Piekielni sąsiedzi - temat-rzeka, zgadza się?
Uciążliwe remonty - historii można wymieniać na pęczki, prawda?
Ale jeden taki zza ściany przeszedł sam siebie.
Włączanie odkurzacza o północy to pikuś.
Szlifowanie gładzi i co chwila siarczyście rzucone przekleństwo (tak, głośno i bez względu na porę doby) wysiada przy tym, czego ostatnio dokonał.
To, że remont trwa od lutego tego roku - też do przejścia.
Dziś w nocy, gdy nikt nie widział, na balkonie wytrzepał... pył ze zbiornika odkurzacza budowlanego. Zaprószając balkony sąsiadów. Niektórzy mieli pranie. Inni trzymali na nich rowery. Mają i małe dzieci.
Dostał ultimatum. Ma posprzątać samemu. Albo wynająć ekipę.
(Równie dobrze mógł rozsypać gips czy cement, i tak by nabrudził).
DZICZ po prostu dzicz...
skoro "nikt nie widzial" to skad pewnosc, ze to on? ze tez jeszcze nikt mu np. dziurki od klucza kropelka nie zalepil albo gownem drzwi nie wysmarowal...
Odpowiedz"od lutego tego roku", szczerze zazdroszczę, u mnie w kamienicy nowy sąsiad kupił mieszkanie ponad rok temu, remont trwa codziennie, 7 dni w tygodniu, od poniedziałku do piątku wtedy kiedy jestem po pracy, a w weekendy od rana... Rozumiem ból aż za dobrze...
Odpowiedz