Przygody randkowe wracają, dzisiaj o panach, których nazywam Księciuniami.
Sami Księciunie uważają się za smalców... tfu, samców alfa. Smalczość alfa polega na tym, że oni szukają kobiety, aby nią dyrygować, bo, niestety, gary same się nie myją, skarpety nie piorą, no i po trzydziestce własna ręka też się nudzi.
Księciunio ma odpowiednio zarysowany światopogląd. Na cele ewolucji i ogólnie wszelkiego stworzenia jest on, ewentualne koledzy od piwa i przesiadywania na samczych forach w internecie (jakby ktoś nie wiedział - Księciunie zbierają się forach, aby jęczeć na temat upadku męskości i wyższości swojej nad kobietami). Poniżej Księciuniów jest każda kobieta i każdy "ciota", przy czym przez "ciotę" należy rozumieć "każdego faceta, który nie podziela filozofii Księciunia".
Księciunio na portalach randkowych uderza z zaskoczenia. Zazwyczaj szybko przechodzi do rzeczy, pisząc coś w stylu "zapraszam na kolację ze śniadaniem", czy po prostu "brałbym cię". Nie jest zainteresowany rozmową. W sumie nie jest zainteresowany niczym poza zaruchaniem, ale w pokoju skarpetki zaczynają tworzyć własną cywilizację, a Księciuniom od prania odpadają penisy. Próbuje więc znaleźć kobietę, która by odpowiednio Księciunia uwielbiała, dobrze robiła loda i ogarnęła syf w kawalerce odziedziczonej po wujku Januszu.
Niestety, czasami Księciunie się maskują. Byłam na randce z co najmniej dwoma: jeden nie zainteresowany absolutnie niczym poza zaciągnięciem mnie do łóżka, z drugiego wyszło dopiero po kilku randkach, gdy był zdziwiony, że zaraz po wejściu do jego domu nie zrobiłam mu obiadu.
Historyjka bez puenty, może prócz krótkiego stwierdzenia, że smalców alfa należy omijać, bo ani ładne to-to, ani przydatne do czegokolwiek.
Z własnego doświadczenia dodam, że poglądy takich "smalców alfa" najczęściej są winą ich matek, które ich nauczyłyusługując za młodu, że to normalne...
OdpowiedzChętnie poczytam więcej :D
Odpowiedz@maat_: Dołączam się do postulatu :)
Odpowiedz@hotchilli: Fajnie się czyta :D
Odpowiedz@maat_: tez dołaczam
OdpowiedzCiekawe jaki typ kobiet szuka swoich rycerzy na białych koniach na portalach randkowych. Bo, że tam tacy nie przesiadują to raczej nie jest wiedza tajemna, którą trzeba zdobywać miesiącami. Powiedzmy sobie szczerze - mężczyźni o cechach pożądanych przez bywalczynie stronek randkowych albo są od dawna w związkach, albo są wolni i swojej "drugiej połówki" szukają w miejscach większej podaży, a nie kierując się zasadą "na bezrybiu i rak ryba". Same portale randkowe to siedlisko typów opisanych w historii, a z drugiej strony desperatek tkniętych zębem czasu i przerażonych widmem staropanieństwa, którym z każdym dniem zegar tyka coraz szybciej, a gumowi przyjaciele na baterie z pikantnego urozmaicenia stają się jedynymi towarzyszami niedoli.
Odpowiedz@Fomalhaut: Mówisz to z własnego doświadczenia, czy po prostu wyssałeś te rozważania z palca?
Odpowiedz@vera: Wie co mówi!
Odpowiedz@Armagedon: Nie bardzo. Szukanie partnera na portalu wymaga cierpliwości i dużego poczucia humoru. Ludziki są zabawni, a że jest ich tam mnóstwo, to i proces wyboru jest dosyć długi. Ale co się człowiek przy tym uśmieje to jego.
Odpowiedz@vera: Z własnego doświadczenia? Nie, nie przeglądam tego typu stron. Raczej z opisów ludzi, którzy efektami swoich poszukiwań dzielą się publicznie. Ty sama piszesz na jakie elementy się natykasz. Czy sądzisz że z drugiej strony jest inaczej? Czyli, że wszystkie kobiety na portalach randkowych są tak doskonałe jak ty? Że tylko faceci są zboczeni, popieprzeni i mają wygórowane żądania? Chcesz znaleźć wartościowego człowieka? Może spróbuj na stronie płatnej, gdzie jest jakaś weryfikacja. No chyba, że jesteś masochistką, albo w jakiś sposób kręcą cię takie "łowy". Ale wtedy nie narzekaj, że w bagnie tak ciężko trafić na złoty samorodek.
Odpowiedz@Fomalhaut: w sumie... skoro alfy jeszcze nie zmieniły strategii to znaczy, że udaje im się znaleźć odpowiednie kobiety. Ja sama miałam nieprzyjemność znać zakompleksioną pannę, która była w stanie oddać serce, pieniądze i ciało za teksty w stylu "bolało, jak spadałaś z nieba?". Tak, bywała na portalach randkowych.
OdpowiedzNie wiem co Ty ciągle masz takie problemy z facetami. Skoro wszyscy są jednakowi i myślą tylko o jednym to weź pierwszego z brzegu i nie marudź. A na portalach randkowych siedzą same Sebixy, Janusze no może czasem jakiś Mati wpadnie, ale materiału na męża tam nie znajdziesz.
OdpowiedzA ja znam 2 szczęśliwe małżeństwa, co to się właśnie odnaleźli w internetach
Odpowiedz@licho13: W internetach, czy na portalu randkowym?
Odpowiedz@notaras: na portalu randkowym też można. Sama jestem w takim szczęśliwym związku, który zaczął sie na takim właśnie portalu. A i znam osobiście inny związek, też szczęśliwy i wieloletni, i z takim samym początkiem.
Odpowiedz@licho13: Dodaj jeszcze jedno, na takim portalu właśnie poznałam mojego męża :)
Odpowiedznawet jeżeli napisane nieźle to jednak wyziera z tego pretensja starawej, zapuszczonej i z 20kg nadwagi "księciżniczuńki"
OdpowiedzCiekawe, niby dlaczego? Bo ma czelność stwierdzić, że czyjeś zachowanie się jej nie podoba? Oj... Uderz w stół... :D
Odpowiedz@ja_2: Co wy macie z tą nadwagą? Wszystko można o mnie powiedzieć, żem brzydka i zrzędliwa, ale regularnie mnie cofają z krwiodawstwa, bo ważę mniej niż graniczne 50kg...
Odpowiedz@vera: nie znasz się. Nie podobają Ci się Janusze= masz 20 kg nadwagi. I pewnie jesteś stara. Nie daj borze, żebyś była feministką, bo wtedy masz jeszcze wąsy.
Odpowiedz@vera: po prostu generalizujemy, zupełnie tak jak autorka
OdpowiedzDziewczyno, weź ty poszukaj chłopa w realnym świecie. Albo odpuść sobie w ogóle. Czuć desperację od ciebie na kilometr. Może warto przestać szukać na siłę.
OdpowiedzAutorka nie jest singielką, o czym już nieraz przy poprzednich historiach wspominała. Oczywiście nie musisz tego wiedzieć, ale jeszcze bardziej nie musisz na obcych ludzi wylewać jadu bez powodu. Co Ci dał ten komentarz, lepsze samopoczucie? O desperacje (której w historiach Very ze świecą szukać, tak że kulą w płot) tak jak i o wszelkie inne przywary najchętniej oskarżają ci, którzy sami nie są od nich wolni. Historia jak zawsze na plus :)
Odpowiedz"Smalce alfa" mnie rozbroiły :) Dzięki, uśmiałam się :)
OdpowiedzTo się zaczyna robić nudne. Mizoandria?
Odpowiedz@emorojo: Desperacja ;)
OdpowiedzSłyszałem z niepotwierdzonych źródeł, że na takich portalach mają profile też normalni faceci. Są jak Yeti... ktoś kiedyś widział.
OdpowiedzDroga desperatko, spojrzyj do lustra ...
Odpowiedz