Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Skoro już mówimy o wierze... ( http://piekielni.pl/72576 ) Jak możecie się domyślać…

Skoro już mówimy o wierze... ( http://piekielni.pl/72576 )

Jak możecie się domyślać po lekturze dwóch z dodanych przeze mnie historii ( http://piekielni.pl/69674 , http://piekielni.pl/60368 ) Ja... nie darzę specjalną sympatią ludzi, którzy podchodzą do religii jako najważniejszej rzeczy w życiu. A zaczęło się paręnaście lat temu, kiedy okazało się, że będę mieć syna.

Ja i moja żona jesteśmy oboje ludźmi niewierzącymi, nie przejmującymi się specjalnie kościelnymi tradycjami, dlatego wspólnie uznaliśmy, że nie będziemy chrzcić dziecka. Stwierdziliśmy, że kiedy przyjdzie pora, zapoznamy go z pojęciem religii i jeśli sam zdecyduje, że chcę, by była ona częścią jego życia, nie zabronimy mu dokonać wszelkich sakramentów.

Po ogłoszeniu tego, że urodzi się mój pierworodny, moi przyjaciele wpadli w prawdziwą euforię i wręcz wynieśli mnie z mieszkania do baru, stawiając jedno piwo za drugim, a w tym czasie do mojej żony wpadły jej koleżanki, niemal równie ucieszone tym faktem.

Około 23ciej zadzwoniłem do mojej żony, że przenocuję u przyjaciela który mieszkał niedaleko baru, bo nikt z nas nie mógł odmówić sobie picia, a wspomniane miejsce od mojego domu było całkiem daleko. Wparowaliśmy więc we czterech chłopa do jednego, małego mieszkanka, rozłożyliśmy sobie koce i poszliśmy spać.

Następnego dnia, ten z nas który wypił tylko jedno piwo i był już stu procentowo trzeźwy poodwoził nas wszystkich do domów. Wszedłem i moja żona od razu rzuciła mi się w ramiona i zaczęła płakać. Właściwie, to wyglądała, jakby płakała całą noc.

Zapytałem, co się stało, a ona usiadła i zaczęła mi opowiadać...

Obie jej koleżanki wyraziły chęć bycia chrzestną i zaczęły przekrzywiać się w tym, która będzie kupowała małemu lepsze prezenty. Moja żona ucięła jednak dyskusję, mówiąc, że dziecko chrzczone nie będzie.

Wtedy nastąpił zwrot o 180 stopni. Obie zaczęły drzeć się na mają żonę, że jak tak może, że przez nią dziecko pójdzie do piekła, że jest złą matką, kur*ą i że mają nadzieję, że "zdechnie zaraz po urodzeniu, żeby nie dziecko się nie męczyło". Następnie wyszły trzaskając drzwiami.

Dla mojej ukochanej było to szczególnie druzgocące, bo od dawna uważała te dwie kobiety za swoje najlepsze przyjaciółki, a teraz usłyszała od nich, że powinna zdechnąć.

Szczerze? Pierwszy i ostatni raz w życiu miałem ochotę uderzyć kobietę, a właściwie dwie. Już nawet miałem sięgać po telefon domowy, zadzwonić do nich i nawtykać ile wlezie, ale moja ukochana mnie powstrzymała.

Godzinie później zadzwonił telefon, była to jedna z nich - tłumaczyła się alkoholem (We dwie wypiły jedno wino, moja żona piła sok) i przeprosiła, ale kazałem jej, wybaczcie słownictwo, wypi*rdalać.

Co jest nie tak z ludźmi?

przyjaciółki

by WywiadowkaWPiatek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar minutka
34 42

No cóż... psiapsióły bez wątpienia piekielne, ale nie powiedziałabym, że one traktują religię jako najważniejszą rzecz w życiu. Religia tu była tylko pretekstem, żeby Twojej żonie "nawtykać", a bardziej skupiły się na samej ludzkiej otoczce sakramentu. Współczuję Wam obydwojgu, szkoda tylko, że spławiłeś tę nieco porządniejszą... chociaż nie dziwię Ci się, sama bym się wściekła.

Odpowiedz
avatar TheCuteLittleDeadGirl
3 3

@minutka: Mi też się wydaje, że tu nie o nadgorliwość w kwestii wiary chodzi a o "prestiż" zostania chrzestną. Jeden z akapitów o tym, jak to zaczęły się licytować, która będzie dawać lepsze prezenty dość dobrze o tym świadczy. Pewnie gdyby do chrztu doszło i na chrzestną zostałaby wybrana jedna z nich to druga by się obraziła. A jak się okazało, że chrztu nie będzie i żadna tego zaszczytu nie dostąpi to wino+zawiedzione ambicje+ "jak to nie chrzcić, przecież tak wypada" zrobiły swoje i zachowały się jak skończone idiotki.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
2 4

@TheCuteLittleDeadGirl: To dość dziwne, bo nie tak dawno temu czytałem, że chrzestnych bierze się już z łapanki, bo ludzie nie chcą. Raz, że coraz więcej ludzi ma jakieś grzeszki albo zwyczajnie jest niewierzących, a dwa, że o ile kiedyś prezenty dla chrześniaków były drobne, to teraz niektórzy mają już gotowe listy od laptopów, przez quady, po samochody i mieszkania bez mała. A autorowi chwała za to, że nie jest hipokrytą. Szkoda, że w taki sposób przekonał się, kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto nie.

Odpowiedz
avatar Issander
6 30

Abstrahując od historii, naprawdę wcześniej nic nie było po nich widać? Dziwię się, bo ciężko mi jest sobie wyobrazić, że można kogoś uważać za najlepszego przyjaciela i nie znać jego poglądów na, między innymi, religię. Ja tam unikam wchodzenia w głębsze znajomości z takimi ludźmi. Ktoś pewnie powie, że jestem nietolerancyjny, ale przynajmniej nie mam sytuacji takich jak ta, którą opisałeś.

Odpowiedz
avatar psychomachia
7 7

@Issander: może myślały, że się nawróci albo ochrzci "bo tak trzeba".

Odpowiedz
avatar Waldas
6 22

@Zlotowa85: Ktoś, kiedyś stwierdził, że katolicy, to talibowie Chrześcijaństwa...i coś w tym jest skoro Katolicyzm w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jest jedyną i słuszną religią...

Odpowiedz
avatar fursik
-2 26

@Zlotowa85: Zmartwię Cię, katolicy są chrześcijanami... A, chodziło Ci pewnie o to, że Ty jesteś chrześcijaninem, ale nie katolikiem, i to Twoja wersja Boga jest jedynie prawdziwa i słuszna, a wszystko inne jest wypaczeniem. A to sorry.

Odpowiedz
avatar plokijuty
-5 11

@fursik: Żeby nie kłócić się, która religia jest chrześcijańska a która podaje sie za chrześcijańską to może warto zwrócić uwagę co do powiedzenia ma na ten temat Biblia - księga uważana przez chrześcijan za świetą. Niech za przykład posłuży 1 Tymoteusza 4:1,3 [kontekst 4:1-5]. W całej Biblii nie spotkamy słowa "celibat". Jednak w tym fragmencie wskazano skąd się celibat wywodzi, kiedy miał zostać wprowadzony i skąd się wzięło nie jedzenie niektórych pokarmów np. mięsa w piątek.

Odpowiedz
avatar Waldas
3 11

@fursik: Możemy podyskutować, która religia uważa się za jedynie słuszną. Jakoś nie spotkałem się z opiniami Kościoła Zielonoświątkowego, Baptystycznego, Metodystycznego czy innych kościołów protestanckich, że wszystko inne to sekty. A tak niestety ,,innowierców'' traktuje KK. Oczywiście zdarzają się, jak wszędzie opinie skrajnie ,,pro'' i ,,anty'. Najważniejsze jest co Ty, ja i inni mają w sercu, a denominacja, kościół czy dogmaty to sprawa drugorzędna. Kiedy staniemy przed obliczem Ojca, nie będzie pytał o przynależność do kościoła tylko otworzy albo zamknie przed nami wrota Raju. Mój kolega z ogólniaka zwykł mawiać:,,Lepiej umrzeć jak człowiek, niż żyć jak świnia''. Najważniejsze więc jest, co widzisz rano patrząc w lustro. Jak się to mówi dzisiaj - pozdrówka!

Odpowiedz
avatar Bryanka
10 16

My szykujemy się na podobne reakcje, bo też zdecydowaliśmy, że chrzcić nie będziemy.

Odpowiedz
avatar minutka
10 10

@Bryanka: Oby ich było jak najmniej - albo wcale... :)

Odpowiedz
avatar WywiadowkaWPiatek
11 15

@Bryanka: Cóż, powodzenia. Nasza decyzja miała ogólnie negatywny odbiór wśród rodziny i znajomych, choć każdy, poza tymi dwiema kobietami, to zaakceptował i nie wypominał. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli podobnych problemów.

Odpowiedz
avatar sussana
9 11

@Bryanka: My tez nie chrzciliśmy i nie będziemy chrzcić. Maly problem ma z tym teściowa, ale poza nią to nikt. Ani znajomi, ani reszta rodziny.

Odpowiedz
avatar fursik
10 12

@Bryanka: Na szczęście czasy się chyba zmieniły. Ja swojego dziecka też nie ochrzciłam i nikt nie robił mi wymówek.

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 6

@WywiadowkaWPiatek: Na razie reakcja kilku osób była "dlaczego nie chrzcicie? Ochrzcijcie to nie będzie miał problemów w przyszłości." No to tłumaczymy, że nam bliżej do Rodzimowierców niż do Katolików i byłaby to hipokryzja. Ogólnie odbiór też jest negatywny, zwłaszcza że nie chcieliśmy również ślubu kościelnego.

Odpowiedz
avatar Lithium
2 2

@Bryanka: nasza Mała ma już 5 miesięcy, a temat ciągle wraca.

Odpowiedz
avatar Aniela
5 5

@Bryanka: U nas to samo. Jestem w 7 miesiącu ale jak na razie poinformowałam tylko rodziców, że nie będziemy chrzcić. Moja mama trochę ponarzekała, że tak nie wypada ale wiem, że pogodzi się z tym. Gorzej z pozostałą częścią rodziny. Ja się tylko pytam po co chrzcić jak ktoś nie zamierza uczestniczyć w życiu kościoła? Nie wierzę, nie będę brała ślubu kościelnego (cywilny był moim wymarzonym) i nie zamierzam tego zmienić. Będzie chciała kiedyś pójść do kościoła to z nią pójdę, ale na chwilę obecną nie zamierzam nic w moich poglądach zmieniać. Szkoda tylko, że większość ludzi atakuje takie osoby jak my, chrzci dzieci a nie chodzi nawet do kościoła :)

Odpowiedz
avatar Waldas
33 37

To jestwłaśnie przykład na mylenie religii z wiarą. Dla MNIE to moja wiara jest najważniejszą rzeczą w życiu. To znaczy JA staram się żyć tak, jak wymaga ode mnie moja wiara. JA a nie INNI czy hipotetyczni ONI. Nigdzie nie jest napisane, że mamy innych nawracać na siłę. Jezus powiedział: ,,Idzcie i czyńcie uczniami inne narody'' ale nie powiedział, że za wszelką cenę. Jeśli wolno mi zwrócić Waszą uwagę na pewien znany motyw religijnych obrazów, pokazujący Jezusa stojącego przed zamkniętymi drzwiami. Te drzwi nie mają klamek, poniaważ On czeka na zaproszenie a nie wpycha się z buciorami. To znaczy, że każdy ma możliwość wyboru i jest to jego własna decyzja. Nikt nie ma prawa manipulować innymi, by ich ,,pozyskać'' dla religii. Ani prośbą ani grożbą!!! Gratulacje dla rodziców Młodego za pozostawienie mu wolnej woli.

Odpowiedz
avatar plokijuty
11 13

@Waldas: Piękne zwrócenie na słowa Jezusa. Dodam jeszcze, że sam Jezus zanim został ochrzczony nabywał wiedzy i zrozumienia z dostępnych wtedy świętych ksiąg znanych dzisiaj jako Stary Testament.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
15 15

I nie został ochrzczony jako dziecko. Chrzest jest świadomym wyborem wiary w Jezusa Chrystusa, a nie w Kościół katolicki. Poza tym należy dodać, ze osoby wierzącego w Boga to nie tylko katolicy.

Odpowiedz
avatar grruby80
2 2

@Waldas: wolna wola to słowo klucz. Wolną wolę dał nam Pan Bóg.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 24

Jejku,przecież imprezy typu wesele czy chrzciny,prawie zawsze nie mają nic wspólnego z wiarą/religią. Ludzie nie myślą przy tym o Bogu,tylko o rzeczach bardzo przyziemnych. O całym tym materialnym zgiełku,aby ludzie nie gadali i że tak trzeba. Tak jak chodzić co niedziela do kościoła i święcić jajka raz do roku. Podobna sytuacja tyczy się Pierwszej Komunii. Dla dzieci i rodziców liczy się odpowiednia oprawa i prezenty a religijny aspekt,przyjęcie pierwszy raz sakramentu eucharystii to już przysłowiowe ch... tym Obiło mi się o uszy,że jeżeli para złoży sobie przysięgę małżeńską,przysięgając na Boga w obecności świadka,niekoniecznie księdza lub w ogóle bez świadka,to to ta przysięga jest traktowana jako ślub kościelny. Czy to prawda to nie wiem.

Odpowiedz
avatar esthle
10 14

@Day_Becomes_Night: Świadek musi być, zdaje się, katolikiem, ale nie jestem na 100% pewna. Zgadzam się też z tym, że dla większości ludzi ważniejsza jest otoczka, niż sam akt chrzcin czy komunii. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z moim kumplem i wyszło na to, że jeśli kiedyś będę brała ślub, to cywilny, a odnośnie dzieci - wychodzę z założenia, że skoro chrzest ma być aktem świadomego wyznania wiary, to dziecko powinno osiągnąć wiek, w którym jest w stanie przemyśleć pewne sprawy i samo zdecydować, czy chce się chrzcić czy nie. No. I usłyszałam zaraz, że nie będę miała białej sukni (niby czemu?), że cywilny ślub jest taki ,,na pół gwizdka'' (bo?...) i że skrzywdzę dziecko, bo - uwaga - nie dostanie prezentów na komunię, kiedy inne dzieci dostaną. Na pytanie o to, kto mi zabroni dziecku kupić drogi prezent - ot tak, bez okazji - dla równowagi, to już nie otrzymałam odpowiedzi. (wzrusza ramionami)

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
6 6

Świadkowie na ślubie kościelnym (konkordatowym) nie muszą być wierzący. Para młoda składa przysiegę wobec siebie i mając za świadka Boga oraz ewentualnych gości

Odpowiedz
avatar Aniela
3 3

@esthle: Miałam białą sukienkę na ślubie cywilnym, bez wesela tylko z obiadem dla najbliższej rodziny i w mojej opinii był to najlepszy ślub jaki mogłam sobie wymarzyć :)

Odpowiedz
avatar Klementyna33
17 17

Nie rozumiem zachowania koleżanek żony autora. Tyle o ile znam swoich znajomych i wiem, że by się tak nie zachowali, bo są po prostu kulturalni (czytaj normalni). Co więcej - sama jestem katoliczką i nigdy bym nikomu nie śmiała dyktować czy ma chrzcić dziecko, czy nie. Wiem, że u mnie w rodzinie to by raczej nie przeszło, no ale ja jestem wieśniaczką, a u mnie na wsi wiarę wysysa się z mlekiem matki ;-)

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
12 12

Tja pełno chrzci ale dla bezpieczeństwa jeszcze zawiąże czerwoną wstążke i króliczka łapkę. Jestem wierząca, ale nie wsadzam nosa w cudze życie. A przyjaciółeczkom to raczej nie o chęć szerzenia wiary chodziło, a o chęć popisywania się czy też dowalenia bo zazdrosne.

Odpowiedz
avatar klarens
9 9

Ja nie o religii, ale o języku. Ponieważ internety całkowicie bez żenua wypełniają takie stwierdzenia, ludzie przyzwyczaili się, że swoje niezadowolenie z cudzych decyzji mogą wyrażać w dowolnie chamski sposób. Przykład, ludzie.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
-1 21

Swoją drogą dla "prawdziwych" Katoli niewierzący są jak niewierni dla islamistów. Najlepiej ich wytłuc.

Odpowiedz
avatar ejbisidii
4 8

@kojot_pedziwiatr: to żeś dowalił teorię...

Odpowiedz
avatar pasia251
-1 3

@ejbisidii: niestety sporo w tym racji - fanatyczni katolicy ( np. moherowe babcie rydzyka) mają w sobie tyle nienawiści do tych "innnych" że "wytłuczenie" nie jest nieprawdopodobne... w historii z resztą też pada tekst o zdychaniu....

Odpowiedz
avatar PannaJanka
7 7

Czy wierzący czy nie, jak można tak powiedzieć komukolwiek? Już nie wspominam o kobiecie w połogu, pewnie karmiącej piersią... Może wyjdę na laktacyjną terrorystke, ale kobieta mogła stracić pokarm :(

Odpowiedz
avatar PannaJanka
4 4

Aaaaaaa dobra, doczytałam, że w ciąży :-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 15

Dlaczego nie wierzę w tę historię? 1. Historie autora były już wcześniej wielokrotnie poddawane w wątpliwość 2. Chodzę już ładnych kilka lat po tym świecie i nie zdarzyło mi się być nazwana przez przyjaciółkę kur** (w zasadzie to przez nikogo, ale ok, może miałam szczęście). Czyli co, dziewczyna PRZYJAŹNI się z dwiema innymi od lat, dobrze je zna, zwierza się im z różnych rzeczy, i panienki do tej pory były do rany przyłóż, a przy decyzji o niechrzczeniu dziecka nagle wyjeżdzają z k**wami i życzeniami śmierci? I ta niereligijna pani przyjaźni się z dwiema moherowymi babkami i do tej pory nie było żadnych nieporozumień na tle religijnym? Rozumiem również, że autor z żoną mieli ślub cywilny, i za to też przyjaciółki ich nie przeklęły. Dopiero kiedy na piekielnych pojawia się moda na historyjki o nietoleranyjnych katolach, w życiu autora pojawiają się dwie nietolerancyjne katolki, i to jakie! Mam wrażenie, że takie historie piszą ludzie, którzy tak naprawdę nie mieli do czynienia z religią katolicką. Żaden młody katolik nie powie ci "pójdziesz do piekła", no chyba że jakiś fanatyk, ale taki raczej w ogóle nie zaprzyjaźniłby się z niereligijną osobą, bo chciałby ją nawracać już wcześniej. Sama jestem katoliczką i mam w zasadzie samych niereligijnych znajomych, nie wiem co miałoby na celu krytykowanie ich wyborów. W sumie wbrew temu, co napisałam powyżej, mogę dodać, że znam ludzi którzy się przyjaźnią, mimo, że jeden jest ortodoksyjnym 'katolem', a drugi ortodoksyjnym wyznawcą teorii 'wszyscy księża to pedofile'. Generalnie autora mocno poniosła wyobraźnia i chęć stworzenia mocnej historii w oparciu o stereotypy. Może gdyby wymyślił, że żona została zwyzywana przez jakieś moherowe ciocie, albo że przyjaciółki próbowały ją nawracać, ale bez kur** i życzeń śmierci, albo gdyby np. nie chodziło o przyjaciółki, tylko jakieś nowo poznane koleżanki, to moooooże bym w to uwierzyła.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 10

@recaptcha: komentarz w stylu "skoro mnie się nie przydarzyło, to znaczy, że to nieprawda" :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

@Bryanka: Komentarz w stylu: "skoro napisali tak w internecie, to znaczy, że to prawda" Sorry, ale trzeba na te wszystkie z dup* historie na piekielnych patrzeć przez pryzmat własnego doświadczenia. Tak samo z legendarnymi babciami autobusowymi - niektórzy spotykają takie codziennie, ja przez 20 lat jeżdzenia komunikacją miejską nie spotkałam ani jednej, dlatego śmiem twierdzić, że na pewno nie nie wszystkie, ale bardzo wiele z tych historii jest zmyślone, szczególnie te, które powstają podczas "mody" na jakiś temat. Na piekielnych często pojawiają się takie meeega oburzające historie oparte na różnych stereotypach - wiadomo, że wywołają shitstorm i święte oburzenie, więc szukający atencji autorzy są w siódmym niebie. Tak więc powtórzę: 1. Skoro mnie się nie przydarzyło, nikomu z moich znajomych się nie przydarzyło, nikomu ze znajomych znajomych się nie przydarzyło, żeby WIELOLETNIE PRZYJACIÓŁKI nagle zupełnie bez powodu życzyły twojemu dziecku śmierci; 2. Skoro historia ma wg mnie poważną nieścisłość w postaci dziwnej wieloletniej przyjaźni dwóch moherowych babek z niereligijną osobą (ja się pytam - co ze ślubem cywilnym? "Przyjaciółki" nie pisnęły słowem?); 3. Skoro autor już wcześniej zmyślał historie i było mu to wielkokrotnie zarzucane przez innych użytkowników... ...to tak, uważam, że mam prawo uważać, że historyjka to fejk albo baaardzo podkoloryzowana lub sklecona z kilku innych historia. Jedyna opcja, która byłaby w miarę prawdopodobna, to że żona autora uważała za swoje przyjaciółki jakieś tak naprawdę mało znane koleżanki z pracy czy coś, i one akurat obydwie okazały się takimi 'katolkami', ale to też baaaardzo naciągane by było

Odpowiedz
avatar zendra
3 7

@recaptcha: Miałam napisać dokładnie to co ty. Zresztą wystarczy przeczytać inne historie tego autora, aby zobaczyć jaki pogardliwy stosunek ma do kwestii religijnych - nie obojętny, ale pogardliwy. Podsumujmy: 1. Żyją bez ślubu wiele lat. Najlepsze przyjaciółki: nie wyzywają od k... 2. Żona rodzi dziecko pozamałżeńskie: Przyjaciółki: nie wyzywają od k... 3. Brak chrztu: najlepsze przyjaciółki dostają szału... OBIE. Rozumiem, że jednej mogło coś odbić po "winku", ale obu jednocześnie, tak samo?!? Żona nigdy wcześniej nie piła winka z najlepszymi przyjaciółkami? I nigdy nie dały się poznać ze swojej diabolicznej strony? Fake aż w oczy szczypie. Teraz czekam na kolejne historie autora: - "Nie przyjąłem księdza po kolędzie, wierni ustawili pod moim domem płonący krzyż". - "Patrol księży wlepił mi mandat za brak różańca". - "Komando kamedułów bosych wyłamało mi drzwi o 6-tej rano i zawlokło do kościoła."

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@zendra: myślę, że jego historia o katechetce, która w szkole uderzyła niewierzącego gimnazjalistę już się trochę się wpisuje w tę serię antyklerykalnego science fiction. Tylko jak to jest, ze pod tamtymi historiami zawsze znajdowało się mnóstwo użytkowników z rzeczowymi argumentami przeciwko prawdziwości historii, a dzisiaj tylko ślepi wyznawcy wszystkiego, co napiszą w internetach... :)

Odpowiedz
avatar Buka85
2 2

Dobrze, że wyszło na jaw jakie to "przyjaciółki", szkoda tylko, że żona musiała przez to płakać. Postępujecie tak, jak uważacie za słuszne i nikt nie ma prawa Was oceniać. Ja też często słyszę- jak to tyle lat razem i bez ślubu, bez dzieci? Ślub to dla mnie zbędny papier a dzieci chcemy ale nie w tej chwili. Ludzie nie mogą tego pojąć, bo jak to 30latka bez ślubu i dzieci? Co z tego, że ja od 9 lat z tym samym mężczyzną, a wiele znajomych albo po 10 związkach albo już porozwodzone? Ślubu nie ma to się nie liczy? 30tka i bez dziecka? Pewnie coś ze mną nie tak... Ja się nie przejmuję, jestem szczęśliwa i reszta mnie nie obchodzi.

Odpowiedz
avatar marius
1 3

"jesteśmy oboje ludźmi niewierzącymi, nie przejmującymi się" Zdecyduj się, jak zamierzasz pisać 'nie' z przymiotnikami. Podpowiem, że za pierwszym razem napisałeś poprawnie. ;) Szanujmy polską mowę, błędy róbmy po niemiecku.

Odpowiedz
avatar marius
-2 6

"Stwierdziliśmy, że kiedy przyjdzie pora, zapoznamy go z pojęciem religii i jeśli sam zdecyduje, że chcę, by była ona częścią jego życia, nie zabronimy mu dokonać wszelkich sakramentów." Przesadzacie w drugą stronę. Zupełnie jakby chrzest miał zaprzepaścić dziecku karierę.

Odpowiedz
avatar CiecXXX
-1 3

Nie ma to jak poczytać o religijnych bataliach przed 12 :D Hipokryzja na poziomie RP: Przyjmijmy legion ludzi z religią nienawiści i dajmy im schronienie nad głową. A niewierzących i "fanatyków" innych fałszywych (?) wierzeń gnębmy, dopóki nie przejrzą na oczy. Drodzy bracia i siostry! Chyba Nam się w głowach poprzewracało. OFFTOPIC: I tak "a prori": Kara za nie przyjęcie imigrantów to chyba jakiś żart, a na pewno atak na swobodę wyboru Naszego kraju.

Odpowiedz
avatar Ozymandis
-2 4

Powiem tak, Polska to wolny kraj każde może robić co chcę. Tak naprawdę to mi przykro, nie ważne jakie miałeś przygody z religią, księżmi albo dlaczego jesteś nie wierzący zrobiło mi się przykro, nie popieram takich "tolerancyjnych" rodzin bo wypierają się na naszą ponad 1000 letnią tradycję. A takie rodziny to pierwszy krok do szerzenia homoseksualistów czy "tworzenia" nowych socjalistów wielbiących komunizm. Koleżanki były piekielne ale na pewno nie poprę twego punktu myślenia. Pozdrawiam ! Ps. Nie każdy ksiądz to pedofil i złodziej jak nie każda Religia to tylko maszynka do robienia pieniędzy.

Odpowiedz
Udostępnij