Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłam sobie ostatnio na niedzielnym obiadku u babci. Dwie ciocie również przyjechały…

Byłam sobie ostatnio na niedzielnym obiadku u babci.

Dwie ciocie również przyjechały na obiad, w pakiecie ze swoimi synami.

Po napełnieniu brzuchów dorośli zaczęli rozprawiać o różnych dorosłych rzeczach przy stole a dzieciaki odesłano do innego pokoju. Należę już co prawda do osób 'dorosłych' (20l.), ale nadal nie interesuje mnie rodzinne debatowanie o polityce i innych nudach, więc poszłam razem z dzieciarnią.

Jeden (lat 10) wyciągnął tablet, drugi (lat 8) smartfon, trzeci (lat 7), PSP. Wzrok grzecznie w ekrany, słuchawki w uszy i siedzą.
(Swoją drogą już samo to jest dość piekielne, ale chyba stało się już normą w tych czasach..)

Akcja właściwa zaczyna się około godziny później, kiedy to ośmiolatkowi wyczerpała się w smartfonie bateria. Zainteresował się wtedy tabletem starszego brata. Wyjął z niego wtyczkę od słuchawek, żeby mógł oglądać razem z nim. Z owego urządzenia zaczęły wręcz wylewać się przekleństwa (i to niewybredne), poprzeplatane głupkowatym rechotem, wrzaskami i doprawione sporą dawką 'popularnych' zwrotów typu lol, yolo itp.

Z gałami niemal uciekniętymi z orbit i zwiędniętymi uszami spytałam, co tam sobie oglądają.

"A jutubera, co sobie gra w majnkrafty! :D"

W tym momencie najmłodszy oderwał się od PSP i przyłączył się do nich.

Poszłam do pokoju, w którym siedzieli dorośli. Spytałam, czy wiedzą, co ich potomstwo ogląda na "jutubach".

"No tych łebków od majnkaftów pewnie znowu?" - odparła z obojętną miną ciotka numer 1, matka dwóch starszych sztuk.

Owszem. A czy wie, jakiego słownictwa te "łebki" uczą jej dziatki?

"Ano przeklnie im się czasem trochę, jak to każdemu..."

Na te słowa ciotka numer 2, matka najmłodszego, poderwała się od stołu i potruchtała w stronę drugiego pokoju. Przystanęła na chwilę przed lekko uchylonymi drzwiami i posłuchała sobie, co się dzieje w środku.

No i nieumyślnie rozpętałam w babcinym mieszkanku prawdziwe piekło - krzyki, wrzaski, wycie - na przemian ciotek, to na dzieci, to na siebie nawzajem, to samych dzieciów pozbawionych zabawek.

Także więc pragnę "pozdrowić" czytających to rodziców, dających w łapki sprzęt z dostępem do Internetu swoim pociechom i wielce zdziwionych faktem, że owe pociechy posługują się bardzo rozbudowanym wachlarzem bluzgów, nawet gorszym od tych znanych im samym.

dzieci wychowanie rodzice

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Litterka
10 14

Taaa... "Masz tableta i siedź cicho, bo mamusia musi porozmawiać o pierdołach i nie obchodzi jej, co robisz". Jak zwykle - brak zainteresowania dzieckiem w pełnej krasie. Przykre :/

Odpowiedz
avatar Mantigua
9 11

Raczej nie brak zainteresowania, a zły dobór zabawek. Byłoby dosyć nienaturalne, gdyby na takim spotkaniu dzieci musiały przebywać z rodzicami przez cały czas. Zwłaszcza, że to nie było jedno dziecko, a kilka, więc śmiało mogły bawić się albo rozmawiać ze sobą. Tak że błąd leży w braku kontroli rodzicielskiej nad dostępem do Internetu, a nie w tym, że rodzice siedzieli w innym pokoju.

Odpowiedz
avatar sla
-3 5

Jako dziecko dostałam sprzęt z dostępem do internetu (był jaki był, lecz działał!) jednak nie spędzałam czasu na oglądaniu takich bzdur. Przekleństwa - ok, lecz w rozsądnej dawce. Także nie jest to wina samego sprzętu w rękach dzieci a przekazywanych im wartości przez rodziców.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@sla: Mi się wydaje, że takie idiotyzmy w internetach pojawiły się całkiem niedawno. Jakoś mam wrażenie, że kiedyś nie było tylu głupich filmików, jutuberstwo jeszcze nie było w modzie, nikt sobie nie rozbijał jajek na głowie i dumnie nie wrzucał tego do neta. Jakoś tak kiedyś na youtube oglądało się raczej teledyski, ewentualnie śmieszne koty.

Odpowiedz
avatar sla
5 9

@Candela: Jeśli ktoś chciał to nawet te naście lat temu mógł znaleźć nieodpowiednie treści. Chociażby porno. Happy Tree Friends istniało! Chociaż akurat to oglądałam, bo śmieszne (wulgaryzmów brak).

Odpowiedz
avatar krystalweedon
2 2

Jeszcze South Park był, ba nawet jeszcze leci.

Odpowiedz
avatar Rahmir
1 7

@sla: Dlatego jestem szczęśliwy że nikt z komentujących tutaj, albo ktokolwiek o podobnych poglądach nie był moim rodzicem. W kółko słyszę "brak kontroli rodzicielskiej", "zły dobór zabawek do wieku!", "rodziców nie obchodzi co robi dziecko!". Pierwszego pc-ta dostałem w wieku 5 lat, oczywiście pod wpływem Quake'a, Postala, Dooma i złych internetó wyrosłem na psychopatycznego mordercę, bluzgającego na lewo i prawo.

Odpowiedz
avatar Locust
5 7

Ciekawe, jakim słownictwem ciotka operuje w domu, skoro bluzgi z internetu nie robią na niej wrażenia. Przykre, ze ludzie bardzo często idą na łatwiznę i wolą posadzić dziecko z tabletem czy grą, zamiast zachęcać do bardziej rozwijających rozrywek.

Odpowiedz
avatar edeven
0 4

No cóż, najgorsze to że żyjemy w tak radosnych czasach, że jeśli dziecko nie dostanie na chrzciny tableta, a na drugie urodzinki smartfona, to i tak pójdzie do przedszkola, usłyszy że wszyscy mają gadżety i inne bzdety i bedzie się czuło gorsze i też się będzie takich zabawek domagać :/ Takie błędne koło ...

Odpowiedz
avatar xyRon
3 3

Wkurza mnie, że obecnie dzieci wychowywane są przez "jutuberów", którzy, pomijając przeklinanie, którego można się nauczyć nawet i na podwórku, niewiele sobą reprezentują i niczego dobrego dzieciaka nie nauczą. Wracając jeszcze do bluzgów - ja jako dziecko znałem parę przekleństw, choć nigdy nie przyszło mi do głowy by użyć ich w obecności rodziców lub osób dorosłych, tak zostałem wychowany. Zresztą i w rozmowach wśród rówieśników zdarzało mi się to bardzo rzadko. No chyba, że po alkoholu (żart).

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
3 5

Fakt, postawa "masz tableta i siedź cicho" jest bardzo piekielna, bez dwóch zdań. Tego, że matka kompletnie nie kontroluje co jej pociecha ogląda i ma w tylnej części ciała, że są to praktycznie tylko przekleństwa już nie komentuję. Ale ja nie o tym. Czytając ten tekst, przypomniała mi się moja tegoroczna wigilia. Po skończeniu części "oficjalnej" (kolacja, prezenty...), tzw. "dorosła" część rodziny zaczęła debatować o polityce (1/2 rodziny jest za PISem i kocha prezesa, drugie 1/2 odwrotnie). Po paru minutach, zażenowana "dziecięca" część rodziny (jest nas 6 kuzynów, przedział wiekowy 19-29 lat) poszła sobie do innego pokoju luźno pogadać i pooglądać Kevina. Żeby było zabawniej, niedługo po tym jak wyszliśmy, dołączyła do nas babcia :-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@pinoaisai: Co nie znaczy, że należy w ogóle ich nie pilnować.. Jak zostawisz włączoną kuchenkę i dziecko się poparzy to też przytoczysz ten argument?

Odpowiedz
avatar miszczu_jan
1 3

@Storytela: Nie no jasne, nie ma przecież żadnej rożnicy, pomiędzy nauczeniem się bluzgów, a popażeniem .......

Odpowiedz
avatar rzeczony
-2 10

No tak. Za MOICH CZASOW to nie było takich rzeczy. Dzieci siedziały pod trzepakiem (co jest rzecz jasna o wiele bardziej wartosciowe), lub lazily po dachach garaży (sam Korczak chwalił wartość pedagogiczna papy) I zamiast słuchać przekleństw w internecie, sluchaly ich na wydeptanym trawniku. No a takie rzeczy jak South Park, youtube, somethingawful czy albinotheblacksheep pojawiły się w przeciągu ostatnich 3 lat. Biedna ta młodzież, co z niej wyrośnie. Na pewno nie to samo co z młodzieży wyrastalo przez 2000 ostatnich lat (wyszukajcie sobie jakie sprosne napisy pisano na ścianach w starożytnym Rzymie), na pewno coś gorszego. Wśród młodzieży która się zajmuje, nie promuje youtuberow. W internecie można na kopy ciekawszych rzeczy znaleźć. Ale nikt o tego nie umrze.

Odpowiedz
avatar rzeczony
-4 8

No tak. Za MOICH CZASOW to nie było takich rzeczy. Dzieci siedziały pod trzepakiem (co jest rzecz jasna o wiele bardziej wartosciowe), lub lazily po dachach garaży (sam Korczak chwalił wartość pedagogiczna papy) I zamiast słuchać przekleństw w internecie, sluchaly ich na wydeptanym trawniku. No a takie rzeczy jak South Park, youtube, somethingawful czy albinotheblacksheep pojawiły się w przeciągu ostatnich 3 lat. Biedna ta młodzież, co z niej wyrośnie. Na pewno nie to samo co z młodzieży wyrastalo przez 2000 ostatnich lat (wyszukajcie sobie jakie sprosne napisy pisano na ścianach w starożytnym Rzymie), na pewno coś gorszego. Wśród młodzieży która się zajmuje, nie promuje youtuberow. W internecie można na kopy ciekawszych rzeczy znaleźć. Ale nikt o tego nie umrze.

Odpowiedz
avatar asmok
1 3

To nie jest kwestia sprzętu tylko wychowania. Mi jako dziecku pozwalano oglądać niektóre filmy dla dorosłych, z dużą ilością wulgaryzmów, ale zawsze miałem wyraźnie wyznaczone granice i potrafiłem rozróżnić postępowanie innych, szczególnie fikcyjnych, od dopuszczalnego zachowania w moim wychowaniu. Że dodatkowo jeszcze dużo czytałem, to miałem repertuar przekleństw wszelakich o wiele bardziej rozbudowany niż rówieśnicy, mimo to wyrażałem się zawsze poprawnie. Do tej pory nie klnę i unikam ludzi zbyt wulgarnych. Choćby nie wiem jak kombinować, nie da się uchronić dziecka od kontaktu z wulgarnym językiem i treściami ogólnie nieodpowiednimi. Trzeba dziecko nauczyć odporności na wpływy i nauczyć samodzielnie rozróżniać które wzorce warte są powielania a które ma traktować jak godną potępienia ciekawostkę. Technika zupełnie, ale to zupełnie nie ma nic do rzeczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

wszystkiemu winna rozładowana bateria!

Odpowiedz
avatar shini
0 0

Ale z Ciebie konfident :/

Odpowiedz
avatar miszczu_jan
-1 3

ja może autorce przypomnę, bo mimo mlodego wieku, już chyba zapomniała jak to jest być dzieckiem. Dzieci, jak dorosłych nie ma bluzgają na potęgę. Bo to nowe, dorosłe i tabu. Często nie rozumiejąc co mówią, powtarzając jeden bluzg do zesrania. Przysłowie "nauczyć gówniarza to chodzi i powtarza". Jedyne co sie zmieniło to medium. Nie podwórko, boisko, czy plac i starsze chłopaki, a jutuberzy. A ty za to dałaś sie poznać jako stara maleńka, która ledwo sama wyrosła i zdobyła pełnoletniość, już ma potrzebę wychowywania wszystkich naokoło.

Odpowiedz
avatar Eander
1 1

@miszczu_jan: kiedy słucham ludzi jak ty ręce mi po prostu opadają. Jasne że dzieciaki będą kląć tak było, jest i będzie. Tylko że wychowanie dziecka polega właśnie na zwracaniu uwagi na to co ono robi i reagowaniu odpowiednio (w tym wypadku uświadomieniu poziomu jaki prezentuje dany youtuber ich rodzicom). Według ciebie jak powinna się autorka zachować?

Odpowiedz
avatar miszczu_jan
0 2

@Eander: Wyśmiać. To by miało szansę jakikolwiek wpływ wywrzeć.

Odpowiedz
avatar Eander
-1 1

@miszczu_jan: Wyśmiać? Według ciebie wyśmianie 10-7-latka przez 20-latka da jakikolwiek efekt? Gdyby to były dzieciaki ze szkoły średniej czy choćby gimnazjum miał byś szanse że odniosło by to jakiś skutek ale podstawówka? Chyba sobie żartujesz że kogoś w tym wieku obchodzi zdanie dwudziestolatka.

Odpowiedz
Udostępnij