Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Godziny wczesnowieczorne. Wracam z pracy, wstępuję do oddziału Poczty Polskiej. Zamierzam wysłać…

Godziny wczesnowieczorne. Wracam z pracy, wstępuję do oddziału Poczty Polskiej. Zamierzam wysłać list polecony.

Jak zwykle wita mnie spora kolejka. Grzecznie się ustawiam na końcu ogonka; chcę kupić kopertę na list, aby potem ją zaadresować i - odstawszy kolejkę po raz drugi - nadać w okienku. Nic nie poradzę: adresowania przy okienku nie lubię, bo przedłuża to czas obsługi i działa na nerwy innym.

Mimo, że to XXI wiek i w miastach stoją automaty z batonikami, napojami, kawą, prezerwatywami, zabawkami, zniczami oraz innymi bzdurami, to na pomysł wynalezienia pocztowego automatu do kopert nikt nie wpadł. Oddzielnego okienka na zakup takich rzeczy poczta też oczywiście nie ma. Samodzielne stojaki, z których brało się koperty i podobne artykuły, zostały usunięte: Janusze biznesu kradli te cenne, warte kilkadziesiąt groszy artefakty.

Po bez mała półgodzinie zdobywam upragnioną kopertę, staję z boku i adresuję. W międzyczasie słucham, jak starszy pan chce w okienku zrobić wpłatę na 240 tysięcy złotych. Pani rozpoczyna próby dokonania transakcji, jednak "w komputerze pokazuje się jakieś coś i ona się boi, bo to dużo pieniędzy".

Zostaje już tylko jedno okienko wolne. Ale działa w tempie mocno spowolnionym, bo obie panie, typowe relikty czasów schyłku PRL-u - nie ubliżam, tylko beznamiętnie stwierdzam fakt - razem próbują opanować ów złowrogi komputer, w którym wciąż wyskakuje zagadkowe "jakieś coś".

Ogólnie oddział ma cztery okienka, ale zawsze działają tylko dwa. Co z pozostałymi? Ot, w jednym stoi pokaźnych rozmiarów obraz rozradowanego papieża w cenie jakiejśtam; w drugim piętrzą się zwały gazet piszących o ogródkach działkowych, małych pieskach, cudach i objawieniach, gotowaniu oraz ekscytującym życiu gwiazd telewizji.

Około 45-letnia pani z kolejki chce pomóc poczmistrzyniom, więc dzwoni do "Michała, który się na komputerach zna", może "on coś pomoże". Niestety, tajemniczy Michał nie jest w stanie na odległość opanować pocztowego oprogramowania.

Kolejka wlecze się jak trup za pogrzebem. W okienkach, gdzieś za opartym o mydło "Biały Jeleń" obrazkiem papieża - tym razem w wersji kieszonkowej - co chwilę piskliwym głosem dzwoni telefon. Panie muszą go odbierać, jednocześnie mając na głowie wciąż nieopanowany komputer i rosnący tłum petentów.

Po kolejnej półgodzinie stania i obserwowania tej szopki mój list został nadany; zajęło to niecałą minutę. Tak, dla tej minuty czekałem godzinę.

Wychodząc, słyszę słowa dwóch konsultantów Banku Pocztowego, którzy siedzieli i bezczynnie zabijali czas. "Świetny obrót, przez cały dzień mieliśmy jednego klienta."

Ja nie winię za ten syf obu pań z okienka (ogólnie całkiem miłych), obu bankowców, listonoszy ani nikogo, kto tam haruje. Ja im współczuję. A szefowi i menadżerom tej instytucji chciałbym napisać wiadomość, która może ich zaskoczyć: na pocztę nie chodzę kupować książek o zdrowym odżywianiu, bateryjek Duracell, wesołych malowanek, szamponów ani podobnego badziewia; ja - jak i inni klienci - chodzę tam, by wysłać lub odebrać przesyłkę. Może usuńcie osoby zajmujące się zamawianiem i dostarczaniem tego "gorącego towaru", a zwolnione etaty przeznaczcie dla młodych i życiowo zaradnych (!) pracowników, którzy zasiądą w pustych dotąd okienkach. Urzędy pocztowe przestaną wyglądać jak odpustowe bazary, a sprawność obsługi się zwiększy. Naprawdę, na tym tylko zyskacie.

list wysyłamy

by vonGoethe
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar seemann
9 9

u mnie już nawet druki na polecone trzymają pod ladą... :]

Odpowiedz
avatar Issander
15 17

Problem w tym, że poczta na liście zarabia 10 gr a na obrazku z papieżem 10 zł. Jako biznesmen wolałbyś sprzedać 100 produktów na których zarobisz 10 gr (i się namęczyć, bo trzeba wykonać sto razy więcej pracy, a jednocześnie znaleźć i zachęcić stu klientów), czy jeden, na którym zarobisz 10 zł?

Odpowiedz
avatar vonGoethe
8 8

@Hansa Rck: Niemniej starszy pan próbował, bo właśnie dokonywał obrotu jakimiś nieruchomościami. Może właśnie dlatego oprogramowanie nie chciało działać? Nie znam się, widziałem to tylko z perspektywy klienta.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 12

Koperty można kupić w markecie, papierniczym, albo złożyć z kartki A4. Jak się używa Envelo, to nawet od razu z nadrukowanym znaczkiem itp. Po co czekać? A co do zwalniania etatów by zatrudniać młodych - niby spoko, ale jak ktokolwiek dopracowałby do emerytury, gdyby tak robić?

Odpowiedz
avatar vonGoethe
16 18

@bloodcarver: Czasami o konieczności wstąpienia na pocztę przypominasz sobie dopiero, gdy ją mijasz. A sklepy papiernicze i markety nie zawsze stoją obok. Kartki A4 też nie każdy przy sobie nosi. No sorry, skoro głównym celem istnienia poczty jest obsługa ruchu przesyłek, a owe wymagają kopert, to problem obrotu tymi kopertami poczta chyba powinna jakoś ogarnąć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2016 o 22:22

avatar vonGoethe
25 27

@bloodcarver: Wiozłem dokumenty, które dostałem do wysyłki; osoba dająca mi je nie obdarowała mnie kopertą. Ale dobrze, masz rację. Poczta, na której te koperty są jednym z podstawowych artykułów, nie musi martwić się łatwością ich obrotu. Klient tę kopertę powinien sobie zawczasu kupować w innym sklepie, a owa poczta powinna łatać budżet poprzez handel rajstopami.

Odpowiedz
avatar laurakapelewska
25 25

@bloodcarver: Nie no idiota z niego, ze chciał kupić kopertę na poczcie... Bloodcarver masz coś z głową

Odpowiedz
avatar grupaorkow
23 23

@bloodcarver: no tak, przecież to logiczne, że koperty kupuje się w supermarkecie, a rajstopy i słodycze na poczcie. U fryzjera kupimy kilo sera, u praczki pocztowe znaczki. Nie wiem jak można być tak nie ogarniętym życiowo i zrobić inaczej, toż nawet Brzechwa wyjaśniał co i jak.

Odpowiedz
avatar poprostumort
10 10

@grupaorkow: wybacz ale tak mi się skojarzyło z twoim komentarzem :D "Rosną w Polsce domy z czerwoniutkiej cegły, Domy wznosi piekarz, bo w tej pracy biegły. Handel Zagraniczny rozwijają zduni. Znają koniunktury z gawędzeń babuni."

Odpowiedz
avatar R4ndy
6 6

@bloodcarver: Envelo... zaiste genialny wynalazek, cóż z tego, że znaczek można sobie wydrukować skoro aby nadać polecony i tak trza odstać w kolejce.

Odpowiedz
avatar krogulec
6 8

Jak to co wyskoczyło w programie pocztowym. Pewni informacja, że powyżej pewnej kwoty trzeba takie transakcje zgłaszać do urzędu skarbowego. Notabene kto takie rzeczy robi na poczcie?

Odpowiedz
avatar grruby80
1 5

Gdyby pocztą nie zarabiała na tych gadżetach, to by ich nie było. Widocznie ktoś to kupuje.

Odpowiedz
avatar Glon_morski
8 8

A tak zupełnie z innej beczki. Czy znacie choć jedną osobę, kogokolwiek, kto po rajstopy, płyn do naczyń, układankę dla dziecka, znicze, czy inny tego typu gadżet idzie na pocztę? Myśli sobie pewnie taki: "O, mydło się kończy, skoczę na pocztę, przy okazji jeszcze wezmę jakiś napój, co będę szedł do sklepu na rogu. Lubię kolejki." O, albo kołdra. Przecież poczta to pierwsze miejsce, o którym pomyślisz, gdy będziesz potrzebować nowej kołdry. Nie sklep z wyposażeniem domu, nie supermarket nawet, nic z tych rzeczy. Poczta! [Tak, widziałam w jednym urzędzie pocztowym za panią na wystawce kołdrę. Wielką, puchową, do sprzedania.]

Odpowiedz
avatar mitzeh
14 14

@Glon_morski: ja myślę, że to jest raczej skierowane do ludzi, którzy już stojąc w kolejce przelecą wzrokiem po tych wystawkach i pomyślą "o, faktycznie, miałem kupić mydło, to od razu wezmę tutaj, zamiast lecieć jeszcze do sklepu". A że na poczcie kolejki - wiadomo, im dłuższa kolejka, tym dłużej się stoi i tym więcej ma się czasu na oglądanie eksponatów i odkrycie, że w sumie to przydałoby się coś tam kupić ;) Ale kołdry nie umiem wytłumaczyć.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
4 4

@Glon_morski: sprzedaż impulsowa się to nazywa. Na tej zasadzie, wyjaśnionej przez @mitzeh, działają też towary przy kasach w marketach ułożone.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

@vonKlauS: sprzedaż impulsowa, chyba raczej wymuszeniowa, jak będę tracił 30 min. w kolejce na poczcie, to w końcu to kupię, to co i tak potrzebuję. Gdyż wizyta zabrała mi czas na trzy wizyty w sklepie. btw. ceny tych na poczcie są istotnie wyższe, bo jest w nich też wliczona premia za sprzedaż dla kasjera/listonosza który to komuś wcisnął. Ciekawe czy dla kierownika placówki też jest działka? - wniosek nie kupować, może pójdą po rozum do głowy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Trocjhę fascynują mnie tego typu opowieści, bo o ile ona listonoszy często narzekam, o tyle moja poczta jest bardzo sprawna. Ale nie należy mieć skrupułów przed adresowaniem przy okienku :)

Odpowiedz
avatar ninny
7 9

@Drago: A ja akurat uważam, że skrupuły należy mieć, i wielki plus dla autora za takie zachowanie. Każdy mógłby sobie adresować przy okienku, chociaż myślę, że jest to tak samo niekomfortowe dla klienta, pani z okienka (bo przecież kolejka stoi...) i klientów w kolejce. Tak się składa, że jestem sekretarką, więc i częstym gościem na poczcie. Wyobrażasz sobie, że adresuję listy przy okienku? :) Ja też nie. A dlaczego niby klient wysyłający jeden list ma prawo adresować go przy okienku, a ja z pięcioma listami już tego prawa miałabym nie mieć?

Odpowiedz
avatar hulakula
4 4

@ninny: kiedyś trafiłam na panią w okienku, co mi powiedziała, że niby mają takie wewnętrzne zarządzenie, że przyjmują tylko 20 listów na raz. i jak mam do nadania więcej niż 20 poleconych - to muszę z resztą stać drugi raz w kolejce....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@ninny: Bo nadanie jednego listu trwa dużo krócej, to chyba oczywiste. A jeśli osoby na stanowiskach typu sekretarka nie mają na stanie kopert, to są słabo ogarnięte.

Odpowiedz
avatar Euphorbia
6 6

Smutne jest to wszystko, bardzo. Matka moja pracuje na poczcie. Nie dziwi mnie, że coś wyskoczyło w programie, ma on wiele luk z którymi nic nie da się zrobić z poziomu urzędu. Pracowników ciągle zwalniają, i tak dobrze, że dwa okienka były otwarte. Czasem te panie siedzą po 12 godzin same (!), w między czasie jeszcze odprawę trzeba zrobić, towar wyłożyć, o toalecie czy śniadaniu nie ma co myśleć. Ten cały bazar z szamponami to wymysł szatana ale ludzie to kupują, serio. Czasem panie w okienku wciskają te gazetki. Dlaczego? Nie z dobrej woli, plan trzeba wyrobić bo będzie nagana.

Odpowiedz
avatar Jorn
4 6

Przynajmniej w placówce Poczty Polskiej możesz kupić kopertę. Ja takiej możliwości w Poczcie Belgijskiej nie mam. Owszem, mogę kupić 100 kopert, ale jednej nie.

Odpowiedz
avatar Pani_i_Wladczyni
2 4

Ja w takich sytuacjach po kopertę podchodzę od razu do okienka z "przepraszam, czy mogę tylko kopertę i druczek na polecony?", spokojnie ją adresuje i stoję w kolejce tylko raz żeby wysłać przypominając pani w okienku żeby doliczyła kopertę. Chyba, że masz panie w stylu "łolaboga nie, bo ukradno! Niech stanie w kolejce!"

Odpowiedz
avatar jass
-1 1

@Pani_i_Wladczyni: I wyobraź sobie że czasem faktycznie próbują kraść, byłam świadkiem tego jak babka na poczcie przypominała facetowi że przecież brał jeszcze kopertę, więc w sumie trochę je rozumiem, taka koperta do koperty i w ciągu miesiąca się ładna sumka do wyrównania uzbiera. Nie rozumiem natomiast co to za problem odstać swoje w kolejce a potem usunąć się trochę na bok przepuszczając jedną osobę, i jak ona skończy z zaadresowaną już kopertą dokończyć transakcję. Często bywam na poczcie, w dodatku prawie zawsze jest tam otwarte tylko jedno okienko (a poczta otoczona masą mrówkowców, więc zawsze jest tłum petentów), nie wyobrażam sobie robienia sobie krzywdy ustawianiem się z powrotem na końcu kolejki.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
3 3

Dawno temu na pocztach zainstalowano automaty znaczkowe. Kładło się list/paczkę na tacce wagi, wybierało rodzaj przesyłki i po opłaceniu odpowiedniej kwoty dostawało wydrukowany samoprzylepny znaczek. Nawet parę razy udało mi się z tego skorzystać. Później w prawie każdej placówce na maszynie wisiała kartka z napisem nieczynne/awaria. A potem je usunięto. Wysoka awaryjność? Nieumiejętność/chytrość obsługi typu wybranie listu i przyklejenie na paczkę?

Odpowiedz
avatar vonGoethe
6 6

@Doombringerpl: Powiem Ci tak. Chyba zarówno forma odmiany czasowników w moim tekście, jak i informacja w profilu wyraźnie określa, jakiej płci przedstawicielem jestem. A skoro mowa o tym, co opisujesz jako "po pierwsze" i "po drugie", to już wyżej dyskusja na ten temat się odbyła. I nawet znalazł się w niej mój komentarz wyjaśniający, dlaczegóż w owej sytuacji - o, nieogarnięty! - nie miałem ani ryzy papieru, ani dostępu do wzorów w internecie, ani do innych wspaniałych ułatwień. Niemniej dziękuję Ci za odkrywcze rady.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 4

@vonGoethe: i w dodatku pewnie jeszcze nie zabierasz na miasto drukarki, żeby te wszystkie papiórki wydrukować. CIENIAS.

Odpowiedz
avatar PannaJanka
1 1

Właśnie po to, by nie stać w kolejce dwa razy, zawsze mam koperty w szufladzie i blankiety na polecone. I nawet te żółto - niebieskie naklejki na paczki. Wszystko wypełniam w domku i gotowe kładę w okienku. I od razu proszę o kilka nowych blankietow, albo kupuje znaczki :)

Odpowiedz
avatar Venecjan
-1 1

Cięcie kosztów jest powodem, że na 4 okienka czynne są 1-2. I na to akurat pani z poczty niewiele ma do powiedzenia. Pewnie się cieszy, że jeszcze pracuje. A co do wieku pracujących kobiet, no cóż, na starsze lata ludzie też muszą jeść, zapłacić czynsz - powietrzem nie da się zapełnić żołądka. Przy obecnych tendencjach rządzących, aby jak najpóźniej osiągać wiek emerytalny, coraz starsze osoby będziemy widzieli na różnych stanowiskach pracy. Obecni młodzi, też kiedyś się zestarzeją, i pewnie nie chcieliby być wykopywani z pracy, tylko z tego powodu, że są już mniej sprawni.

Odpowiedz
avatar Papel
0 0

Poczta Polska to jeden wielki burdel. Pracownicy szwregowi często są niewystarczająco przeszkoleni albo w ogóle ich brakuje bo płace są śmiesznie niskie. Przez to że administracja w tym molochu jest przerosnieta, bo trzeba gdzieś poupychac partyjnych kolesi (nie istotna opcja polityczna) to sprzedają jakieś bzdury na okienkach i starają się jakoś łatać swój budżet

Odpowiedz
avatar emillq94
0 0

U mnie na poczcie nigdy nie ma problemów.

Odpowiedz
Udostępnij