Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w aptece. Powiedzcie mi jaki jest sens jechać z drugiego końca…

Pracuję w aptece.
Powiedzcie mi jaki jest sens jechać z drugiego końca miasta z lekiem kupionym w innej aptece, potem stać w kolejce tylko po to, żeby zapytać ile ten lek kosztuje, po czym oświadczyć, że w Aptece XYZ kupiło się za 3 zł mniej!

Tak jak ja bym miała na to wpływ.

apteka

by Lenia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-5 17

Spotkałam ostatnio na ulicy jedną babcię, trzymając ulotkę jakiegoś leku w dłoni spytała mnie, gdzie znajdzie aptekę X, bo w 3 innych już była a tej znaleźć nie może. Wskazałam drogę, ale dodałam też, że jeśli w aptece nie ma leku, to można go tam od razu na miejscu zamówić, sprowadzą w przeciągu 2-3 dni. Babcia odparła natomiast, że nie nie, ona szuka gdzie lek jest najtaniej. W poprzedniej aptece był tańszy o 30 groszy.. Dodała, że jeśli nie znajdzie tego leku jeszcze taniej, to jej z emerytury nie wystarczy i albo będzie musiała przestać go brać, albo odmówi sobie jedzenia. Poradziłam jej więc pójść do apteki Y w której we wtorki i czwartki są bardzo duże promocje na leki nierefundowane (akurat był czwartek). Podziękowała z zeszklonymi oczami i poszła do apteki Y. Nie osądzajmy więc tak szybko ludzi, bo dla niektórych te 3 złote różnicy w cenie może znaczyć dzień głodówki. W jak bardzo chorym kraju my żyjemy, żeby dochodziło do takich sytuacji..

Odpowiedz
avatar Lenia
20 22

@Storytela: Ale ta pani ten lek już kupiła. Mnie nie dziwi, że ludzie szukają gdzie taniej, ale po co z zakupionym już lekiem jechać na drugi koniec miasta, żeby oświadczyć, że kupiło się taniej?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Lenia: Może kupiła, zdziwiła się ceną i chciała sobie porównać na przyszły raz? Niektórym się nudzi, to i jeżdżą zamiast wklepać w internety i sprawdzić od razu. Chociaż nie wiem, może i faktycznie liczyła na obniżenie cen, jak powie, że tam a tam majo taniej xD

Odpowiedz
avatar aptekarkararka
4 8

Oj jak ja takich ludzi nie cierpię. To tak jak ja bym poszła do lidla i powiedziała, że w biedronce kupiłam kisiel o 20 groszy taniej.

Odpowiedz
avatar saperka
2 2

@aptekarkararka: Moja siostra kiedyś tak zrobiła... Kuzynka wróciła z zagranicznych wakacji i kupiła sobie or(y)ginalne perfumy za, dajmy na to, 40 zł. Parę dni później poszłyśmy z siostrą do Rossmanna, podeszła do szafki z perfumami, zawołała ekspedientkę i spytała się ile kosztują "te" perfumy. Kiedy ekspedientka podała jej cenę moja mądra siostra prawie krzyknęła: "Phi!! Kaska kupiła takie za 40zł" i odwóciła się na pięcie z wyrazem pogardy. Nigdy w życiu nie było mi tak wstyd. Miałyśmy po naście lat.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-3 9

Nie widze w tym nic piekielnego, jesli ktos chce porownac ceny, nie wymagajac nic od sprzedawcy jako konsekwencje. Jak ktos w tym celu chce swoje odestac w kolejce - to jego sprawa, a innym nic do tego. Jak wy chcecie cos sprzedawac drozej, niz konkurencja - to tez tylko wasza (wcale nie piekielna) ocena rynku, ktory (moze) zorientuje sie i bedzie gdzie indziej kupowal.

Odpowiedz
avatar Lenia
5 9

@ZaglobaOnufry: To wyobraź sobie, że idziesz do Biedronki, kupujesz bułkę za 60 groszy, a potem tułasz się na drugi koniec miasta do Tesco i pytasz po ile mają bułki, dowiadujesz się, że po 80 groszy, po czym oświadczasz kasjerce, że w Biedrze mają po 60!

Odpowiedz
avatar jonaszewski
2 2

@ZaglobaOnufry: Czytanie ze zrozumieniem: pani nie przyszła z karteczką z ceną, tylko z kupionym już produktem. Czy kiedy kupujesz telewizor w MM, to lecisz potem przez pół miasta do Euro, żeby tryumfalnie rzucić go im na biurko ze słowami "patrzcie, a ja kupiłem go o stówę taniej!"?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 2

A skąd wiesz, która apteka była na drugim końcu miasta względem miejsca zamieszkania tej pani? Może sprawdziła pod domem, a dając wam do zrozumienia, że gdzieś indziej udało jej się kupić taniej, to chciała zmotywować was do obniżenia ceny. Żeby następnym razem mieć i bliżej i taniej.

Odpowiedz
avatar Lenia
1 3

@PiekielnyDiablik: Zmotywować? Jaki ja mam wpływ na to, że sieciówka kupuje leki hurtowo, dostając przy tym kolosalne rabaty, których apteka prywatna nigdy w życiu nie uzyska? Pani naszą stałą pacjentką nie jest, jej wizyta u nas w aptece była raczej przypadkowa.

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

I opłacało się poświęcać czas/pieniądze na przejazd?

Odpowiedz
avatar Akrun
-2 2

Osoba starsza przejazdy ma darmowe, dużo czasu, a pieniędzy bardzo mało. Do tego wymaga się od niej żeby jeździła po okolicznych miastach jeśli chce się za swojego życia załapać na rehabilitację/ lekarza. Nie można oceniać i się na kimś wyżywać nie znając jego problemów.

Odpowiedz
avatar Lenia
2 2

@Akrun: Nie była to osoba starsza, raczej pod 50 niż 70...

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

Widocznie ktoś ma mało kasy a bardzo dużo czasu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Jeżeli pytasz ile kosztuje to cie na to nie stać!

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

Piekielne raczej jest to, że leki tak różnie kosztują. Olać 3 zł, ale tabletki antykoncepcyjne, jakie kupuję w pewnej aptece kosztują 10 zł, w innej 20, jeszcze w innej 40. Chore. Jasne, że "szeregowy" aptekarz nie ma na to wpływu, ale dlaczego w ogóle taki rozstrzał cenowy leków na receptę jest legalny...

Odpowiedz
Udostępnij