiku, o którym tak bardzo marzył przez ostatni tydzień. Żeby on jeszcze na nim grał, ale nie miał do tego szmelcu gier. Jeszcze jakiś czas temu miał w swoim pokoju składowisko różnego rodzaju rupiecia, które "załatwiał sobie" cyklicznie przez ostatni rok, a ojciec z żalem patrzył czasem tylko przelotnie na tę kupę plastiku, której wartość chciał niegdyś przeznaczyć na zadbanie o własne zdrowie. I tu do akcji wkracza moja koleżanka. Pod nieobecność jej brata ładnie zapakowała całe to złomowisko w woreczki i kartony, po czym zawiozła je do swojego mieszkania, następnie zaczęła po kolei wszystko wystawiać na aukcjach (oczywiście jak najbardziej za pozwoleniem taty).

Historia ma happy end. Koleżance udało się dostać za sprzęt więcej pieniędzy, niż wydał na niego jej głupi i chciwy młodszy brat. Ojciec jest już po operacji i ma się bardzo dobrze.

Jedynie braciszek jest na wszystkich bardzo obrażony. Twierdzi, że Karolina zrujnowała mu karierę, że chciał nagrywać materiały o grach na YouTube. A wszyscy wiemy czyim kosztem.

sklepy_internetowe chciwość brat gry gry_telewizyjne nerd uzależnienie choroba bieda pomoc nastolatek dziecko

by thornley
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jorn
7 11

A kochany tatuś może się dowie o istnieniu czegoś takiego jak bank.

Odpowiedz
avatar thornley
-4 6

Z tego co wiem, to ojciec jest już dosyć starszą osobą i nie ufa takim "rzeczom" jak banki, bo to "złodzieje i oszuści". Tak przynajmniej twierdzi Karolina.

Odpowiedz
avatar nelawac
0 0

@thornley: Sorry ale tak sie sklada ze wczoraj przegladalem sobie piekielnych i cos mnie podkusilo zeby wyszukac nintendo i o, co znalazlem XD, historia o moim koledze. Rozpoznalem po bardzo dziwnym demonizowaniu tego "dzieciaka" i po tym że cala historia zdaje się być jednym wielkim fejkiem :D Jak wam sie wydaje że to fejk to dlatego że nim jest w 99%

Odpowiedz
avatar nelawac
-1 1

@thornley: cala częśc o jakiejs operacji to jedna wielka fikcja, ojciec kolegi miał wtedy tylko jakieś problemy z tarczycą. Poza tym nie było żadnych długów, ojciec miał po prostu niską emeryturę. kolega nie błagał o żadne pieniądze, może czasem prosił o kieszonkowe przed terminem. starymi grami interesował sie od dzieciaka i kupił tylko super nintendo, game boya i po kilka gier, wspomniana w wyznaniu kupa w złomu nigdy nie istniała. ie chciał zakładać żadnej kariery na youtube żadnym, po prostu bronił sie mowiąc że masa ludzi na internecie chwali sie swoimi kolekcjami starych gier. i co najsmieszniejsze to to ze historia jest pisana z jakiejś perspektywy kolegi karoliny- ta baba to straszny człowiek, przez nią ten kolega sie teraz leczy swoją drogą, bo go dręczyła i stawiała w bardzo nieprzyjemnych sytuacjach, na przykład własnie to że ukradła mu te konsole i je sprzedała- cała reszta tej bajki to czysta fantazja. nie było żadnego zbierania kasy na żadną operację. a thornley to nie zaden kolega karoliny tylko sama karolina ;) pewnie napisałaś i zapomniałaś i pomyślałaś ze nikt do tego wyznania nie dotrze lol

Odpowiedz
avatar Teelix
3 7

OK, ukradł pieniądze i kupił konsolę, rozumiem. Ale za co nabył "różnego rodzaju rupiecie", które zostały wystawione na aukcje? Jeżeli za nieuczciwie zdobyte pieniądze, OK, piekielny. Ale jeżeli w jakikolwiek sposób odłożył na nie swoją kasę, czy coś, a Karolina mu je zabrała, to po prostu brata okradła.

Odpowiedz
avatar thornley
-1 3

Z tego co mi Karolina opowiadała, to jej brat wyłudzał od ojca kasę na te konsole miesiąc w miesiąc. Nigdzie się uczciwie nie zatrudnił. Nie znam niestety szczegółów, za dwa dni znowu się będę z Karą widzieć, wstawię ewentualne wyjaśnienie nieścisłości w komentarzu.

Odpowiedz
avatar sparxx
1 5

@thornley: Nigdzie się uczciwie nie zatrudnił, mówisz. Kto zatrudni "uczciwie" 15-latka? To, że nastolatek chce czegoś nowego, jest normalne, to, że chce to mieć już-teraz-natychmiast również jest normalne. Co mnie dziwi, to fakt że nikt go nie nauczył wartości pieniędzy i szacunku dla rodziców.

Odpowiedz
avatar czarny_kruk
2 4

Nawet jezeli brata okradla, to zobaczy chlopak, jak sie czuje osoba poszkodowana i kilka razy sie zastanowi, zanim sam to zrobi. Nie mowiac juz nawet o crlu na jaki poszla kasa. Smarkaczowi nosa nalezalo utrzec a i sam powinien to w pierwszej kolejnosci sprzedac wiedzac, ze jego ojciec potrzebuje operacji. Nie zal mi gowniarza. A jesli chodzi o banki to ojca decyzja jak pieniadze bedzie odkladac, moglby je trzymac we wlasnym domu i w skarpecie i nikt nie ma prawa tego tknac. Sama tez mam syna i w zyciu by mi do glowy nie przyszlo, ze moglby mnie oorasc wiedzac, ze te pieniadze beda mi potrzebne.

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
3 5

Dobra zmiana nastapila jak sie mozna zoperowac w cenie konsoli i kilku plyt...

Odpowiedz
avatar grisznik
-1 1

Do pogrania w gry na SNES wystarczy emulator i gry w postaci plików .rom. I nijak by to budżetu domowego nie uszczupliło. Do nagrywania na YT by starczyło w zupełności. Nie wiem czy ktoś z tych kilku widzów, jakich pewnie by miał, wymagałby aż takiej autentyczności. A i łatwiej byłoby pewnie nagrywać wideo z emulatora oddalonego na kompie, wystarczy pierwszy lepszy program program stylu Frapsa.

Odpowiedz
avatar Armageddonis
1 1

Otagowanie mnie zniszczyło :D

Odpowiedz
avatar imhotep
-2 2

Normalnie Trudne Sprawy.

Odpowiedz
avatar nelawac
0 0

Sprawdzam jak

Odpowiedz
Udostępnij