Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po wczorajszym spotkaniu pierwszego stopnia z menelem w tramwaju (http://piekielni.pl/73001) myślałem że…

Po wczorajszym spotkaniu pierwszego stopnia z menelem w tramwaju (http://piekielni.pl/73001) myślałem że wiem już wszystko na temat rzeczy mogących mnie spotkać w komunikacji miejskiej.

Otóż myliłem się. Srogo. Nie spodziewam się że ktokolwiek mi uwierzy bo gdyby mi ktoś powiedział że 2 dni z rzędu zetknął się z dwoma menelami, to bym sobie raczej uciął nos niż uwierzył. I bym kurka nie miał nosa (może to i dobrze).

Ale do rzeczy.
Przystanek: Brama Wyżynna.
Tramwaj: Linia 11.
Kierunek: Chełm.

Kto trochę czasu w trójmieście spędził wie że tramwaje tej linii, niezależnie od pory dnia, są zawalone ludźmi po brzegi.
Toteż, podchodząc do drzwi z zamiarem wejścia zdziwiłem się gdy ujrzałem prawie pusty skład.

Zdziwienie ustąpiło miejsca odruchowi wymiotnemu i olśnieniu z chwilą otwarcia drzwi, gdy do moich nozdrzy dotarł odór... domyślacie się czego. Powiem tylko iż jegomość który usadowił się mniej więcej po środku składu śmierdział tak, że skutecznie oczyścił skład z większości pasażerów na przystanku na którym wsiadł. W promieniu 8 metrów w obie strony nie było nikogo.

I jak w poprzedniej historii pisałem że to smutne, tak teraz napiszę że mnie ku**ica strzela jak widzę menela w tramwaju. Dlaczego?

Po pierwsze - jedzie za ciężko zarobione pieniądze uczciwych obywateli. Bo jeśli nie ma biletu (wątpię by miał) to otrzymany mandat, z racji braku możliwości ściągnięcia należności pokrywa skarb państwa z podatków.

Po drugie - Gdy płacę choćby te głupie 3zł za bilet, to chyba mam prawo oczekiwać w miarę godnych warunków podróżowania. Capiący gównem menel skutecznie to prawo mi odbiera.

I jak wczoraj jeszcze marzyłem o wdrożeniu przez nasz ukochany rząd programu pozwalającego na wyłapywanie i resocjalizowanie takich jednostek, to teraz marzy mi się rzecz niestety ścigana prawem.

PS: W drodze powrotnej udało mi się spotkać jegomościa z wczoraj. Oczywiście w niezmienionej garderobie. Chyba dla jaj pomiędzy dwoma przystankami zmienił miejsce trzykrotnie. Strzelałbym, oj strzelał...

komunikacja miejska i jej pasażerowie

by Armageddonis
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 19

Kiedyś w autobusie podpuściłem kilku dresików do wyrzucenia takiego śmierdziela. Tzn tak go postraszyli, że sam wyszedł.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

@Day_Becomes_Night: Wystarczyło otworzyć okna, spryciarzu.

Odpowiedz
avatar RedHeadCath
9 11

@NotableQ: W takim razie ciesz się. I patrz na co siadasz. A wariatkę też widziałam, i w sumie był to smutny widok. Kobieta ewidentnie potrzebuję pomocy specjalisty.

Odpowiedz
avatar urbandecay
8 8

@NotableQ: Nie spotkałaś, bo oni tam na szczęście nie mieszkają :P Po Krakowie jeździła swego czasu też taka walnięta baba. Niczym nie wymachiwała, za to na cały autobus gadała do siebie o polityce. Głównie o Pinochecie.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
7 7

@urbandecay: W Krakowie był kiedyś taki postrzelony mały dziadek w berecie. Jeździł głównie liniami pospiesznymi (501, 511), siedział zawsze z przodu i wysokim, skrzekliwym głosem zapowiadał przystanki, w międzyczasie dodając coś w stylu: "na Nową Hutę jedzie, na kombinat, przystanek (tu nazwa), proszę wsiadać, na Nową Hutę jedzie". Przez pierwsze pięć minut było to nawet zabawne, po piętnastu już mocno denerwujące, a po pół godziny miałem ochotę go zadusić.

Odpowiedz
avatar Mistraali
3 3

@Fomalhaut: Dalej jeździ albo zyskał wiernego naśladowcę. Przed miesiącem zdarzyło mi się go spotkać w jednej z linii na Prądnik Czerwony. Fakt, na początku się uśmiechnąłem, ale w miarę kolejnych przystanków moja sympatia do niego malała..

Odpowiedz
avatar urbandecay
2 2

@Fomalhaut: Dziadka nigdy nie spotkałam, ale też wspomnianymi liniami się nie poruszam, a szkoda :D "Moja" baba za to, to okaz sprzed nawet 7 lat, nie wiem czy jeszcze się pojawia, ale poruszała się w kierunki Piaski Nowe /Kurdwanów. Spotkałam ją ze dwa razy, w 164 i 50 albo jakimś innym tramwaju w tamten rejon.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@NotableQ: zapraszam do 3 i 8 :)

Odpowiedz
avatar Aki
3 7

Od razu zaznaczam, że nie zamierzam polemizować z piekielnością sytuacji. Ale dziwi mnie, że kogoś taka sytuacja dziwi. Procent autosbusów w których akurat jedzie taki osobnik nie jest duży ale wystarczająco wysoki by nie być w szoku kiedy trafią się dwa w dwóch kolejnych dniach. Może to kwestia miasta. Ja mieszkam w Warszawie i tutaj rzeczywiście, zdarzają się oni. Może w Trójmiejście znacznie rzadziej?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2016 o 22:09

avatar RedHeadCath
4 6

@Aki: Zdarzają się, wiadomo ale nie codziennie pachną przy okazji świeżymi ekstrementami. Zazwyczaj po prostu towarzyszy im aromat żula który przyjemny nie jest ale też nie wywraca żołądka na drugą stronę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@Aki: no właśnie też się trochę dziwię, że zaczynamy sobie opowiadać historie pt. "W tramwaju był śmierdzący żul" (w zasadzie tak mogłaby brzmieć cała historia). Sezon ogórkowy na piekielnych się zaczyna czy jak?

Odpowiedz
avatar Armageddonis
10 10

@recaptcha: Zauważ różnicę pomiędzy "w tramwaju był śmierdzący żul" a " w tramwaju był tak śmierdzący żul że na żadnym końcu pojazdu nie dało się wytrzymać dłużej niż jeden przystanek bo zaczynało się mieć odruch wymiotny".

Odpowiedz
avatar Armageddonis
6 8

@Fomalhaut: Nie wiem już czy jesteś bardziej żałosny czy śmieszny.

Odpowiedz
avatar Wiesiak
12 12

Na każdej linii tramwajowej są, byli i będą... Teraz jak sie zrobilo ciepło to kierunek obierają najczęściej na Jelitkowo... Ah, przypomniała mi się sytuacja z linii numer 12 :D. Cały tramwaj opustoszał przez pachnącego Pana, w akompaniamencie wymiotów młodego faceta, który nie wytrzymał smrodku.

Odpowiedz
avatar Gbursson
3 3

@Wiesiak: Jelitkowo!!! <3 :D

Odpowiedz
avatar Wiesiak
3 3

@Gburrsson Jelitkowo, no Jelitkowo :D

Odpowiedz
avatar Malibu
13 15

@ZaglobaOnufry: Ludzie na SORze pracują raczej z własnego wyboru i wiedzą na co się piszą. A taki żul nie dość, że "kradnie" usługę to jeszcze można rzec niszczy mienie ( siedzenie na którym nikt nie chce usiąść staje się nieprzydatne).

Odpowiedz
avatar Armageddonis
9 15

@ZaglobaOnufry: Niech zgadnę: Okrada mnie z własnych pieniędzy jadąc na mój koszt, odbiera mi przyjemność podróży, sprawia że prawie zwymiotowałem wyborny obiad, wygląda jak gówno i jest obciążeniem dla społeczeństwa. Utylizowałbym.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-5 11

Mnie denerwuja tez palacze, kurzacy - mimo zakazu i bezczelni pasazerowie, rozwalajacy sie obutymi nogami na siedzeniach.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
7 11

@ZaglobaOnufry: zwracasz takiemu uwagę, że jest zakaz palenia w autobusie. Gdy nie reaguje idziesz do kierowcy, a ten wywala kopcącego. Ja tak zrobiłem. No chyba że w Niemczech to byś nie zrozumiał co w odpowiedzi po arabsku od palacza słyszysz. A i kierowca by nie być posądzonym o nietolerancję kulturową też nie zareaguje.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 1

@vonKlauS: Prawo obowiązuje wszystkich. Nawet zielonych ufoludków.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 4

@obserwator: no nie wiem, w świetle prawa osobami fizycznymi nie są, bo musieliby być ludźmi. a traktować ich jako zwierzęta? - chyba by się obrazili; To znaczy można traktować ich jak zwierzęta, pod warunkiem, że nie mają potężniejszych laserów.

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

@PiekielnyDiablik: Acz i tak się zastanawiam, co by było, gdyby to ktoś z naszych zauważył w niemieckim sklepie źle zachowującą się imigrancką rodzinę, po czym zwrócił jej uwagę, żeby krakała jak i one, gdy wejdą między wrony - i ujawnić swoją narodowość. Po angielsku to brzmi "Do as the Roman do when in Rome" Wszystko mi w ogóle przypomina kawał, który znajdziesz szukając zwrotów "mają trzy problemy" oraz "przychodzicie z nożami"

Odpowiedz
avatar Trepcio
9 15

Widać nie słyszałeś jeszcze o "paradoksie żula". Polega on na tym, że: 1. Gdy żul jedzie tramwajem to tramwaj jedzie żulem. 2. Gdy żul już nie jedzie tramwajem, to tramwaj dalej jedzie żulem.

Odpowiedz
avatar Malibu
-2 8

Dobrą opcją byłoby wpuszczanie do autobusu ludzi dopiero po jakimś okazaniu biletu. Niestety nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania np. w Krakowie w godzinach szczytu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Malibu: W Berlinie, czy Karlskronie tak to funkcjonuje. Każdy wchodzi przednimi drzwiami i okazuje bilet.

Odpowiedz
avatar Malibu
3 5

@mietekforce: Może trafiłam na taki martwy okres w Karlskronie ale autobusy były pustawe w porównaniu do tego co obserwuję w Krakowie. Co do Berlina nie mam pojęcia. Zwyczajnie ciężko mi sobie wyobrazić takie rozwiązanie na linii 139 w godzinach szczytu, ludzie upchani jak sardynki, spóźnienia nie raz sięgające kilkudziesięciu minut i do tego wszystkiego jeszcze sprawdzanie biletu każdemu?

Odpowiedz
avatar Armageddonis
3 3

@Malibu: Zamontować czytnik QR kodów przy każdych drzwiach, na każdym bilecie z tyłu jest taki QR kod. Jeśli skaner nie wykryje biletu, po cichu wzywa kanarów na najbliższy im przystanek by dokonali kontroli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Malibu: Mi także ciężko to sobie wyobrazić. W Berlinie nie trafiłem na tłok w autobusie - tylko w pociągu, a tam nikt tak biletu nie sprawdza. A Karlskrona to małe miasto i niezbyt tłoczne. Mimo to przy wejściu do autobusu tworzył się mały ogonek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@mietekforce: w Londynie też się wchodzi do autobusu najpierw pokazując bilet tylko tam przeładowany autobus to oznacza, że stoi kilka osób i wszystkie miejsca siedzące są zajęte. W Krakowie też nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania, gdzie przez 8 lat jeździła ściśnięta jak sardynka autobusami i tramwajami :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Armageddonis: Menel i tak mandatu nie zapłaci. Już nawet użytkownik 'OkrutnyKanar' przyznał, że Cyganom i menelom wezwań nie wystawia, bo to i tak nic nie daje, a nie ma jaj, żeby ich wyrzucać z autobusu.

Odpowiedz
avatar czesiuwisniak
2 4

W Warszawie też mamy z tym problem. W tramwajach na trasie Arkadia-Dworzec Gdański-Bródno i z powrotem często można spotkać niepełnosprawną umysłowo żuliettę o ksywie Babcia Śmierdziuszka. Włazi do wagonu, gada do siebie, potem zaczyna rzucać obelgami i groźbami do pasażerów a wokół niej robi się pusto. Od smrodu i strachu, że wariatce coś jeszcze może strzelić do głowy. Prowadzący tramwaje zawsze odpowiadają "a co ja mogę zrobić". Ciekawy jestem co na to opieka społeczna i inne władze za to odpowiedzialne.

Odpowiedz
avatar ooomatko
0 2

Idzie się do kierowcy/motorniczego. Mówi, że żul jest agresywny i próbuje cię pobić/napastuje(w zależności od płci). Kierowca ma obowiązek żula się pozbyć.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 5

@ooomatko: Nie trzeba zmyślać. Większość spółek KM ma w regulaminie zapis pozwalający wywalić pasażera niechlujnego i o odrażającym zapachu.

Odpowiedz
avatar Kapitan_Nemo
3 3

W kwestii formalnej. Spotkanie pierwszego stopnia jest wtedy gdy widzisz obiekt z daleka. Gdy jesteś wstanie zaobserwować fizyczne oddziaływanie obiektu na otoczenie (np. zapach) to już jest stopień drugi.

Odpowiedz
avatar Gadzina
0 2

To jest paradoks komunikacji. Jedzie żul tramwajem a tramwaj jedzie żulem.

Odpowiedz
avatar obserwator
1 1

A dziwicie się teraz, że onego czasu w Białymstoku panowie, co podobno czapek nie noszą, nie dopuszczali takich cuchnących do wejścia?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

strzelać, to może za dużo; Jednak w międzywojennym kodeksie był paragraf i za żebractwo i włóczęgostwo, wysyłano do obozów pracy. Może to wyglądać jak kara, ale raczej jako przymusowa pomoc. A jednocześnie uwolnienie przestrzeni publicznej od zawadzających czy nawet niebezpiecznych osobników. Przy wprowadzaniu tego dziś, oczyścicie należałoby przemyśleć i dostosować kryteria klasyfikacji tego czynu.

Odpowiedz
avatar burninfire
-1 1

Jak się zwykło mówić "nie zobaczyć menela w Gdańsku to jak nie zobaczyć wieży Eiffla w Paryżu", dziwi mnie, że ktoś może tam mieszkać i mieć zdanie o menelach, że to pokrzywdzone przez życie jednostki. I dziwi/przeraża mnie, że tą swoją "piękną" ideę można tak szybko porzucić, bo się zobaczyło menela w tramwaju. Polecam się zastanowić nad swoim pojmowaniem świata, bo autorze, łykasz mocne słowa niczym młody pelikan. I to jest smutne, nawet bardziej niż zamenelowany Gdańsk.

Odpowiedz
avatar student_prawa
1 1

Jeśli kiedyś zrealizujesz swoje marzenia, nie zapomnij dać znać, gdzie wysyłać Ci paczki :)

Odpowiedz
Udostępnij