Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przez dwa tygodnie pracowałam jako pokojówka w 4-gwiazdkowym hotelu w centrum Londynu,…

Przez dwa tygodnie pracowałam jako pokojówka w 4-gwiazdkowym hotelu w centrum Londynu, więcej nie byłam w stanie wytrzymać.

Z ogłoszenia warunki były świetne, 14 pokoi, 8h pracy w tym 30 min przerwy z darmowym obiadem. Płacone na godzinę, więc przyjęłam ofertę.

A teraz piekielności:
- z 14 pokoi zrobiło się 18, w porywach do 25. Nie wyrobiłaś się z przypisanymi pokojami? Żadnych dodatkowych pieniędzy, w 8h masz zrobić wszystkie pokoje na liście. Czasem wychodziło mniej niż 20 min na pokój, gdzie trzeba było zmienić pościele, odkurzyć, przetrzeć wszędzie kurze, wyczyścić całą łazienkę, donieść brakujące ręczniki/ciasteczka/herbaty itd.

- wszystkie rzeczy potrzebne do pokoi trzymało się na wózku, który stał na końcu korytarza. Przed zaczęciem pracy brało się wszystko z magazynu, i tu problem, bo magazyn był praktycznie pusty, uzupełniał się po 4-5h pracy, jak z pralni donosili rzeczy, do tego czasu starczyło pościeli/ręczników na max 5 pokoi, nie wspominając, że pokojówka pokojówce kradła rzeczy z wózka, by tylko odhaczyć swoje pokoje.

- łazienka to sama piekielność, jak wygląda mycie łazienki? Bierzesz brudny ręcznik po gościach, wycierasz nim prysznic, wannę, umywalkę, potem myjesz szklanki (czyt. opłukujesz je wodą), bierzesz mały ręcznik do twarzy i wycierasz deskę sedesową, przecierasz lustro, uchwyty od szafek, potem tym samym ręcznikiem wycierasz szklanki. Na koniec bierzesz ten pierwszy ręcznik i myjesz nim podłogę.

- na jedno piętro jeden odkurzacz, na jednym piętrze 30 pokoi, dwie pokojówki, czasem by odkurzyć pokój nr 1, trzeba było biegać do nr 30, brać odkurzacz, po skończonym odkurzaniu zostawiasz maszynę na korytarzu, robisz następny pokój i znów z pokoju nr 2 lecisz do 29 po odkurzacz, a czas na zrobienie pokoju ucieka.

- jakimś cudem dostaniesz 18 pokoi, cudem się wyrobisz kantując na odkurzaniu i widzisz, że wyrobiłaś się 30 min przed końcem pracy (zasada była taka, że jak skończysz pokoje przed czasem, to możesz iść do domu - niby fajnie), idziesz do kierowniczki po podpis, że praca skończona, a ona wpycha ci jeszcze 2 pokoje, bo inna pokojówka się nie wyrabia.

- każda pokojówka miała swoją tak jakby walizkę, gdzie miała 2 różne płyny do mycia, płyn do WC, 4 ścierki, zmiotkę do kurzu i szczotkę klozetową, to dla picu było noszone, używane tylko jeśli gość był w pokoju, wtedy się tym czyściło. Często noszone opakowania były puste, bo akurat specyfik się skończył, ale co z tego? Ważne, że widać go w walizce.

hotel 4*

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Toyota_Hilux
8 10

Z tego co pamiętam, ktoś pisał, że w polskich hotelach i pensjonatach jest podobnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@Toyota_Hilux: ja się tylko zastanawiam,czy ludzie składają jakieś skargi. Myj kibel/prysznic/wannę samą wodą. Przecież w ciągu paru dni,będzie śmierdzieć jak w oborze. Jedna z moich koleżanek odwala takie akcje plus jedna szmatka do mycia wszystkich szybek i luster na 8 pokoi. Wanna jest brązowa,w klopie szambo a je...ie,że hoho. Skarga na skardze,nikt już siły do niej nie ma, po cztery cofki do każdego pokoju a ta dalej swoje.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
9 9

Potwierdzam, sprzątałam w dwóch. Też używa się ręczników, potem one są prane z gotowaniem, ale mimo wszystko kible były nimi polerowane nie raz, nie dwa.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
1 1

Potwierdzam, sprzątałam w dwóch. Też używa się ręczników, potem one są prane z gotowaniem, ale mimo wszystko kible były nimi polerowane nie raz, nie dwa.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 9

@misiafaraona: No dobra, ale nie można NAJPIERW tym ręcznikiem wytrzeć szklanek, a dopiero POTEM polerować nim kibel?

Odpowiedz
avatar menevagoriel
8 10

Przestaję korzystać z hotelowych ręczników.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@menevagoriel: ale on służą za ściery po tym jak gość wyjedzie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@menevagoriel: potem idą do prania. Lepiej bierz ze sobą swój szampon i płyn do kąpieli. I uważaj na kubki/szklanki. Pod prysznic wchodź w klapkach,zrezygnuj z wanny. Powinieneś wyjść bez zakażenia i pasożytów.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
10 10

@Day_Becomes_Night: juz robię to co napisałaś. Ale nie spodziewałam się, że ręcznikami po gościu myje sie kibel. Nawet jeśli jest on potem prany.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@menevagoriel: oczywiście. Wiesz ile pokojówka musiałaby nosić ze sobą szmatek,gdyby nie ręczniki? Pozatym,nimi najlepiej wyciera się prysznice i umywalki. Aha. Nie kładźcie na szafkach czy stolikach "gołego" jedzena,np kanapki. Meble pryska się chemią lub przeciera szmatką tą samą we wszystkich pokojach. Zatrucie gwarantowane

Odpowiedz
avatar krystalweedon
4 10

Po tym co wy piszecie to powinnam byc juz w grobie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@krystalweedon: ja się przychylę do Vicky - po dziesiątkach 'spalni' - od hostelowego dormitorium do pięciu gwiazdek, nigdy nic z hotelu nie wyniosłam. Jak się ma pecha to u mamy na obiedzie się człowiek zatruje, nie można sobie tym głowy nakręcać niepotrzebnie.

Odpowiedz
avatar inga
1 1

@Caron: W tym samym hotelu je się śniadanie, przygotowywane pewnie z zachowaniem takich samych "norm czystości". Przejmujemy się tym, że deskę sedesową przeciera się ręcznikiem, ale korzystamy z toalety w pubie w sobotnią noc. Mam wrażenie, że to drugie jest bardziej ryzykowne ;) Nocowałam w hotelach 5* i na kempingach, w których łazienkach wędrowały 3-centymetrowe opancerzone zwierzątka. Przeżyłam, choć nie mam końskiego zdrowia. Atrakcje zdarzyły mi się dwa razy, o dziwo w 2-3-gwiazdkowych hotelach na Malcie i we Włoszech. W obu były... pchły. Na to używanie szmat zamiast ręczników i tak by nie pomogło ;) W Polsce ciężko było nawet kupić preparaty do zagazowania walizek po powrocie :/

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@inga: A to na pewno były pchły a nie pluskwy? Bo mnie, z kolei, taka przyjemność spotkała w 3* hotelu w Norwegii. A że mam dodatkowo odczyn alergiczny na ukąszenia tego cholerstwa - cała wyglądałam jak poparzona pokrzywami. Koszmar!

Odpowiedz
avatar Habalabala
17 17

"Bierzesz mały ręcznik do twarzy i wycierasz deskę sedesową, przecierasz lustro, uchwyty od szafek, potem tym samym ręcznikiem wycierasz szklanki" Straszne :/ A co stało na przeszkodzie, żeby zrobić to chociaż w odwrotnej kolejności?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@Habalabala: tak szybciej jest, myje się szklanki i odstawia, zanim wytrzesz wszystko inne to szklanki zdążą już lekko wyschnąć. Ja się starałam szklanki wycierać papierem, ale potem dostałam opierdziel, że zużywam zapasy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@sayone: szczerze mówiąc, nigdy nie kumałam tego używania szklanek, spod kranu łatwiej dziób wypłukać. Za to w hotelach gdzie są jednorazowe plastiki z podajnika idealnie sprawdzały się jako szklaneczki do shotów ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Caron: niektórzy w tych szklankach piją soki :)

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@sayone: Ostatnio w hotelach coraz częściej zamiast szklanek spotykam jednorazowe kubki podobne do tych, w których podaje się napoje w samolotach. One są zbyt tanie, żeby opłacało się je myć, więc ten problem zanika.

Odpowiedz
avatar Onatoona
-1 7

Też pracowałam jako pokojowa w 4* hotelu tyle że w Irlandii. Warunki pracy bardzo podobne, jednakże niekiedy pokoi miałysmy nawet po 20 do posprzątania, pierwsze 2 tygodnie były ciężkie. Później jednak już było co raz lepiej. To prawda z używaniem hotelowych ręczników/poszewek na poduszki do sprzątania. Jednak szklanki u nas nigdy nie były wycierane brudnymi szmatami. Zawsze miałysmy kilka czystych, przyniesionych (na początku przez nas przed zaczęciem sprzątania a później przez kelnerki w zamian za zniesienie brudnych talerzy po sniadaniu do restauracji) w zapasie w "kantorku". Z odkurzaczem było podobnie, ale to wszystko jest kwestią dogadania się. Jedna sprząta pokój numer 1 a druga nr 30? ok, więc wynosimy odkurzacz w pół drogi. Nie ma czym sprzątać? Idziemy pożyczyć płyn do naczyń/bleach na hotelową kuchnię. Brakuje Ci herbatek/szamponów etc.? Idź do menagera, to jego obowiązek.. Nie wiem czemu tak się spinasz, wszak jednak praca ciężka i nie dla każdego...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Onatoona: zgłaszanie menagerowi nic nie dawało, co do chodzenia do kuchni to nie było takiej możliwości, drzwi były na karty, i każda dziewczyna dostawała kartę do danego piętra, nie można było wejść na inny teren. Co do odkurzacza, to były takie rozbieżności, najpierw się sprzątała pokoje po gościach, którzy wyjechali, potem się kręciło i czekało, aż będzie można ogarnąć pokoje tych co zostają. Jedna pokojówka miała pokoje od 1-15 i kilka na innym piętrze (gdzie nie miała karty dostępu i musiała czekać by pokojówka z piętra jej drzwi otworzyła), a druga 16-30 i się biegało po odkurzacz. Co do dogadania to ciężko, zależy z kim się było.

Odpowiedz
avatar Onatoona
0 0

@sayone: @sayone: Zatem powinnas zgłosić to do głównego menagera. Poza tym u nas również były karty dostępu, ale jak pisałam płyny itd uzupełniało się przed zaczęciem sprzątania, nie w trakcie. A swobodny dostęp do kuchni musiałas mnieć choćby ze względy na przepisy przeciwpożarowe. Nie sądzę, aby to możliwe, żeby każde jedne drzwi były na kartę bo to zwyczajnie by nie przeszło kontroli. Oczywiscie nie mam na mysli drzwi pokojowych. Wydaje mi się bardziej, że osoba która Ci to wszystko tłumaczyła przekazywała Ci zwyczajnie głupie informacje. Niestety na początku każda z nas robi tak jak ktos mu pokazał a dopiero potem wyrabia swój system pracy :) @sayone:

Odpowiedz
avatar kudlata111
3 7

To ja dołożę od siebie. Nie siadajcie gołym tyłkiem na fotelach/krzesłach/kanapach/łóżkach. Od nowości nie były czyszczone. Odkurzanie to nie czyszczenie. W "lepsiejszych" hotelach sa eleganckie narzutki lub pasy ozdobne na łóżkach - nigdy nie prane chyba że klient zapaskudzi. Szklanki/kubki/łyżeczki- myć/wyparzać przed użyciem. NIGDY ALE TO NIGDY nie siadać gołym tyłkiem na desce klozetowej!!! A cała reszta o sprzataniu to prawda. Tylko ludzie nie chcą o tym wiedzieć. Tak jest w hotelach na całym świecie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@kudlata111: złamię Ci system - zawsze siadam na klopie, przy autostradzie, w hotelu, pociągu... mam chyba stalową dupę, liczba infekcji przez 30 lat żywota - ZERO.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Caron: nie kuś losu,bo następnym razem ci muchomor wyrośnie :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Day_Becomes_Night: gorsze zarazki bytują na ekranach dotykowych :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@Caron: I na klawiaturach komputerów.

Odpowiedz
avatar laurakapelewska
4 6

@Cvb: Tez tak robię i skoro mojemu facetowi nie wyrósł muchomor na języku ani na penisie, to chyba komuś kto usiądzie tam gdzie ja tym bardziej nie.

Odpowiedz
avatar kudlata111
-1 1

@Caron: Mój system trzyma się mocno:):) Tobie nic tylko zazdrościć i życzyć dalszego zdrowia.

Odpowiedz
avatar Onatoona
0 0

@kudlata111: I ja cos dołożę, jesli chcecie mieć spokojne sny nie zaglądajcie pod łóżka, tam naprawdę odkurza się od wielkiego dzwonu:) I jesli wejdziecie do pokoju i poczujecie cudowny zapach konwalii/lawendy/inną słodką i przyjemną woń bądźcie pewni, że ten pokój był zarzygany, obsrany, były w nim male dzieci a co za tym idzie tony zużytych pieluch lub zwyczajnie są tam problemy z kanalizacją ....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Onatoona: to jak aromaterapia w karetce - jak nie masz czasu na porządne sprzątanie między wyjazdami, to psikasz po wszystkim alkoholowym preparatem i zostawiasz do odparowania. następny pacjent się jeszcze etanolu za free nawdycha :D A wracając do klopa - na desce siada się przecież udami i niczym innym, a bakterie nie podskakują w kierunku waszych stref delikatnych,jakby tak było to nawet na małysza by było duże ryzyko :)

Odpowiedz
avatar Rollem
1 1

Moja mama pracowala w Polsce, w 4 gwiazdkowym (prawie 5), elitarnym hotelu we Wrocławiu na zleceniu zewnetrznej firmy. Warunki byly jeszcze gorsze, nie kazdy mial wozek, przerw nie bylo, srodki czyszczace nie dzialaly czesto odpowiednio, wielu pacjentow (znani aktorzy ze znanych telewizji) po 1dobowej wizycie zostawiali zuzyte prezerwatywy, strzykawki z krwia i inne "ciekawe prezenty". Platne bylo od pokoju, miesiecznie robilo sie ok. 400 (6 dni w tygodniu, tez ok. 8h), przy czym pokoj nie byl zaliczany jesli np. brakowalo 1 z kilku roznych herbat jednorazowych - a ich czesto przez tydzien brakowalo w calym hotelu oprocz kuchni (kilka pieter nizej). Tak wiec.. nie tak zle mialas. Co do przedostatniego punktu - to standard w kazdej tego typu pracy. Poza tym... gdzie ludzka asertywność?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Opisany w historii wyzysk to NORMA w praktycznie wszystkich hotelach w UK. Nie pojmuję, dlaczego tyle kobiet idzie do takiej pracy i tkwi w niej latami, skoro bez problemu można znaleźć coś normalnego.

Odpowiedz
Udostępnij