Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Studenci, co jest z Wami? Wczoraj we Wrocławiu rozpoczęły się juwenalia. Mam…

Studenci, co jest z Wami?
Wczoraj we Wrocławiu rozpoczęły się juwenalia. Mam nieprzyjemność mieszkać obok miejsca w którym się bawicie i to co widzę każdego roku mnie przeraża. Przeraża mnie Wasza głupota.

Wszystkie kosze wywrócone, ściany bloków pomalowane farbami, auta obrzucone puszkami po piwach, a w wycieraczki wetknięte paprotki! Ktoś obrzygał sąsiadce przednią szybę i wyrył na masce napis "juwenalia". Bawiliście się świetnie jak widać, o pierwszej w nocy chodziliście grupami i darliście gęby pod oknami. Szkoda tylko, że mózgi zostawiliście w domu i dewastując auta nie spojrzeliście w górę. Wisi tam pięknie monitoring i osiedlowy i taki zwykły, domowy. Wszystko zostało nagrane i tym razem wraz z sąsiadami nie odpuścimy. W tamtym roku było ciut lepiej, zostawiliście po sobie syf, pomalowaliście ściany bloków, ale ku*wa! Nikt nie niszczył samochodów!

Przyjechały wielkie paniska ze wsi, mieszkają w akademikach i tylko jak poczują trochę wolności to im głupota zakrywa zdrowy umysł.

Nie będę generalizować, są studenci normalni i z podmiejskich miejscowości jak i z samego Wrocławia, ale do cholery, czy podczas większej imprezy masowej muszą niszczyć wszystko co spotykają na drodze? I to ma być przyszłość narodu? Ja się wcale nie dziwię, że później robią na kasie w markecie albo wykładają towar w żabce, skoro jedyną frajdę jaką mają po uchlaniu się to rozwalanie robienie syfu i dewastacja aut. Nie potrafią myśleć to i pracy nie dostają normalnej.
I teraz biedne "paniska studenty" z akademików, czekam na minusy. Przecież to takie niesprawiedliwe zbesztać Was po dobrej zabawie! Nie po to urwaliście się spod maminej spódnicy żeby ktoś Wam kazania robił.
Prawda?

by Dronka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gomez
34 34

Z lubelskich "doświadczeń" dodam jeszcze fekalia w Kościele i nagą panienkę przechadzającą się ulicą w grupie rozentuzjazmowanych bydlaków.

Odpowiedz
avatar Armagedon
16 18

@NieEpickiHusarz: Fekaliów, czy bydlaków?

Odpowiedz
avatar Zlociutki
-2 12

@Armagedon: Grube:)

Odpowiedz
avatar sixton
-3 19

@Armagedon: Fekaliane porównania? Brawo Ty, naprawdę nisko upadłaś...

Odpowiedz
avatar Leon66
2 4

@sixton: no niestety, dziś ateizm nie przekracza IQ 50, co Armagedon udowadnia każdym wpisem w temacie.

Odpowiedz
avatar nuclear82
44 48

Studia trafiły pod strzechy no i masz co masz. 30 lat temu ludziom nie wmawiano, że na studia TRZEBA iść, a ukończenie np. szkoły zawodowej nie było żadną ujmą na godności. Dzisiaj choćbyś miał kible czyścić to wmawiają Ci żebyś poszedł i zrobił "magystra". W momencie gdy na studia powinno iść 10% absolwentów szkół średnich a idzie 50-70%, wiadomo ze w tym tłumie trafi się dużo bydła, które nigdy nie powinno się tam znaleźć.

Odpowiedz
avatar whateva
2 4

@nuclear82: 30 lat temu? Owszem, już wmawiano, że studia są koniecznością, a pacjent idący do ZSZ był uważany za jełopa - co zresztą nie było pozbawione podstaw, biorąc pod uwagę to, jaki kwiat młodzieży tam chodził. Inna sprawa, że nie było prywatnych Wyższych Szkół Gotowania na Gazie.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

@whateva: skończyłam chemię na uczelni publicznej (na razie licencjat) i "koleżanki" (mające na dyplomach oceny 4 i wyżej) dalej nie wiedzą jak zrobić z roztworu 10% roztwór 1% (wiedza z podstawówki/wczesnego gimnazjum), na 4 semestrze ktoś miał problem z napisaniem reakcji strąceniowej soli (nie, to nie były jakieś "dziwne" związki koordynacyjne, wiedza z gimnazjum), na drugim semestrze chemii organicznej (była prowadzona 2 semestry) ktoś nie znał wzorów i nazewnictwa alkanów (też poziom gimnazjum). Fakt, żadne UW czy UJ, ale też i nie Olsztyn czy Jelenia Góra (z góry przepraszam, jak kogoś obraziłam), raczej mieści się w pierwszej 10 najlepszych uniwersytetów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@burninfire: Olsztyn jest aż taki fatalny? :/ Studiuję tutaj, kierunek do najprostszych nie należy i szlag mnie trafia jak słyszę czego uczą się inni studenci określając coś takiego "trudnym". Tyle co inni mają na egzamin/zaliczenie, to ja miałam na wejściówkę. Bywało i 40 stron do nauki, także powodzenia to przerobić w 2-3 dni. I nie na pierwszym semestrze - z anatomii na każdą wejściówkę tyle było, plus jeszcze atlas anatomiczny. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jaką partię materiału do nauki ma lekarski. U mnie ci, co nie zdali I semestru (anatomia) poszli do Gdańska, zaliczyli od razu twierdząc, że mają sielankę w porównaniu do nas.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
19 27

No niestety. Tak jest, jak idioci idą na studia byle sobie młodość przedłużyć i móc ciągnąć kasę od rodziców. Hulaj dusza! U mnie w Częstochowie, po juwenaliach chodniki zasłane są potłuczonym szkłem jak dywanem, śmietniki rozwalone, jak impreza im się rozkręca strach iść ulicą bo nie wiadomo co im strzeli do pustych łbów. Nawet na YT był filmik pokazujący ja się bawi Częstochowa w czasie Juwenaliów. Zastanawiam się czy na serio nie można kulturalnie się bawić? Nie mówię żeby siedzieć przy soku, wszystko dla ludzi. Ale trzeba całemu światu wszem i wobec pokazywać że brać studencka się "bawi"?

Odpowiedz
avatar Armagedon
33 37

Określenie "studenci" wobec tej hołoty jest grubym nadużyciem. W systemie, gdzie każdy, dosłownie KAŻDY, może sobie iść na "studia" - trudno przyjąć, że każdy uczęszczający to student. Zresztą poziom tych, pożal się boże, uczelni w większości jest zatrważający. Tam, gdzie konie kują - żaba łapy podstawia...

Odpowiedz
avatar xyRon
17 17

Daj znać jak to się skończyło i czy ich złapali. Mi bydło lusterko urwało, jak i kilkunastu samochodom obok. Niestety na niemonitorowanym osiedlu.

Odpowiedz
avatar Allice
25 25

Sama studiuję i mieszkam w akademiku (chociaż trochę daleko od Wrocławia), a mnie czasem przerażają niektórzy studenci (nie tylko podczas juwenaliów). W tym roku z tej okazji robię tyle co idę na koncert. Pijackie zabawy mnie zbytnio nie kręcą. Chyba się stara robię...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 27

A ja mówię, że to jeszcze nic. Poczekajcie jak pierwsze roczniki 500+ pójdą na studia.

Odpowiedz
avatar Rainmon
12 18

Ja akurat jestem ze wsi, a studiuję we Wrocławiu, ale dla mnie juwenalia to tylko dzień rektorski, który można spędzić w akademiku i uczyć się do egzaminów lub odpoczywać, a i wielu innych studentów robi podobnie. Ale jak wszędzie są ludzie i są parapety.

Odpowiedz
avatar dracoborg
16 24

Jeszcze nikomu nie dałem na tym portalu mocne. Tobie dam. I to właśnie dlatego że jestem studentem, mieszkam w akademiku, a juwenalia odbyły się u nas w tydzień temu i wiem o czym mówisz. Smutno się robi jak "przyszłość" narodu bawi się pod oknami tarzając się w śmieciach i własnych wymiocinach. Chciałbym jednak naprostować jedną rzecz. Na juwenaliach nie bawią się tylko studenci. U mnie pojawił się nawet kuzyn, który chyba już 3 lub 4 rok zawodówkę robi, nie ma żadnej pracy, czy zajęcia i jeździ po wszystkich imprezach w okolicach. Takich ludzi jest masa. Myślisz, że po co oni przyjeżdżają na juwenalia. Bawić się kulturalnie przy piwku, kartach i dobrej muzyce? No, raczej nie.

Odpowiedz
avatar bunia
7 35

Wypraszam to sobie. "Przyjechały wielkie paniska ze wsi, ...." te paniska to właśnie miastowi!!! Ja pochodzę z wiochy zabitej dechami, gdzie nie ma ani szkoły, sklepu czy porządnej drogi. Nigdy tak nie zachowałam się na Juwenaliach, moi znajomy którzy pochodzili z niewiele większych miejscowości tez potrafili się zachować. Ale BYDŁO które wychowało się w dużych miastach, a do Wrocławia przyjechało się wyszaleć, z dala od kontroli mamusi , zachowywało się w sposób opisany przez Ciebie.

Odpowiedz
avatar timo
19 25

Z wieloletnich obserwacji oraz doświadczeń mogę powiedzieć, że choć studenci nie są święci, to jednak większość chlewu i bydła robią dresiki z miasta, dla których juwenalia to świetna okazja do na*ebki i zadymy. Wiadomo, że jak w tym czasie coś nabroją na mieście, to i tak pójdzie na studentów (np. u nas swego czasu zniszczony autobus, który przypisano studentom, a okazało się, że grupka kiboli uznała, że przecież mogą się przyłączyć do zabawy, a w drodze powrotnej rozpieprzyć środek lokomocji).

Odpowiedz
avatar denaturat
7 7

Swego czasu bywałam często w głównym akademiku Politechniki Warszawskiej jako gość. Skorzystanie z toalety było możliwe tylko po wizycie pań sprzątających. W innych godzinach - wszystko obsrane, obrzygane i oblepione petami. Wystawy z puszek na korytarzach. Przyszłość narodu :D Fakt, na juwenaliach bawią się nie tylko studenci, dużo dymu robią osoby które wcale nie studiują albo wbijający się ukradkiem licealiści, ale prawda jest taka, że w tych czasach większość ludzi idzie na studia dlatego, że wszyscy idą i chcą pobalować kilka lat dłużej. Bardzo popularne jest też udawanie się na pierwsze lepsze studia tylko po to, żeby mieć legitkę i ulgi na bilety. A potem narzekanie, że po studiach nie ma pracy :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 2:37

avatar konto usunięte
-1 1

@denaturat: w Olsztynie obsrane i zniszczone akademiki to domena ludzi, którzy zapewnili sobie możliwość wejścia do akademika na czas Juwenaliów i to oni są winni tego ;).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

No to grubo. Ja na szczęście tylko słyszałam darcie mordy całą noc, ale żadnych zniszczeń w okolicy nie było. A możesz napisać w jakiej okolicy tak pięknie zachowywał się "kwiat narodu"?

Odpowiedz
avatar voytek
3 3

no to bedzie fajnie... wyciagniecie sobie spore odszkodowania od studenckich rodzicow ;)

Odpowiedz
avatar szafa
11 11

Też mnie to zawsze w*urwia. Z roku na rok jest chyba coraz gorzej. Gdy ja studiowałam (skończyłam studia 4 lata temu w Kraku), to największym problemem (który zresztą też mnie wpieniał) były stosy śmieci. Nikt by żadnych ścian nie malował, o niszczeniu samochodów nie wspomniawszy. Ale odpuścic sobie mogłaś komentarze o pracy w markecie, bo sama tam pracuję po studiach i paru moich znajomych, a nigdy żadnego chamstwa nie odstawialiśmy ;). Często to właśnie córusie i synusie prezesów, prawników, doktorów itp robią największe bydło, bo nie mają za grosz szacunku dla cudzych pieniędzy (i swoich rodziców pieniędzy też) i oni na pewno dzięki siatce znajomości dostaną przyzwoitą robotę. Myślisz, że takiej chołocie by się chciało zapier*alac w markecie za niewiele ponad minimalną, gdzie masz 15 minut odpoczynku na 12 godzin rypania?

Odpowiedz
avatar natalia
4 4

Ja raz byłam na juwenaliach i nie widzę powodu, żeby tam iść jeszcze raz. Na koncertach było fajnie, ale nie przemawiają do mnie porozbijane butelki, smród papierosów i petów, smród moczu oddawanego gdzie popadnie lub wylewającego się z dwóch toi-tojów, które są pełne już po dwóch godzinach... Napić się i poświrować można i bez juwenaliowej otoczki, a na koncert też można pójść.

Odpowiedz
avatar grin
2 4

Tez mieszkam w akademikach i zauwazylam ze ukrainska brać studencka jest o wiele bardziej nieokrzesana niż nasza polska. Nie mówię tu o wszystkich oczywiście. Nieraz ochrona przyjezdzala właśnie z ich powodu, gdy darli mordę tak, ze zamkniecie okien nic nie dawalo. Potrafia z rana słuchać ruskiego disco polo na caly regulator, razem z pierwszaczkami uwielbiają po 22 puszczać mega glosno muzykę z samochodu. Nie zapomnę, gdy postanowili lać sobie piwo na głowę i tluc butelki o ściany akademika czy schody. Gdy przyjeżdża ochrona i w spokoju pijemy sobie ze znajomymi piwo wieczorem, to my jestesmy wyganiani do pokoi, a nasi Ukraińcy nic sobie z tego nie robią. Mam na myśli sytuacje w normalne niejuwenaliowe dni. Nie wspomnę o ich szacunku do ludzi... Nie mówię, ze Polacy sa lepsi aczkolwiek jest pewna różnica miedzy tym jak się my bawimy i oni, a Ukraińców teraz dużo studiuje w Polsce.

Odpowiedz
avatar Gorn221
4 4

A to tylko ci z akademików robią burdel? Rodowici Wrocławianie to szczyt cnót?

Odpowiedz
avatar Billie_Jean
4 4

Sytuacja piekielna bez dwóch zdań,ale czemu wyżywasz się na ludziach,którzy pracują w żabce czy innej biedronce? Aha,bo teraz praca na kasie jest równoznaczna z byciem niewykształconym idiotą. Byłam studentką,tą,która nigdy nie połasiła się iść na te magiczne Juwenalia.Byłam też pracownicą w małym sklepie pokroju żabki - nie czuję się gorsza.

Odpowiedz
avatar kijek
2 2

Nie jestem studentem od lat, ale minus za napisanie, że ludzie ze wsi to gorszy gatunek niż ludzie z miasta z jakiej niby paki? urodziłam się w mieście, mieszkam w mieście i wiele moich najinteligentniejszych i najbardziej pracowitych przyjaciół pochodzi ze wsi. Widzę, że panienka czuje się lepsza bo mieszka w klatce i w mieście....

Odpowiedz
avatar guuucia
4 4

Okej, rozumiem nerwy, i dobrze, że skoro jest monitoring to istnieje szansa na złapanie sprawców. Ale uważam, że teksty typu :,,Przyjechały wielkie paniska ze wsi, mieszkają w akademikach i tylko jak poczują trochę wolności to im głupota zakrywa zdrowy umysł.'' obrażają też tych, którzy nic złego nie robili. Prawda jest też tak, że w juwenaliach często biorą udział nie tylko studenci. I co zauważyłam - w miejscach gdzie można było wyjść tylko za okazaniem legitymacji studenckiej sytuacja wyglądałam o 1000 raz lepiej niż przed ogrodzeniem. Przypadek.? Bawiąc się 3 dni na juwenaliach, w miejscu koncertów, nie zauważyłam nic gorszego od pijanych, śpiących na trawce osób (których i tak co chwile zgarniałam ochrona) i ogólnego syfu (walające się wszędzie kubeczki po piwie). Więc może to w wcale nie studenci, a już tym bardziej z akademików.? :) Może też nie warto aż tak generalizować, w każdej tak dużej grupie znajdzie się ktoś kto z rozumem gdzieś się minął i nie jest to wina wszystkich studentów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Prawda jest taka, że często na juwenaliach bawi się niewielka część studentów - większość to licealiści (a nawet i gimnazjaliści), maturzyści przed, po i w trakcie, uczniowie zawodówek itp. Pamiętam, że gdy sama chodziłam na juwenalia, to wśród nowopoznanych na imprezach ludzi rzadko kiedy zdarzali się studenci. Niemniej jednak fakt jest faktem - kultura obowiązuje każdego, bez wyjątku. Szkoda tylko, że przez tego typu akcje wszyscy są wrzucani do jednego worka i smród się ciągnie za niewinnymi.

Odpowiedz
avatar Herbata
-4 4

"Nie będę generalizować, są studenci normalni" Pozwólcie, że się wtrącę, ale to jest najzwyklejsze kłamstwo. Wszyscy studenci to zwierzęta.

Odpowiedz
avatar Stazystka
0 0

Jako Wrocławska studentka w całości popieram Twój wpis. Juwenalia zamieniły się w coroczyny popis żenady, pijaństwa i chuligaństwa, żal patrzeć i wstyd się w tym okresie przyznać do bycia studentem...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Stazystka: ...a PiSiory czepiają się najlepiej zorganizowanych Juwenaliów w Polsce- Kortowiady, którą organizują studenci. Żadnych zniszczeń, muzyka nie dręczy mieszkańców (chyba, że Słonecznego Stoku, który jest blisko koncertów, ale to miejsce, gdzie studenci mieszkania wynajmują).

Odpowiedz
Udostępnij