Kolejna historia z sąsiadami w roli głównej.
Winda jak była blokowana tak i dalej jest- na nic skargi i upomnienia. Sąsiad wie lepiej. Kiedy mogę, odblokowuję windę i pomagam sąsiadom dojechać na ich piętra. Jednak dziś opowiem o kolejnym wybryku przyszłego świeżo upieczonego tatusia, który tak mocno przejmuje się swoją rolą.
Parking pod moim blokiem jest dość niewielki w porównaniu do liczby samochodów mieszkańców i potencjalnych gości. Pracuję w standardowych godzinach (od 8 do 16) i gdy przyjeżdżam, na parkingu jest jeszcze mnóstwo miejsc- więc szukam miejsca blisko klatki. Sąsiad z góry pracuje natomiast w różnych godzinach- czasem jest w domu wcześniej ode mnie, a czasem późno w nocy. Wczoraj, gdy już położyłam się spać (było około godziny 23) usłyszałam dzwonek do drzwi, następnie głośne walenie i krzyki, których nie powstydziłaby się osiedlowa banda Sebixów. Z duszą na ramieniu wstałam, chwyciłam telefon i przy akompaniamencie okrzyków w stylu: "Otwieraj, ty głupia z**ro" zajrzałam przed judasza i zobaczyłam mojego "ulubionego" sąsiada. Uchyliłam drzwi i rozpoczęła się taka dyskusja pomiędzy [M]ną a moim [S]ąsiadem:
S: Zabieraj swojego grata z MOJEGO miejsca!
M: Miejsca nie są przypisane do mieszkań i o ile mi wiadomo, każdy może parkować tam, gdzie akurat jest wolne miejsce.
S: A mnie to nie obchodzi, zawsze tam parkowałem! (jak Boga kocham, mieszkam tu od 3 lat i raptem kilka razy widziałam, żeby tam parkował)
M: Miejsce jak każde inne, szukaj sobie innego jelenia który ci miejsce zwolni.
S: Jeszcze tego pożałujesz! Wiesz że żona może rodzić, muszę mieć samochód blisko!
M: Tak, wiem. Ale krzykiem nie wywołasz zrozumienia, a wręcz przeciwnie. Naucz się kultury, wtedy możemy rozmawiać.
Zamknęłam drzwi. Dobijał się jeszcze dobre 5 minut, wyzywając mnie od pań lekkich obyczajów, aż zagroziłam wezwaniem policji. Mam nagranie jak dobija się do mnie, jednak nie widać twarzy- zostało to nagrane tylko na dyktafon. Mam nadzieję, że uda mi się zebrać jeszcze kilka dowodów na to, że jest nieobliczalny.Aż zaczynam współczuć żonie i temu jeszcze nienarodzonemu dziecku.
Rano byłam szczerze zdziwiona, gdy zobaczyłam że mój samochód ma całe opony i ani jednej ryski...
Sąsiedzi
Szkoda slow. Jakis psychol. Mam nadzieje, ze auto nie ucierpi. Nie wiem czy to cos da, ale moze dzielnicowy? Zgłosić jako notoryczna patologie, nękanie (blokowanie windy chyba mozna uznać za nękanie?)
OdpowiedzNagranie? Na przyszłość od razu dzwoń na Policję i jak przyjedzie patrol wtedy im nagranie puść.
OdpowiedzNagrywaj jego wybryki (szczególnie groźby karalne), wzywaj policję, zbieraj zeznania świadków, miej jak najwięcej dowodów na patologiczne zachowanie tego typa. Jak jego zona już urodzi to dziecko, to może się uspokoi, albo... dopiero wtedy zacznie mu odbijać. Ty musisz być na taką możliwość przygotowana. Sprawdź czy miejsce, na którym parkujesz samochód obejmuje jakaś kamera. Takich typów zazwyczaj studzi wizyta policji. Jeżeli nie, to tym bardziej musisz się liczyć z długim i wyczerpującym bojem.
OdpowiedzNiektórym ludziom to kompletnie odwala, myślą, że ich dziecko (czy potencjalne dziecko, jak w tym przypadku) jest centrum wszechświata i wszyscy na planecie muszą się dostosować do nich, bo DZIECKO. Nie rozumiem tego kompletnie, przecież to nie pierwsze i nie ostatnie dziecko na świecie, bez przesady - tak bym to facetowi tłumaczyła. Że jego nienarodzone dziecko nie umrze od tego, że samochód będzie zaparkowany 2 miejsca dalej, albo, że winda będzie musiała te kilka pięter przejechać. I że on i jego dziecko nie są najważniejsi na świecie i prawdę powiedziawszy, większość sąsiadów to g...o obchodzi czy to dziecko się urodzi żywe czy też nie. Taka jest brutalna prawda.
Odpowiedz@Shineoff: Nie wytłumaczysz, to psychoza czy jakaś obsesja. racjonalizm tu nic nie da
Odpowiedz@Shineoff: Mnie się wydaje, że tu nie chodzi o to, że będą mieli dziecko tylko o to, że facet jest po prostu agresywny i psychiczny.. Nikt normalny tak się nie zachowuje.
Odpowiedzpieluszkowe zapalenie mozgu - wersja meska.
Odpowiedz@berlin: mało tego, przedporodowe męskie odpieluszkowe zapalenie mózgu- najcięższe z możliwych!
OdpowiedzProponuję żebyś zakupiła sobie gaz pieprzowy, najlepiej w stężeniu na niedźwiedzie. Gość jest nieobliczalny, więc lepiej mieć coś do obrony. Taki sąsiad jest niebezpieczny.
OdpowiedzTa historia to ściema, kobieta i nie ma ani jednej rysy na samochodzie ;)
Odpowiedz@grruby80: Bo faceci NIGDY nie mają ani jednej rysy na samochodzie, nie powodują stłuczek, nie dostają mandatów... Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo i jednak i druga płeć ma takie same predyspozycje do wyrządzania szkód. Żona Ci podpadła parkując pod blokiem? :) A historia dotyczy czegoś zupełnie innego, pointa jest niezrozumiała?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2016 o 6:56
Naprawdę nie łapiecie ironii? Ludzie, co się dzieje? Mały żarcik, może nie najwyższych lotów, a zaraz minusy się sypią.
Odpowiedz@singri:bo tutaj prawie same aspergery siedzą
Odpowiedz@singri: łapię ironię i mam poczucie humoru, dlatego dałam minusa.
Odpowiedz@grruby80: Może chodziło o to, że żadnej rysy "nieznanego pochodzenia" nie zaobserwowano ;)
OdpowiedzNastepnym razem nie otwieraj, nie dawaj znaku życia. Od razu dzwoń po policję. Powiedz, że ktoś chce dostać się do mieszkania i że Ci grozi. Że się boisz o życie. Jak dobrze pójdzie to złapią go na gorąco i przymkną chociaż na trochę, a żonka urodzi sama w domu.
Odpowiedz@mietekforce: A i oczywiście nie zapomnij od teraz ZAWSZE stawać na tym konkretnym miejscu.
Odpowiedz@mietekforce: albo polecam zalozenie kamerki nad drzwiami ;) jesli w bloku nie ma monitoringu
OdpowiedzObawiam się, że po porodzie będzie jeszcze gorzej. Winda dalej musi być blokowana, bo dziecko się denerwuje, jak musi czekać, auto zaparkowane najlepiej na klatce schodowej, bo z wózkiem nie będzie daleko chodzić, a w ogóle wszyscy parkujcie gdzieś indziej, bo samochody są niebezpieczne dla dziecka. A oni mają dziecko. A Ty nie masz dziecka, więc nie rozumiesz.
OdpowiedzZgłaszaj najścia na policję, a blokowanie windy do zarządcy. Ja ze swojej strony umiłowałbym sobie permanentne uprzykrzanie życia tym matołom. Coś się zawsze znajdzie.
OdpowiedzA może by tak (zupełnie niechcący oczywiście) przyklejać panstwu taśmą przycisk od domofonu? Tak żeby musieli się pofatygować na dół żeby im przestało wyć w domu...
Odpowiedz@justek007: tak, najlepiej jak już dziecko będzie na świecie. Może i chamskie, ale piekielny tatusiek nie lepszy.
Odpowiedz@Caryca: Proponuję grafik dyżurów sąsiedzkich. Jednej nocy pan Kazio spod czwórki, innym razem Marljena2. Tak żeby wolnej nocy nie było. Oczywiście godziny losowe, żeby nie było powtarzalności. Proponuję też zdobyć numery telefonów tych baranów i puszczać im nocne strzałki.
OdpowiedzMacie na dzielnicy monitoring? Tym razem auto nie oberwało, ale tak się jeszcze może zdarzyć. Dobrze by było, żeby ewentualne uszkodzenie samochodu zostało zarejestrowane.
Odpowiedz