Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka lat temu moja teściowa brała drugi raz ślub. Jako że jestem…

Kilka lat temu moja teściowa brała drugi raz ślub. Jako że jestem człowiekiem dość obeznanym z komputerami i przeważnie sprzęt elektroniczny nie stanowi dla mnie problemu, zostałem wytypowany (tak, wytypowany) do robienia zdjęć. Teściowa uznała że skoro umiem robić ładne zdjęcia przedmiotów do wystawienia na allegro, to poradzę sobie także ze zdjęciami okolicznościowymi...

Uprzedziłem, że nie znam się aż tak na fotografii, ale w sumie mogę zrobić te zdjęcia skoro im tak zależy. Poprosiłem by ustawiono mi preferowane parametry zdjęć, ale zapewniono mnie że aparat to taki profesjonalny automat dla amatorów, więc nawet nie ma czego ustawiać.

Przyszedł ten dzień, przyjechałem, dostałem aparat do ręki i zająłem się swoją "robotą". Starałem się bardzo, próbując przypomnieć sobie jak to robili fotografowie na ślubach, całą uroczystość pstrykałem zamiast uczestniczyć. Pod koniec oddałem aparat.

A teraz piekielność. Następnego dnia zostałem zjechany od góry do dołu, bo zdjęcia były niskiej rozdzielczości, część poruszonych, za mało lub za dużo światła, i ogólnie musieli robić jakieś filtry i retusze by uratować kilka zdjęć. Czemu nie sprawdziłem ustawień przed rozpoczęciem? I czemu podjąłem się zadania skoro nie umiem robić takich zdjęć? A w ogóle to powinienem poświęcić cały tydzień przed ślubem by się nauczyć obsługi tego profesjonalnego aparatu, dla profesjonalistów, a nie ściemniać że sobie poradzę! Amator!

PS. Nie znam się. Dziewczyna zapewniła mnie, że aparat jest ustawiony na optymalne parametry i nic nie muszę zmieniać. Do dziś żałuję tylko że nie sprawdziłem ustawień rozdzielczości, bo pozostałych nawet bym nie wiedział jak ustawić. Nie przesadzam, kto ma upartą teściową ten wie, że czasami lepiej nie odmawiać...

fotografia ślub uroczystość amator

by kojot_pedziwiatr
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grejfrutowa
14 20

Właśnie, dlaczego choć nie rzuciłeś okiem na ustawienia? Choćby z czystej ciekawości? Nawet ja, która ucinam ludziom głowy na niemal każdym zdjęciu, wiem, że inne ustawienia są dla ciemnego kościoła, dla zdjęć na zewnątrz, dla zdjęć na sali. Jeśli robisz zdjęcia przedmiotów to opcja zoomów również nie powinna być dla Ciebie czarną magią. Uważam, że przesadzasz.

Odpowiedz
avatar Jorn
8 14

@Grejfrutowa: A tam, zaraz na ustawienia. Dlaczego nie spojrzał na efekt po zrobieniu pierwszego zdjęcia?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2016 o 14:39

avatar inga
3 3

@Jorn: O tym samym pomyślałam. To czy zdjęcie jest prześwietlone lub za ciemne widać nawet na niewielkim wyświetlaczu. Nawet jak robię turystom pamiątkowe zdjęcie gdzieś na ulicy, sprawdzam, czy kadr jest ok, jak jest pod światło "łapię" parametry w takim miejscu, żeby twarze były doświetlone i kontrolnie rzucam okiem na czas naświetlania (żeby wiedzieć, czy jest ryzyko, że poruszę). A co dopiero na cudzym ślubie...

Odpowiedz
avatar sla
16 16

Dlaczego nie odmówiłeś skoro nie potrafisz poradzić sobie z profesjonalnym aparatem?

Odpowiedz
avatar inga
6 6

@sla: chyba w ogóle z żadnym.

Odpowiedz
avatar sla
15 19

@kojot_pedziwiatr: Jak sam widzisz - czasem warto odmówić nawet upartej teściowej jeśli się na czymś nie znasz. Skoro nie umiem ustawić profesjonalnego aparatu to albo go nie tykam, albo robię przyspieszony kurs. Optymalne parametry? Nawet ja wiem, że w kościele będą inne od tych stosowanych na sali weselnej.

Odpowiedz
avatar Gbursson
1 1

@kojot_pedziwiatr: a widzisz, jakbys bardziej "wsiąkł w techonologię" i od małego hasał z tabletem (jak te demoniczne dzieci co nic tylko technika i technika) to byś umiał sprawdzić i ustawić :)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 14

Trochę racji mieli - trzeba było od razu powiedzieć "nie, nie umiem". Albo robić swoim. Albo się nauczyć. Jakby cię przymusili mimo jasnego komunikatu, że nie umiesz, to co innego a tak, to jednak trochę winy jest i po twojej stronie.

Odpowiedz
avatar hulakula
12 12

@kojot_pedziwiatr: no heloł- gdyby podtrzymał swoje zdanie, że się NIE zna na fotografii, mimo nacisków teściowej, pewnie by sobie wynajęli jakiegoś fotografa na uroczystość i mieli normalne zdjęcia. bez sensu jest takie podejście- nie umiem, ale, żeby komuś było miło/przyjemnie/itp podejmę się czegoś, na czym się nie znam i popsuję.

Odpowiedz
avatar mesing
0 4

@hulakula: Co do wynajęcia fotografa. O czymś takim myśli się przynajmniej 6 miesięcy prędzej a nie tydzień przed uroczystością. Co do aparatu. Obstawiam, że tymi optymalnymi ustawieniami było tzw. Auto, a to oznacza, że aparat sam decyduje o wszystkich parametrach czyli sam sobie dobiera ISO, przesłonę i czas naświetlania. Jak już nie może podnieść czułości i bardziej otworzyć przesłony to zaczyna wydłużać czas naświetlania i stąd pewnie poruszenia oraz brak ostrości na zdjęciach. Jeśli chodzi o niedoświetlenie lub prześwietlenie to prawdopodobnie światłomierz w aparacie wariował. Jak już ktoś wcześniej zauważył teściowa jak już się uparła to powinna dać aparat autorowi historii na ten tydzień aby przynajmniej załapał podstawy obsługi sprzętu, na którym będzie pracować. Sama jest winna zaistniałej sytuacji.

Odpowiedz
avatar hulakula
5 7

@mesing: bez przesady, nie wszyscy planują ślub kilka lat czy nie wiadomo jak długo. po drugie: skoro teściowa- to zakładam, że osoba nieco starsza, która może nie być do końca biegła w sprawy techniczne i mieć wyobrażenie, że super hiper aparat załatwi temat. serio, uważam, że to przypadkowy fotograf jest winien, bo po pierwsze nie odmówił, po drugi mając marginalne pojęcie o robieniu zdjęć sam nie poćwiczył.

Odpowiedz
avatar mesing
-1 5

@hulakula: Nie do końca się z Tobą zgodzę. Idź do pierwszego z brzego zakładu fotograficznego i powiedz, że potrzebujesz fotografa na CITO w najbliższą sobotę bo nie pomyślałaś o tym wcześniej. Cenę jaką ci zaśpiewa będzie z kosmosu. Większość fachowców na dzień dzisiejszy zapełnia już kalendarze na 2017 rok, tak samo jak zespoły muzyczne.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@mesing: ale TO wie osoba obeznana w temacie. dla osób starszych jest to sporym zaskoczeniem, mają zupełnie INNE wyobrażenie na ten temat, inną wiedzę. kiedyś nie było takich problemów z umówieniem fotografa, mogą sobie nie zdawać sprawy, że obecnie to trzeba robić z wyprzedzeniem. kiedyś w małych miasteczkach był po prostu zakład fotograficzny, w którym robiło się zdjęcia do dowodu, fotograf obskawiwał kościelne uroczystości typu chrzty i komunie, co najwyżej się szło zrobić kilka pozowanych zdjęć do niego. jesli ktoś przez ileśdziesiąt lat nie miał styczności z tematem, nie miał potrzeby robienia zdjęć z uroczystości- zwyczajnie może tego nie ogarniać. no bo nawet kiedyś nie zamawiało się fotografa na komunię- tylko zdjęcia wspólne i zdjęcia pojedyncze poszczególnych "komunistów" robił jakiś tam z góry umówiony fotograf. i to nie każdy rodzic z osobna go zamawiał- tylko powiedzmy ksiądz czy katechetka, ktoś, kto zajmował się organizacją ślubu.

Odpowiedz
avatar hulakula
2 2

@mesing: jestem pewna, że moja matka zachowałaby się tak samo - najpierw byłby szok i zdziwienie, że nie chcę na jej ślubie robić zdjęcia idiotenkamere, bo to wg niej przecież aparat jest. a potem by poszła do pana, który kiedyś był naszym sąsiadem i kiedyś miał zakład fotograficzny i obskakiwał komunie itp. i zderzyła się właśnie ze ścianą, że teraz to się nie da z tygodnia na tydzień, czy na za miesiąc zamówić fotografa. i potem byłby płacz, bo ona sobie myślała, że jak pana eugeniusza zamówi tydzień wcześniej, to styknie, bo np. w tym dniu nie ma w parafii innych ślubów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Miałam kiedyś podobną akcje. Byłam na ślubie kościelnym koleżanki ( pół roku wcześniej mieli ślub cywilny i wesele). W kościele byłam ja i moja siostra, rodzice pana młodego i brat młodego z żoną. Przed ceremonią szybkie pytanie czy mogę zrobić kilka zdjęć ich aparatem. Wtedy jeszcze nie było aparatów cyfrowych. Powiedziałam że zrobie , ale niech mi wytłumaczy jak mam robić zdjęcia. Kolega zapewnił ze wszystko jest ustawione, mam tylko pstrykać zdjęć. Pytam czy na pewno. Tak, tu naciskasz i robisz zdjęcia. To jest automat, wszystko ustawia sam. Tydzien później: -Słuchaj, zdjecia nie wyszły. Dlaczego nie włączyłaś lampy błyskowej. - Przecież powiedziałeś ze wszystko jest ustawione. -Tak , ale lampę trzeba włączyć. - Tak, ale powiedziałes że wszystko ustawia się automatycznie. Miałam wyrzuty sumienia, ze zdjecia z ceremonii w kościele nie wyszły,ale uprzedzałam ze nie znam tego aparatu i kilka razy pytałam o ustawienia. Znajomi maja zdjęcia z sesji plenerowej, ślybu i wesela (to robil fotograf).

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
1 3

wiecie co? Człowiek uczy się całe życie. Ostatnio zdecydowanie lepiej z moją asertywnością. Serio.

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
0 2

Też mi się kiedyś zdarzyło. Pół dnia robiłem zdjęcia przedmiotów na aukcje w 640 na 480.

Odpowiedz
Udostępnij