Byłem piekielny. Nie znoszę robić ludziom na złość, ale nie wytrzymałem.
Przed chwilką wróciłem ze znajomym z Lidla. Na przerwie zawsze idziemy po jakieś cebulaki czy inne smaczne świństwo. Kolejki długie na kilometr, w końcu cały jeden dzień sklepy były zamknięte, Polacy muszą uzupełnić lodówki. No nic, widzimy, że w sklepie ludzie się uwijają, jedni wykładają, jedni kasują, robota wre, nic nie poradzimy więc czekamy.
Naraz za nami coraz większe stękanie. "Nie otworzą kasy, ludzie stać muszą", "a ja to reumatyzm mam, nie mogę tyle stąć", "nu kto totoj widział, żeby tyle do kasy czekać", "pani szybciej kasuje ile można?!" i się zebrało koło gospodyń malkontenckich i jedzie na cały głos i nie przestaje. Widać, że nie ma kto już więcej obsługiwać, że roboty kupa, a te jadą swoje. I to nie tak między sobą tylko na pół sklepu. Zauważyłem, że jedna osoba z sali ubrana w "mundur" kasjera Lidla idzie w kierunku kas i mówię do kumpla:
- O, kasę obok otworzą, chodź się zawczasu ustawimy.
I przeszliśmy, za nami seniorki. I o to mi chodziło. Zostawiłem nasze cebulaki, powiedziałem, że zaraz wracam poszedłem po następne i z kolejki dwie kasy dalej obserwowałem jak malkontentki stoją przy kasie, której nikt nie obsługuje i nie zamierza w najbliższym czasie, i wściekają się ile można czekać na kasjerkę. Czekały tam nadal jak już wychodziliśmy.
Jestem piekielny i strasznie z siebie zadowolony. Nie trawię roszczeniowych ludzi.
Zrobiłeś marudom na złość, ale pracownikom sklepu też. Ktoś pieczywo po Was musiał odnieść, a pracownicy pewnie musieli wysłuchiwać kolejnej porcji awantur.
Odpowiedz@tysenna: pieczywo to cebularze, cebulaki to chyba taki rodzaj czipsów, więc odniesienie jest raczej proste.
OdpowiedzCebulaki, mimo iż nie kupione i tak opuściły sklep.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: przecież pisałem, że poszliśmy po następne. Ale dałem Ci plusika mimo wszystko :)
Odpowiedz@honyszke_kojok: Czyżbyś nie zrozumiał?
OdpowiedzPssst, on Cię obraził gościu.
Odpowiedz@NieEpickiHusarz: próbował :)
OdpowiedzTroll level hard :))
OdpowiedzCo to są cebulaki? Może masz na myśli cebularze? To regionalny lubelski produkt i jeśli nie jesteś z Lubelszczyzny to mogę zrozumieć błąd, a jeśli jesteś, to wstydź się! Chyba, że cebulaki to zupełnie co innego, niż nasze lubelskie cebularze.
OdpowiedzJestem z mazowsza i zrozumiałam. Moze lokalna piekarnia tak nazwała.
Odpowiedz@krystalweedon: Ale co zrozumiałaś? Ja chcę mieć jasność czy cebularz to to samo co cebulak. Masz takie przeświadczenie?
Odpowiedz@xyRon:bulka z cebula. Czy to wazne? a jak ktos napisze; ciasto czekoladowe to bedziemy dochodzic czy brownie czy murzynek?
OdpowiedzDobre! Polać panu! :D
OdpowiedzJeden Ci powie, że obsłudze piekielność zrobiłeś. Ja Ci powiem, że gdybym za czasów mojej pracy na kasie zobaczył tłum seniorek psioczących przed zamknięta kasą, to bym się usmial. Znajomi na zmianie też. Bo baby tak i tak nakrzycza i nastekaja, a tak, to przynajmniej jakas odmiana ;)
OdpowiedzOj nie ładnie. Tak traktować ludzi i rykoszetem obsługę... co ja pier...niczę... Zrobiłbym to samo i jeszcze zdarł łacha z moher komando przy wyjściu. Nikt nie kazał babom leźć za autorem. Nikt nie wołał do kasy. Dziwie się, że nie rozdeptały Autora próbując być przed nim. To w marketach już norma. Kto najszybciej jest przy nowo otwieranej kasie? Emeryci i renciści.
Odpowiedzjak zwolac bydlo?- zapraszam do wolnej kasy
OdpowiedzHahaha :) Trzeba kiedyś wypróbować :)
Odpowiedz