Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z wczoraj. Jak wspominałam wcześniej jestem na etapie szukania nowej pracy.…

Historia z wczoraj.
Jak wspominałam wcześniej jestem na etapie szukania nowej pracy. Byłam na kilku rozmowach i udało się! Dostałam pracę biurową, w 90% pokrywającą się z tym co robię obecnie i w czym mam doświadczenie. Ogłoszenie było "na bogato", czyli wszystkie świadczenia socjalne i benefity, oczywiście umowa o pracę, całość zamieszczona na sprawdzonym poważnym portalu, gdzie pracodawca za umieszczenie ogłoszenia musi zapłacić niemałą sumkę. No bajka! Na rozmowie Panie rekruterki bardzo miłe, zachwycone moją osobą. Zadzwoniły dzień po rozmowie, żebym już nigdzie nie szukała bo oni bardzo by chcieli żebym dołączyła do ich zespołu. Zrobiłam badania lekarskie i wczoraj udałam się na mój pierwszy dzień.

To co zastałam na miejscu zwaliło mnie z nóg po prostu! Moja nowa cudowna praca nie była w cale pracą biurową a na produkcji! Nigdy nie pracowałam w fabryce więc w sumie nie wiedziałam nawet czego się spodziewać.
Niby jakieś 15% obowiązków miałam wykonywać na komputerze no ale o czymś zupełnie innym była mowa na rozmowie rekrutacyjnej i w ogłoszeniu.

Oszołomiona całą sytuacją zaczęłam szkolenie. Praca na 3 różnych "systemach". Pani szkoląca, która miała być moją bezpośrednią przełożoną pokazała mi dosłownie 3 razy co i jak i miałam pracować sama. Ok tak się szybciej człowiek uczy jak sam coś robi. Moje pierwsze podejście i pierwsze pytanie skwitowane zostało nerwowym prychnięciem, że jak to nie wiem jak to zrobić?! Przecież ona mi to przed chwilą mówiła! Owszem, mówiła też tysiąc innych informacji i sporo zapamiętałam ale na pewno nie wszystkie.

W momencie w którym po godzinie "szkolenia" babsko zaczęło się na mnie drzeć, że o coś pytam, wiedziałam już, że nie mam zamiaru zostać tam ani minuty dłużej. Szanowna Pani nawrzeszczała na mnie również za to, że uwaga uwaga użyłam skrótu "ctrl+v" zamiast prawy przycisk myszy i wklej. Dodatkowo, źle zaznaczałam tekst bo przez ruch myszki zamiast kliknąć 2 razy. Naprawdę nie żartuję. Wytrzymałam tam niecałe dwie godziny po czym po prostu powiedziałam, że dziękuję (umowy jeszcze nie podpisałam, leżała spokojnie obok bo szkolenie ważniejsze).
Po opuszczeniu firmy zadzwoniła do mnie jedna z Pań rekruterek, z pytaniem o powód rezygnacji. Bardzo jasno wytłumaczyłam Pani, że stanowisko o jakim była mowa w ogłoszeniu i na rozmowie rekrutacyjnej bardzo różni się z tym czym właściwie miałabym się zajmować. Co usłyszałam w odpowiedzi? "Ojej no może faktycznie mogło to być odrobinę mylące dla Pani". Aha czyli wszyscy byli w pełni świadomi całego procederu i mieli nadzieję, że się nie połapię? Albo będzie mi wszystko jedno czy pracuję w biurze na konkretnym stanowisku czy na produkcji?

Uprzedzając na koniec komentarze, że uważam się za lepszą od ludzi tam pracujących itp. Nie, nie uważam. Niech każdy pracuje gdzie chce i robi to co mu odpowiada. Ja szukam pracy w konkretnym obszarze. Mam wykształcenie, doświadczenie w tej dziedzinie i dobrze się w niej odnajduję.
Słów mi tylko brakuje jak pomyślę, że są ludzie, którzy praktykują takie procedery.

nowa praca ogłoszenia

by PannaMi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-2 10

Szukasz pracy? No przecież w historii zamieszczonej 4 maja stwierdziłaś: "W trybie ekspresowym udało mi się dostać pracę na podobnym stanowisku z lepszą umową, pensją i całym zapleczem socjalnym." http://piekielni.pl/72794#comments

Odpowiedz
avatar PannaMi
22 24

@Igielka: Tak i o tej właśnie pracy jest dzisiejsza historia.

Odpowiedz
avatar Wysoka
14 14

Zastanawia mnie tylko jedno, jeśli idzie się na badania wstępne to przecież na skierowaniu musi być napisane na jakie stanowisko (w zależności do tego kieruje się na inne badania). Nie było tam zaznaczone, że praca przy produkcji?

Odpowiedz
avatar PannaMi
10 12

@Wysoka: No właśnie nie było. Wszystko było tak napisane ogólnie, że teoretycznie przyczepić się nie da. Sama wczoraj stwierdziłam, że może ja czegoś nie doczytałam albo nie zrozumiałam i razem z chłopakiem analizowałam najpierw ogłoszenie a później papiery d lekarza. Tak naprawdę lekarka badała mi ogólny stan zdrowia i wzrok więc nie za dużo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@PannaMi: a zakres obowiązków na umowie?

Odpowiedz
avatar PannaMi
12 12

@Caron: niestety nie zdążyłam przeczytać dokładnie. Miałam to oczywiście zamiar zrobić jednak dla wszystkich ważniejsze było szkolenie. Cały czas powtarzali później, później. Zdążyłam tylko rzucić okiem na dane, pensję, nazwę stanowiska i czas trwania.

Odpowiedz
avatar Moby04
1 1

@PannaMi: Czyli poszłaś do pracy nie mając wcześniej umowy do wglądu? Już samo to powinno wzbudzić podejrzenia, bo przynajmniej wzór umowy przy deklaracji chęci zatrudnienia zwykle się dostaje... Nie mówiąc już o tym, że na badania lekarskie wysyła się pracownika a bez umowy taka zależność nie istnieje.

Odpowiedz
avatar BORCH
-1 1

@Moby04: Umowa do wglądu przed podjęciem decyzji o zatrudnieniu ?? Gdzie się z tym spotkałeś ? Ostatnimi czasy miałem kilka rozmów o pracę i NIGDZIE się z czymś takim nie spotkałem. W najlepszym przypadku słownie opisano mi stanowisko i zarobki. Najczęściej jednak zarobki są tematem tabu. A na badania wstępne wysyła się przyszłego pracownika przed podjęciem pracy. Bez tych badań wręcz nie można (przynajmniej teoretycznie) nowego pracownika dopuścić do pracy.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 2

@BORCH: Nie przed podjęciem decyzji o zatrudnieniu tylko w momencie zakomunikowania tej decyzji - w tym przypadku panie mówiące, żeby więcej nie szukała powinny przesłać szkic umowy choćby mailem. Ewentualnie przy wysłaniu na badania. Co do badań z kolei to nie wiem jak to dokładnie wygląda ale mi dali skierowanie jakoś w pierwszych dniach i musiałem je chyba w ciągu 2 tygodni wykonać...

Odpowiedz
avatar BORCH
0 0

@Moby04: Jak sam widzisz to co "powinno" być wykonane przez panie rekrutujące mocno rozmija się z codzienną praktyką. Zostałeś dopuszczony do pracy bez lekarskiego potwierdzenia zdolności do jej wykonywania. Podobnie dzieje się z tą nieszczęsną umową. Byłoby fajnie gdybyś wcześniej mógł przeczytać umowę o pracę, ale niestety rzadko można. Jak napisałem wcześniej - ja osobiście się z tym nie spotkałem.

Odpowiedz
avatar Moby04
1 1

@BORCH: A ja bym zwyczajnie nie zaczął pracy przed zapoznaniem się z umową. Jakby mi powiedzieli, że szkolenie i rozpoczęcie pracy jest "ważniejsze" to bym odpowiedział, że zależy dla kogo a skoro im tak śpieszno to możemy to niech się streszczają.

Odpowiedz
avatar Rehen
24 26

Pracując raz przy komputerze umieszczonym na hali produkcyjnej babeczka mnie okrzyczała z góry na dół, bo nie używałam bocznej klawiatury numerycznej do wklepywania cyferek. I dodatkowo używałam przycisku "tab" zamiast po prostu klikać myszką w okienka. Wszystko skwitowała tekstem "czy ty nie jesteś czasem niepełnosprawna?". Oni w tych formach głowy postradali chyba. Nie martw się. Znajdziesz inną, lepszą pracę.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

@Rehen: często szkolący są nauczeni jednego typu obsługi jak małpa i innych tak szkolą. swoja drogą czasem jak się trafi na oświeconych, operatorów, to są w stanie przyspieszyć/usprawnić obsługę. Tacy potrafią wprowadzić w arkana zawodu, ale też muszą niektórych tępszych utemperować. aby tu czy tam nie tracić czasu na używanie myszki albo aby właśnie nie wracać ręki na Numpad. i własnie tragedią jest to gdy ci tępsi szkolą innych, a na dobrą sprawę sami nie umieją

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2016 o 16:49

avatar Moby04
0 0

@PiekielnyDiablik: Nie wiem wprawdzie jakiego rodzaju dane przyszło wklepywać ale tak samo jak używanie tab (ewentualnie shift+tab żeby się cofnąć) przyśpiesza, tak samo korzystanie z klawiatury numerycznej bywa bardzo pomocne (a z moich obserwacji wynika, że jest to zanikający nawyk ze względu na klawiatury laptopowe często pozbawione tego obszaru): lewa ręka w lewej części klawiatury (tab, shift, spacja), prawa na numerycznej i w arkuszach kalkulacyjnych trudno wyciągnąć większą wydajność...

Odpowiedz
avatar kropla
0 0

@Moby04: Piszę na klawiaturze w tempie 400-500 znaków na minutę i nie używam klawiatury numerycznej (w Commodore 64 jej nie było i tak mi zostało, poza tym ciężko używać obu rąk przy wpisywaniu na niej cyfr), jakby mi ktoś chciał optymalizować obsługę komputera to bym co najwyżej parsknął śmiechem.

Odpowiedz
avatar hola
12 12

@Ara: Cóż, tymczasem wszystko zależy, w jakiej branży jesteś specjalistą. Tajemnicą poliszynela jest, że są zawody, w których zawsze i szybko znajdziesz pracę oraz cała reszta. Już wiesz, jak tej pracy szukamy?

Odpowiedz
avatar kabo
18 18

@Ara: och, niesamowite. No ale to przecież powszechnie wiadomo, że tu same roszczeniowe lenie siedzą. Oprócz Ciebie oczywiście. Wszyscy wybrzydzamy, jesteśmy nieukami i mamy wygórowane żądania, jeszcze zrabiać byśmy chcieli tyle, żeby tynk ze ścian nienaruszony pozostał, o zgrozo.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
12 14

@Ara: twój medal z ziemniaka już do ciebie jedzie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Ara: A więc przyznajesz się, że cały czas do tej pory dawałeś się wykorzystywać jak jeleń i zarabiałeś jedynie 60% stawki płaconej ludziom z Twoim wykształceniem, doświadczeniem i umiejętnościami? Ja bym się tak swoją niezaradnością życiową nie chwalił...

Odpowiedz
avatar Kecaw
6 6

A kto by cię miał jechać za to że się "wywyższasz" ? Jeżeli szukasz pracy na stanowisko X bo je znasz, umiesz wykonywać pracę na tym stanowisku to naturalne jest dla mnie że nie zadowoli cię przysłowiowe "kopanie rowów". Tylko stanowisko na miejscu w którym chcesz robić.

Odpowiedz
avatar Moby04
-2 4

@Kecaw: Jeśli ma problem ze znalezieniem pracy na tym stanowisku to albo wcale taka dobra nie jest, albo nie jest to praca, w której są bajeczne perspektywy zatrudnienia... w obydwu przypadkach @Ara ma rację. Dodatkowo niechęć do przebranżowienia się oznaczać może - nie musi! - swoiste wywyższanie się na zasadzie "ja gdzie indziej nie pójdę, niech inni to robią".

Odpowiedz
avatar PannaMi
0 0

@Moby04: Zdecydowanie nie jest to branża w której są bajeczne perspektywy zatrudnienia. Oferty może i są ale najczęściej na śmieciowe umowy i za małe pieniądze. Są też oczywiście oferty na dobrych warunkach ale z doświadczenia wiem, że pojawiają się raczej sporadycznie. Co do ostatniego to wybacz ale "przebranżowienie się" to dla mnie coś zupełnie innego niż olanie studiów, kursów, doświadczenia i cofnięcie się do pracy na produkcji gdzie właściwie wymagane jest tylko wykształcenie średnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2016 o 19:05

avatar kropla
1 1

@Kecaw: Na tym portalu jeśli nie masz problemów ze znalezieniem pracy, bądź jeśli nie pracujesz w sklepie/call center/ochronie to masz postawę roszczeniową i życia nie znasz;)

Odpowiedz
avatar nighty
2 2

Też jestem na etapie szukania pracy. Niby dostałam mailowe zaproszenie na rozmowę w poniedziałek do "małego sklepu z tanią odzieżą" ale zaintrygował mnie dopisek do "proszę sobie przygotować przynajmniej 4 godziny". I już z samego tego dopisku czuję że coś jest nie halo. Zastanawiam się czy w ogóle tam iść.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2016 o 21:07

Udostępnij